Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Jak daleko jeżdzicie na jednodniowe wedkowanie?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
58 odpowiedzi w tym temacie

#41 OFFLINE   Matteoo

Matteoo

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 695 postów
  • LokalizacjaElbląg
  • Imię:Robert

Napisano 02 październik 2024 - 09:47

Jak czytam wasze komentarze to mnie serce boli, mi się nie chce jechać dalej niż 60km na ryby, a co dopiero 250. Może problem w tym, że w okolicach mam same rybne wody i w promieniu 30km kilka rzek plus zalew i Drużno. Chyba, że jestem leniwy, a to tak też pewnie jest 😁.
  • skius lubi to

#42 OFFLINE   Warciany

Warciany

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 99 postów
  • Imię:Artur

Napisano 02 październik 2024 - 10:05

Jak byłem dzieciakiem/nastolatkiem/studentem to pojechać 20-30km na ryby to juz była nie lada wyprawa bo mogłem spokojnie łowić na innych wodach w promieniu 15km.
Po wyprowadzce do UK jeździłem na ryby max 2h w jedną stronę - bo musiałem.
Po powrocie do Polski łowię na okolicznych jeziorach - od wyjścia z domu do bycia na łodce w pełnej gotowości (włączone echo, wszystko na pokładzie, herbatka w kubku nalana) to jest 40 min i tego się trzymam. Wielokrotnie rozważałem pojechać gdzies dalej ale wydaje mi się to po prostu stratą czasu.

Łowiąc blisko domu mogę byc nad woda nawet 5 razy w tygodniu. Wieczorem robię szybki desant na okoniową górkę, 2-3h łowienia i starczy.
Staram się wykorzystac czas nad wodą produktywnie, tzn. być nad wodą tylko wtedy kiedy warto. Tylko jak dni są krótkie jesienią i zimą jestem nad woda cały dzień.
Nie mam rewelacyjnych łowisk koło siebie, co najwyżej dość dobre. Wolę ję poznać dokładnie i wykorzystać czas na maksa.



#43 OFFLINE   PePe.

PePe.

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1489 postów
  • LokalizacjaKraków

Napisano 02 październik 2024 - 15:35

Warciany, on 02 Oct 2024 - 09:05, said:

 

Nie mam rewelacyjnych łowisk koło siebie, co najwyżej dość dobre. Wolę ję poznać dokładnie i wykorzystać czas na maksa.

I tego się trzymaj  ;)



#44 OFFLINE   mario_s

mario_s

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 23 postów

Napisano 02 październik 2024 - 16:16

Mam Wisłę pod ręką ale nad nią nie chodzę bo woda jest mało przezroczysta :D Mieszkałem długo pod Wa-wa blisko rzeki Świder ale ten akwen jest trudny tj. jest w nim mało ryb i jest zbyt sportowy. Można pochodzić, porzucać i tyle. 30 lat temu było inaczej.

Ale urzekły mnie wody okręgu olsztyńskiego i zamierzam opłacić tamtejsza składkę i pomykać tam mimo że w jedną stronę jest min. 200km (3h) gdyż czystość i obfitość wod mnie urzekła...




Wysłane z mojego SM-S906B przy użyciu Tapatalka
  • skius i Gadget lubią to

#45 OFFLINE   Fender

Fender

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 2 postów
  • LokalizacjaWarszawa/Dęblin

Napisano 02 październik 2024 - 21:00

Ja regularnie jeżdżę rano przed pracą 110km w jedną stronę. Plan na jutro: pobudka o 4.20, o 6.00 jestem na łowisku, wędkowanie do 8.00 i 9:30 odpalam kompa w robocie. W zeszłym tygodniu byłem 7 dni pod rząd na rybach, nie zaniedbując obowiązkòw rodzinnych. Moja żona twierdzi że nie jestem normalny:)

#46 OFFLINE   PePe.

PePe.

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1489 postów
  • LokalizacjaKraków

Napisano 02 październik 2024 - 21:44

I ma rację bo każdy wędkarz to świr 😀
  • Szymon82, LukaStCroix i Darek_W lubią to

#47 OFFLINE   brygiel

brygiel

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 18 postów
  • Lokalizacjaluton-anglia-elblag-polska

Napisano 05 październik 2024 - 12:41

Na najbliższe kropki mam minimum 3 godziny jazdy a 2 razy w roku co najmniej ,zawsze się skuszę... ;)



#48 OFFLINE   range1970

range1970

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 285 postów
  • LokalizacjaMazury
  • Imię:Robert

Napisano 05 październik 2024 - 18:50

Ja mam niby tylko 80coś km w jedną stronę nad swój kawałek Narwi ale coraz ciężej się z wiekiem jeździ, nawet wygodnym samochodem. Jeszcze jestem na łowisku ok. 60-70 razy w roku ale coraz częściej zamiast tego wyskakuję nad rzeczkę, do której mam 5 minut jazdy, oczywiście nie to samo ale głód rzucania można zaspokoić.


  • skius lubi to

#49 OFFLINE   Qh_

Qh_

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1110 postów
  • LokalizacjaKobierzyce
  • Imię:Marcin

Napisano 05 październik 2024 - 21:25

W fajne miejsce nie ma ograniczeń.

Bywało, ze do pracy jechałem 600km (5-6h) załatwiałem pare spraw i wracałem do Polski do domu wyspać się we własnym łóżku. No to skoro bez sensu do pracy sie da, to czemu miałoby sie nie dać na ryby?  :D

Czemu tak nie jeżdżę? Bo mam Odrę bliżej. A wyjeżdżając z województwa … nie wolno, bo to inne PZW. Ale fajną Odrę mam na slip 20 min a jadę czasem w inne miejsce godzinę.

Ale teraz to w ogóle nie wyzwanie.

 

Pamietam jak za dzieciaka wieczorem kanapki, ciasto z kaszy manny trzeba było ugotować, 2:00 pobudka kilometr na tramwaj na dworzec (jak tramwaj nie przyjechał to biegiem z 3 km), 3:30 pociągiem do białego kościoła i jeszcze z majdanem z buta ponad kilometr na … dwa stawy. Dzień łowienia i to samo do domu. Kiedyś jak przysnęlismy w pociągu to nas na bocznicę wywieźli. :D

 

A teraz auta i problem …

 

Jakby wody w Polsce były dostępne z jednej karty to bym spoko jeździł dalej. I polecam w takim przypadku spanko koło południa, naprawde robi robotę i na zmęczenie i kręgosłup  :D

 

Hehehe mam inne pytanie: ile jesteście w stanie rzucać? W tym roku pobiłem rekord. Od świtu do zmierzchu na wodzie 15h i non stop rzucanie minus pół godz drzemki w południe.


Użytkownik Qh_ edytował ten post 05 październik 2024 - 21:33


#50 OFFLINE   Tiur

Tiur

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 193 postów
  • LokalizacjaŻywiec
  • Imię:Kamil

Napisano 06 październik 2024 - 11:39

Qh_, on 05 Oct 2024 - 20:25, said:

W fajne miejsce nie ma ograniczeń.
Bywało, ze do pracy jechałem 600km (5-6h) załatwiałem pare spraw i wracałem do Polski do domu wyspać się we własnym łóżku. No to skoro bez sensu do pracy sie da, to czemu miałoby sie nie dać na ryby? :D
Czemu tak nie jeżdżę? Bo mam Odrę bliżej. A wyjeżdżając z województwa … nie wolno, bo to inne PZW. Ale fajną Odrę mam na slip 20 min a jadę czasem w inne miejsce godzinę.
Ale teraz to w ogóle nie wyzwanie.

Pamietam jak za dzieciaka wieczorem kanapki, ciasto z kaszy manny trzeba było ugotować, 2:00 pobudka kilometr na tramwaj na dworzec (jak tramwaj nie przyjechał to biegiem z 3 km), 3:30 pociągiem do białego kościoła i jeszcze z majdanem z buta ponad kilometr na … dwa stawy. Dzień łowienia i to samo do domu. Kiedyś jak przysnęlismy w pociągu to nas na bocznicę wywieźli. :D

A teraz auta i problem …

Jakby wody w Polsce były dostępne z jednej karty to bym spoko jeździł dalej. I polecam w takim przypadku spanko koło południa, naprawde robi robotę i na zmęczenie i kręgosłup :D

Hehehe mam inne pytanie: ile jesteście w stanie rzucać? W tym roku pobiłem rekord. Od świtu do zmierzchu na wodzie 15h i non stop rzucanie minus pół godz drzemki w południe.


Jak ryba bierze czy jak nie ma brań?.

#51 OFFLINE   Qh_

Qh_

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1110 postów
  • LokalizacjaKobierzyce
  • Imię:Marcin

Napisano 06 październik 2024 - 12:41

Nie No brała. 1 okoń.  :D za całe 15h. Okonek raczej.

 

Ale ja jestem wędkarzem nie rybakiem. Nie pytałem o łowienie tylko rzucanie.  ;) To był naprawdę fajny dzień.



#52 OFFLINE   PePe.

PePe.

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1489 postów
  • LokalizacjaKraków

Napisano 06 październik 2024 - 12:58

Z mojego doświadczenia wiem że do 4 godzin łowienia (spinning) jest pełne skupienie reszta godzin to tylko rzucanie dla rzucania   ;)


  • Adam K. i Umbra lubią to

#53 OFFLINE   Bartek85

Bartek85

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 246 postów

Napisano 10 październik 2024 - 12:52

Qh_, on 06 Oct 2024 - 11:41, said:

Nie No brała. 1 okoń. :D za całe 15h. Okonek raczej.

Ale ja jestem wędkarzem nie rybakiem. Nie pytałem o łowienie tylko rzucanie. ;) To był naprawdę fajny dzień.

To wytrwały jesteś nie ma co😁, ja po takim dniu rozważyłbym zmianę łowiska, a w dalszej kolejności hobby.😂

#54 OFFLINE   Qh_

Qh_

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1110 postów
  • LokalizacjaKobierzyce
  • Imię:Marcin

Napisano 10 październik 2024 - 18:21

Zmieniałem miejscówki. 15km Odry przeorałem. Normalnie jestem raptus. Nawet kiedyś ksywkę miałem Nagły. Ale tu patrz, jestem oazą cierpliwości. Ja po prostu lubię ciszę, zadupie i sobie porzucać (co zajmuje mózg nie myśli się o pracy i kłopotach ani żeby komuś wp. ;) ). Ryby to tylko miły dodatek. A ogólnie od czerwca, nie miałem wypadu bez ryby, włącznie z przedwczorajszym popracowym brzegowym wypadem z jednym szczupaczkiem, co mnie dość mocno zdziwiło bo miejscówka raczej słaba.



#55 OFFLINE   korol

korol

    Zaawansowany

  • TEAM JERKBAIT
  • PipPipPip
  • 2276 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Piotr
  • Nazwisko:K

Napisano 11 październik 2024 - 14:13

Potrafiłem jeździć 2-3h w jedną stronę tak, aby mieć 5-6h efektywnego łowienia.



#56 OFFLINE   Dano.

Dano.

    Wyprawy wędkarskie do Laponii

  • PRZEDSTAWICIEL MARKI
  • PipPipPip
  • 2383 postów
  • LokalizacjaBaza wędkarska w Laponii
  • Imię:Daniel

Napisano 11 październik 2024 - 18:49

mario_s, on 28 Sept 2024 - 14:15, said:

Ciekawy jestem jak daleko jeździcie na jeden dzien wedkowania? Mi chodzi po glowie trasa 240km w jedna strone, calodniowe wedkowanie i powrot. Do tego rybna rzeka i gwarancja zabawy. W sumie okolo 500km czyli 2x3h w trasie i z 8h wedkowania  z przerwa na jedzonko ;)

No tak z max 300 w jedną stronę, ale to max. Standardem było 146 km w jedną mańkę - w  sezonie takich rundek było około 50.
 



#57 OFFLINE   AdrianMa

AdrianMa

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 228 postów
  • LokalizacjaNakło nad Notecią
  • Imię:Adrian

Napisano 12 październik 2024 - 22:13

Mieszkam w Holandii, slip mam 200m od domu, a i tak z raz w tygodniu jadę po 130-150km w jedną stronę na "lepsze wody", a jak jest okres że wiem że daleko biorą naprawdę grube ryby w ilościach hurtowych to zdarza się taka wycieczka 3-4 razy w tygodniu na 2-3h po pracy.

Użytkownik AdrianMa edytował ten post 12 październik 2024 - 22:15


#58 OFFLINE   Lucky_69

Lucky_69

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 94 postów
  • LokalizacjaLubuskie

Napisano 14 październik 2024 - 09:59

Ja mam calkiem sporo fajnych jezior i rzek w okolicy (lubuskie), wiec daleko nie musze jezdzic. Natomiast podrozuje po europie sluzbowo, czesto samochodem - duzo do Danii i Norwegii, wiec na takie wypady zabieram ze soba kija. Ostatnio bylem po drodze na 3h na jeziorze Glenstrup Sø w Danii. Nie mozna oczekiwac za duzo po lapaniu z brzegu, na partyzanta, nie znajac wody, ale akurat tam zabawa byla przednia. Okolo 40 okoni w przedziale 25-35cm, w zasadzie branie co rzut. Bylem tez na inncy jeziorach ale bez rewelacji, ten akwen zapisuje sobie i przy nastepnej podrozy na pewno tam zawitam (akurat na tym zbiorniku oprocz licencji panstwowej, trzeba uiscic oplate lokalna).

 

https://ibb.co/ys14BZn

https://ibb.co/VWkv5Pm



#59 OFFLINE   Umbra

Umbra

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 341 postów

Napisano 10 kwiecień 2025 - 20:35

PePe., on 06 Oct 2024 - 11:58, said:

Z mojego doświadczenia wiem że do 4 godzin łowienia (spinning) jest pełne skupienie reszta godzin to tylko rzucanie dla rzucania   ;)

U mnie 2 godziny łowienia, a reszta to celne rzuty, prowadzenie w trybie automatycznym, a myśli gdzieś indziej :D

Rzut pod krzaczki na drugim brzegu, chwilę patrzyłem na plecionkę i szczytówkę "ale fajnie ten wiatrak kręci się na wietrze...", nagle strzał klenia oczywiście nie wcięty :D

 

Wcześniej jeździłem praktycznie co dwa dni za kleniem 15-20km lub codziennie rowerkiem 3km z xul na żwirownię (to jeszcze jak miałem normalną pracę a nie u wyzyskiwaczy)...

Rzece nie wiem co się stało, jakby ryby w niej wymarły (czasami przez kilka wypadów nie dało się nic trafić nawet na sieka oske), a żwirownia została wyjedzona do dna :) Nawet wzdręgi nie widać - okoliczny emeryt od 10-12 dni nie może trafić płoci :D

Najdalej byłem na wodzie pzw poznań. Opłaciłem chyba 50zł, po 8h nocce pracy fizycznej w chłodni od razu nad wodę, 2km lasem... a tu ani jednego wolnego miejsca...

Ponad godzinę szukałem stanowiska i wróciłem do domu bez oddania jednego rzutu :)

I tak wyleczyłem się z polecanych wód :D

 

Aktualnie jeżdżę bardzo rzadko... Jakoś minął mi zapał i chęci jak widzę to wszystko co się dzieje.

Karty PZW nie opłacam choć czasami jak kłusownik pojadę porzucać - nie że mnie nie stać 500zł zapłacić za składki... Nie widzę potrzeby dokarmiania kormoranów na stołkach, a że ryb nie zabieram (bo nawet nie ma czego na dobrą sprawę) to szkód nie wyrządzam, nawet nie kłuję :D

A szkoda mi pieniędzy na cudze imprezy i ryby, które trafią na prywatny staw prezesa koła.

Wyzbyłem się znacznej części sprzętu... choć mam ochotę jeszcze wyszczuplić arsenał.

Mieszkam w dosyć "pustynnej" okolicy bez wód... A jak już jakieś są to przeorane i zaorane przez spinningistów, spławikowców i grunciarzy.

i oczywiście wielbicieli mięsa :/

Od wędkarstwa oczekuję jedynie relaksu, ciszy, spokoju... więc zbiorniki PZW nie istnieją w moim spisie łowisk.

Najchętniej poznałbym namiary na jakąś opuszczoną wodę, na której nikt już nie łowi, nie ma masy śmieci, ale pozostały jakieś rybki :)

Trochę okonia, wzdręgi, płoci, lina, szczupaka i mam zajęcie :D

Jakby nie było dużych to mógłbym chociaż pobawić się z XUL tzw. czymkolwiek 






Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych