Cześć, parę lat temu popełniliśmy coś podobnego...W wątku wiele ciekawych informacji kolegów doświadczonych, także tych których już nie ma na forum. Postuluję kontynuację.
http://jerkbait.pl/t...ylko +szczupaki
pzdr. Paweł
Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.
Napisano 09 maj 2021 - 15:40
Cześć, parę lat temu popełniliśmy coś podobnego...W wątku wiele ciekawych informacji kolegów doświadczonych, także tych których już nie ma na forum. Postuluję kontynuację.
http://jerkbait.pl/t...ylko +szczupaki
pzdr. Paweł
Napisano 09 maj 2021 - 17:09
Paweł Bugajski, on 09 May 2021 - 14:40, said:
Cześć, parę lat temu popełniliśmy coś podobnego...W wątku wiele ciekawych informacji kolegów doświadczonych, także tych których już nie ma na forum. Postuluję kontynuację.
http://jerkbait.pl/t...ylko +szczupaki
pzdr. Paweł
Super. Moze moderator polaczy watki?
Kacper.K : Moderator połączył
Napisano 09 maj 2021 - 20:34
Napisano 26 czerwiec 2021 - 22:40
Maly foto reportaz z Lake District (UK) Tym razem nie zapomnialem ze soba zabrac niedawno zakupionej muchowki czyli 9 stopowego travela Scierra Mile High #4. Pierwszego dnia troche pobiegalem po gorkach zeby potem moc ze spokojem (powiedzmy) poswiecic sie pstragowym podchodom. Nie bede klamal. Zabralem ze sobia tez spina. Tak dla dodania sobie otuchy i zwiekszenia szans na kontakt z ryba. Niestety-stety ryby nie reagowaly na wiroweczki czy twisterki. Nie widzialem tez ryb zbierajacych owady z powierzchni. Wialo. W pewnym momencie zaraz pod moimi nogami, nie dalej niz pol metra od brzegu zobaczylem paszcze pstraga ktory zawinal "wazke" ktora jeszcze nawet nie dotknela wody. Oszty! pomyslalem. Nic prostrzego. Zaraz Ci podrzuce taka sama tylko poczekaj. Montuje szybko muchowke. Widze katem oka, ze woda ozyla. Wszedzie oczka. Rzucam. Nic cholera. Blisko i "daleko". Nagle widze pstraga ktory podplywa do muchy. Robi pod nia dwa kolka i odplywa. Czyli cos nie halo, mysle. Wszystko nagle ucicha. Probuje nadal ale nic. Probuje spinem czesac wode ale efekt jest ten sam czyli zaden. Od czasu do czasu woda zaczyna sie gotowac ale po kilku-kilkunastu minutach przestaje jak norzem ucial. Rzuty pod wiatr z lekko wysokim brzegiem wychodza kiepsko. Dochodze do konca jeziora pewien ze dzis wyzeruje. Zastanawiam sie przy tym czy pstrag widzi moja tlusta muche przy takiej fali? Pewnie nie. No bo jak. Przeciez dwoje sie i troje. Dalki rzut. Znow nic nie widze, mucha wielka ale fala jeszcze wieksza. Nagle zauwazam wielkie kregi mniej wiecej w miejscu gdzie powinna byc moja mucha. Zacinam. Jeeest! Leci w moja strone. Skok za skokiem. Linka w usta. Ledwo nadazam ze zbieraniem. Jest w podbieraku! Cudo Pierwszy potok z jeziora. Moge teraz wracac z powrotem do bazy.
Ps Foty zupelnie nie w tej kolejnosci ale nie mam zdrowia tego naprawiac. Nie moglem sie oprzec pokusie i dodalem fotki widokow jakie mialem okazje podziwiac wspinajac sie do jeziorka. Piekne, prawda?
Użytkownik Luckyguliver edytował ten post 26 czerwiec 2021 - 23:17
Napisano 27 czerwiec 2021 - 11:03
Napisano 29 czerwiec 2021 - 01:03
Drugi dzien przyniosl kilka fajnych rybek i kilka nowych rekleksji. Lowinie na muche wymaga lepszego przygotowania taktycznego niz lowienie na spinning. Np po paru godzinach zrozumialem, ze najlepiej zaczac od miejsca gdzie wieje mi wiatr w plecy i potem ruszyc w ta strone tak zebym mial albo wiatr z boku albo w plecy. Rzucanie pod wiatr to jak kopanie sie z koniem. No po co? Kilka rzutow przy brzegu a potem troche dalej i przesuwamy tylek o 2-3m. Troche mi to przypominalo zasiadke ze splawikiem ktora tak lubilem jak bylem maly. Garsc kruszonego chleba pod krzczkiem. Potem oblawiamy ten kawalek wody i za chwile ruszamy dalej ale teraz zamiast splawika mucha
Mam jednak jedna niewyjasniona zagadke. Moze ktos pomoze? Na poczatku nie mialem problemow z zacinaniem ryb ale na sam koniec pudlo za pudlem. Pomio tego, ze much znikala z powierzchni. Czy zmiana muszki mogla miec tu cos do rzeczy?
Użytkownik Luckyguliver edytował ten post 29 czerwiec 2021 - 01:09
Napisano 29 czerwiec 2021 - 06:59
Z tym zawsze jest problem,raz za wcześnie raz za póżno.Z reguły czekam aż zacznie odpływać bo często rezygnuje w ostatniej chwili i nie bierze muchy.Jeżeli ryby są małe to w tępo niestety dużo nie zaciętych ale zabawa jest.
Napisano 29 czerwiec 2021 - 16:44
Napisano 29 czerwiec 2021 - 18:43
To prawda. Jestem szczesciarzem Mam okazje sobie powedrowac w gory i polowic rybki. Przygoda. Takich jezior w Walii, Anglii ze o Szkocji nawet nie wspomne jest wiele. Warto tez dodac ze w tych zbiornikach wystepuja rybki w obfitosci a na wiele z nich nawet licencji nie trzeba wykupywac. Cos czuje, ze takich wypadow bede robil wiecej.
Idealnie mi sie sprawdzila wedeczka w 6 kawalkach. Wpada do plecaka i znika.
Użytkownik Luckyguliver edytował ten post 29 czerwiec 2021 - 18:44
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych