Bo stoi, może nie sztab i nie dyrektorów ale cały proces, zanim przynęta wyjdzie do sprzedaży, nie jest radosną twórczością jednej osoby Omawiam z zaufanymi ludźmi tematy kształtów, kolorów, hydo- i aerodynamiki i sporo różnych pomysłów na innowacje. Niektóre modele są zmieniane na przestrzeni kilku lat jak np. Janusz czy Terminator. Terror Janusz najpierw miał zupełnie inny kształt i zaczep, pod koniec roku grzbiet i brzuszek zostały przeszlifowane pod inny typ woblera. Potem zmieniana była mieszanka i rozłożenie obciążenia. Pierwsza wersja była bardzo dobra na wody stojące i starorzecza, druga z kolei była świetna do łowienia w rzekach i część klientów dalej sobie życzy właśnie tą do łowienia w Wiśle. Trzecia aktualna wersja nadaje się zarówno do wędkowania w wodzie stojącej jak i w rzekach. Stroną internetową sam się nie zajmuję bo nie umiem, ogarnia to ziomeczek po kiju, którego poznałem przez jerkbaita, ja nawet nie znam haseł. Projekty graficzne wkładek do opakowań i tego co wieszam w necie też są najpierw obgadywane czy trzeba coś zmienić czy nie. Jest tego sporo więcej, głównie dzięki pozytywnemu odbiorowi moich przynęt, kilka lat temu nauczyłem się, że moja racja wcale nie jest najmojsza