Taaaa... Ilanka i Pliszka kiedyś tam były ryby ... swoje pierwsze "50" łowiłem na tych rzekach ,aż łza sie w oku kręci na wspomnienie tych czasów.
A swoją drogą wobki zacne widać w nich własny styl
Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.
Napisano 17 maj 2013 - 14:19
Taaaa... Ilanka i Pliszka kiedyś tam były ryby ... swoje pierwsze "50" łowiłem na tych rzekach ,aż łza sie w oku kręci na wspomnienie tych czasów.
A swoją drogą wobki zacne widać w nich własny styl
Napisano 17 maj 2013 - 21:28
Dzięki, Maras. Na Twoich wobkach to ja już oczy spatrzyłem i nigdy dość! Normalnie jak świerszczyki (nie owady) .
Właśnie wróciłem z ustawiania partii łamańców. Zakładam, zamiast kotwiczek, spinacze, wtedy jest szybciej. Przeciągam któregoś z kolei wobka pod nogami i naraz jak mi potok nie przywali. Dobra trzydziestka, oczywiście po chwili wypluł woblera i odpłynął.
Napisano 18 maj 2013 - 12:26
Jak to mówią - czym skorupka za młodu nasiąknie... Miałeś dobrych mentorów
Napisano 18 maj 2013 - 13:40
Filmik z pracą mojej malarskiej chluby. Będzie kosa.
Napisano 18 maj 2013 - 21:48
Byle ta kosa nie trafiła na kamień
Bardzo ładnie pracuję
Napisano 23 maj 2013 - 16:13
5,5 cm, lipa, każdą warstwę farby poprzedza pięć kąpieli w domaluxie. Efekt wciąż niezadowalający.
P5232317.JPG 51,54 KB 137 Ilość pobrań P5232318.JPG 48,84 KB 163 Ilość pobrań P5232320.JPG 49,95 KB 155 Ilość pobrań P5232323.JPG 46,63 KB 140 Ilość pobrań P5232324.JPG 64,78 KB 98 Ilość pobrań P5232325.JPG 66,63 KB 78 Ilość pobrań
Odnośnie zdjęcia nr 1, czego nie widać ,niestety. Otóż pokrywy skrzelowe są oddzielone jedna od drugiej kilkoma warstwami lakieru.
Użytkownik romansidlo edytował ten post 23 maj 2013 - 18:12
Napisano 23 maj 2013 - 17:09
Być może efekt ciebie nie zadowala, że malujesz jedynie farbami kryjącymi. Rozcieńczenie takiej farby wodą lub medium stosownym może coś pomóc, chociaż niewiele. Podkłady i większe powierzchnie popróbuj gąbką, da się zrobić przejścia tonalne. Rozejrzyj się też za farbami transparentnymi, tuszami, bejcami i innymi ami
Tu mógłby jedynie jakiś ekspert w malowaniu 3D, 5D lub jeszcze więcej D
Ja nim nie jestem póki co.
Użytkownik joker edytował ten post 23 maj 2013 - 17:09
Napisano 23 maj 2013 - 17:13
Ooooo widzę że czerpiesz z Janusza
Romek bardzo fajne te Twoje woblerki, malowanie super.
Woblery mają w sobie COŚ, będę tu często zaglądał aby podziwiać co tam za nowy pomysł powstał w twym czerepie rubasznym .
Pozdrawiam
Napisano 23 maj 2013 - 17:20
Maluję gąbkami różnej maści, docinanymi na wiele sposobów, składanymi na dwoje, czworo i nieskładanymi wcale, patyczkami zaostrzonymi i tępymi, łebkami gwoździ i wierteł, pędzlami o różnej twardości włosia, rozmiarze i kształcie. Używam farb kryjących i transparentnych, akrylowych różnych producentów, plakatówek, lakierów do paznokci, olejnych w tubkach stosowanych w malarstwie sztalugowym. Mam mniej więcej opanowane, kiedy która warstwa. Nawet wiem, gdzie leży problem. Otóż, żeby był efekt głębi, to musi być gruba warstwa lakieru. W związku z tym rozpoczynam erę żywic!
Aha, i jeszcze jako medium stosuję wodę jasnogórską!
Użytkownik romansidlo edytował ten post 23 maj 2013 - 17:42
Napisano 23 maj 2013 - 17:32
Zwierzu, tak. Mam nadzieję, że się Janusz nie obrazi. Moim celem jest połączenie misternej roboty Nowwwaka, Pstrągmana i Grocholi z artyzmem Janusza. Marzy mi się taki kolaż- idealne odwzorowanie szczegółów, jak u Grocholi z impresjonistycznym, magicznym stylem Janka z Bielska.
Napisano 23 maj 2013 - 18:31
(...)
Aha, i jeszcze jako medium stosuję wodę jasnogórską!
Aż mi kapcie spadły, tak mnie rozbawiłeś
I niech kto powie, że wędkarstwo wraz z całą otoczką nie jest jedną wielką magią
A jak już szukasz wokół inspiracji (jak my wszyscy ), nie zapomnij o Kielo i jego słynnych "majtkach żony"
PS
Twoje woblery wyglądają bardzo ciekawie. Ale zanim je opiszę, muszą przejść "próbę wody". A - wybacz - jeszcze nie miałem czasu
J.
Napisano 23 maj 2013 - 19:47
Moje, w porównaniu do Twojej subtelnej strzebelki, chodzą niczem żul na katzenjammerze (cudowne słowo z niemiecka, określające kociokwik, czyli kaca; tu polecę "Słowackiego wysp tropikalnych" Michała Choromańskiego, gdzie owo słowo występuje tak często, że je zapamiętałem) .
Użytkownik romansidlo edytował ten post 23 maj 2013 - 21:44
Napisano 25 maj 2013 - 10:22
Tak sobie myślę, że nadmierna dbałość o symetrię w przypadku wykonywania woblerów jest niepotrzebna. Owszem, wpływa pozytywnie na powtarzalność, ale o ileż ciekawsza jest (ciągle dla mnie) niewiadoma... Obawiam się, że gdybym stworzył przynętę idealną i potrafił ją powielać, to po prostu przestałbym się w to bawić. O ile istnieje coś takiego, jak idealna przynęta. Na skuteczność wpływa zbyt wiele czynników zewnętrznych, by zmierzać ku poszukiwaniu ideału. Jednak na przekór racjonalności, my, romantycy, liczymy na łut szczęścia- a nuż uda się wystrugać boski patyk (trochę pojechałem po bandzie z tym epitetem). Woblery strugam- z przerwami- od prawie dwudziestu lat i ciągle dążyłem do doskonałego kształtu korpusu, symetrycznie poprowadzonego stelaża oraz idealnie wyciętego i wklejonego steru. Jednak po czasie dochodzę do wniosku, że o wiele ciekawsza jest zamierzona asymetria, tu dopiero otwiera się przestrzeń wielorakich zależności poszczególnych elementów stanowiących składowe wobka.
Napisano 25 maj 2013 - 14:57
Mam, podobne odczucia.
Napisano 26 maj 2013 - 19:56
Jestem coraz bliżej założonego celu. Muszę tylko nieco odchudzić następne korpusy, wydłużyć oczka i trochę bardziej się przyłożyć podczas malowania. Prezentowane poniżej to wprawka na szybkiego. Sześć centymetrów, lipa. Aha!, buziak w Janusza!
P5262326.JPG 48,54 KB 84 Ilość pobrań P5262327.JPG 56,86 KB 95 Ilość pobrań P5262329.JPG 55,29 KB 93 Ilość pobrań P5262330.JPG 55,94 KB 100 Ilość pobrań P5262331.JPG 58,29 KB 105 Ilość pobrań P5262332.JPG 61,24 KB 103 Ilość pobrań P5262333.JPG 76,32 KB 95 Ilość pobrań P5262334.JPG 61,05 KB 80 Ilość pobrań
Napisano 26 maj 2013 - 22:12
....., lipa. Aha!
Jaka lipa , fantastyczne łamańce , te co mam już łowią kropaski . Aha! Był taki 50+ ale zwiał i to jest lipa
Napisano 26 maj 2013 - 22:27
Serce me, radowawszy się, urasta!
Napisano 27 maj 2013 - 20:00
Tak sobie myślę, że nadmierna dbałość o symetrię w przypadku wykonywania woblerów jest niepotrzebna.
Kiedy nabyłem od Janusza jego strzeble, to była pierwsza rzecz, która przykuła moją uwagę. Powiedziałem wtedy do siebie - i po co się tak spinasz nad tą symetrią, jak ten gość robi asymetryczne cuda. Naprawdę mi przeszło. Co innego piana, żywica, czyli forma. Jednak to, co idzie spod noża, musi wyglądać jak z pod noża. Taki wyrób, to pełną gębą hand made.
Natomiast symetria balastu lub steru, to inna sprawa. Gdy jej nie ma, oczko przednie nie raz w bok wygięte, a to, nie każdemu się podoba, chociaż przynęta będzie łowić, nie raz nawet lepiej.
Napisano 28 maj 2013 - 09:05
(...)Jednak to, co idzie spod noża, musi wyglądać jak z pod noża. Taki wyrób, to pełną gębą hand made.
Gdy np. "robale" zaczynają mi wychodzić zbyt podobne do siebie, daję dodatkowy pierścień lub skracam/wydłużam pierwszy lub drugi pierścień. Przy "rybkach" zaburzam symetrię głowy lub boczków. Bo klient płacący za wyrób HM nie może się później nad wodą tłumaczyć kolegom, że nie jest to wobler z wtryskarki. Przynajmniej tak myślę (to z czasów, gdy kupowałem sporo HM )
Natomiast symetria balastu lub steru, to inna sprawa. Gdy jej nie ma, oczko przednie nie raz w bok wygięte, a to, nie każdemu się podoba, chociaż przynęta będzie łowić, nie raz nawet lepiej.
Przy woblerach robionych dla siebie, gorąco polecam eksperymenty z niesymetrycznym wklejaniem obciążenia. Zwłaszcza przy łowieniu na rzekach. Zestaw woblerów na prawy i na lewy brzeg - bezcenne. Ale nie handlowe
Napisano 28 maj 2013 - 10:36
Panie Romanie woblery pierwsza liga malowanie łamańców świetne nie przesadzone ale z polotem miło pooglądać .
Gdy np. "robale" zaczynają mi wychodzić zbyt podobne do siebie, daję dodatkowy pierścień lub skracam/wydłużam pierwszy lub drugi pierścień. Przy "rybkach" zaburzam symetrię głowy lub boczków. Bo klient płacący za wyrób HM nie może się później nad wodą tłumaczyć kolegom, że nie jest to wobler z wtryskarki. Przynajmniej tak myślę (to z czasów, gdy kupowałem sporo HM )
Przy woblerach robionych dla siebie, gorąco polecam eksperymenty z niesymetrycznym wklejaniem obciążenia. Zwłaszcza przy łowieniu na rzekach. Zestaw woblerów na prawy i na lewy brzeg - bezcenne. Ale nie handlowe
Januszu jest dokładnie tak jak napisałeś nie handlowe ale przekonać się na własnej skórze bezcenne .
Kiedy nabyłem od Janusza jego strzeble, to była pierwsza rzecz, która przykuła moją uwagę. Powiedziałem wtedy do siebie - i po co się tak spinasz nad tą symetrią, jak ten gość robi asymetryczne cuda. Naprawdę mi przeszło. Co innego piana, żywica, czyli forma. Jednak to, co idzie spod noża, musi wyglądać jak z pod noża. Taki wyrób, to pełną gębą hand made.
Natomiast symetria balastu lub steru, to inna sprawa. Gdy jej nie ma, oczko przednie nie raz w bok wygięte, a to, nie każdemu się podoba, chociaż przynęta będzie łowić, nie raz nawet lepiej.
Zaraz privy się posypią ze spijam słowa z ust mentorów ale co tam .
Dobrze panie prawisz , takie niedoskonałe lekko koślawiące woblery niejednokrotnie ratują du......o przed popularyzowaniem teorii '' Tu niema ryb ''
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych