Tomaszu, mam bardzo mieszane uczucia.
Raz już zwracałem Ci delikatnie uwagę, teraz będę bardziej dosadny, choć nadal szczerze życzliwy:
Niektóre woblerki dopieszczone, widać, że się starasz. I, co najgorsze, że potrafisz. I zaraz obok takie naciapane byle jak, niczym przez małe dziecko. Gdybyś nie umiał, byłbym wyrozumiały, ale od pewnego czasu zwykłeś przeplatać rękodzieło z jarmarczną tandetą. Nie trzymasz poziomu. Przemyśl sobie, co chcesz osiągnąć. Jaki ma być Twój wizerunek. Czy na pewno warto dla doraźnych korzyści tak słabe twory sygnować swoim nazwiskiem.