
Pozdrawiam serdecznie
Jerzy Kowalski
Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.
Napisano 21 sierpień 2007 - 11:57
Napisano 21 sierpień 2007 - 12:06
Quote
Pozostałych Kolegów proszę o wybaczenie, ale ani waga poruszanych przez nich spraw ani zakres i wartość wypowiedzi nie pozawalają mi na jałowe przeznaczanie czasu na ustosunkowanie się do nich. Nagromadzona masa nieporozumień, nieprawd, nieznajomosci rzeczy, ewentualnie wymagających korygowania, przekracza nawet moje możliwości.
![]()
Pozdrawiam serdecznie
Jerzy Kowalski
Napisano 21 sierpień 2007 - 12:21
Napisano 21 sierpień 2007 - 12:44
Quote
Panie Jerzy, nie rozumiem skąd tak wielka różnic miedzy nami w ocenie skali problemu kłusownictwa. Pan chyba jednak porusza się bo dużo bardziej szczęśliwej części Polski. Ja nie widzę możliwości zrobienia niczego na takiej Wiśle bez wytoczenia najcięższych dział przeciwko kłusownikom. Złodziejstwo to coś co rozkłada na łopatki wszelkie próby i przedsięwzięcia. To nie jest żaden populizm, mnie po prostu przeraża skala zjawiska a należę do ludzi dobrze zorientowanych bo mam z Wisłą ciągły kontakt i pływam dużo łodzią, więc znam świetnie kilkadziesiąt km Wisły i wszędzie jest tak samo. Do tego nieustawna presja wędkarzy i totalny C&K. Jak można było doprowadzić tak dużą rzekę do tego, że złowienie krąpia jest problemem. 10 lat temu brzmiało by to jak żart a teraz to smutna prawda. Jak w tym kontekście rozmawiać o problemach C&R jak mamy wojnę z Hunami? Dlatego wielu odbiera tą dyskusję jak kosmos.
Napisano 21 sierpień 2007 - 15:30
Quote
Jakiś czas temu poznałem osobę, która współpracuje z rybakiem. Jeździ, pomaga i za to dostaje ryby - nawet sporo. Ta sama osoba przyznała się, że na wiosnę na tarle szczupaka wychodzi na tarlisko i trzepie tyle ile wlezie.Panie Jerzy, nie rozumiem skąd tak wielka różnic miedzy nami w ocenie skali problemu kłusownictwa. Pan chyba jednak porusza się bo dużo bardziej szczęśliwej części Polski. Ja nie widzę możliwości zrobienia niczego na takiej Wiśle bez wytoczenia najcięższych dział przeciwko kłusownikom. Złodziejstwo to coś co rozkłada na łopatki wszelkie próby i przedsięwzięcia. To nie jest żaden populizm, mnie po prostu przeraża skala zjawiska a należę do ludzi dobrze zorientowanych bo mam z Wisłą ciągły kontakt i pływam dużo łodzią, więc znam świetnie kilkadziesiąt km Wisły i wszędzie jest tak samo. Do tego nieustawna presja wędkarzy i totalny C&K. Jak można było doprowadzić tak dużą rzekę do tego, że złowienie krąpia jest problemem. 10 lat temu brzmiało by to jak żart a teraz to smutna prawda. Jak w tym kontekście rozmawiać o problemach C&R jak mamy wojnę z Hunami? Dlatego wielu odbiera tą dyskusję jak kosmos.
Napisano 21 sierpień 2007 - 16:10
Quote
Jakiś czas temu poznałem osobę, która współpracuje z rybakiem. Jeździ, pomaga i za to dostaje ryby - nawet sporo. Ta sama osoba przyznała się, że na wiosnę na tarle szczupaka wychodzi na tarlisko i trzepie tyle ile wlezie.
To nie kosmos, to polska rzeczywistość. Tak jest naprawdę i to nie jest wyjątek...
Napisano 21 sierpień 2007 - 16:31
Napisano 21 sierpień 2007 - 16:59
Napisano 21 sierpień 2007 - 19:12
Quote
Jak czytamy nie ma słowa o rybach i organizmach żyjących w tejże wodzie. Dlatego nie ma też właściwego nadzoru i kontroli. Proszę też spojrzeć obiektywnie, te dobre przykłady na Polskich łowiskach, które Pan podaje, dokonały sie na wodach, gdzie niemożliwe jest prowadzenie połowów rybackich i dotyczy to małych obszarów wody. Dlaczego tak uważam? Bo tam gdzie są tylko możliwe takie odłowy, prowadzone są bez ograniczeń. Zatrudnia się lub wynajmuje rybaka, a ten nie będzie odławiał raz na miesiąc, bo nie utrzyma sie z tego. Oczywiście to nie jest wyczerpująca odpowiedź co do przyczyn tego stanu rzeczy.Głównym celem funkcjonowania RZGW jest zarządzanie wodami na obszarze nadzorowanych zlewni dla zapewnienia ludności wody pitnej odpowiedniej jakości, ochrony wód przed zanieczyszczeniem, ochrony przed powodzią i suszą, zapewnienia wody dla przemysłu, żeglugi i energetyki wodnej oraz administrowanie rzekami i kanałami w imieniu Skarbu Państwa.
Napisano 21 sierpień 2007 - 19:50
Napisano 21 sierpień 2007 - 20:38
Quote
Serdecznie witam -wypowiadam się na tym portalu pierwszy raz.Jak widać c&r staje się niezbywalnym atrybutem wspólczesnego , polskiego fisherman'a . Może być jednym z ważnych elementów terapii , którą jako środowisko powinniśmy sobie zaordynować .
Niejedynym . Bo co tu gadać lokalna ,swojska edycja tego fascynującego hobby wynaturzona jest bardzo ..
Niczym w lustrze , w wędkarstwie odbijają się nasze powszechnie znane słabości i ułomności . Pół wieku lewicowego eksperymentu społecznego swoje zrobiło .
Zwyczajnie zgubiliśmy wątek .
Upadek zwykłej , ludzkiej kultury , cywilizacyjne niedostatki , zanik więzi czy też nieumiejetność współdziałania . Bierność . Chociaż są bardzo chlubne wyjątki , jak choćby autor tego wątku . Eee , wazelina..
Nawet stowarzyszamy się żenująco . Nędza stowarzyszenia , którego legitymacje nosimy w kieszeniach , to nasza nędza . Nie inaczej ..
Samo c&r nas nie podniesie , choć na dziś jest potrzebą chwili .
I nieco mnie też konfuduje taka dogmatyczna , technokratyczna jego wersja .
Nam jest bardzo potrzebny wędkarz kompletny , doskonały..
Od no kill można zacząć..
Napisano 21 sierpień 2007 - 21:16
Napisano 21 sierpień 2007 - 21:29
Quote
Czytałem kiedyś, że w niektórych krajach, które tak chętnie stawiamy za wzór, karność i poszanowanie prawa uzyskano obcinając w zamierzchłych czasach ręce i inne części ciała, złodziejom i szubrawcom
Napisano 22 sierpień 2007 - 05:45
Napisano 22 sierpień 2007 - 10:07
Quote
Dwukrotnie występowałem w sądzie grodzkim z ramienia PZW ale wyniki mam gorsze. Raz uznano winę, ale odstąpiono od wymierzenia kary a druga sprawa to istna farsa. Pani sędzina kazał odąć oskarżonemu sprzęt służący do nielegalnego połowu. O sprawach przeciwko regulaminowi nie wspomnę bo było ich wiele i najczęściej koła macierzyste obwinionych występowały w roli ich adwokatów. W najlepszym razie zasądzały jakieś prace na rzecz koła. Wyszło na to, że warto mieć niezdyscyplinowanych członków bo przynajmniej ma się ludzi do roboty
Jak się wziąć ostro za złodziei to człowiek by z sądu nie wychodził.
Napisano 22 sierpień 2007 - 10:53
Quote
Wskazywanie tych złych rzeczy jest konieczne i należy pisać o nich wprost, ponieważ nie można mówić o dokonywaniu skutecznych rozwiązań gdy nie obejmują one wszystkich obszarów problemu.
Napisano 22 sierpień 2007 - 11:37
Quote
Zacznijmy więc od siebie!C&R jest może tym krokiem,każdy fakt uwolnienia ryby która zgodnie z przepisami mogła zniknąć w koszyczku jest dobrem na rzecz przyrody.I nie stosujmy rygorystycznie zasady wszystko ,albo nic. Wędkarz uwalniający rybę z haczyka z zadziorem z czasem zakupi haczyki bezzadziorowe,a ten ograniczający się do zabrania jednej ryby dziennie może już wkrótce i jej daruje życie.Nie dzielmy się w naszych poglądach bo płomyczek postępu jeszcze wątły,i możemy go w ogniu swarów zdmuchnąć jak wiele przedtem dobrych (wybacz Jurku-ale to dobre słowo)-idei.
Napisano 22 sierpień 2007 - 11:49
Quote
Cześć Jerzy. Nie wiem czy potrzebujesz psychicznego wsparcia, ale wiedz, że za sposób podejścia do zagadnienia i profesjonalizm masz moje poparcie. Na zagadnienie C&R trzeba patrzeć właśnie racjonalnie. Tak trzymaj.
Napisano 22 sierpień 2007 - 11:52
Quote
I w ten sposób motywacje wolno sunących w swych Volvo i Saabach skandynawów stały się jasne!!!Czytałem kiedyś, że w niektórych krajach, które tak chętnie stawiamy za wzór, karność i poszanowanie prawa uzyskano obcinając, w zamierzchłych czasach, złodziejom i szubrawcom, ręce inne części ciała
Napisano 22 sierpień 2007 - 17:36
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych