Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Zapytanie o jedzenie


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
38 odpowiedzi w tym temacie

#1 OFFLINE   platynowłosy

platynowłosy

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1274 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 10 marzec 2013 - 21:01

Witam Panowie

 

Jest sprawa. Nie wiem, gdzie zapytać, więc zapytam w "Ogólne".

Czy Koledzy nie zechcieliby podzielić się przepisami kulinarnymi? Zarówno domowymi, jak i tymi, dzięki którym powstaje wyborne jedzenie w warunkach polowych.

No chyba gotujecie na rybach, a nie tylko zupki chińskie i makaron z sosem Winiary....Co?

Więc zapytowuję, czy mógłby powstać dział pod tytułem "Ja gotuję...i to jak." ;)

 

Ja na początek zaproponowałbym danie jednogarnkowe "Zupa po węgiersku"..

Pozdrawiam

Alek



#2 OFFLINE   popper

popper

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 9493 postów
  • LokalizacjaDolny Śląsk
  • Imię:Waldek

Napisano 10 marzec 2013 - 21:06

Jakoś tak, zwykle sporo zależy od knajpy. Gdzieś w pobliżu.

Jak @sol321 wspomniał poniżej, to na dłuższy wpad.

Krótkie jedniodniowe zwykle ogarniam termosem z kawą +konserwa p/n  "gulasz angielski" lub "golonka". Koniecznie Krakusa. Nie mam nic wspólnego z tą firmą, po prostu tak jest  ;)


Użytkownik popper edytował ten post 11 marzec 2013 - 05:56

  • haja1978 lubi to

#3 OFFLINE   sol321

sol321

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 778 postów
  • Imię:Mateusz
  • Nazwisko:S.

Napisano 10 marzec 2013 - 21:12

Jakoś tak, zwykle sporo zależy od knajpy. Gdzieś w pobliżu ;)

 

Jak wyprawa jest na kilka dni to mam to samo :)

A jak jednodniowa to u mnie porządne kanapki + owoce + jakieś ciastko i coś do popicia załatwiają sprawę :D



#4 OFFLINE   miramar69

miramar69

    jadę na ryby i nie będzie mnie trochę , trzeba odpocząć od

  • Twórcy
  • PipPipPip
  • 4961 postów
  • LokalizacjaSANDOMIERZ
  • Imię:MARIUSZ

Napisano 10 marzec 2013 - 21:15

Najszybsze wędkarskie znane mi danie na gorąco to przecież wszystkim znana i ogólnie lubiana kiełbasa zwyczajna pieczona na patyku w ognisku. Nie da się zepsuć tego przepisu laik to potrafi przyrządzić i jest chyba najszybszy sposobem na pusty żołądek. Nakłady finansowe znikome i do przygotowania prawie w każdych warunkach.SMACZNEGO  ;)  :)  :D  :wub:



#5 OFFLINE   Karol Krause

Karol Krause

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 4148 postów
  • LokalizacjaBIAŁOŁĘKA-GŁOGÓW
  • Imię:Karol
  • Nazwisko:Krause

Napisano 10 marzec 2013 - 21:23

Mniam :P

Mały grill jednorazowy ;) kilka plastrów boczku i pare kiełbasek załatwia sprawe :lol:

Kurde zapomniał bym na śmierć :o  małe pivko schłodzone


Użytkownik Karol Krause edytował ten post 10 marzec 2013 - 21:24

  • Maraky lubi to

#6 OFFLINE   DanekM

DanekM

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 745 postów
  • LokalizacjaCzęstochowa/Wrocław
  • Imię:Daniel

Napisano 10 marzec 2013 - 21:24

A jak na dworze (czy też polu ;) ) wicher i woda z nieba, to i bez patyka i ogniska człowiek opędzluje i też jest gites :D

A poważniej - to na gotowanie szkoda czasu (domyślam się że zapytowywujesz z tytułu wyjazdu w północne krainy). Zabieram z domu jakiś bigos, gołąbki czy inne schaboszczaki i jakoś człowiek daje radę. W końcu nie jedzie się tam jeść tylko łowi dopóki krew nie pójdzie z nosa - a potem jeszcze trzeba ostatni rzut oddać!



#7 OFFLINE   Kuba Standera

Kuba Standera

    W walce z głupota nie ma wygranych, są tylko cudem ocaleni

  • Bloggerzy
  • PipPipPipPip
  • 9639 postów
  • LokalizacjaGibraltar i okolice

Napisano 10 marzec 2013 - 21:29

Wołowina jak na stek, ale pokrojona na kawałki gulaszowe

Przed wyjazdem -  w siatkę, trochę oleju, jakieś przyprawy, co kto lubi, byle bez suszonej papryki, bo się karmelizuje i robi gorzka.

Jednym karatem, łoo-tyszem, czy też pierdyknięciem ciupaską, w zależności od tego jaką technikę preferujemy - zdobywamy opał

Z bagażnika wyciągamy kanister z benzyną i patelnię grilową

Drewno zgarniamy w 1 miejsce, wylewamy ok pół litra benzyny i podpalamy

Ocieramy opalone brwi, zcieramy poparzoną skórę z twarzy i rąk i pamiętamy, by następnym razem zrobić sobie "ścieżkę" - uwaga dla młodych gniewnych ze stolicy - Z BENZYNY. Tą ścieżką podpalamy na końcu i patrzymy jak płomień ogarnia drewno. Jak przestanie się dymić na czarno, upakowujemy drewno jeszcze bardziej w jedno miejsce, kładziemy patelnię nad płomykiem. Jak jest wiatr to tam gdzie nam ogień wywiewa a nie tam gdzie drewienka płoną niczym dusze ludzi przeciwnych Radiu Maryja w piekle. Wzrokiem, nie palcoma, oceniamy nagrzanie patelni i wrzucamy nasze mięcho. Bez siatki. Widelcem grzebu grzebu - tu trzeba uważać bo ognisko daje spore temperatury, w kuchni rzadko osiągalne. Dość szybko mamy super żarełko - wystarczy opiec na "murzyńskim ogniu" z wierzchu, tak by kawałki były surowawe w środku. Z piersiówki możemy podlać whisky, jak mamy i chcemy i podpalić, jakby mało nam było poparzeń do tej pory.

Ryzyko kalectwa spore, ale żarcie wyśmienite :D, plus, jakbyśmy się zakopali, to patelnia robi całkiem nieźle jako podstawka pod podnośnik :D

 

I druga opcja, na zupełnego partyzanta - od punktu z podpaleniem ogniska inny przepis, wcześniej tak samo

W palący się ogień wstawiamy otwarte - z uchylonymi wieczkami puszki z pieczoną fasolą w sosie pomidorowym - do kupienia w tesco - wynalazek wyspiarski a mniamuśność zaskakująca, podobnie jak frytki z octem, co jest innym tematem.

 

I jeszcze, żeby nie było ze niezdrowo - z bagażnika małą miseczkę, kilka małych pomidorów, do tego co jest pod ręką - liście młodych pokrzyw sparzone wrzątkiem z czajnika co wesoło na ogniu pyrka, świeże liście mlecza, co sa jadalne, szczaw (metoda na spienionego stefana :)  ) czy... liście czosnku niedźwiedziego, co potrafi koło wody w sporych ilościach rosnąć. Mieszu mieszu, dobrym, łagodnym octem to z wierzchu i ...

Kontemplujemy się faktem, ze wciąż jesteśmy żywi, najedzeni i na rybach.



#8 OFFLINE   krystiano1981r

krystiano1981r

    Historię tworzą ci,którzy wieszają bohaterów...

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2790 postów
  • LokalizacjaDolina Widawy...;)
  • Imię:Krystian

Napisano 10 marzec 2013 - 21:33

Kuba,sprawdzę przepis na pewno,masz to jak w banku.... :) pzdr



#9 OFFLINE   Dagon

Dagon

    :P

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3079 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 10 marzec 2013 - 21:40

Nagle, kurka siwa, zgłodniałem....



#10 OFFLINE   kubaS 1

kubaS 1

    ks-lurebaits

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3025 postów
  • LokalizacjaTarnobrzeg
  • Imię:Kuba

Napisano 10 marzec 2013 - 21:59

Panowie co wy tu tak wykwintnie ? :D

 

U mnie podstawa to 4 bułki i pasztet :D



#11 OFFLINE   Monster

Monster

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 134 postów

Napisano 10 marzec 2013 - 22:01

Panowie co wy tu tak wykwintnie ? :D

 

U mnie podstawa to 4 bułki i pasztet :D

+ jesienią koniecznie kubek gorącej herbaty z termosu :D



#12 OFFLINE   woblery z Bielska

woblery z Bielska

    Jak coś cię przerasta - dorośnij:)

  • Moderatorzy
  • 6867 postów
  • LokalizacjaBielsko
  • Imię:Janusz

Napisano 10 marzec 2013 - 22:07

W zimie to często ograniczam jedzenie. Jem najwyżej raz dziennie, czasem wcale. 

Za to w nocy to kilka razy.

W lecie trudniej, bo dzień jakby dłuższy, ale zwykle raz dziennie starcza. Za to kawy odmówić sobie nie potrafię. Wśród przyjaciół krążą dowcipy na mój temat, ale ja się nimi nie przejmuję i na łódkę zabieram taki zestaw:

http://allegro.pl/ku...3074476595.html

http://allegro.pl/f2...2988526738.html

Do tego jeszcze filiżanka i przez chwilę przenoszę się do prywatnego raju...

Bo ja mogę nie jeść.

Ale napić się muszę :D



#13 OFFLINE   Gadget

Gadget

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 708 postów
  • LokalizacjaRumia

Napisano 10 marzec 2013 - 22:21

A czy za przepis z ryby będzie BAN? :D



#14 OFFLINE   Andrzej Stanek

Andrzej Stanek

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 4086 postów
  • LokalizacjaŚLĄSK

Napisano 10 marzec 2013 - 22:22

Jakieś dziesięć lat temu na jednym z kilkudniowych wypadów zaserwowałem kumplom duszoną cebulę z jajkiem. Miałem harcerski kociołek, jakieś 8 litrów pojemności. Skroiłem i poszatkowałem 5 kg cebuli (mały worek). Dusiłem aż puściła delikatny złocisty kolorek, musi być miękka, delikatna w smaku. Cebula w trakcie duszenia mocno siadła robiąc miejsce dla kilkunastu świeżych jaj. Całość dobrze wymieszałem do momentu ścięcia się białka, posoliłem, do smaku podlałem MAGI. Podane z bagietką + świeżutkie masełko. Jako, że towarzystwo było głodne zawartość garnka zniknęła w mig. Każdy brał dokładkę, było pyszne i duuuużo. Koledzy nie uwzględnili jednego, wątroby nadszarpnięte wiekiem nie wytrzymały konfrontacji z tą jakże pyszną a zarazem zdradziecką potrawą. Po upływie kwadransa - dwóch nad obozem przetoczyło się tornado a pobliskie zarośla zostały ostro spacyfikowane. Morał - potrawa była wyśmienita jednak we wszystkim należy zachować umiar, szczególnie gdy podroby do najmłodszych nie należą... Nawet dzisiaj hasło "duszona cebula" kumple kwitują szelmowskim uśmiechem... ;)


  • Dagon i platynowłosy lubią to

#15 OFFLINE   Dagon

Dagon

    :P

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3079 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 10 marzec 2013 - 22:33

Potrawy w stylu cebula z jajcem powinny być surowo zakazane, jako niebezpieczne dla środowiska, w bliskim sąsiedztwie parków krajobrazowych, tudzież innych mateczników mogą spowodować nie tylko masową migrację zwierzyny leśnej, ale co gorsza falę samobójstw wśród słabszych psychicznie gryzoni. Co mnie osobiście nie odstrasza od wypróbowania tej potrawy we własnej kuchni, ale to jutro, dzisiaj robię ścieżkę z benzyny na balkonie. B)


  • robert67, Kuba Standera i platynowłosy lubią to

#16 OFFLINE   GrzsiekM

GrzsiekM

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 184 postów
  • LokalizacjaGrójec
  • Imię:Grzegorz

Napisano 10 marzec 2013 - 22:33

Świetna historia Andrzeju! :)

Jak zwykł mój wuj mawiać: na ryby zabierał parę kromek chleba i wymiarowego klenia kiełbasy.., :ph34r:
Chodziło mu oczywiście o pętko kiełbasy długości około 25cm - bez spiny No Killowcy :D :D



#17 OFFLINE   lokoko83

lokoko83

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 522 postów

Napisano 10 marzec 2013 - 23:01

Jak dla mnie nr 1 jest kiełbasa z ogniska :P



#18 OFFLINE   Sławek Oppeln Bronikowski

Sławek Oppeln Bronikowski

    Zaawansowany

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 4892 postów
  • LokalizacjaŁódż
  • Imię:Sławek
  • Nazwisko:Oppeln Bronikowski

Napisano 10 marzec 2013 - 23:15

Musi być ogień , prawdziwa stalowa patelnia i kuban do gotowania herbaty . Całą ogromną ucztę , z przystawkami i deserem , jakiej nigdzie innej zwyczajnie nie da się powtórzyć . Na widok kanapek umieramy ze śmiechu :) 


  • Rheinangler lubi to

#19 OFFLINE   kwasik

kwasik

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 746 postów
  • LokalizacjaLegionowo

Napisano 11 marzec 2013 - 13:32

No i tu się w końcu przyplątał temat jedzenia. I jerbait nareszcie goli, p..., usuwa ciążę, krawaty wiąże.

Ciężko sobie wyobrazić coś równie obrzydliwego i trudnostrawnego jak spalona w ognisku kiełbasa konio-wołowo-wieprzowa.

Noszę zapałki, ale nie pamiętam zebym rozpalił ognisko nad wodą, zadaje się, że to też nieekologiczne.

Latem po całym dniu na łódce czasem wracam do domu z kanapką. A zimą kanapki  z herbatą z termosa. Jak wyprawa kilkudniowa końserwy. Czasem, rzadko bo nie ma czasu,wpadamy na obiad do jakiejś knajpki - na przykład przy hoteliku w Karlinie.



#20 OFFLINE   popper

popper

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 9493 postów
  • LokalizacjaDolny Śląsk
  • Imię:Waldek

Napisano 11 marzec 2013 - 16:19

Tak, czy owak, z dwojga złego, jeśli to tylko możliwe, wybieram gotowanie, pieczenie, smażenie, na ognisku a nie na grillu :P


  • platynowłosy i Rheinangler lubią to




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych