Bardziej chodzi mi o sytuację gdy jest więcej niż jedna osoba na łodzi i zaczyna się robić tłok, a kompan jednak zazwyczaj ma czas na sięgnięcie po podbierak. Idealne rozwiązanie jakby mógł być przymocowany wzdłuż burty i był do wyciągnięcia jedną ręką.
W moim przypadku to niewiele zmienia. Jak widzisz - na jednym ze zdjęć jest Anita, a podbierak jest tam gdzie zawsze. Mam mocno progresywne hole i tu nie ma ziewania - podbierak musi być pod ręką, a nie "gdzieś". To jest jeden z ważniejszych punktów wyposażenia łodzi, więc ma również pierwszeństwo w zajmowaniu miejsca. Jak jadę na Zegrze, mogę nie brać podbieraka