Kielo miałem dwa H&S-y wiec się wypowiem.
Zrezygnowałem z nich wlaśnie ze względu na awaryjność dysz. Przy częstym zmienianiu kolorów/czyszczeniu po prostu przestają działac.
Miałem Infinity, które kupiłem za ponad 8 stów i mam jeszcze gdzieś też Ultrę. W obu ten sam problem (dusze i iglice są jednakowe do wszystkich modeli).
Ilość pieniędzy jakie szła na części mnie przerażała (dla mnie 35€ komplet dysza+iglica+wysyłka). Jednego razu przyszły mi 2 komplety, założyłem, zacząłem malować (lepiej mi się malowało bez tego zabezpieczenia na końcu) i po 15 min zasnąłem ze zmęczenia wbijając iglicę w biurko i oczywiście rozwalając dyszę (kolejne 30€ w pałe). Wtedy powiedziałem dość k... sprzedałem aero z nową dyszą i iglicą za grosze i zakupiłem Tg180. Do Tg zakupiłem od razu 10 zapasowych dysz i iglic bo kosztują grosze w Chinach i do dziś je mam. Nie zniszczyłem ani jednej dyszy ani iglicy a maluję 3 razy więcej niż kiedyś od 1,5 roku....
Pozdr
M
Witam
Mam podobne doświadczenia.
Co prawda nigdy nie miałem tych drogich aero - zawsze tanie lecz żadnych problemów.
Gdy jeszcze malowanie robiłem w garażu - używałem dużego kompresora i mini pistoleciku(za 50 zł chyba) z dyszą 0,5.Rozpylenie farby regulowałem ciśnieniem powietrza.
Aktualnie - kompresor lodówkowiec i aero-pistolecik z dyszą 0,3.Pomalował kilka tysięcy wobków - padła sprężyna.Dokręciłem podobną - działa nadal.Na tej samej dyszy i iglicy.No to gdzie sens wywalać setki złotych na jakieś markowe produkty???
A linię 1mm to mogę narysować igłą od strzykawki....
Przy kilkudniowym malowaniu palec wskazujący wysiadał przy tradycyjnym aerografie.Przy pistoleciku problemu ni ma hahaha.
I raz jeszcze polecam - zwykłe wodorozcieńczalne akryle - takie dla plastyków.
Tanie, praktycznie bezzapachowe a efekty wystarczające.No chyba,że ktoś lubi papuzie kolorki hahahaha
Pozdrawiam - Romek