Mam automat w trochę innym wykonaniu i zdarza się, że zadziała. Jest to spowodowane długotrwałym płynięciem na wyższych obrotach. Nawet mnie to trochę irytuje, bo co nadrobię prędkością, to muszę odczekać, aż bezpiecznik puści. W momencie zadziałania automatu kable zasilające są ledwo letnie. Silnik MotorGuide 55lbs. Może jest, aż nadto czuły.
Ciepłe kable, to dowód na to, że mają za mały przekrój. Ja wymieniłem na 10mm2 w silikonie od głośników i nic nigdy się nie grzeje. Nawet jak kogoś podholuję na pełnym "gazie" pod wiatr. Żadnych oczywiście krokodylków. Tylko konektory z oczkiem. Wlutowane i dodatkowo zaciśnięte.
Maximizer w mojej MK ma jakieś zabezpieczenia wewnętrzne. Jak kupiłem Traxxisa, to podczas podłączania leciutko iskrzy przy klemie. Zadzwoniłem do gościa, tego słynnego w Polsce co montuje maximizery i wytłumaczył mi, że to właśnie włącza się układ zabezpieczający. Np. przed odwrotnym podłączeniem przewodów. Przed przeciążeniami również. Np. po płynięciu na full, jeżeli chcę włączyć wsteczny, to kilka sekund jest zwłoki. Czasami jest "przygoda" z trzcinami. Piszę o sytuacji, kiedy zniesie łódź w trzciny na wyłączonym silniku. Chcę włączyć silnik, a on nie reaguje- np. do przodu. Szybka zmiana kierunku obrotów przód-tył i po kłopocie.
Uważam, że zabezpieczenie jest istotne wtedy, kiedy nie mamy bezpośredniego kontaktu z silnikiem. Trzymając rumpel w garści, to chyba szybciej zareagujemy kiedy wkręci się nam np. plecionka w śrubę, niż zadziała bezpiecznik.