Panowie a wy nadal ...
ale ja nic nadal ... zauwaz(-cie), ze nigdzie nie napisalem, ze uzywanie matcha nie robi najmniejszego sensu, nigdzie tego nie zanegowalem, prawda? natomiast postawilem tu i tam znak zapytania, poniewaz pewne stwierdzenia nie pokrywaja sie z moimi doswiadczeniami lub chcialem sie dowiedziec jak inni koledzy poodchodza do kwestii XY ... niestety, nie zawsze oplaca sie byc rzeczowym, bo wiekszosc rozumie to, co chce zrozumiec, a w nagrode dostaje sie takie laurki, jak np. ta ponizej
@pitt nie łowiłem ryb tam gdzie Ty łowisz ale widziałem zdjęcia, które opublikowałeś w sieci i jeśli miał bym ocenić Twoje łowiska po tych właśnie fotkach to w porównaniu z np. Biebrzą rozmawiamy o zupełnie innych habitatach. Twoje łowiska są wyjątkowo rybne ale to nie oznacza, że musisz specjalizować się w zależności od warunków a wręcz przeciwnie masz możliwość wybrać bardziej dogodny dla siebie fragment cieku, kwestia łowionych ryb hmmm..., cóż zawsze bardziej cenię tych którzy potrafią łowić ryby tam gdzie ich "nie ma" niż "emigracyjnych" łowców okazów, sam nie raz łowiłem na emigracji ale nigdy zdjęć tych ryb nie publikowałem w sieci bo zdaję sobie sprawę jaka to przepaść. Proszę nie zrozumieć mnie źle, nie mam nic przeciwko relacjom czy zdjęciom ryb złowionych poza naszym krajem tylko realnie oceniam fakty.
czasami zastanawiam sie co jest przyczyna wstawiania takich postow? hmmm ... zazdrosc, brak znajomosci osoby lub stanowiska i uwarunkowan, w ktorych dana osoba lowi, lub najprawdopodobniej inny, ogolnie pojety, pain in the ass ... ??? ... ja, w kazdym badz razie, nie mam wiekszej ochoty kontynuowania, bo po co? przeciez u mnie, tak jak wszedzie za garnicami najjasniejszej, ryby same wyskakuja na brzeg, wiec wedkarz ze mnie zaden ... gdybym lowil prawdziwe kabany, takie po 35 cm na 1 gramowe bzyki, to ja cie przepraszam, ale bylby ze mnie kozak ... a tak, to kazdy potrafi, wystarczy w wode trafic ...
przy okazji, czasami wystarczy przeczytac post ze zrozumieniem, zeby nie odpowiadac komus nierzeczowo, jak np. ponizej:
Ilość i jakość kleni nie ma tu nic do rzeczy. W tym wypadku nie ryby, ich ilość i jakość dyktują długość kija i sposób łowienia, a warunki w jakich je się łowi.
to jest odpowiedz na moj post
acha, ciekawe, ja lowie wedkami od 7' do niebotycznych 7'6" w zarosnietych rzekach i rzeczkach, pelnych zaczepow i zwalisk ... radze sobie bardzo dobrze ... i po przeczytaniu tego tekstu zaczynam sie zastanawiac dlaczego? chyba cos zle robie?
co bylo, z kolei, odpowiedzia na wypowiedz ponizej
Chodzi głównie o łowienie kleni w mocno zarośniętych rzekach,długi kij nie jest konieczny do smużenia,bo prawidłowo skonstruowany żuk będzie dobrze smużył i oczkował na kiju 2,7m .Problem z krótkim kijem się zaczyna po zacięciu dużego klenia i zazwyczaj po krótkiej chwili się kończy....
(bez klenia i woblera)
Takie kije po prostu umożliwiają hol w zielsku ryby która chce w nie zanurkować,i żadne długie S&S się nie nadają,kij musi być szczytowy i sztywny.
wracajac do matchowki i kleni, to i ja tego sprobowalem, nie raz i nie dwa razy, i swoje wnioski wyciagnalem, matchowke sprzedalem jakis czas temu na tym forum i lowie spiningami ...