Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Łodka pychówka


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
376 odpowiedzi w tym temacie

#201 OFFLINE   marcinesz

marcinesz

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1184 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 20 sierpień 2010 - 16:06

Marcinesz! Przepiękna ta Twoja pychówa. A co do niej przykręcasz?

Najchętniej to sam bym się przykręcił - na stałe :D .
Odnośnie na stałe - ostatnio wykazałem się brakiem logiki i przywiązałem burtę mojej pychówki za knagę do wbitej obok burty tyczki - właśnie na stałe... Dobrze, że przy nadejściu wysokiej wody tyczka była słabiej wbita niż mój węzeł (po prostu wyszła do góry) - ale wcale nie musiało się tak skończyć :wacko: ... Już wiem, że trzeba wiązać na oczko :D .

Fakt, że przykręcona jest do niej Yamaszka dwusuw 9.9KM. W tym roku mam zamiar do niej jeszcze przykręcić dwa uchwyty trollingowe, a w przyszłym może relingi, ze dwie knagi oraz bloczek na linę kotwiczną :D .
A wiosło pychowe również jest i bosman również radzi przykręcić - coby właśnie nie wypadło - a szczególnie w nocy :D . I mimo KM wiosło bardzo przydaje się na mieliznach oraz przy manewrowaniu w porcie.

#202 OFFLINE   Swider

Swider

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 17 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 16 październik 2010 - 20:37

Odswieże wątek i wrzuce tegoroczny nabytek na warszawski odcinek wisły :mellow: Podziękowania dla Krzyśka i Adasia za pomoc w wodowaniu







Załączone pliki



#203 OFFLINE   Bobby0404

Bobby0404

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 407 postów

Napisano 18 październik 2010 - 14:35

Witam

Fajowa łódka. Też na taką choruję. Gdzie stacjonujesz?

Pzdr
Bobby

#204 OFFLINE   Swider

Swider

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 17 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 18 październik 2010 - 16:39

Stacjonuje w stanicy SUM przy Wale Miedzeszyńskim PZW koło nr 4.Znalezienie miejsca do stacjonowania łodzi w Warszawie graniczy z cudem przed zakupem trzeba sie zorientowac w tym temacie.

#205 OFFLINE   gacopyrz

gacopyrz

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 168 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 19 październik 2010 - 18:50

@Świder i jak Ci się pływa?
Z sentymentem wspominam wodowanie :D

Pozdrawiam

#206 OFFLINE   Swider

Swider

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 17 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 22 październik 2010 - 02:46

Pływa sie super :mellow: zwłaszcza przy niskim stanie wody, ja również z sentymentem wspominam wodowanie,jak by nie było mój pierwszy rejs po Wiśle.Jeszcze raz dziekuje za pomoc,samemu nie czuł bym sie tak pewnie :wacko: lekko zwariowana ta nasza Wisełka. No i musze przyznać ze sporo nauki przede mną jeśli chodzi o wędkowanie na tej rzece bo wyniki mam mizerne :unsure: . Mam nadzieje że będzie jeszcze okazja spotkać sie i wypić piwko na łajbie.

#207 OFFLINE   marcinesz

marcinesz

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1184 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 22 październik 2010 - 23:10

@ Swider,

Fajny sprzęcik - zarówno łajba, jak i silnik. Trochę już tych pychówek w Warszawie i okolicach się namnożyło - można by w przyszłym roku zrobić jakiś zlot na Wiśle - 6-7 łódek i 20 osób spokojnie się zleci :D . Miejscówek do rozstawienia się nie braknie, a i wyspy do wspólnego biwaku (ognisko + namioty) też się znajdą.

#208 OFFLINE   Swider

Swider

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 17 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 26 październik 2010 - 11:51

Pomysł super :D ,na wiosne trzeba go odświeżyć

#209 OFFLINE   ziomek37

ziomek37

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 11 postów

Napisano 21 listopad 2010 - 23:06

Witam serdecznie

Panowie, to mój pierwszy post na tym forum. I od razu z prośbą o poradę.

Prześledziłem dokładnie wątek o pychówkach. Otóż szukam od dłuższego czasu informacji jak zabezpieczyć łódkę z desek przed działaniem wody. Naczytałem się mnóstwo, ale i tak nie wiem jak się do tematu zabrać. Internet to śmietnik. Ale tu, u Was najwięcej znalazłem :D

Pomóżcie!

Otóż łódka z desek modrzewiowych. Łączenia uszczelnione sznurkiem i masą bitumiczną. Łączona głównie na wkręty i kilka śrub.

I czym ją potraktować?

Laminat czy farby odpadają - chcę mieć deskę na wierzchu.

Najczęściej pojawia się pokost (na ciepło, kilka warstw). Proszę o wskazanie różnic między: pokostem - pokostem lnianym - olejem lnianym. Bo mam wrażenie, że często te pojęcia są stosowane wręcz zamiennie, a to chyba nie do końca to samo...
Czy drewnochron jakiś do czegoś się tu w ogóle przyda?

Czyli reasumując: czym i jak potraktować łódkę z zewnątrz, a czym wewnątrz? W jakich warunkach można nakładać te substancje (czy przy temp. zew. ok 0 stopni - jak teraz, można w ogóle coś powalczyć?) Prośba o podanie konkretnych produktów, marek, bo na rynku tego tyle, że głowa boli.

Z góry dzięki za odpowiedź i chęć pomocy.
Pozdrawiam


#210 OFFLINE   Gumofilc

Gumofilc

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 6193 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 22 listopad 2010 - 11:37

Bedzie mi trudno cos doradzic bo wlasnie po to, zeby nie miec tych problemow wybralem laminat...

Jak jeszcze sie interesowalem..jak przez mgle...pamietam, ze nie daj chryste panie malowac tego jakas farba albo zalewac zywica (w ten sposob ze drewno nie oddycha)
Najlepszy sposob bo mozna to robic w niskich temp to zalewac pokostem na goraco, widzialem jak facet to robil...mial kawal zelastwa na ksztalt monstrualnego zelazka i rozprowadzal tym pokost po kadlubie.
To juz raczej trzeba zlecic jezeli sie nie ma warunkow...

Natomiast ja bym sprobowal, z tym ze tak zeby tego mokrego mroz nie scisnal..drewnochronem (sadolin ostatnio jest bardzo drogi).

Ponoc jest tez sposob..zatopienia calej lodki na zime.

To sposoby, gdy lodka nie wykazuje powazniejszych uszkodzen...

Zaznaczam, ze nie testowalem tego i nalezy to traktowac jako material wyjsciowy do dyskusji..

Gumo

#211 OFFLINE   argrabi

argrabi

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 665 postów
  • LokalizacjaPiachowo

Napisano 22 listopad 2010 - 14:35

W tym wątku było to wielokrotnie maglowane...
Ja prywatnie to bym łódeczkę na ladzie pleckami do góry na koziołkach do wiosny zostawił...
A wiosną remoncik, jak słoneczko ciut przygrzeje i deski będą cieplejsze.
Do impregnacji najlepiej użyć smoły drzewnej, jak się uda zdobyć.. Co do pokostu, to widziałem kilka łódek potraktowanych tym specyfikiem, dlatego nie odważyłem się jeszcze go użyć... Potrafi zrobić na drewnie politurke. Ale wiele osób kładzie go z powodzeniem...

#212 OFFLINE   kruszyn

kruszyn

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 65 postów

Napisano 22 listopad 2010 - 18:20

tak jak @argrabi mówi do wiosny do góry kołami i niech sobie zimuje,a na wiosenkę dno i pierwsza decha lepik na gorąco żelazkiem,środek i zewnątrz ja używam smoły drzewnej, pokostu lnianego i terpentyny w równych ilościach.Żadnych drewnochronów bo można tak jak ja w mojej pierwszej pychówce spieprzyć cały klimat drzewa- wyglądała jak płot

#213 OFFLINE   ziomek37

ziomek37

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 11 postów

Napisano 23 listopad 2010 - 19:15

Dzięki panowie.

Zostawiam robotę do wiosny. Przez ten czas rozejrzę się za smołą drzewną i... pomyślę jeszcze. Jak rozumiem spokojnie na świeżym powietrzu, na koziołkach, pod przykryciem, ale zapewniającym przewiew, łajbę mogę zostawić przez zimę?

Argrabi - w Twojej opinii smoła i tylko smoła załatwi sprawę? Nic ponadto? Z obu stron? Ile razy trzeba łajbę potraktować??

Lepik... Kilku kolegów widzę go stosuje. Czy to konieczne? Na większości fotek widzę, że łajby jednak potraktowane nim, przynajmniej częściowo.

Kruszyn - znaczy Ty polecasz mieszankę 3 składników. Nakładać na gorąco? Ile warstw? Co do klimatu drzewa - ten lepik mi nie pasuje nieco... :(

Ok, edytuję. Znalazłem takie cudo:
http://www.arkadiafa...sy/Tratjara.pdf

Zainteresował mnie pierwsza pozycja z góry, mieszanina wszystkiego o czym m.in. tu wyczytałem. Co myślicie?Nada się?
Ta cena ( 13 zł/litr) wydaje mi się, aż nadto korzystna...

#214 OFFLINE   kruszyn

kruszyn

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 65 postów

Napisano 23 listopad 2010 - 21:24

dokładnie to jest to,jeżeli to jest swieża łódka to minimum dwa razy malować,a lepik co Ci przeszkadza jak go nie widać bo jest pod wodą?Co do ceny którą podałeś to jest cena jak kupujesz dziesiąt litrów ,nie wiem jaką masz łódz ale na moją 7,5m malując dwa razy kupowałem 9 l w cenie chyba 16-17 zł

#215 OFFLINE   ziomek37

ziomek37

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 11 postów

Napisano 23 listopad 2010 - 22:21

Co do ceny którą podałeś to jest cena jak kupujesz dziesiąt litrów

Ano racja. :blush:76 L - na 10 łódek by stykło :mellow:




#216 OFFLINE   argrabi

argrabi

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 665 postów
  • LokalizacjaPiachowo

Napisano 24 listopad 2010 - 06:55

Pytałeś o impregnację. Smoła, albo mieszanki polecane przez kolegów sprawę załatwią. Lepiku używam tylko do zabezpieczenia połączeń między dechami.. Jako uszczelnienie stosuję pakuły.


#217 OFFLINE   Swider

Swider

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 17 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 24 listopad 2010 - 20:00

Do uszczelnienia szczelin między deskami użyj sznura lnianego,można go kupić na Placu Grzybowskim Zakład Powroźniczy LIN-SZNUR s.c.. pl. Grzybowski 10 lok. 5

Przed wbiciem sznura w szczeline trzeba go nasączyć pokostem.

Do przygotowania zewnętrznej częsci łodzi bedzie ci potrzebne:sznur lniany,dłuta,młotek,palnik,lepik.
Do zaimpregnowania można użyć przepracowanego oleju(wyjdzie najtaniej).

Stronę wewnetrzna ja wysmarowałem drewnochronem,ale tyko dlatego że kupiłem pychowke wysmarowaną całą przepracowanym olejem i brudziła jak cholera.

#218 OFFLINE   argrabi

argrabi

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 665 postów
  • LokalizacjaPiachowo

Napisano 24 listopad 2010 - 21:44

Do zaimpregnowania można użyć przepracowanego oleju(wyjdzie najtaniej).



też kiedyś to stosowałem, i wiele osób do tej pory tak robi.. No ale to mniej więcej tak, jakbyś wylał jakieś 6 do 8 litrów przepracowanego oleju bezpośrednio do wody.. Tylko rozłożone trochę w czasie..
Wszak woda i tak to wypłucze....

#219 OFFLINE   Tab79

Tab79

    Nowy

  • Forumowicze
  • Pip
  • 2 postów

Napisano 26 listopad 2010 - 23:17


Najlepszy sposob bo mozna to robic w niskich temp to zalewac pokostem na goraco, widzialem jak facet to robil...mial kawal zelastwa na ksztalt monstrualnego zelazka i rozprowadzal tym pokost po kadlubie.

Witam
Żelaza służą do rozprowadzenia lepiku po łączeniach i pęknięciach (i nigdzie więcej),reszta deski powinna oddychać. Żeby zalać lepik w tych miejscach gdzie potrzeba, podgrzewa się go w czajniku z dzuibkiem.
Pokost podgrzewa się na ogniu (np. w starym garnku)i rozprowadza pędzlem. Najlepiej tyle razy aż deska przestaje go pić.
Niestety pokost, po kilku sezonach może zrobić z deski kruche szkło. Dlatego niektórzy używają przepalonego oleju.

pozdrawiam


#220 OFFLINE   marcinesz

marcinesz

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1184 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 27 listopad 2010 - 00:22

Ja w tym roku, zgodnie z instrukcjami od @Maciejowatego, robiłem podobnie jak @kruszyn (podaję nieco przepisując to co mi napisał Maciejowaty, z moimi dodatkami na bazie tegorocznych doświadczeń):

Łódź musi być przeschnięta –> powinna schnąć do góry dnem, po zimowaniu, około tydzień, aby deski były suche. Na wiosnę 2010 wcale o te parę suchych dni nie było łatwo...;

1. Pierwszy etap konserwacji to było oczyszczenie desek z zewnątrz (dno i burty). Szczotka druciana oraz zmiotka - chodzi o to, aby oczyścić i ściągnąć glony, piach, pajęczyny i ptasie g...., zanim będziemy topić smołę / lepik i impregnować;

2. Pierwszego dnia, żelazkiem zrobionym z żelaznego pręta i żelaznej sztaby (takie żelazko waży ok. 10kg) i rozgrzanym w dobrze rozpalonym ognisku (gdy rozpaliłem po raz pierwszy ognisko do rozgrzania żelazek, bosman u mnie na przystani zapytał się mnie, czy chcę piec kiełbaski :mellow: ), rozpuszczałem lepik na szczelinach pomiędzy dechami na dnie oraz na burcie, jak również większe pęknięcia w dechach. Ponieważ lepiku nie było już tam za wiele, dodatkowo rozpuściłem smołę i wprowadziłem ją w te szczeliny. To jest robota na pół dnia, chyba, że wcześniej przywiezie się drewno na opał. Żelazko musi naprawdę dobrze się rozgrzać w ognisku - im bardziej będzie rozżarzone (nawet do czerwoności), tym bardziej rozpuści lepik i tym lepiej wniknie on w szczeliny.

3. Kiedy lepik wyschnie, przyjechałem na impregnację zewnętrzną. Mieszanka na zewnątrz: ok. 1 litr Tratjary, 1 litr terpentyny i 1 litr oleju lnianego. W tym roku na wiosnę zrobiłem właśnie taką mieszankę - była dosyć rzadka. W przyszłym roku zrobię trochę gęstszą i pomaluję przynajmniej ze trzy razy - może pierwsze malowanie (w zasadzie bardziej wcieranie pędzlami w dechy) rzadszą mieszanką, aby się lepiej wchłonęło, a potem 2 razy tą bardziej gęstą. Tak więc przed impregnacją doczyściłem jeszcze dechy szczotką drucianą, zmiotłem resztki nieczystości pozbieranych spomiędzy dech, a potem nałożyłem mieszankę. Ta mieszanka schnie dosyć długo; gdy przyjechałem następnego dnia na drugie pokrywanie na zewnątrz, gdzieniegdzie dechy były jeszcze mokre od mieszanki. Taka mieszanka daje ciemnobrązowy kolor - to informacja dla tych wrażliwych na kolory :D . Maciek napisał mi, że górną dechę można na zewnątrz pociągnąć Tjarolją z dodatkiem smoły drzewnej, ale ja zrobiłem całość z zewnątrz ww. mieszanką Tratjary, oleju lnianego i terpentyny.

4. Jak z zewnątrz wyschnie, to odwraca się łódkę dnem do dołu. Środek czyści się również szczotkami, wymiata z wewnątrz piach (mrówcza, upierdliwa i czasochłonna, ale warta zachodu robota). Następnie nanosi się impregnat - mieszanka do wewnątrz: ok. 2 litry Lius Tjarojla i ok. 0,5 litra terpentyny. Ja nanosiłem dwa razy. Wewnętrzna mieszanka schnie dosyć szybko. Wszystkie skłądniki do mieszanek kupiłem w www.arkadiafarby.com.pl. Zapewniam Was, że widok koloru, jakiego nabiera łódka po nałożeniu Tjarojli, wynagradza cały znój dotychczasowej pracy :huh: :D .

Ogólna uwaga od Marka Szymańskiego, który jednego dnia przypatrywał się mojemu lepikowaniu - że dużą robotę w uszczelnianiu wykonuje przede wszystkim sama woda, która napęcznia dechy. Tak więc bez zbytniej napinki jeśli chodzi o tę impręgnację - to nie sklejanie żaglowca w butelce :D .

Poniżej fotka z impregnacji wewnątrz - widać różnicę pomiędzy dechą przed a po impregnacji Tjarojlą.

Załączone pliki