
W celu odideologizowania C&R
#141
OFFLINE
Napisano 23 sierpień 2007 - 11:24
Głównym celem funkcjonowania RZGW jest zarządzanie wodami na obszarze nadzorowanych zlewni dla zapewnienia ludności wody pitnej odpowiedniej jakości, ochrony wód przed zanieczyszczeniem, ochrony przed powodzią i suszą, zapewnienia wody dla przemysłu, żeglugi i energetyki wodnej oraz administrowanie rzekami i kanałami w imieniu Skarbu Państwa.
[/quote]Jak czytamy nie ma słowa o rybach i organizmach żyjących w tejże wodzie. Dlatego nie ma też właściwego nadzoru i kontroli.
[/quote]
A jakież RZGW miałoby miec podstawy do tego, żeby zmieniać priorytety?
Jerzy Kowalski
[/quote]
Nie chodzi o zmianę priorytetów, ale brak w nich słowa o rybach i organizmach żyjących w tej wodzie nie napawa optymizmem.
#142
OFFLINE
Napisano 23 sierpień 2007 - 12:51
Quote
Pnie Jerzy, z fachową pomocą prawną na pewno uzyskalibyśmy dużo więcej. W pierwszej sprawie złożyłem doniesienie na Policję a wezwanie dostałem jako świadek. Pani sędzina wykazywała się totalną nieznajomością prawa w tej materii. Oskarżony bronił się min. tym, że z własnej inicjatywy wpuścił do jeziora kilkaset kg okoni. Musiałem długo tłumaczyć, że to jest niedopuszczalne i groźne a nie dopust boży. Po rozprawie chciałem otrzymać zeznania oskarżonego i wytoczyć mu za te okonie sprawę. Niesyty odmówiono mi wydania odpisu. ? W drugim przypadku sprawę prowadziła SSR a ja byłem świadkiem. Oskarżony jęczał jak mu to bieda i pani sędzina tak się rozczuliła, że zaczęła „jeździć” po komendancie SSR i kazał oddać mu wędki. Z tego co wiem SSR nie odwołała się od wyroku. Jak znam życie mają teraz alergię na sąd.
Panie Robercie,
Na pewno z fachową pomocą prawną może moglibyście uzyskać więcej. A na pewno proces przebiegałby we właściwy sposób.
Do błahych spraw nie warto angażować pomocy prawnej, a sprawy, które Pan opisuje były raczej błahe.
Prosiłbym tez Pana o powstrzymanie się od wysuwania pod adresem Sądu opinii, które wynikają z nieznajomości prawa.
Sąd jest powołany do interpretowania prawa i do pilnowania przebiegu procesu. Świadek jest od udzielania informacji, a nie od pouczania Sądu. Widocznie Sąd nie uznał informacji o wpuszczaniu okoni za istotne dla sprawy, stąd nie wdawał sie w analizowanie wyjaśnień. Ponadto zapewne nie przyjął Pańskiej propozycji interpretacji zapisów prawa, a pragnę przypomnieć, że to Sąd jest powołany do interpretowania prawa. I zapewniam Pana, że zna się na tym, nawet jeżeli nie zgadza się to z Pańskimi opiniami interpretacyjnymi.
Proces sądowy rózni się znacznie od dyskusji na forum internetowym czy w grupie wedkarzy. wymaga fachowości i trzymania się meritum.
Świadek nie jest stroną w procesie, więc pism procesowych, poza wezwaniami do stawienia się na rozprawę, nie otrzymuje ani nie ma prawa do składania wniosków do Sądu.
Poszkodowany może zgłosić, na odpowiednim etapie, swoje uczestnictwo w charakterze strony, jako oskarżyciela posiłkowego. Jeżeli tego nie robi to daje znać, że nie zależy mu. Przyjmowanie tylko roli świadka w procesach wobec kłusowników jest mało odpowiedzialnym zachowaniem przedstawicieli pokrzywdzonego.
SSR nie ma uprawnień do wystepowania w charakterze oskarżyciela publicznego. Więc ktoś inny musiał wnosić tę druga sprawę.
W kwestiach prawnych sugeruję tez więcej pokory wobec wiedzy i znajomości zasad.
Zachęcam Pana do zapoznania się z artykułem Jak skutecznie walczyć z kłusownictwem , oraz z innymi artykułami w dziale Rybie prawo .
W tym dziale warto też przeczytać artykuł nawiązujący do meritum tej dyskusji, który wcześniej przywoływałem: Prawny wymóg stosowania Catch & Release , a do którego dotarło niewielu spośród zagorzałych dyskutantów. Uznali pewnie, że wiedzą lepiej.
Zapraszam też do lektury opracowania Prawo na kłusownika , które wyjasnia większośc kwestii, a które stanowiło punkt wyjścia do skutecznego przeprowadzenia postępowań opisanych w pierwszym z przytaczanych artykułów.
Pozdrawiam serdecznie
Jerzy Kowalski
#143
OFFLINE
Napisano 23 sierpień 2007 - 13:06
Quote
Nie chodzi o zmianę priorytetów, ale brak w nich słowa o rybach i organizmach żyjących w tej wodzie nie napawa optymizmem.
Panie Robercie,
Jak to nie chodzi o zmianę priorytetów? To po co to całe gadanie?
Skąd w Panu taki azjatycki fatalizm?
Czy to, że władza tak powiedziała jest jak nienaruszalna siła przyrody?
Chodzi o zmianę priorytetów. Priorytety są określane decyzją ludzką i wynikają z analizy zasobów, potrzeb, możliwości itp. itd.
Do zmiany priorytetów potrzebne są racjonalne przesłanki, które mogą być wytworzone choćby przez wędkarzy. Do zmiany priorytetów doszło w wielu cywilizowanych krajach i to jest podstawą do renaturyzacji dolin rzecznych, do podejmowania działań, o których pisał choćby pitt.
To nie tyle nie napawa optymizmem, co stanowi wielkie wyzwanie dla naszego środowiska. Wyzwanie wymagające rozwijania wiedzy i sposobów działania, żeby wędkarstwo i zagospodarowanie rybackie wód, zważanie na to, co żyje w wodzie, a nie na samą ciecz, weszło w zakres priorytetów w zarządzaniu wodami.
To wymaga współpracy z RZGW, wynikającej z zagospodarowania wód. Tak postępują nasi Koledzy, którzy nie narzekają, tylko biorą swoje sprawy w swoje ręce.
Pozdrawiam serdecznie
Jerzy Kowalski
#144
OFFLINE
Napisano 23 sierpień 2007 - 13:46
#145
OFFLINE
Napisano 23 sierpień 2007 - 13:59
Szanownie Sądów jest podstawą praworządności.
Podobnie jak kultura prawna, pozwalająca na stosowanie instrumentów prawnych właściwych do sytuacji. I rozumienie decyzji Sądów.
Sędziowei, w odróżnieniu do wielu komentujących, nie są amatorami w kwestiach prawnych.
Pozdrawiam serdecznie
Jerzy Kowalski
#146
OFFLINE
Napisano 23 sierpień 2007 - 15:19
#147
OFFLINE
Napisano 23 sierpień 2007 - 16:12
Quote
Dlatego zdecydowano się na reformę sądownictwa a nie reformę obywateli.
A to szkoda. Bo próbuje się załatwiać problem przez wpływanie na skutki, a nie na przyczyny.
Sędziowie z ludu są wzięci. Z ludu. Są jego elitą. Ich jakość świadczy o jakości reszty obywateli.
Jak i politycy, którzy ich reformują i w ten sposób robią wodę z mózgów emocjonalnym swoim pobratymcom.
Błędne koło.
Tylko racjonalne podejście, ciągłe doskonalenie się, prowadzące do reformowania obywateli może je przerwać.
Pozdrawiam serdecznie
Jerzy Kowalski
#148
OFFLINE
Napisano 23 sierpień 2007 - 16:41
#149
OFFLINE
Napisano 23 sierpień 2007 - 16:58
Quote
Zapomina Pan o tym, że te elyty wywodziły się z najniższych warstw społecznych bo takie były preferencje reżimu który sam wywodziła się tych warstw i stawiał na swoich dla posiadania dyspozycyjnego wymiaru sprawiedliwości. Dlatego mamy błędne koło. Nie ma autorytetów. Kto niby ma edukować społeczeństwo? Tu nic nie jest normalne. Jeśli nazywa Pan próby walki z patologiami „robieniem wody z mózgu” to Pan nawoływanie do reformy PZW tez jest robieniem wody z mózgu.
Panie Robercie,
Proszę się trochę zastanowić zanim Pan przyłoży palce do klawiatury. Czyżby nie wyszedł Pan poza poziom szkoły zawodowej, skoro tak lekce Pan waży trudne studia prawnicze, asesurę, struktury selekcjonujące prawników do zawodu sędziów.... Pan chyba ciągle w latach 50-tych drzemie....
Proszę też odróżniać próby dokonywane w celach propagandowych, bazujące na populizmach i zaspokajaniu najprostszych żądz, opierające się na wpływaniu na skutki, bez zmieniania przyczyn, od pokazywania sposobów skutecznego usuwania przyczyn patologii.
Skoro nic nie jest normalne to Pan też? Czy może taki jedyny sprawiedliwy w Sodomie z Pana?
Prosze się nie nakręcać' w emocjach. Prosze wykazać odrobinę racjonalnego, logicznego rozumowania.
Pozdrawiam serdecznie
Jerzy Kowalski
#150
OFFLINE
Napisano 23 sierpień 2007 - 17:22


Pani sędzia i gangsterzy
Nowy fakt ilustrujący, jak chory jest nasz wymiar sprawiedliwości - tekst Bertolda Kittela i Anny Marszałek: Pani sędzia, mąż i gangsterzy w Rzeczpospolitej z 3 kwietnia 2001. Już na wstępie dowiadujemy się, iż: Sędzia Barbara Lenarciak z białostockiego Sądu Okręgowego wydała korzystny wyrok dla szefa gangu, od którego jej mąż kilka miesięcy wcześniej kupił za połowę ceny samochód pochodzący z przestępstw. Człowiek, któremu zabrano ten samochód, zaginął w dziwnych okolicznościach. Mąż pani sędzi zasiada na ławie oskarżonych razem z gangiem, a w jej sprawie od dwóch lat toczy się w wielkiej tajemnicy postępowanie dyscyplinarne. Ona tymczasem, jak gdyby nigdy nic, wciąż sądzi. I nawet awansowała.
#151
OFFLINE
Napisano 23 sierpień 2007 - 17:49
Pozwoliłem sobie napisać tutaj zamiast na priv.... bo tak
Tak czytam ten wątek i naprawdę zdumiewam się że np Robertowi chce się jeszcze tutaj pisać, widzę że reszta raczej wymiękła. Mimo wielkiego szacunku jakim darzę Twoją internetową osobę (nie miałem nigdy okazji w realu) pozwalam sobie zwrócić uwagę na moim zdaniem dziwną formę w jaką ubierasz swoje poglądy. Moim zdaniem oprócz samego przekazu ważna jest też forma, stąd obrażanie swoich współdyskutantów (wiem, prowadzisz jedynie wymianę poglądów), które stosujesz w praktycznie każdej odpowiedzi jest bardzo rażące (przynajmniej dla mnie). Nie wiem dlaczego uznałeś, że na forum znajdują się jedynie niedorozwinięci idioci o zaawansowaniu psychiki małego dziecka, ale takie podejście wyziera z Twoich postów. Jednym słowem co z tego, że wielokrotnie przedstawiasz ciekawe informacje, skoro są one całkowicie niestrawne i trudne do wyłuskania z przydługaśnych tyrad i prawdziwych erupcji Twojej elokwencji. Dodatkowo dziwi mnie skłonność do wybiórczego przedstawiania faktów, odpowiadania tylko na wygodne pytania itd. Nieakceptowalne dla mnie jest też wyrażanie dość zdecydowanych ocen na temat osób których nie znasz, z którymi nie miałeś okazji rozmawiać, jednak w swej nieomylności pozwalasz sobie na niestosowne uwagi ich dotyczące. W bardzo skuteczny sposób udało się Ci wypłoszyć mnie z KGW, bardzo prosiłbym o zostawienie tego miejsca w stanie do jakiego przywykłem. Mimo że jestem Tobie bardzo wdzięczny za naukę z KGW to uważam że jednak tutaj posuwasz się trochę za daleko.
Z wyrazami szacunku Kuba Standera
#152
OFFLINE
Napisano 23 sierpień 2007 - 22:01
Zacznijmy więc od siebie!C&R jest może tym krokiem,każdy fakt uwolnienia ryby która zgodnie z przepisami mogła zniknąć w koszyczku jest dobrem na rzecz przyrody.I nie stosujmy rygorystycznie zasady wszystko ,albo nic. Wędkarz uwalniający rybę z haczyka z zadziorem z czasem zakupi haczyki bezzadziorowe,a ten ograniczający się do zabrania jednej ryby dziennie może już wkrótce i jej daruje życie.Nie dzielmy się w naszych poglądach bo płomyczek postępu jeszcze wątły,i możemy go w ogniu swarów zdmuchnąć jak wiele przedtem dobrych (wybacz Jurku-ale to dobre słowo)-idei.
[/quote]
Drogi Pawle,
Zacznijmy od siebie.
Jestem pełen uznania dla tych, którzy nie zabierają ryb, które mogliby zabrać. Jeżeli jeszcze robią to dobrze, coraz lepiej, to tym lepiej. Takie ideowe podejście może miec znaczenie dla propagowania zasad C&R, ale ma małe znaczenie dla populacji ryb.
Znaczenie ma stosowanie zasad C&R wobec ryb, które trzeba, jest się obowiązanym wypuszczać.
Łiowienie i wypuszczanie ryb niewymiarowych w sposób zgodny z WSZYSTKIMI zasadami C&R może zwiększyć przezywalność ryb małych i poszerzyć podstawę piramidy populacji. Bo po to żeby było więcej ryb duyzych ,usi byc więcej małych i jak najwioęcej z nich przeżyć.
Jeżeli przeżyje 2% zamiast 1% narybklu pstrąga pochodzacego z zarybień, to uzyskanie jednej wymiarowej ryby nie będzie nas kosztowało 50 zł tylko 25 zł. A jełżi przezyje 3%, to te koszty będą odpowiednio mniejsze.
Jeżeli chce się, z racjonalnych przesłanek, chronić osobniki większe, to trzeba uzyskać wpływ na to, żeby odpowiednio ustanowić wymiary ochronne. I to jest o wiele ważniejsze.
Płomyki są w wielu miejscach nikłe, trzeba je wspomagać, ale tez trzeba je zapalac na właściwych świeczkach...
Pozdrawiam serdecznie
Jerzy Kowalski
[/quote] Drogi Jurku! W przeciwieństwie do części dyskutantów mam przyjemność znać Cię osobiście i fakt iż już przed ponad ćwierćwieczem łowiliśmy razem ryby ma tu istotne znaczenie.Wiem ,że łowiłeś i łowisz skutecznie-wiele u Ciebie podpatrzyłem



#153
OFFLINE
Napisano 23 sierpień 2007 - 22:12
Pora kończyć Panowie. Powiedziano już wiele na ten temat. Pora porozmawiać o rybach bo z C&R to chyba niewiele wyjdzie.
Pozdrawiam
Remek
#154
OFFLINE
Napisano 24 sierpień 2007 - 10:39
Quote
Drogi @Jerzy Kowalski
Pozwoliłem sobie napisać tutaj zamiast na priv.... bo tak
Tak czytam ten wątek i naprawdę zdumiewam się że np Robertowi chce się jeszcze tutaj pisać, widzę że reszta raczej wymiękła. Mimo wielkiego szacunku jakim darzę Twoją internetową osobę (nie miałem nigdy okazji w realu) pozwalam sobie zwrócić uwagę na moim zdaniem dziwną formę w jaką ubierasz swoje poglądy. Moim zdaniem oprócz samego przekazu ważna jest też forma, stąd obrażanie swoich współdyskutantów (wiem, prowadzisz jedynie wymianę poglądów), które stosujesz w praktycznie każdej odpowiedzi jest bardzo rażące (przynajmniej dla mnie). Nie wiem dlaczego uznałeś, że na forum znajdują się jedynie niedorozwinięci idioci o zaawansowaniu psychiki małego dziecka, ale takie podejście wyziera z Twoich postów. Jednym słowem co z tego, że wielokrotnie przedstawiasz ciekawe informacje, skoro są one całkowicie niestrawne i trudne do wyłuskania z przydługaśnych tyrad i prawdziwych erupcji Twojej elokwencji. Dodatkowo dziwi mnie skłonność do wybiórczego przedstawiania faktów, odpowiadania tylko na wygodne pytania itd. Nieakceptowalne dla mnie jest też wyrażanie dość zdecydowanych ocen na temat osób których nie znasz, z którymi nie miałeś okazji rozmawiać, jednak w swej nieomylności pozwalasz sobie na niestosowne uwagi ich dotyczące. W bardzo skuteczny sposób udało się Ci wypłoszyć mnie z KGW, bardzo prosiłbym o zostawienie tego miejsca w stanie do jakiego przywykłem. Mimo że jestem Tobie bardzo wdzięczny za naukę z KGW to uważam że jednak tutaj posuwasz się trochę za daleko.
Z wyrazami szacunku Kuba Standera
Wlasnie z powodu wyzej wymienionych wzgledow (wybiorczosc, nieomylnosc, wodolejstwo, a momentami wrecz chamstwo...) wylaczylem sie z dyskusji.
Pozdrawiam
PS: @remek, przepraszam za OT
#155
OFFLINE
Napisano 24 sierpień 2007 - 11:29
Quote
Redefiniowane są pojęcia intuicyjnie akceptowane od pokoleń np. szacunek dla ryb.Po co?.To nie służy jasności przekazu,pozbawia,wręcz odziera nasze hobby z nuty refleksji.Zamienia szacunek(poważanie)w szacunek(ocena,wyliczenie).Czuję to zupełnie inaczej.Chciałbym jeszcze kilka słów na temat zawodów wędkarskich-jednak myślę ,że to temat na kolejną rozmowę.Serdecznie Cię pozdrawiam, i apeluję -nie zdmuchnijmy płomyczka
![]()
Wiele spraw trzeba w naszym wędkarstwie redefiniować, bo przez dwa pokolenia podlegało propagandzie i wypaczaniu. A płomyczek nie tylko musi byc ochraniany od wiatru, ale jeszcze mieć paliwo, żeby nie zgasł.
Pozdrawiam serdecznie
Jerzy Kowalski
#156
OFFLINE
Napisano 24 sierpień 2007 - 11:41
Gumo
#157
OFFLINE
Napisano 24 sierpień 2007 - 11:43
Quote
Drogi @Jerzy Kowalski
Pozwoliłem sobie napisać tutaj zamiast na priv.... bo tak
Tak czytam ten wątek i naprawdę zdumiewam się że np Robertowi chce się jeszcze tutaj pisać, widzę że reszta raczej wymiękła. Mimo wielkiego szacunku jakim darzę Twoją internetową osobę (nie miałem nigdy okazji w realu) pozwalam sobie zwrócić uwagę na moim zdaniem dziwną formę w jaką ubierasz swoje poglądy. Moim zdaniem oprócz samego przekazu ważna jest też forma, stąd obrażanie swoich współdyskutantów (wiem, prowadzisz jedynie wymianę poglądów), które stosujesz w praktycznie każdej odpowiedzi jest bardzo rażące (przynajmniej dla mnie). Nie wiem dlaczego uznałeś, że na forum znajdują się jedynie niedorozwinięci idioci o zaawansowaniu psychiki małego dziecka, ale takie podejście wyziera z Twoich postów. Jednym słowem co z tego, że wielokrotnie przedstawiasz ciekawe informacje, skoro są one całkowicie niestrawne i trudne do wyłuskania z przydługaśnych tyrad i prawdziwych erupcji Twojej elokwencji. Dodatkowo dziwi mnie skłonność do wybiórczego przedstawiania faktów, odpowiadania tylko na wygodne pytania itd. Nieakceptowalne dla mnie jest też wyrażanie dość zdecydowanych ocen na temat osób których nie znasz, z którymi nie miałeś okazji rozmawiać, jednak w swej nieomylności pozwalasz sobie na niestosowne uwagi ich dotyczące. W bardzo skuteczny sposób udało się Ci wypłoszyć mnie z KGW, bardzo prosiłbym o zostawienie tego miejsca w stanie do jakiego przywykłem. Mimo że jestem Tobie bardzo wdzięczny za naukę z KGW to uważam że jednak tutaj posuwasz się trochę za daleko.
Z wyrazami szacunku Kuba Standera
Drogi Kubo,
Zazwyczaj wymięknięcie krzykliwej, napastliwej, aroganckiej, agresywnej grupy pozwala na konstruktywną dyskusję.
Ciekawe sa Twoje spostrzeżenia. Nie zauważyłeś przypadkiem, że moje wypowiedzi sa pełne informacji, gotowości dzielenia się z innymi wiedza i doświadczeniem, zaś uszczypliwe uwagi są reakcją na agresywne komentarze? Na odrzucanie treści bez podania argumentów? Na osobiste wycieczki?
Normalnie jest tak, że żeby pisac, to najpioerw trzeba czytać. Żeby dużo pisać, to trzeba bardzo dużo czytać. Jak sądzisz, ile osób sięgnęło do wzmiankowanych w moich wypowiedziach, konkretnych, rzeczowych artykułów, zawierających informacje, a nie opinie?
Wśród ludzi światłych jest wielki ped do czytania. Ja nie mogę się pogodzić z tym, że wielu ludzi polega głównie na tym, co Anglivcy określają gut feeling, a do czytania ma stosunek niechętny.
Wybacz, ale przypomina mi to stary żart o milicjantach chodzących w dwuosobowych patrolach. Dlatego, że jeden umie tylko pisać, a drugi tylko czytać.
Do dyskusji trzeba obu tych umiejętności jednocześnie, a tej drughiej nawet bardziej niż pierwszej. Dyskusja też polega na wymianie argumentów, na sięganiu do źródeł, na logicznym wnioskowaniu, a nie na wygłaszaniu sloganów. To drugie to najwyżej propaganda. Między wiedzą a propagandą dyskusji nie da się prowadzić.
Mam wiele pokory wobec wiedzy i argumentów, jak kazdy człowiek zajmujący się wiedzą. Wcale nie mam poczucia nieomylności. Jednak jasno przedstawiam racje i przemyślenia, wynikające z wiedzy szeroko publikowanej. W dyskusji oczekuję podobnych postaw. Na inne staram się wpłynąć w taki sposób, żeby prezentujący je wymiękli. W imię prowadzenia rzeczowego dyskursu.
Pozdrawiam serdecznie
Jerzy Kowalski
#158
OFFLINE
Napisano 24 sierpień 2007 - 11:47
Quote
Witam serdecznie,
Pora kończyć Panowie. Powiedziano już wiele na ten temat. Pora porozmawiać o rybach bo z C&R to chyba niewiele wyjdzie.
Pozdrawiam
Remek
Jako inicjator tej wymiany zdań prosze administratorów o zamknięcie jej. Nie sądzę, żeby udało się coś więcej powiedzieć w tej sprawie. Jeżeli ktoś będzie chciał sięgnąć do cytowanych materiałów zawsze będzie miał taką możliwość. Zostało poruszonych mnóstwo zagadnień, których wystarczyłoby na kilka(naście) innych rozważań.
Zawsze służę wiedzą i doświadczeniem w poruszanych tu zagadnieniach tym, którzy chcą rzeczowej dyskusji.
Pozdrawiam serdecznie
Jerzy Kowalski
#159
OFFLINE
Napisano 24 sierpień 2007 - 12:06
Sluchajcie - nie ma zadnego sporu. Nasz nowy (tu) kolega chce, aby C&R bylo w jakims (jakim?) stopniu obowiazkiem, inaczej jest manifestacja.
Róbmy swoje. Wypuszczajmy ryby tak jak sie nalezy. A czy to sie stanie prawem, zalezy od tych, co pisza rapr.
#160
OFFLINE
Napisano 24 sierpień 2007 - 12:39
Kończymy.
Pozdrawiam
Admin
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych