Blanki o podobnych ugięciach produkuje kilka tzw wiodących firm.... więc może po prostu jest taka potrzeba?
Ja,- podobnie jak Daniel czy inni nie wziął bym takiego kija nad wodę ale pamiętam jeszcze dobrze jak kilku tzw mistrzów sandaczowych opiewało takie konstrukcje pod niebiosa i jakoś tzw tłum milczał i nie śmiał skrytykować...
Co z tego wynika? A no nic poza tym co powszechnie wiadomo czyli to, że dokąd siła oddziaływania ryby nie przekracza znacząco skromnego obszaru amortyzacji blanku dotąd mamy kontrolę nad nią, potem to już tylko magiczne zaklęcia, modlitwy itd mogą pomóc w wyholowaniu ryby...
Uproszczone i ograniczone myślenie tzw opadowców czyli wszystko sztywne i pokazująca szczytówka w takich konstrukcjach osiąga apogeum tego IMHO idiotyzmu...
PS
Obojętnie, która część blanku w stosunku do reszty gnie się nadmiernie w sposób przesadny powoduje to moją frustrację ale prawdą jest że im bliżej dołu blanku to występuje tym mniejsze ryzyko utraty zaciętej ryby za to rośnie ryzyko połamania... Konkluzja wydaje się dość prosta
W podanym przypadku równie dobrze można by ten blank uwalić w połowie i wtedy tak samo oddziaływałby na rybę jak i w oryginale tylko wrażenia nadgarstkowe były by słabsze
Użytkownik Rheinangler edytował ten post 25 październik 2014 - 07:27