Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

W celu odideologizowania C&R


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
159 odpowiedzi w tym temacie

#121 OFFLINE   Jerzy Kowalski

Jerzy Kowalski

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 672 postów

Napisano 21 sierpień 2007 - 11:57

Pozostałych Kolegów proszę o wybaczenie, ale ani waga poruszanych przez nich spraw ani zakres i wartość wypowiedzi nie pozawalają mi na jałowe przeznaczanie czasu na ustosunkowanie się do nich. Nagromadzona masa nieporozumień, nieprawd, nieznajomosci rzeczy, ewentualnie wymagających korygowania, przekracza nawet moje możliwości. :mellow:

Pozdrawiam serdecznie

Jerzy Kowalski




#122 OFFLINE   sochun

sochun

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 171 postów
  • LokalizacjaOlsztyn

Napisano 21 sierpień 2007 - 12:06

Quote

Pozostałych Kolegów proszę o wybaczenie, ale ani waga poruszanych przez nich spraw ani zakres i wartość wypowiedzi nie pozawalają mi na jałowe przeznaczanie czasu na ustosunkowanie się do nich. Nagromadzona masa nieporozumień, nieprawd, nieznajomosci rzeczy, ewentualnie wymagających korygowania, przekracza nawet moje możliwości. :mellow:

Pozdrawiam serdecznie

Jerzy Kowalski





Wydaje się brzmieć nieprawdopodobnie :lol: .

Pozdrawiam.

#123 OFFLINE   Robert

Robert

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3777 postów
  • LokalizacjaAreszt Wydobywczy Istambuł

Napisano 21 sierpień 2007 - 12:21

Panie Jerzy, nie rozumiem skąd tak wielka różnic miedzy nami w ocenie skali problemu kłusownictwa. Pan chyba jednak porusza się bo dużo bardziej szczęśliwej części Polski. Ja nie widzę możliwości zrobienia niczego na takiej Wiśle bez wytoczenia najcięższych dział przeciwko kłusownikom. Złodziejstwo to coś co rozkłada na łopatki wszelkie próby i przedsięwzięcia. To nie jest żaden populizm, mnie po prostu przeraża skala zjawiska a należę do ludzi dobrze zorientowanych bo mam z Wisłą ciągły kontakt i pływam dużo łodzią, więc znam świetnie kilkadziesiąt km Wisły i wszędzie jest tak samo. Do tego nieustawna presja wędkarzy i totalny C&K. Jak można było doprowadzić tak dużą rzekę do tego, że złowienie krąpia jest problemem. 10 lat temu brzmiało by to jak żart a teraz to smutna prawda. Jak w tym kontekście rozmawiać o problemach C&R jak mamy wojnę z Hunami? Dlatego wielu odbiera tą dyskusję jak kosmos.

#124 OFFLINE   Jerzy Kowalski

Jerzy Kowalski

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 672 postów

Napisano 21 sierpień 2007 - 12:44

Quote

Panie Jerzy, nie rozumiem skąd tak wielka różnic miedzy nami w ocenie skali problemu kłusownictwa. Pan chyba jednak porusza się bo dużo bardziej szczęśliwej części Polski. Ja nie widzę możliwości zrobienia niczego na takiej Wiśle bez wytoczenia najcięższych dział przeciwko kłusownikom. Złodziejstwo to coś co rozkłada na łopatki wszelkie próby i przedsięwzięcia. To nie jest żaden populizm, mnie po prostu przeraża skala zjawiska a należę do ludzi dobrze zorientowanych bo mam z Wisłą ciągły kontakt i pływam dużo łodzią, więc znam świetnie kilkadziesiąt km Wisły i wszędzie jest tak samo. Do tego nieustawna presja wędkarzy i totalny C&K. Jak można było doprowadzić tak dużą rzekę do tego, że złowienie krąpia jest problemem. 10 lat temu brzmiało by to jak żart a teraz to smutna prawda. Jak w tym kontekście rozmawiać o problemach C&R jak mamy wojnę z Hunami? Dlatego wielu odbiera tą dyskusję jak kosmos.


Panie Robercie,

Dziękuję za bardzo rzeczową i wyważoną odpowiedź.

Nie sądzę, żeby była między nami jakakolwiek różnica w ocenie problemów i ich skali. Natomiast jest ogromna różnica w postrzeganiu możliwych rozwiązań i w rodzaju podejmowanych działań.
Problemy o większej skali mogą przytłaczać. Ale kiedy zaczyna się je rozwiązywać, zamiast porzestawać na ich roztrząsaniu, to okazuje się, że zaczyna ich coraz bardziej ubywać.

Sprawne działanie, skoordynowane, prowadzone przez sprawnych ludzi, przynosi efekty.

Weźmy przykład kłusownictwa. I dobrze działająceog okręgu. Trochę czasu trwało zanim przekonałem, że warto w ten sposób postąpić. Napisałem duży artykuł na NaMuche.pl, Prawo na kłusownika. W nim wyłożyłem co i jak. Praktyczne zastosowanie tych analiz doprowadziło do skutecznego skazania kilku grup kłusowników, ujetych przez współpracujących z PSR pracowników okregu (strażników) wyposażonych w ochronę i uprawnienia przypisane SSR. Do tego, wartość prowadzonych łowisk wędkarskich (nie tylko tych kilku kilometrów Sanu, które zwykł Pan, zupełnie bezpodstawnie, lekceważyć) i prowadzonej gospodarki, dała podstawy do wyliczenia i określenia oraz udowodnienia przed sądem strat na poziomie, pozwalającym na uzyskanie nawiązek w wysokości kilku tysięcy złotych oraz znaczacych wyroków wobec kłusowników. Te postępowania, w których wystepowaliśmy w procesach jako PZW, jako pokrzywdzony, w charakterze oskarżyciela posiłkowego, wpłynęły na zmianę orzecznictwa sądów.

San też był wyniszczony przez legalną eksploatację wędkarską. Jego zagospodarowanie pozwoliło na równoległe, stopniowe wprowadzanie regulacji, mających na celu bilansowanie możliwości wody z apetytami wędkarzy. Sukcesywnie wprowadzane przynoszą efekty.

Skoro mamy wojne, to trzeba podjąc walkę, choć ja nie traktuję tego w kategoriach wojny czy walki, bo nie chodzi o wyniszczenie wroga ale o taką współpracę między wędkarzami, która poprawi stan wód. A współpraca wyklucza wojny... Zaś do tego działania niezbędne jest dobre zorganizowanie się. Tylko tyle, choć często okazuje się, że aż tyle...

Pozdrawiam serdecznie

Jerzy Kowalski

#125 OFFLINE   Sławek

Sławek

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2720 postów
  • LokalizacjaPolska północna :)

Napisano 21 sierpień 2007 - 15:30

Quote

Panie Jerzy, nie rozumiem skąd tak wielka różnic miedzy nami w ocenie skali problemu kłusownictwa. Pan chyba jednak porusza się bo dużo bardziej szczęśliwej części Polski. Ja nie widzę możliwości zrobienia niczego na takiej Wiśle bez wytoczenia najcięższych dział przeciwko kłusownikom. Złodziejstwo to coś co rozkłada na łopatki wszelkie próby i przedsięwzięcia. To nie jest żaden populizm, mnie po prostu przeraża skala zjawiska a należę do ludzi dobrze zorientowanych bo mam z Wisłą ciągły kontakt i pływam dużo łodzią, więc znam świetnie kilkadziesiąt km Wisły i wszędzie jest tak samo. Do tego nieustawna presja wędkarzy i totalny C&K. Jak można było doprowadzić tak dużą rzekę do tego, że złowienie krąpia jest problemem. 10 lat temu brzmiało by to jak żart a teraz to smutna prawda. Jak w tym kontekście rozmawiać o problemach C&R jak mamy wojnę z Hunami? Dlatego wielu odbiera tą dyskusję jak kosmos.

Jakiś czas temu poznałem osobę, która współpracuje z rybakiem. Jeździ, pomaga i za to dostaje ryby - nawet sporo. Ta sama osoba przyznała się, że na wiosnę na tarle szczupaka wychodzi na tarlisko i trzepie tyle ile wlezie.
To nie kosmos, to polska rzeczywistość. Tak jest naprawdę i to nie jest wyjątek...

#126 OFFLINE   zamki

zamki

    klepacz blaszek

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 748 postów
  • Lokalizacjablisko fabryki slidera
  • Imię:Zbyszek
  • Nazwisko:Orzoł

Napisano 21 sierpień 2007 - 16:10

Quote

Jakiś czas temu poznałem osobę, która współpracuje z rybakiem. Jeździ, pomaga i za to dostaje ryby - nawet sporo. Ta sama osoba przyznała się, że na wiosnę na tarle szczupaka wychodzi na tarlisko i trzepie tyle ile wlezie.
To nie kosmos, to polska rzeczywistość. Tak jest naprawdę i to nie jest wyjątek...


Szersze info poproszę na priv.

#127 OFFLINE   Robert

Robert

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3777 postów
  • LokalizacjaAreszt Wydobywczy Istambuł

Napisano 21 sierpień 2007 - 16:31

Dwukrotnie występowałem w sądzie grodzkim z ramienia PZW ale wyniki mam gorsze. Raz uznano winę, ale odstąpiono od wymierzenia kary a druga sprawa to istna farsa. Pani sędzina kazał odąć oskarżonemu sprzęt służący do nielegalnego połowu. O sprawach przeciwko regulaminowi nie wspomnę bo było ich wiele i najczęściej koła macierzyste obwinionych występowały w roli ich adwokatów. W najlepszym razie zasądzały jakieś prace na rzecz koła. Wyszło na to, że warto mieć niezdyscyplinowanych członków bo przynajmniej ma się ludzi do roboty :D Jak się wziąć ostro za złodziei to człowiek by z sądu nie wychodził.

#128 OFFLINE   SZYMAX

SZYMAX

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 11 postów

Napisano 21 sierpień 2007 - 16:59

Cześć Jerzy. Nie wiem czy potrzebujesz psychicznego wsparcia, ale wiedz, że za sposób podejścia do zagadnienia i profesjonalizm masz moje poparcie. Na zagadnienie C&R trzeba patrzeć właśnie racjonalnie. Tak trzymaj.

#129 OFFLINE   joker

joker

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 5133 postów
  • LokalizacjaWzgórze Tumskie nad Wisłą
  • Imię:Robert
  • Nazwisko:Ciarka

Napisano 21 sierpień 2007 - 19:12

Panie Jerzy

Nie włączyłem się do dyskusji w tym wątku, by się z Panem licytować o to, kto komu głębiej kijek w oko wkłada. Nie chcę też przytaczać przykładów, gdzie zmienia Pan moje słowa, czego ja nie robię. A przytoczone cytaty tak jak ten

Quote

Głównym celem funkcjonowania RZGW jest zarządzanie wodami na obszarze nadzorowanych zlewni dla zapewnienia ludności wody pitnej odpowiedniej jakości, ochrony wód przed zanieczyszczeniem, ochrony przed powodzią i suszą, zapewnienia wody dla przemysłu, żeglugi i energetyki wodnej oraz administrowanie rzekami i kanałami w imieniu Skarbu Państwa.

Jak czytamy nie ma słowa o rybach i organizmach żyjących w tejże wodzie. Dlatego nie ma też właściwego nadzoru i kontroli. Proszę też spojrzeć obiektywnie, te dobre przykłady na Polskich łowiskach, które Pan podaje, dokonały sie na wodach, gdzie niemożliwe jest prowadzenie połowów rybackich i dotyczy to małych obszarów wody. Dlaczego tak uważam? Bo tam gdzie są tylko możliwe takie odłowy, prowadzone są bez ograniczeń. Zatrudnia się lub wynajmuje rybaka, a ten nie będzie odławiał raz na miesiąc, bo nie utrzyma sie z tego. Oczywiście to nie jest wyczerpująca odpowiedź co do przyczyn tego stanu rzeczy.

Wskazywanie tych złych rzeczy jest konieczne i należy pisać o nich wprost, ponieważ nie można mówić o dokonywaniu skutecznych rozwiązań gdy nie obejmują one wszystkich obszarów problemu.
Rozumiem, że w takich sytuacjach rozmowa może podnieść ciśnienie dyskutantów, ale omijanie niewygodnych tematów utrudnia nawiązanie porozumienia, a chyba nie o to chodzi.

Pozdrawiam.

#130 OFFLINE   Sławek

Sławek

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2720 postów
  • LokalizacjaPolska północna :)

Napisano 21 sierpień 2007 - 19:50

To prawda, że w polskiej rzeczywistości trzeba najpierw strażników zatrudniać a nie czekać na zmianę mentalności. Tak patrzę na to, co się dzieje w komunikacji miejskiej w moim mieście. Jeszcze jakiś czas temu, gdy kontrole były nieczęste, kontrolerzy byli odbierani jako nieżyciowi wariaci a jazda na gapę była powszechna. Z biegiem czasu, również poprzez systematyczne kontrole, to nastawienie zmieniło się.
Podobnie jest nad wodami, jak kiedyś w autobusach. Tylko duża szansa na bycie złapanym może wygonić z nad wód większość kłusowników. Wtedy dopiero można zajmować się mniejszością niereformowalną.


#131 OFFLINE   Paweł Bugajski

Paweł Bugajski

    dawniej "kardi"

  • TEAM JERKBAIT
  • PipPipPip
  • 2015 postów
  • LokalizacjaPoznań
  • Imię:Paweł
  • Nazwisko:Bugajski

Napisano 21 sierpień 2007 - 20:38

Quote

Jak widać c&r staje się niezbywalnym atrybutem wspólczesnego , polskiego fisherman'a . Może być jednym z ważnych elementów terapii , którą jako środowisko powinniśmy sobie zaordynować .
Niejedynym . Bo co tu gadać lokalna ,swojska edycja tego fascynującego hobby wynaturzona jest bardzo ..
Niczym w lustrze , w wędkarstwie odbijają się nasze powszechnie znane słabości i ułomności . Pół wieku lewicowego eksperymentu społecznego swoje zrobiło .
Zwyczajnie zgubiliśmy wątek .
Upadek zwykłej , ludzkiej kultury , cywilizacyjne niedostatki , zanik więzi czy też nieumiejetność współdziałania . Bierność . Chociaż są bardzo chlubne wyjątki , jak choćby autor tego wątku . Eee , wazelina..
Nawet stowarzyszamy się żenująco . Nędza stowarzyszenia , którego legitymacje nosimy w kieszeniach , to nasza nędza . Nie inaczej ..
Samo c&r nas nie podniesie , choć na dziś jest potrzebą chwili .
I nieco mnie też konfuduje taka dogmatyczna , technokratyczna jego wersja .
Nam jest bardzo potrzebny wędkarz kompletny , doskonały..
Od no kill można zacząć..


Serdecznie witam -wypowiadam się na tym portalu pierwszy raz. :D A więc jak na pierwszy raz przystało-krótko i treściwie!.Uważam że powyższe uwagi Sławka zawierają to co najważniejsze w omawianej kwestii.Etyczne wędkarstwo ,świadome podejście do zagadnień ochrony przyrody nie mogą pojawić się bez określonego kontekstu-ogólnej dbałości o siebie i innych.Wędkarstwo nie stanie się niestety wyspą normalności na oceanie tępoty ,chamstwa,braku poszanowania dla prawa i tak charakterystycznego dla nas cwaniactwa. Czy bogactwo wód Szwecji nie ma swych przyczyn także w zaufaniu? W otwartych domach i samochodach? W sprzęcie wędkarskim pozostawionym bez dozoru no bo co się może stać? W jeżdżących zgodnie z przepisami kierowcach? Zacznijmy więc od siebie!C&R jest może tym krokiem,każdy fakt uwolnienia ryby która zgodnie z przepisami mogła zniknąć w koszyczku jest dobrem na rzecz przyrody.I nie stosujmy rygorystycznie zasady wszystko ,albo nic. Wędkarz uwalniający rybę z haczyka z zadziorem z czasem zakupi haczyki bezzadziorowe,a ten ograniczający się do zabrania jednej ryby dziennie może już wkrótce i jej daruje życie.Nie dzielmy się w naszych poglądach bo płomyczek postępu jeszcze wątły,i możemy go w ogniu swarów zdmuchnąć jak wiele przedtem dobrych (wybacz Jurku-ale to dobre słowo)-idei.

#132 OFFLINE   Robert

Robert

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3777 postów
  • LokalizacjaAreszt Wydobywczy Istambuł

Napisano 21 sierpień 2007 - 21:16

Czytałem kiedyś, że w niektórych krajach, które tak chętnie stawiamy za wzór, karność i poszanowanie prawa uzyskano obcinając, w zamierzchłych czasach, złodziejom i szubrawcom, ręce inne części ciała :D

#133 OFFLINE   jerzy

jerzy

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3201 postów

Napisano 21 sierpień 2007 - 21:29

Quote

Czytałem kiedyś, że w niektórych krajach, które tak chętnie stawiamy za wzór, karność i poszanowanie prawa uzyskano obcinając w zamierzchłych czasach ręce i inne części ciała, złodziejom i szubrawcom :D


Są kraje, gdzie nadal panują takie zasady postepowania z złoczyńcami. Ilośc przestępstw pospolitych jest w porównaniu z naszym krajem śladowa!!!

pozd JW :D


#134 OFFLINE   Robert

Robert

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3777 postów
  • LokalizacjaAreszt Wydobywczy Istambuł

Napisano 22 sierpień 2007 - 05:45

Ciekawe czy są kraje gdzie podobny efekt uzyskano za pomocą perswazji. Jeśli nie to mamy do czynienia z ideologia w czystej postaci.

#135 OFFLINE   Jerzy Kowalski

Jerzy Kowalski

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 672 postów

Napisano 22 sierpień 2007 - 10:07

Quote

Dwukrotnie występowałem w sądzie grodzkim z ramienia PZW ale wyniki mam gorsze. Raz uznano winę, ale odstąpiono od wymierzenia kary a druga sprawa to istna farsa. Pani sędzina kazał odąć oskarżonemu sprzęt służący do nielegalnego połowu. O sprawach przeciwko regulaminowi nie wspomnę bo było ich wiele i najczęściej koła macierzyste obwinionych występowały w roli ich adwokatów. W najlepszym razie zasądzały jakieś prace na rzecz koła. Wyszło na to, że warto mieć niezdyscyplinowanych członków bo przynajmniej ma się ludzi do roboty :D Jak się wziąć ostro za złodziei to człowiek by z sądu nie wychodził.


Panie Robercie,

Czy w tych sprawach występował Pan jako Zosia - samosia czy też PZW było reprezentowane przez fachowców - adwokata czy bodaj radcę prawnego?

Występował pan jako świadek, czy jako oskarzyciel posiłkowy?

Czy okręg PZW złożył apelację od niekorzystnego wyroku?

Czy używał racjonalnych, merytorycznych argumentów, czy ludowego poczucia sprawiedliwości?

Przed sądem grodzkim sprawa dotyczyła, jak się domyślam, wykroczenia, czyli kłusownictwa wędkarskiego. W takich sprawach lepiej ograniczyć się do postępowania mandatowego, przy udziale policji czy PSR. Mniej zachodu, a lepszy efekt.

Wcześniej pisałem sprawach o kłusownictwo rybackie i o przeprowadzeniu ich lege artis. W ten sposób można osiągać efekty.

Pozdrawiam serdecznie

Jerzy Kowalski

#136 OFFLINE   Jerzy Kowalski

Jerzy Kowalski

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 672 postów

Napisano 22 sierpień 2007 - 10:53

Quote

Wskazywanie tych złych rzeczy jest konieczne i należy pisać o nich wprost, ponieważ nie można mówić o dokonywaniu skutecznych rozwiązań gdy nie obejmują one wszystkich obszarów problemu.


Wskazywanie złych rzeczy nie mówi o tym jak powinny wyglądać dobre. Ani nie mówi ani słowem o wiedzy tego, który je wskazuje, o wiedzy na temat tego jak zrobić to lepiej. Nawet dziecko potrafi dac do zrozumienia, że coś mu nie odpowiada. Często oczekiwania przekraczają możliwości, więc płacz nie milknie. A jeżeli mozliwości sa ograniczone, a oczekiwania maksymalistyczne, bez realnego wskazania rozwiązań, to płacz trwa. Kto wskazuje problem nie pokazując realnego rozwiązania sam jest częścią problemu.
Bez wskazywania rozwiązań trudno o porozumienie. Zaś trudno w sposób odpowiedzialny wskazywać rozwiązania bez dysponowania szeroką wiedzą i znajmością realiów. Oraz bez określania racjonalnych, możliwych do osiagnięcia celów.


Pozdrawiam serdecznie

Jerzy Kowalski

#137 OFFLINE   Jerzy Kowalski

Jerzy Kowalski

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 672 postów

Napisano 22 sierpień 2007 - 11:37

Quote

Zacznijmy więc od siebie!C&R jest może tym krokiem,każdy fakt uwolnienia ryby która zgodnie z przepisami mogła zniknąć w koszyczku jest dobrem na rzecz przyrody.I nie stosujmy rygorystycznie zasady wszystko ,albo nic. Wędkarz uwalniający rybę z haczyka z zadziorem z czasem zakupi haczyki bezzadziorowe,a ten ograniczający się do zabrania jednej ryby dziennie może już wkrótce i jej daruje życie.Nie dzielmy się w naszych poglądach bo płomyczek postępu jeszcze wątły,i możemy go w ogniu swarów zdmuchnąć jak wiele przedtem dobrych (wybacz Jurku-ale to dobre słowo)-idei.


Drogi Pawle,

Zacznijmy od siebie.

Jestem pełen uznania dla tych, którzy nie zabierają ryb, które mogliby zabrać. Jeżeli jeszcze robią to dobrze, coraz lepiej, to tym lepiej. Takie ideowe podejście może miec znaczenie dla propagowania zasad C&R, ale ma małe znaczenie dla populacji ryb.

Znaczenie ma stosowanie zasad C&R wobec ryb, które trzeba, jest się obowiązanym wypuszczać.

Łiowienie i wypuszczanie ryb niewymiarowych w sposób zgodny z WSZYSTKIMI zasadami C&R może zwiększyć przezywalność ryb małych i poszerzyć podstawę piramidy populacji. Bo po to żeby było więcej ryb duyzych ,usi byc więcej małych i jak najwioęcej z nich przeżyć.
Jeżeli przeżyje 2% zamiast 1% narybklu pstrąga pochodzacego z zarybień, to uzyskanie jednej wymiarowej ryby nie będzie nas kosztowało 50 zł tylko 25 zł. A jełżi przezyje 3%, to te koszty będą odpowiednio mniejsze.

Jeżeli chce się, z racjonalnych przesłanek, chronić osobniki większe, to trzeba uzyskać wpływ na to, żeby odpowiednio ustanowić wymiary ochronne. I to jest o wiele ważniejsze.

Płomyki są w wielu miejscach nikłe, trzeba je wspomagać, ale tez trzeba je zapalac na właściwych świeczkach...

Pozdrawiam serdecznie

Jerzy Kowalski




#138 OFFLINE   Jerzy Kowalski

Jerzy Kowalski

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 672 postów

Napisano 22 sierpień 2007 - 11:49

Quote

Cześć Jerzy. Nie wiem czy potrzebujesz psychicznego wsparcia, ale wiedz, że za sposób podejścia do zagadnienia i profesjonalizm masz moje poparcie. Na zagadnienie C&R trzeba patrzeć właśnie racjonalnie. Tak trzymaj.


Dziękuję za poparcie.

Psychicznego wsparcia nigdy dosyć, choć radzę sobie dobrze. :D

Poparcie na podstawie podejścia do zagadnienia i profesjonalizmu sugeruje, że mogę też liczyć na wypowiedzi racjonalne i oparte na profesjonalnym sposobie podejścia do zagadnień i na znajomości rzeczy. Tego potrzebuję, podobnie jak my wszyscy. I nawet tego oczekuję. :D

Pozdrawiam serdecznie

Jerzy Kowalski


#139 OFFLINE   Paweł Bugajski

Paweł Bugajski

    dawniej "kardi"

  • TEAM JERKBAIT
  • PipPipPip
  • 2015 postów
  • LokalizacjaPoznań
  • Imię:Paweł
  • Nazwisko:Bugajski

Napisano 22 sierpień 2007 - 11:52

Quote

Czytałem kiedyś, że w niektórych krajach, które tak chętnie stawiamy za wzór, karność i poszanowanie prawa uzyskano obcinając, w zamierzchłych czasach, złodziejom i szubrawcom, ręce inne części ciała :D

I w ten sposób motywacje wolno sunących w swych Volvo i Saabach skandynawów stały się jasne!!! :huh: :huh: :huh: Pozdrawiam-Paweł Bugajski

#140 OFFLINE   Robert

Robert

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3777 postów
  • LokalizacjaAreszt Wydobywczy Istambuł

Napisano 22 sierpień 2007 - 17:36

Pnie Jerzy, z fachową pomocą prawną na pewno uzyskalibyśmy dużo więcej. W pierwszej sprawie złożyłem doniesienie na Policję a wezwanie dostałem jako świadek. Pani sędzina wykazywała się totalną nieznajomością prawa w tej materii. Oskarżony bronił się min. tym, że z własnej inicjatywy wpuścił do jeziora kilkaset kg okoni. Musiałem długo tłumaczyć, że to jest niedopuszczalne i groźne a nie dopust boży. Po rozprawie chciałem otrzymać zeznania oskarżonego i wytoczyć mu za te okonie sprawę. Niesyty odmówiono mi wydania odpisu. ? W drugim przypadku sprawę prowadziła SSR a ja byłem świadkiem. Oskarżony jęczał jak mu to bieda i pani sędzina tak się rozczuliła, że zaczęła „jeździć” po komendancie SSR i kazał oddać mu wędki. Z tego co wiem SSR nie odwołała się od wyroku. Jak znam życie mają teraz alergię na sąd.




Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych