Pozwolilem sobie zmienic tytul watku.Zapraszam do rozmowy.
Użytkownik grunwald1980 edytował ten post 12 styczeń 2013 - 14:36
Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.
Napisano 11 styczeń 2013 - 19:59
Pozwolilem sobie zmienic tytul watku.Zapraszam do rozmowy.
Użytkownik grunwald1980 edytował ten post 12 styczeń 2013 - 14:36
Napisano 11 styczeń 2013 - 22:13
Myślę że w tym miejscu w tym czasie każda przynęta by się sprawdziła. Trący się białoryb interesuje się wszystkim.
Napisano 12 styczeń 2013 - 09:45
Co rzut ryba - mnie osobiscie szybko by sie takie wedkowanie znudzilo
Napisano 12 styczeń 2013 - 10:02
No nie ma to jak świadome łowy na tarlisku... Etyczny ten zagraniczny muszkarz jak jasna cholera...
Napisano 12 styczeń 2013 - 10:18
no- nie dość że nieetyczny to jeszcze cieńki kilka wyjść przegapionych... Ale takie " łowienie" to chyba domena tych co nie bardzo potrafią i nie tylko francuzów
Napisano 12 styczeń 2013 - 10:46
Przepraszam że wtrące, gdzie Wy widzicie że jest to tarlisko? To że tam klenie stoją nie oznacza w cale że odbywają tarło. Mój ojciec będąc w pracy we Francji opowiadał że tam klenia jest od zaje*** nie to co w Polsce. Do tego na filmiku rzeczka nie jest zbyt szeroka, lekki dołeczek/kolanko z głębszą wodą więc klenie się tam zbierają, nurt dość duży zagłusza podejście wędkarza. Więc stwierdzenie nieetyczne lub że jest to tarlisko jest pojęciem względnym. 50/50 .
Napisano 12 styczeń 2013 - 11:00
chyba domena tych co nie bardzo potrafią i nie tylko francuzów
Chyba mamy też kwiatek z naszego podwórka. "Klenie 2013" :(Ponieważ są dwa ,chodzi o ten zamknięty na kłódkę.
Użytkownik pisarz edytował ten post 12 styczeń 2013 - 12:38
Napisano 12 styczeń 2013 - 11:03
Kiedys mieszkalem w Paryzu.Chodzilem na kanal polaczony z rzeka La Marne.Jest tam wiele kanalow po ktorych barki woza rozne materialy.Oczywiscie ten kanal nie byl malenki jak ten ciurek.I rowniez widzialem stada kleni (olbrzymich kleni) plywajacych razem.Jednak tam woda byla duza.Podejrzewam, ze koledzy maja racje, tak na moj gust duze klenie w tak malych ciurkach nei trzymalyby sie razem, zbyt duza konkurencja pokarmowa.Chyba ze tak jest na kazdym zakrecie dolku. Jesli uwazacie ze to bylo podczas tarla to piszcie i filmik wykasuje bo to faktycznie malo etyczne.
Napisano 12 styczeń 2013 - 11:10
Ja tak nie uważam, są to szanse 50/50 że jest to tarlisko. Po za tym to nie Polska tylko francja, być moze tam są inne zwyczaje.
Napisano 12 styczeń 2013 - 11:15
Bez przesady, klenie żyją w takich małych ciurkach, może były na tarle, może nie...koło mnie płynie mały ciek i podczas niżówki w tamtym roku obserwowałem całe zatrzęsienie kleni od mikrusów do takich 35cm w małym dołku gdzie woda płynęła troszkę szybciej. Rzeczka koło mnie podczas niżówki jest podobnej wielkości do tej z filmu w 1 poście.
Napisano 12 styczeń 2013 - 14:07
Cóż, wg mnie zwyczaje kleni na wiosnę (a w tle słychać wiosenne ptoki) są w każdym kraju identyczne. Pomimo że jedne mówią po francusku inne po angielsku a jeszcze inne- znad Wisły chadzają po brzegach w reklamówkach. Klenie na wiosnę wpływają do takich właśnie małych cieków w celach prokreacyjnych..
Oczywiście są też zapewne wody, gdzie żyją naturalnie w takich stadach. Ale po złowieniu jednego,dołek jest pozamiatany. A tutaj mamy ewidentnie ryby, które słabo reagują na ludzką obecność. A tak właśnie dzieje się w "tym" czasie. Osobiście zawsze odpuszczam takim rybom jakiekolwiek wielkie by nie były. Nie nada!
Napisano 12 styczeń 2013 - 14:13
Przepraszam że wtrące, gdzie Wy widzicie że jest to tarlisko? To że tam klenie stoją nie oznacza w cale że odbywają tarło. Mój ojciec będąc w pracy we Francji opowiadał że tam klenia jest od zaje*** nie to co w Polsce. Do tego na filmiku rzeczka nie jest zbyt szeroka, lekki dołeczek/kolanko z głębszą wodą więc klenie się tam zbierają, nurt dość duży zagłusza podejście wędkarza. Więc stwierdzenie nieetyczne lub że jest to tarlisko jest pojęciem względnym. 50/50 .
Przyglądnij się zieleni wokół miejsca połowu, popatrz jak wygląda brzeg i trawa gdzie leży kleń w ostatnich sekundach filmu, to jest mniej-więcej nasz fenologiczny kwiecień czyli czas w którym klenie przygotowują się do tarła... a prawie w całej europie to ten sam okres +- dwa tygodnie...
Łowiłem w Polsce i nie tylko klenie w rożnej wielkości rzeczkach i o ile ten drugi filmik jest dla mnie na 100% poza okresem tarła (wygląda na lato, czerwiec- lipiec)nakręcony i pokazuje typowe zgrupowanie kleni w tzw baseniku pomiędzy dwoma podpiętrzeniami z charakterystyczną rynną i odbiciami prądowymi gdzie ryby stoją i czekają aż coś popłynie rynną do której doskakują i pożerają, co widać po rodzaju brania... Przy wietrze w takich miejscach doskonale sprawdza się to co wpada do wody (imituje spadające z drzew larwy i owady)
to pierwszy tytułowy jest na 100% przed tarłowy,- nie tarłowy bo gdyby ryby się już tam tarły to widać by było jak leja mleczem lub sypia ikrą a tego tam nie ma...
Gdyby był po tarle nakręcony to widać by było ryby z uszkodzeniami łusek i płetw...
Napisano 12 styczeń 2013 - 14:23
No nie ma to jak świadome łowy na tarlisku... Etyczny ten zagraniczny muszkarz jak jasna cholera...
U nas między mostami to inaczej jest? Gdzie kleń się tarł nigdy tajemnicą nie było, zbyt wielu wędkarzy, zbyt mało wody, napływy co poniektórych stołecznych przelewów obsadzone były „kleniarzami” gęściej od kamieni. Żuczki, bączki i wiróweczki gęsiego przeciągane targały zgodnie rybę za rybą, mordeczki ucieszone do aparatu prężyły radośnie opasłe kleniska na tle upstrzonych mleczem śpiochów. Zbyt łatwo było i szybko się skończyło, kto się łudzi, że brania ładnych ryb znudzą wędkarzy ten marzyciel. Wyrąbali klenie do spodu, dzisiaj czterdziestaczek to wyczyn niemalże, szkoda, że siły woli brakło.
Napisano 12 styczeń 2013 - 14:37
Pozwolilem sobie zmienic tytul watku.Zapraszam do rozmowy.
Napisano 12 styczeń 2013 - 14:48
Etyka etyką, ale i przepisy są jasne, hipokrytą nie jestem, nie raz i nie sto razy zdarzyło mi się złowić przypadkiem lejącego klenia, pilnującego gniazda sandacza czy wypchaną ikrą szczupaczą mamuśkę. Nie da się tego uniknąć przy spinningu, nie ma, po prostu nie ma takiej możliwości, każdemu się to prędzej czy później przytrafi i koniec. Istotne jest to co się później dzieje i tu już pojawia się wyraźny podział na tych co zostaną i łowisko dokumentnie do końca obłowią „bo a może jeszcze jeden będzie” i na tych co rybę wypuszczą i pójdą szukać innego miejsca, co czynię z kolegami po kiju i zalecam czynić by dzieciom można było kiedyś pokazać jak żywa – dzika ryba wygląda.
Powodowany niusem jaki właśnie otrzymałem na PW dopisuję małe sprostowanie, klenia dotyczące i jego tarlisk. Otóż jak się okazuje regulaminu nie znam wcale i w swej naiwności sądziłem, że zakaz mnie i kolegów obowiązuje całkowity na tarlisku łowienia i po tarlisku się szwędania. Nic bardziej mylnego, nie wolno łowić tylko na TARLISKACH OZNAKOWANYCH, co się chwali, ale faktu, że na dużej rzece nizinnej takich tarlisk nigdy nie widziałem nie zmienia. W praktyce oznacza to ni mniej ni więcej – na tarliskach łowić wolno, byle tablicy tam nie było, już trzaskamy podniecone rybki zgodnie z prawem i tu wkracza to co w temacie zmieniono – ETYKA.
Użytkownik Dagon edytował ten post 12 styczeń 2013 - 15:41
Napisano 12 styczeń 2013 - 17:23
Coś te klenie w tym dołku trzyma i przypuszczam że jest to zew natury.
W normalnych warunkach i o innej porze zapewne po holu jednego zastali byśmy pusty dołek i to na dłuższy czas
Napisano 12 styczeń 2013 - 18:05
Napiszę trochę o zbiórkach kleni na tarliskach,a temat etyki będzie tak jakby obok.
Czy pierwszy film przedstawiał tarło klenia nie jestem przekonany, bo zachowanie ryb było trochę "inne" od tych jakie obserwowałem na naszych wodach.Zdziwiło mnie duże zainteresowanie pokarmem(sztuczną muchą),nie reagowanie ucieczką na chlupot powodowany holem pobratymców oraz na widok wędkarzy nie kryjących się specjalnie.Wszystko to działo się w niewielkiej rzeczce czy strumieniu o dużej przejrzystości wody.
Moje spostrzeżenia co do zachowań kleni podczas tarła są zupełnie inne.
Podczas łowienia tych ryb(nie widząc ich) w głębszych odcinkach rzek nie wiedziałem czy akurat mają tarło.Niektóre były chude,inne bardzo opasłe,zdarzały się lejące mleczem i jak napisał kol.Dagon nie da się tego przypadku uniknąć.Wspólną cechą tych połowów było to że z każdej miejscówki udawało się wyholować jedną,max. dwie ryby,nie mając więcej brań.Zakładam że ryby płoszyły się podczas holu,bądź widząc sylwetkę wędkarza i przestawały żerować lub odpływały. Na filmiku facet ma biory w każdym kolejnym zapodaniu,chyba że filmik jest mocno "zmontowany" i zebrano do kupy brania z całego dnia.
Analogiczną ,przynajmniej co do miejscówki, do tego filmiku sytuację miałem w zeszłym roku.Płytkie żwirowo/kamieniste wypłycenie ,na napływie 1,2m wody a szczyt jakieś 10-15cm pod powierzchnią ,dalej szypocik z wodą do kolan.Od rana kilka osób tam łowiło -bez efektów.Trafiłem tam około południa gdy słońce przebiło się przez mgły.Obłowiłem napływ,przelew,szypot i rynnę pod drugim brzegiem.Efekt identyczny jak kolegów z rana,nie widać nawet ruchu na wodzie,co dziwne bo tam zawsze coś się dzieje.Stoję w trzcinach,jaram szluga i obserwuje wodę.Najpierw coś zachlupotało w połowie przelewu,potem na szypocie i zobaczyłem ryby.Płynęły w dwóch grupach,w każdej po jednej dużej (jak myślę)samicy 50+ ,której towarzyszyło 5-7samców 30-45cm.Obserwowałem je około 40-50min.Po zrobieniu rundy od napływu bądź szypotu,zatrzymywały się na 1-3min.na przelewie gdzie zaczynały się kotłować.Cały czas miałem je jak na dłoni,w prześwietlonej płytkiej wodzie jakieś 4-5m od miejsca gdzie stałem.
Zrobiłem kilka prostych doświadczeń łamiąc tym samym zasady etyki.
Zacząłem łagodnie, od pokazania się rybom bez podawania przynęty.Reakcja zawsze taka sama-natychmiastowa ucieczka,zarówno podczas przepływania jak i podczas samego aktu tarła.
Łowiłem 4metrowym kijem więc podawałem imitację owada z pod szczytówki bez machania, dla płynących ryb.Ani razu samica i większe samce nie zareagowały na podawaną i prowadzona różnymi technikami przynętę.Jedynie mniejsze samce 30-35cm,nie mogły opanować bezwarunkowego odruchu aby zaatakować coś co wpadło do wody i startowały do żuka.Dziwne jest to ,że każdy z około 10 ataków nie zakończył się uderzeniem w wabia,ryby zawracały około 30cm przed celem.
Zrobiłem też próby z różnymi standardowymi woblerami na które wielokrotnie łowiłem klenie,aby wyeliminować fakt złego dobrania przynęty -nie doczekałem się brania.
Reasumując -miejsca podobne i jeżeli w obu przypadkach było to tarło ,to zachowanie ryb diametralnie różne.
Nie zachowałem się jak etyczny wędkarz i nie mam się czym chwalić,ale wnioski wyciągnąłem.
Niektórzy zatwardziali oponenci (z sąsiedniego tematu) mogą zarzucić że nie połowiłem na tarlisku bo miałem 4m odległościówkę .
Odpowiadam od razu że przede mną łowiło tam kilku wędkarzy kijami 2,7-3m. i nic nie wskórali,były tam też kije made in ....WOODLAND .
Pozdrawiam Tomi .
Napisano 12 styczeń 2013 - 18:27
Nic bardziej mylnego, nie wolno łowić tylko na TARLISKACH OZNAKOWANYCH, co się chwali, ale faktu, że na dużej rzece nizinnej takich tarlisk nigdy nie widziałem
Darek jak to nie widziałeś .Jeśli na kilku kilometrowym odcinku rzeki w jednym miejscu znajduje się większa ilość panów {nie nazwę ich wędkarzami} łowiących podejrzanie grubym sprzętem i na dziwne przynęty.Oznacza to że jesteś na tarlisku ,więc jest oznakowane Niestety oznakowują tarliska ci,którzy wykorzystują fakt, że nie są oznakowane.Dawno dawno temu co roku oglądałem tarło kleni na Wiśle.Widywałem sztuki + 70.Teraz pomimo tego że spędzam o wiele więcej czasu nad wodą ,widok tarła klenia jest rzadkością. Wszystko dzięki ludzkiej pazerności i lukom w regulaminie.
Napisano 12 styczeń 2013 - 18:38
Jeśli za oznakowanie przyjąć dowody bytności miłośników tarlisk to najpowszechniejszym znacznikiem w naszej okolicy są butelki po tanim alkoholu i grzyby szyderczo nazywane w moich rodzinnych stronach – papierzakami. Co do ostrożnych tarłowych kleni w czystej wodzie to nie zawsze jest to regułą, są na Sanie odcinki gdzie ta ryba trze się jak szalona i nic jej nie przeszkadza a są takie, że do wody nie da się podejść bez spłoszenia kochanków. Na Wiśle zazwyczaj nie są płochliwe, biorą wtedy jak głupie a raczej brały bo tarlisk takich jak kiedyś nie widziałem już od kilku przynajmniej lat.
Napisano 12 styczeń 2013 - 19:33
Wracajac do etyki mam pytanie.Czy "kluta" ryba przystapi do tarla czy doznaje jakiegos "szoku" co wyklucza ja z milosnych igraszek??
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych