W duecie z synem zrobiliśmy ostatni w tym roku wypad na zimowego klenia. Planując dzisiejszy wyjazd, wybór padł na rzekę Ślężę. Oczywiście wybraliśmy spory, bo ponad 2 km odcinek na którym jak nam od dawna wiadome - zimują w głębokich rynnach piękne klenie
Wspaniały poranek, zima, a pogoda wiosenna, + 7,5 stop. a w południe było równe 10 stopni na plusie ! Każdy z nas przy każdym wyrzucie wobków liczył, że właśnie teraz, już dopisze mu szczęście, czując to wspaniałe branie ! Jednak nic z tego, nie pomogły zmiany woblerów od większych do małych, pływających, tonących, wybór zmiennych akcji przynęty, kolorystyki. Po prostu, było tak jakby nie było ryb, Nic, zero brań ! Zachwyceni wspaniałą pogodą, podziwiając przy okazji wielką pracę bobrów, bo dobrały się do dwóch wielkich drzew o średnicy pienia około 50 cm., do połowy już je obgryzły, szykując wzmocnienie żeremii. Jak upadając drzewa wpadną do wody, to dopiero na wiosnę zrobi się super miejscówka !
Bez sukcesów w dniu dzisiejszym, ale zadowoleni z wyprawy powróciliśmy do domu
Pozdrawiam