Wczoraj wkurzyłem się na siebie, że nie pojechałem, bo "pogoda mało kleniowa", więc dzisiaj, mimo gorszej pogody, zwlokłem się z łóżka prawie bladym świtem. Stwierdziłem, że pogoda nie sprzyja, więc pojadę na rekonesans nowej miejscówki. Gdy wysiadłem z samochodu po przyjeździe na miejsce, pomyślałem, że może lepiej nie wyjmować wędki z samochodu - północny wiatr i niewiele ponad zero na termometrze Był to najgorsze i zarazem najlepszy dzień tego sezonu - najgorszy, bo zaliczyłem tylko 3 brania. Najlepszy, bo poza okoniem, który był pierwszy, udało się trafić dwa fajne klenie - 48 i 45cm Ryby grube i waleczne, zatem dały dużo frajdy!
IMG_7182 — kopia.png 677,66 KB
15 Ilość pobrań
IMG_7187 — kopia.png 698,83 KB
15 Ilość pobrań
Niestety później zupełnie odcięło ryby. Nauczka jest taka, że każda pogoda jest dobra na ryby - nawet na klenie