Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Lososiowate Michigenu - nowe odkrycie


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
1327 odpowiedzi w tym temacie

#321 OFFLINE   jerry hzs

jerry hzs

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3338 postów
  • LokalizacjaChicago

Napisano 04 marzec 2009 - 06:43

@ Baloo ..tak jak powiedzial juz Remek ..Tadek czesto jedzie sam ...bo musi gdzies pojechac ...i wtedy robi zdiecia ustawiajac aparat i ony pstryka ...Jak jest z kims to oczywiscie pstryka partner ...czasami bywalem to ja ...gul skacze ...ale jest podziw i szacunek ...akurat u mnie liczy sie jeszcze wiele innych doznan ...Po za tym ja zawsze podkreslam ze jestem niedzielnym wedkarzem ...nawet z grunciarzem lubie pogadac .
@ Grzesiek dziekuje ...kocham wyprawy , Pstragi i Musky ...czlowiek musi cos kochac zeby ten chylacy sie Swiat jakos przezyc ...bedziemy wiec nadal walczyc...
@ Archie w mijajacy weekend tez zrezygnowalismy z powodu nawrotu zimy ..


#322 OFFLINE   Mateusz Baran

Mateusz Baran

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2557 postów
  • LokalizacjaBrussels

Napisano 04 marzec 2009 - 22:57

Dzięki. trochę wiem jak to jest. Sam często łowię z Andrzejem L. czy Jackiem S. i ciężko dotrzymywać im kroku. Tym niemniej można wiele podpatrzeć i wzbogacić swój wędkarski warsztat.

Także Jurku, niedzielny czy nie, to warto podpatrywać mistrzów, a czasem utrzeć im nieco nosa... hahaha

#323 OFFLINE   jerry hzs

jerry hzs

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3338 postów
  • LokalizacjaChicago

Napisano 05 marzec 2009 - 06:39

Moc z nimi lowic i podgladac ...czasami ...to piekna przygoda ...to jest zycie poznawac zaklete rewiry ...a nie zapierdalaczka :mellow:

#324 OFFLINE   remek

remek

    Administrator

  • Administratorzy
  • 26625 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Remek

Napisano 07 marzec 2009 - 09:26

...a nie zapierdalaczka :mellow:


Nic dodać, nic ująć :D

#325 OFFLINE   jerry hzs

jerry hzs

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3338 postów
  • LokalizacjaChicago

Napisano 23 marzec 2009 - 19:09

Wczoraj czyli w niedziele spedzilem dzien w Kenoshy a po poludniu w Racine . Pierwotnie mialem w planie odwiedzic Choinkowa po raz trzeci bo byl to kolejny bezdzeszczowy tydzien i szansa ze wyklarowala sie woda i pstragi biera :mellow: . Ale w niedziele wyskoczyla szansa na poplywanie lodzia z Darkiem i Tadkiem w Kenoshy wiec wybralem te opcje . Pogoda mielismy piekna , sloneczna , bylo milo . Oplywalismy oba porty w Kenoshy a takze ujscie Pike River . Rzucalismy i byly tez elementy trolingu ...wszystko bez najmniejszego kontaktu z ryba . Brzeg obstawiony wedkarzami i tu rowniez nie widac zeby ktos cos holowal . Gdy juz wyciagalismy lodz na wozek to wedkarz przy brzegu wyciagnal pieknego Rainbow Trout . Darek postanowil jechac do domu a my z Tadkiem , nastawieni na eskapade na caly dzien , postanowilismy pomyszkowac na Ruciance czyli Root River . Dzien wczesniej Tadek wyciagnal olbrzymiego Brown Trout i sredniego steelheada na muche oblawiajac Rucianke . Jak zwykle podjechalismy najpierw do akwarium gdzie widac ryby wchodzace przez przeplawke , porobilismy tu troche zdiec i nastepnie podjechalismy wyzej do parku gdzie na parkingu przebralismy sie i heja nad rzeke . Obaj nastawilismy sie na spining . Tadeusz po pol godzinie wypatrzyl miejsce w ktorym wyszedl jakis okaz i sumiennie te miejscowke oblawial ...ja trenowalem powyzej jego . W koncu na wirowke Tadkowi siadl piekny sredni Rainbow Trout . Porobilem zdiecia i po chwili poszlismy wyzej az do pola golfowego . Po drodze spotykamy pojedynczych wedkarzy , jest juz po poludniu i poranna chmara juz zjechala na obiad . Po obrzucaniu Rucianki przy polu glofowym , gdy sloneczko juz coraz slabiej operowalo i zaczelo sie robic chlodno , dalismy se na luz i pomalutku udalismy sie w dol rzeki do samochodu na parkingu . I tu spotyka nas przykra niespodzianka . Ktos wybil szybe w Tadka samochodzie . Dodge Carawan otwarty , szyba od kierowcy wybita . W samochodzie bylo troche sprzetu kontraktorskiego ale glownie sprzet wedkarski i ubrania . Widac ze zlodziei cos sploszylo bo tylko dwie wedki i kamizelka Simmsa zostala ukradziona . To tylko to Avidek za 240$ , muchowka Sage za 600$ , kolowrotek muchowy Orvisa za 400$ , zapasowa szpulka do niego , kamizelka Simmsa z wszystkimi pudelkami i wyposazeniem . Generalnie straty na okolo 1600$ . Na wierzchu ale przykryty lezal nowy aparat za 1000$ i to przykrycie go uratowalo . Prawdopodobnie gdyby nie to cos co sploszylo tego sukinsyna to ogolocil lub ogolocili by caly samochod . Po wezwaniu Policji spisalismy raport i pozostalo nam tylko jechac z powrotem do Chicago z rozbita szyba . Jest minimalna nadzieja ze moze sie uda trafic na zlodzieja lub sprzet . Na zakonczenie chcialbym zaapelowac do naszych wedkarzy ktorzy gdziekolwiek sie udaja o ostroznosc i staranie sie o chowanie lub nakrywanie rzeczy ktore zostaja w samochodach na parkingach . Byc moze w naszym , zaladowanym Dodge bylo za duzo widac i to sprowokowalo do rabunku . Miejcie wiec szeroko oczy otwarte nad Rucianka w Racine :huh: ...tak nam minal ten dzien :angry:

#326 OFFLINE   Kubson

Kubson

    Forumowicz

  • Forumowicze
  • PipPip
  • 475 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 23 marzec 2009 - 19:20

Jak widać takie rzeczy dzieją się nie tylko u nas...

Generalnie nigdy ale to nigdy nie zostawiam żadnych rzeczy w samochodzie na widoku, staram się wszystko schować w bagażniku co w wypadku Dodga Carawana jest niewykonalne (wszystko przeszklone).

Przykra sprawa, taki suk...syn potrafi zepsuć najpiękniejszy dzień !! :(

Pozdrawiam
Kuba

#327 OFFLINE   ...not here

...not here

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 906 postów

Napisano 24 marzec 2009 - 04:16

Niech to szlag.... :angry: Szkoda wartosciowego sprzetu i waszego milo spedzonego dnia, bo pogoda byla wymazona zeby posiedziec caly dzien nad woda.
Niestety jak swiat szeroki takie rzeczy maja miejsce wszedzie. Na szczescie(jeszcze) osobiscie mnie takie sytulacje nie spotkaly chodziaz bywalem na Root River setki razy( w sobote ostatni raz). Gdzie bym nie byl czy to w Chicago czy na zadupiu w polnocnej krainie jezior w Wisconsin wyznaje zasade Czego oczy nie widza tego sercu nie zal i zawsze rzeczy pakuje do bagaznika lub schowka a pokrowiec na wedke ktory nie miesci sie w bagazniku zostawiam rozsuniety blisko szyby zeby wiemozny pan zlodziej zanim ja wybije zobaczyl ze nie ma po co.
Jerry moze warto odwiedzic tzw. Pawn Shop'y w Racine czy aby tam przypadkiem nie ma sprzetu Tadka. Warto przegladnac e-bay i craiglist.org
Powodzenia.

#328 OFFLINE   Sławek

Sławek

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2720 postów
  • LokalizacjaPolska północna :)

Napisano 24 marzec 2009 - 11:28

No cóż - tylko współczuć wypada i miec nadzieję, że gdzieś uda się namierzyć własność. Oby się udało a na następnych wyprawach niech to ryby biorą a nie ludzie.

#329 OFFLINE   jerry hzs

jerry hzs

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3338 postów
  • LokalizacjaChicago

Napisano 24 marzec 2009 - 15:31

Tak...bedziemy namierzac wlasnosc , jest tez jeden sygnal ale nie moge o tym napisac ...minimalna szansa jest ...czas pokaze .
Kilka fotek z ostatnich dni wstawie wieczorem [ wysle do Remka chcialem powiedziec ]

#330 OFFLINE   remek

remek

    Administrator

  • Administratorzy
  • 26625 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Remek

Napisano 24 marzec 2009 - 22:14

Kurcze smutne wiadomości. Współczucia dla Tadka. Czekam na zdjęcia.

Pozdrawiam
Remek

#331 OFFLINE   remek

remek

    Administrator

  • Administratorzy
  • 26625 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Remek

Napisano 28 marzec 2009 - 10:20

Zdjęcia :D

Załączone pliki



#332 OFFLINE   remek

remek

    Administrator

  • Administratorzy
  • 26625 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Remek

Napisano 28 marzec 2009 - 10:28

I .... ciąg dalszy :D


Załączone pliki



#333 OFFLINE   lukomat

lukomat

    Zaawansowany

  • Moderatorzy
  • 2750 postów
  • LokalizacjaElbląg
  • Imię:Łukasz
  • Nazwisko:Materek

Napisano 28 marzec 2009 - 12:08

No widze, ze cieniutko tam u was chlopaki :lol: Taki kloc na muche, to musiala byc niezla jazda :huh: Jerry, moze kilka slow wiecej o tym polowie?

#334 OFFLINE   jerry hzs

jerry hzs

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3338 postów
  • LokalizacjaChicago

Napisano 28 marzec 2009 - 17:52

Wiec tak....wszystkie zdiecia sa z niedzieli ...oprocz tego z Brownem , ktory zostal zlowiony w sobote . Jak juz pisalem wiekszosc wedkarzy smyczy po rzece od switu do poludnia . Po poludniu rzeka sie wyludnia i tak bylo tym razem . Tadek lowil na tym odcinku zupelnie sam . Ma to swoje plusy bo nie ma presji ale niestety potem robienie zdiec to loteria . Z tych kilkunastu tylko kilka sie nadaje . Od razu wspomne ze ryba zostala zabrana . Brown po cholu 25 minutowym na muchowce nie nadawal sie juz do wypuszczenia . Tadeusz byl przekonany ze go nie wyciagnie , ze sie odczepi ...ale tym razem Brown przegral . Jego dlugosc to 101 cm okolo 22 lb . Wedka Sage z kolowrotkiem Orwisa ktora wycholowala te rybe zostala na drugi dzien ukradziona z samochodu o czym juz tu pisalem . Mucha czarna kosmata z akcentem czerwonego... ze tak ja opisze :D. Jest to najwiekszy Brown Trout jakiego Tadeusz zlowil . Wiem ze w poprzednich latach takie wchodzily do Rucianki ale ostatnimi czasy DNR okreslalo populacje browna na duza liczebnie a sredniej wielkosci ...zastanawiajac sie czy nie pozwolic brac wiecej niz 4 sztuki zeby stada brownow przeselekcionowac ...tak mi tlumaczyl Jacek pol roku temu . To chyba wszystko ...ja bardzo zaluje ze nie bylo tam kogos kto porobil by wiecej zdiec bo nalezalo sie temu przypadkowi to .

#335 OFFLINE   Mateusz Baran

Mateusz Baran

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2557 postów
  • LokalizacjaBrussels

Napisano 28 marzec 2009 - 21:15

jeziu jakie bydle..... :huh: :huh: :huh:

Strach brodzić w takiej rzeczce...

Respect!

#336 OFFLINE   jerry hzs

jerry hzs

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3338 postów
  • LokalizacjaChicago

Napisano 28 marzec 2009 - 21:44

Tym bardziej mi zal ze mnie tam nie bylo bo mozna bylo strzelic duzo pieknych ujec ...wyjatkowy okaz ...prawdziwy Krol B)
aha ...tam jak sie stoi w nurcie to sie czesto ocieraja o nogi ..to czuc i jest to przyjemne :mellow:

#337 OFFLINE   ...not here

...not here

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 906 postów

Napisano 30 marzec 2009 - 03:27

Ja dziekuje za taka przyjemnosc! :mellow: Zawalu mozna dostac, zwlaszcza kiedy sie stoi w wodzie wszesnym rankiem lub poznym wieczorem, czlowiek skoncentrowany na tym co przyneta porabia w wodzie- czyli zapominam o calym swiecie a tu nagle kopniecie w lydke ze czasem takie ze az mnie zakolysze, serce w gardle i nie wiadomo gdzie uciekac i co sie w ogole dzieje :lol:
Wracajac do Browna ktorego zlowil Tadek to naprawde ladna sztuka, w 2002 roku ostatni raz udalo mi sie zlowic tez 22 funtowego browna, po dlugiej walce, mierzeniu i fotkach udalo mi sie rybe wypuscic z powrotem chociaz juz myslalem ze nie da rady. Tydzien temu rozmawialm z straznikiem DNR ktory chodzil po Root River i notowal kto i co zlapal, mowil ze od prawie 5 lat nie zanotowali zadnego duzego Browna i ze najwiekszy jaki zanotowali zlowiony w tej rzece to okaz 29 funtowy. W portach j. Michigan trafiaja sie wieksze...
Moj okaz byl weteranem ktory mial zdeformowana szczeke za sprawa grubej zylki ktora w kilku oplotach tkwila w gornej i dolnej szczece, fotka zostala zrobiona juz po tym jak oswobodzilem ja z tego dziadostwa.
http://img22.imageshack.us/img22/2580/dsc00376vcb.jpg

#338 OFFLINE   peresada

peresada

    Tug is the Drug....

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2320 postów
  • LokalizacjaBow River

Napisano 30 marzec 2009 - 14:15

brawo @Darecki!
pozdrowka

#339 OFFLINE   Kubson

Kubson

    Forumowicz

  • Forumowicze
  • PipPip
  • 475 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 30 marzec 2009 - 14:37

Witam

Wszystko fajnie i pięknie, wszysce się lubią i podziwiają, ale niestety nie widzę sprawiedliwości, co osoiście bardzo mnie boli...

Pewnie się narażę...

Kilka razy zdarzyło się na forum gdy nowy użytkownik( i nie tylko) wrzucał zdjęcie ryby (oczywiście nie tak pięknej - bo to rzadkość), i pisał że niestety ryba nie wróciła do wody...chwila i była nagonka a moderator chwilę po tym zdjęcie usuwał...

Tu mamy, piękną rybę, piekne zdjęcie i wyraźny opis że ryba nie przeżyła, a mimo to każdy się zachwyca, gratuluję i ani słowa o tym że ryba jest juz martwa...

Dla przypomnienia: Regulamin umieszczania zdjęć na J.pl i to pkt 1 !!

1. Przede wszystkim Catch and Release (złów i wypuść) co oznacza, że zdjęcia powinny przedstawiać ryby, które zostały wypuszczone.

Śmierdzi mi to strasznie kolesiostwem, i nie potrafiłem się powstrzymać żeby tego nie napisać...chyba że czegoś nie rozumiem - jeśli tak jest to wybaczcie...

Pozdrawiam
Kuba





#340 OFFLINE   WoW24

WoW24

    Nowy

  • Forumowicze
  • Pip
  • 24 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 30 marzec 2009 - 14:47

Popieram przedmówce w 100 % !!!!
C&R



P.S. chyba czegoś nie rozumiem.....




Pozdrawiam
Łukasz




Użytkownicy przeglądający ten temat: 3

0 użytkowników, 3 gości, 0 anonimowych