Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Joker - historia przynęt Roberta Ciarki


  • Zamknięty Temat jest zamknięty
3684 odpowiedzi w tym temacie

#961 OFFLINE   joker

joker

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 5133 postów
  • LokalizacjaWzgórze Tumskie nad Wisłą
  • Imię:Robert
  • Nazwisko:Ciarka

Napisano 17 listopad 2013 - 19:35

A tu drobny, ale jakże praktyczny prezent od kolegi Janusza (Woblery z Bielska). Twarda pianka z otworami, która świetnie nadaje się do trzymania pędzli w trakcie malowania. Jest też długa szczelina, w którą mogę wstawić zdjęcie lub poglądowy rysunek. Jeszcze raz dzięki Januszu :)

 

Załączony plik  stojak na pędzle.jpg   513,01 KB   5 Ilość pobrań


  • Krystekwolf i woblery z Bielska lubią to

#962 OFFLINE   Kokosz

Kokosz

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 843 postów

Napisano 17 listopad 2013 - 21:00

Uwaga, zaraz będę gosił herezję  :D

Roniny mają jedną, podstawową wadę. Nie wyłażą z zaczepów ... :(



#963 OFFLINE   joker

joker

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 5133 postów
  • LokalizacjaWzgórze Tumskie nad Wisłą
  • Imię:Robert
  • Nazwisko:Ciarka

Napisano 17 listopad 2013 - 21:10

Czyli dobrze zaprojektowałem na rwanie ;)


  • @slider@ i wedkarzyk1 lubią to

#964 OFFLINE   Krystekwolf

Krystekwolf

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1464 postów

Napisano 18 listopad 2013 - 07:15

A tu drobny, ale jakże praktyczny prezent od kolegi Janusza (Woblery z Bielska). Twarda pianka z otworami, która świetnie nadaje się do trzymania pędzli w trakcie malowania. Jest też długa szczelina, w którą mogę wstawić zdjęcie lub poglądowy rysunek. Jeszcze raz dzięki Januszu :)

 

attachicon.gifstojak na pędzle.jpg

Pianka bardzo praktyczna i fajnie wygląda ;) ale mi i tak bardziej podchodzi ten wobek na pierwszym planie :wub: .

Może jak będę na niego długo patrzył to jemu też łuskę zmrozi z wrażenia ;) :P


  • joker lubi to

#965 OFFLINE   Dienekes

Dienekes

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2272 postów
  • LokalizacjaSyreni Gród/ Jadwisin
  • Imię:Radosław

Napisano 18 listopad 2013 - 08:03

Piękne są te wabie ^_^ Szczupaki podzielają ten pogląd - w sobotę Ronin skusił dwa esoxy. Brania na płytkiej wodzie do kolan to jest to, co lubię  :D 


  • joker i grzesiekp. lubią to

#966 OFFLINE   siwypike

siwypike

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 945 postów
  • LokalizacjaToruń

Napisano 18 listopad 2013 - 08:46

A tu drobny, ale jakże praktyczny prezent od kolegi Janusza (Woblery z Bielska). Twarda pianka z otworami, która świetnie nadaje się do trzymania pędzli w trakcie malowania. Jest też długa szczelina, w którą mogę wstawić zdjęcie lub poglądowy rysunek. Jeszcze raz dzięki Januszu :)

 

attachicon.gifstojak na pędzle.jpg

Ładne stanowisko pracy. Trudno więc się dziwić, że woblerki takie dopieszczone. W tym miejscu zaczyna się profesjonalizm.   :)  

Co do łuski o której tak często wspomina Krystek to jest nieziemska. Opalizujesz ją dodatkowo dla dodatkowych efektów czy całość jest wykonana  lakierem bezbarwnym?



#967 OFFLINE   joker

joker

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 5133 postów
  • LokalizacjaWzgórze Tumskie nad Wisłą
  • Imię:Robert
  • Nazwisko:Ciarka

Napisano 18 listopad 2013 - 16:54

siwypike,

 

Wszystkie farby których używam do tej pory są w pełni kryjące. (Małym wyjątkiem są dodatki z farb acetonowych) Więc nie nazwałbym tego opalizacją. Nanoszę błyszczące farby na łuskę kierując się intuicją. Jeśli coś raz dobrze wyjdzie zapamiętuję i zostawiam wzór mimo wszystko, bo zdjęcie czasem to za mało. Nałożenie bardzo cienkiej warstwy takiej farby wymaga nieco wprawy. Nie raz pójdzie za grubo i trzeba zmywać po prostu. Na szczęście to wszystko wodorozcieńczalne. U mnie lakiery bezbarwne służą do zakrywania jakiegoś etapu kolorowania, chociażby po to, by ochronić jakiś fragment pracy przed zniszczeniem w razie złego nałożenia jakiegoś koloru. No i bezbarwnym pokrywam całość. 



#968 OFFLINE   joker

joker

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 5133 postów
  • LokalizacjaWzgórze Tumskie nad Wisłą
  • Imię:Robert
  • Nazwisko:Ciarka

Napisano 18 listopad 2013 - 17:09

Kolejny element został zorganizowany. Ręczne cięcie stalowych prętów z dużą dokładnością jest dobre do kilku sztuk. Większa ilość wymaga solidnych maszyn. Jak dobrze, że ktoś może pomóc. Różnica w wadze każdego wałka, to 0,02-0,03g. Pręty o kalibrowanej średnicy, więc balast o jubilerskich parametrach. Zapas gotowej stali pozwoli mi na spokojną pracę z Roninami przez zimę :)

Kolejnym etapem jest większa frezarka do drewna i dobrze to trzeba przemyśleć, bo nadal jest to amatorskie wykonywanie bez posiadania stałej pracowni. Proxxon jak już wcześniej pisałem jest super do małych woblerów. Duży kaliber, to duże otwory do frezowania, a wiertarka do tego się nie nadaje. Grubość ścianki drewna jaka zostaje wokół balastu w niektórych konstrukcjach wynosi 1mm. Więc sami wiecie o co chodzi.

 

Załączony plik  walce.jpg   545,67 KB   4 Ilość pobrań


  • *Hektor* lubi to

#969 OFFLINE   piotro82

piotro82

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1283 postów
  • LokalizacjaGłogów
  • Imię:Piotr
  • Nazwisko:Dziadura

Napisano 18 listopad 2013 - 17:12

Robert masz chyba zawalona skrzynkę PW bo wysłać nie można do Ciebie a sprawa jest



#970 OFFLINE   siwypike

siwypike

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 945 postów
  • LokalizacjaToruń

Napisano 18 listopad 2013 - 17:31

Dzięki za odpowiedź. Dobrze jest mieć świadomość powstawania naszych przynęt. Piękna profesjonalna robota o czym świadczy nie tylko ich wykonanie ale i skuteczność.  Pozdrawiam i dalszych inspiracji życzę.  :)



#971 OFFLINE   joker

joker

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 5133 postów
  • LokalizacjaWzgórze Tumskie nad Wisłą
  • Imię:Robert
  • Nazwisko:Ciarka

Napisano 18 listopad 2013 - 17:38

Dziękuję siwypike



#972 OFFLINE   joker

joker

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 5133 postów
  • LokalizacjaWzgórze Tumskie nad Wisłą
  • Imię:Robert
  • Nazwisko:Ciarka

Napisano 18 listopad 2013 - 18:15

Moim pierwszym woblerem jaki trzymałem w rękach nie była Rapala, lecz jakiś "japończyk" z twardego plastiku.

 

Pamiętam jak dzisiaj, koniec lat 70-tych. Dwa piętra pode mną mieszkało dwóch braci, obaj już wędkowali tak jak ja. To było fajne dzieciństwo. Praktycznie ilu chłopa tyle wędek było w bloku, a było nas sporo jak na sześćdziesiąt rodzin.

Młodszy z tych braci miał chrzestnego, który wyemigrował do Anglii. Z okazji urodzin przysłał mu małą paczuszkę z przynętami spinningowymi i jednym bezkabłąkowym kołowrotkiem Daiwa.

Szok. W małej paczce były przynęty do których śliniliśmy się  w "Wędkarstwie jeziorowym". Wirówki ABU Dropen i Sonet. Mepss Giant, woblery ABU Hi-Lo, wahadła Atom i Toby. Grzegorz został królem. Wszyscy chcieli być jego kolegą, bo każdy chciał chociaż dotknąć tych skarbów. Bo to skarby były dosłownie. 

Pojechaliśmy na jezioro Górskie, by sprawdzić ile ryb natychmiast złowimy. Nikt nie myślał inaczej, w końcu wszystko co nie było powszechne i do tego z zachodu było lepsze. Rzucanie na dłuższy dystans nie trwało długo. Grzesiu urwał Dropena, strzelił focha i schował zabawki. Jakimś cudem wraz z jego bratem oraz innym kolegą zaczęliśmy wyciągać od niego woblery, by chociaż zobaczyć jak to działa. To był nas wszystkich pierwszy kontakt z woblerami. Dziwne to były przynęty, pływały. To na co do tej pory łowiliśmy, czyli wirówki i wahadła tonęło, a tu pływa.  

Pośród wymienionych woblerów ABU były też Japońskie z twardego plastiku. Jeden łamany, dość szeroki, zielony z otwartą paszczą imitującą ster, prawie się nie zanurzał. Było też kilka smukłych i owalnych, podobnych w kształcie do ABU Killera lub Rapali Orginal. Pamiętam je nie dlatego, że coś na nie złowiliśmy, lecz dlatego, że to były pierwsze woblery jakie trzymałem w rękach. Poza tym miały bardzo charakterystyczne, wyraźnie kratkowane boki, a kolory nie przechodziły tonalnie jeden w drugi. 

Ponieważ nie mam żadnego z nich, zrobiłem sobie takie wykonanie na jednym z korpusów nowej dziewiątki, która nie do końca jest udana. W ten sposób mam swojego plastikowego starego japończyka (tamte miały stery), wystruganego z drewna ;)

 

Załączony plik  old schol.jpg   589,86 KB   4 Ilość pobrań


Użytkownik joker edytował ten post 19 listopad 2013 - 16:26


#973 OFFLINE   joker

joker

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 5133 postów
  • LokalizacjaWzgórze Tumskie nad Wisłą
  • Imię:Robert
  • Nazwisko:Ciarka

Napisano 19 listopad 2013 - 20:49

100% to taki slogan. Ale jak powtarzalność piany będzie np. 98%, a drewna np. 60, to różnica jest nadal wyraźna. Łatwiej wg mnie w przypadku produkcji piankowej wyeliminować przypadkowość i zmniejszyć margines błędu, jak w przypadku drewna...

 

 

Przeniosłem ten wpis z innego wątku.

Kamilu, albo jesteś stronniczy, albo masz za mało doświadczenia z woblerami z drewna. 

Zacznę z grubej rury. Rapala i Ugly Duckling, 99% powtarzalności. Polscy dłubacze beze mnie, Dylewski, Jankowski, Sendal, Wideł - 99% powtarzalności. Przerzuciłem tego trochę od tych wytwórców. 

Kup sobie wreszcie porządne drewno z solidnej światowej firmy lub od porządnego rękodzielnika , jednego z których tu wymieniłem i zmienisz zdanie o powtarzalności ;)


Użytkownik joker edytował ten post 19 listopad 2013 - 20:50


#974 OFFLINE   joker

joker

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 5133 postów
  • LokalizacjaWzgórze Tumskie nad Wisłą
  • Imię:Robert
  • Nazwisko:Ciarka

Napisano 19 listopad 2013 - 20:58

Jutro krótki wypad, podbierak gotowy ;)

 

Załączony plik  szczupaki (1).jpg   794,82 KB   25 Ilość pobrań Załączony plik  szczupaki.jpg   884,38 KB   14 Ilość pobrań



#975 OFFLINE   miras1983

miras1983

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1193 postów

Napisano 19 listopad 2013 - 21:33

Przeniosłem ten wpis z innego wątku.
Kamilu, albo jesteś stronniczy, albo masz za mało doświadczenia z woblerami z drewna. 
Zacznę z grubej rury. Rapala i Ugly Duckling, 99% powtarzalności. Polscy dłubacze beze mnie, Dylewski, Jankowski, Sendal, Wideł - 99% powtarzalności. Przerzuciłem tego trochę od tych wytwórców. 
Kup sobie wreszcie porządne drewno z solidnej światowej firmy lub od porządnego rękodzielnika , jednego z których tu wymieniłem i zmienisz zdanie o powtarzalności ;)

witam.
 Rapala i Ugly Duckling z tego co kojarzę stosuje obróbkę mechaniczną do produkcji korpusów do tego jeszcze z pewnością kontrola jakości drewna chociażby pod względem powtarzalności wilgotności itd. Czy ręce polskich rękodzielników są w stanie uzyskać powtarzalności identyczne jak maszyny?...tak na ,,oko"pewnie tak

ale tylko na oko,  takie moje zdanie początkującego :) 
 
pozdrawiam



#976 OFFLINE   Kamil Z.

Kamil Z.

    Ekspert

  • PRZEDSTAWICIEL MARKI
  • PipPipPipPip
  • 5317 postów
  • LokalizacjaWałbrzych/Wrocław
  • Imię:Kamil

Napisano 19 listopad 2013 - 21:34

Przeniosłem ten wpis z innego wątku.

Kamilu, albo jesteś stronniczy, albo masz za mało doświadczenia z woblerami z drewna. 

Zacznę z grubej rury. Rapala i Ugly Duckling, 99% powtarzalności. Polscy dłubacze beze mnie, Dylewski, Jankowski, Sendal, Wideł - 99% powtarzalności. Przerzuciłem tego trochę od tych wytwórców. 

Kup sobie wreszcie porządne drewno z solidnej światowej firmy lub od porządnego rękodzielnika , jednego z których tu wymieniłem i zmienisz zdanie o powtarzalności ;)

Nigdzie nie napisałem, że woblery z drewna nie są powtarzalne. Jednak co rusz można odczytać, że to właśnie każdy kawałek drewna jest nieco inny, że min. to nadaje wyjątkowość, unikatowość i "duszę" woblera itd.

Wiadomo, że taka firma jak np. Rapala ma stały dostęp do wysokogatunkowego drewna o takich samych właściwościach itd, bo po prostu są potentatem i stać ich na to, wręcz na brak powtarzalności nie mogą sobie pozwolić :)

Co innego Pan Józek z Koziej Wólki, który struga sobie w tym, co znajdzie. Co oczywiście nie oznacza, że on nie zrobi łownego wobka. Przeciwnie wręcz- trafi się pewnie jakiś killer, jednak tu nie ma mowy o produkcji masowej.

 

Co do Twoich zarzutów. Przerobiłem naprawdę dużo wobków z drewna, z pianki, z plastiku. W tym drewniane z produkcji seryjnej, jak Rapala, czy Ugly Duckling, czy strugane ręcznie, jak wspomniane przez Ciebie Widły, Sendale, Lipińskie, Dylewskie też. Ale nie o to mi chodziło.

Pytanie brzmi, ile każdy ręcznie strugany wobler wymagał zabiegów dopieszczających, jak indywidualne dopasowanie powierzchni steru, kąta jego ustawienia, korekty oczkiem itd itd, aby osiągnąć pracę zadowalającą jego twórcę....Wobler wyskakujący z formy jest zapewne dużo bardziej przewidywalny i łatwiejszy do ustawienia z uwagi na pewne "stałe" w procesie powstawania. 

 

Prawda jest taka, że zarówno wśród jednych, jak i drugich mogą się trafić egzemplarze wybitne, jak i przeciętne. Różnica jednak między woblerem stworzonym stricte pod dane miejsce i łowisko(co przy rękodziele ma niejednokrotnie miejsce), a woblerem, nazwijmy go "globalnym", jest znaczna i oczywista i uważam, że w ogóle nie ma sensu nad nią się pochylać. To dwa niezależne od siebie kryteria, które nijak się mają jeden, do drugiego.

 

Pozdrawiam

Kamil


Użytkownik Kamil Z. edytował ten post 19 listopad 2013 - 21:35

  • Parf lubi to

#977 OFFLINE   Rafał.N

Rafał.N

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2095 postów
  • LokalizacjaWrocław
  • Imię:Rafał
  • Nazwisko:N

Napisano 19 listopad 2013 - 21:52

Jutro krótki wypad, podbierak gotowy ;)

 

attachicon.gifszczupaki (1).jpg attachicon.gifszczupaki.jpg

 

Zdrowy zestaw ... Masakra :) 


  • joker lubi to

#978 OFFLINE   RUDI75

RUDI75

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 847 postów
  • Lokalizacjafarbyrudi.com
  • Imię:MARCIN

Napisano 20 listopad 2013 - 10:14

Jutro krótki wypad, podbierak gotowy ;)

 

attachicon.gifszczupaki (1).jpg attachicon.gifszczupaki.jpg

Jak szczupłe takowy zestaw obaczą to na drzewa jak nic pouciekają ;)  :P  :D



#979 OFFLINE   joker

joker

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 5133 postów
  • LokalizacjaWzgórze Tumskie nad Wisłą
  • Imię:Robert
  • Nazwisko:Ciarka

Napisano 20 listopad 2013 - 13:02

Nigdzie nie napisałem, że woblery z drewna nie są powtarzalne. Jednak co rusz można odczytać, że to właśnie każdy kawałek drewna jest nieco inny, 

 

Otóż napisałeś w sposób ogólny i to właśnie był powód dla którego pociągnąłem tą dyskusję, patrz swoje słowa, które są powyżej. 

Nadal nie są to jakieś zarzuty, lecz zwrócenie uwagi na fakt, że słowa jakie tu piszemy są ważne. Bo jeśli wspominasz, że drewno ma mniejszą powtarzalność, a nie zaznaczasz wyraźnie, że może to dotyczyć Pana Kazia z Koziej, to podsumowujesz całą produkcję drewna. Mało tego, Pan Kazio robiący z piany, będzie miał takie same efekty, jeśli nie przyłoży się do tego co robi.

To z takich wpisów robią się nieporozumienia typu - drewno jest najlepsze ; pianka jest najlepsza. Najlepszy materiał dla danego twórcy lub wytwórcy, to się zgodzę, jak najbardziej tak. :)

 

I teraz dorzucasz, to drugie zdanie tu przytoczone - "jednak co rusz..." Kamilu, ilu twórców tyle podejść do zagadnienia i wyciąganie teorii, na podstawie takiej opinii, jest mało poważne. ;)  Kielo podkreśla, że robi woblery na miarę, a ja nie. Robię własne wzory i zmierzam ku standaryzacji, wiesz dlaczego? Najczęściej zadawane pytanie jakie mam od nabywców jerków jest takie - czy kolejne będą takie same? A jak ci dobrze wiadomo ponad 90% jerków na rynku jest z pianki i to z użytkowania tychże woblerów wędkarze wysnuwają to pytanie. Błędy w piance może zrobić nawet światowa firma. To również nie jest zarzut, ani odbicie piłeczki. To są sprawdzone, obiektywne fakty. Ja z faktami nie dyskutuję. Przyjmuję je i robię swoje.

 

I ostatnie :

 

""Pytanie brzmi, ile każdy ręcznie strugany wobler wymagał zabiegów dopieszczających, jak indywidualne dopasowanie powierzchni steru, kąta jego ustawienia, korekty oczkiem itd itd

 

Moja odpowiedź. Tyle samo, co przygotowanie woblera pod formę. Potem są szablony, matryce do stelaży, odlewanie ołowiu lub inny balast, cięcie pod ster odbywa się tak samo jak w innym materiale itd, itd Po prostu powtarzasz raz dobrze opracowany projekt :)

 

Podsumowując.

Czy jakikolwiek gatunek drewna jest najlepszym materiałem na woblery?

Według mnie - Nie. Tak samo jak każdy inny rodzaj materiału.

Piszę to, ponieważ każdy materiał da się opanować w stopniu pozwalającym na powtórzenie dowolnego woblera w 99% i nie musi to być proces czasochłonny.  :)

 

Piana jest ok! jak ktoś ją lubi i chce z niej robić  :lol:



#980 OFFLINE   joker

joker

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 5133 postów
  • LokalizacjaWzgórze Tumskie nad Wisłą
  • Imię:Robert
  • Nazwisko:Ciarka

Napisano 20 listopad 2013 - 13:05

Jak szczupłe takowy zestaw obaczą to na drzewa jak nic pouciekają ;)  :P  :D

 

Chyba po uciekały, bo to był pierwszy wyjazd tej jesieni bez dotknięcia. Fakt łowiłem w zimowej spiżarni, a to najtrudniejsze miejsca do skuszenia drapieżnika. Poza tym zawsze szybko z takiego miejsca znikam. Odczepianie pod-haczonych płoci i uklei po każdym rzucie to znęcanie się nad rybami, które szukają schronienia.  






Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych