Niebawem wracam do zabawy z młotkiem, miałem zastój spowodowany pracami przy mieszkaniu i przeprowadzce....malowanie, przekuwanie drzwi 30cm w bok, kładzenie paneli, płytek, skręcanie mebli itp. więc musiałem się poświęcić dla tak zwanego wyższego dobra, czyli dla rodziny. 4 miesiące ciężkiej pracy, ale kupę kasy zaoszczędzone na fachowcach
W tym roku nawet jeszcze nie byłem na rybach, a przecież rzeki i ciurki nie pozamarzały, ale już za kilka dni koniec pracy i sobie to wszystko odbiję Mam tylko nadzieję, że nie wyszedłem z wprawy i nie zrobię sobie kuku, zwłaszcza, że z rozmiarami blaszek schodzę coraz niżej
W planach jest także budowa składanej łodzi wędkarskiej - takiej jak ma Zamki o wymiarach 3,5 x 1,3m, ale dopasowanej wielkością składów do bagażnika Astry Wtedy każda woda stoi otworem, i poznam 1000 nowych zaczepów i pewnie kilka ciekawych miejscówek, o których chodząc brzegiem nie miałem pojęcia.
Tak więc niebawem rozpoczynam nowy sezon "klepacko - wędkarski", więc fotki będą na 100% Zapas blachy mosiężnej jest, chęci są, nowe pomysły są, tylko czekam za odrobina czasu wolnego od obowiązków....a to już za kilka dni - w czwartek/piątek pierwszy raz na rybki, mam tylko nadzieję, że okonie na pobliskim ciurku będą chętne do zabawy. W tym roku nawet przekabaciłem żonę, żeby czasami chodziła ze mną na ryby, ale jako, że szczupaków jest jakoś mało, a nie chwiałbym, żeby się zniechęciła to będzie okoniować. Zresztą spin do 5-8 gram przyda się, bo chcę spróbować z białorybem na spina.....castem do 7gram raczej pchełką 0.5 - 1 gram nie rzucę W przypadku jesiennego szczupaczenia żona dostanie zestaw castingowy, bo opanowała rzuty multikiem, a jak trochę poćwiczy to będzie nieźle wymiatać