Caly wic polega na tym, zeby lowic w roznych miejscach. Jezeli podswiadomie albo celowo wybiera sie miejsca zblizone to z reguly pojawiaja sie problemy, gdy znienacka to miejsce (ca) sie zmieni...
To jest dla mnie nowe - coś jest na rzeczy. Problemy pojawiają się, gdy zaczyna się zmieniać, kombinować - zwłaszcza za dużo (tak było ze mną) - ale bez tego człowiek nie rozwija się w żadnej dziedzinie; droga, którą opisujesz jest tą najwłaściwszą, by być w czymś dobrym, tylko po drodze trzeba pokonać mnóstwo problemów
. Pozdrawiam
Jeszcze raz edytuję niniejszy post, bo mam dobry przykład:
Łowiłem sobie w/w sprzętem i było ok - nic tam rewelacyjnie nie działało, ale się łowiło. Postanowiłem zacząć się rozwijać - naczytałem się o łowieniu plecionką, kupiłem sobie i zaczęły się problemy z przelotkami w tanich wędkach, z kołowrotkami, które nie wytrzymywały, ze sztywnością podczas holu itd - mógłbym sobie łowić dalej żyłką, nigdy nie dowiedzieć się, jak łowi się plecionką i być szczęśliwym człowiekiem, który łowi sobie rybki. Zacząłem się rozwijać, zdobywać wiedzę, umiejętności łowienia innym sprzętem, metodami (w innych miejscach, Gumofilc), ale niech mi nikt nie mówi, że to nie wiąże się z problemami
Konkludując: gdy łowi się jedną metodą, w podobnych miejscach i miejsce się zmieni - zaczynają się kłopoty. Gdy nic się nie zmienia, kłopotów jest mniej, ale tak nie zostaje się mistrzem. Pozdrawiam jeszcze raz