Człowiek tylko o wódce dwa słowa wspomni i się od razu wszystkim języki rozwiązują.
Cóż zrobić, taki naród
Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.
Napisano 21 kwiecień 2019 - 08:19
Człowiek tylko o wódce dwa słowa wspomni i się od razu wszystkim języki rozwiązują.
Cóż zrobić, taki naród
Napisano 05 maj 2019 - 14:40
Krótkie podsumowanie majówki. Czas najwyższy
Po ciężkich miesiącach partyzantki po krzakach w celu ustawiania woblerów powyżej 5 cm przyszedł czas na trochę bezstresowego relaksu. Majówka pogodowo jaka była zdzirowata to chyba wszscy wiecie. Pierwszy wypad na znane boleniowe mety pokazał mi, że nic z tego nie będzie w tym dniu. Ryby pochowane i nieskore do tortur więc szybko postanowiłem przemieścić się na nieznany dotychczas zbiornik, żeby go wybadać. Wcześniej zahaczyłem o chatę i zrobiłem sobie na szybko jerka, który w zeszłym roku przeszedł pierwsze testy na wodzie płynącej ale nie doczekał się jeszcze wodowania na stojaku.
Grad (12 cm, 20g) spisał się na nowej wodzie fenomenalnie, pierwsza mama, która wyjechała była porządnym grubasem i szarpnęła prezentowanego jerka już w drugim rzucie. Inna kwestia, że wiedziałem gdzie jest bo się wcześniej chlapnęła, ale nie spodziewałem się, że tak szybko ją drapnę. Potem na przestrzeni może 50-60 m łowiska trafiłem jeszcze trzy mniejsze sztuki i zainteresowałem kilka sznurówek stojących pod powierzchnią. Dodam. że ryby były trafiane na jerka, prowadzonego energicznymi podbiciami niemal pod samą powierzchnią i ta technika powodowała błyskawiczne brania w miejscach gdzie swoje kryjówki.
Bardzo pouczający wypad, zarówno jeśli chodzi o rybostan nowej wody jak i technikę jerkowania. Następnego dnia już calkowicie odpusciłem sobie ElDorado OM PZW i skupiłem się tylko na nowej mecie. Tym razem wybrałem zupełnie inną część zbiornika. Oczywiście upatrzoną zatokę przecięli Panowie Karpiarze, co mnie deko wkurwiło ale w sumie przyszedłem nad wodę jeszcze bardziej rekreacyjnie niż dzień wcześniej, więc nie było się bardzo o co napisać. Zająłem miejsce ok 30 m od zestawów, klapnąłem na dupie i zacząłem jerkować, tym razem Terrorem Januszem bo chciałem trochę ponapieprzać jak boleniówką, żeby przeorać więcej zbiornika.
Po jakichś 15 minutach wolniejszego i głębszego niż dzień wcześniej jerkowania siada jeszcze większy niż wczorajszy szczupak , do tego pięknie wybarwiony. Ryba, mimo, że gabarytowo już pełnoprawny drapieżnik, została zaatakowana przez suma (zdarta łuska przy ogonie). Tego samego dnia słyszałem, że na tym łowisku są ogromne wąsacze, widocznie są.
Na tym wypadzie miałem jeszcze stuknięcie sandacza z kilkudziesięciu metrów i to na tyle. Trzeci maja to kulminacja niestabilnej pogody i małe szanse na trafienie czegokolwiek. Podjechaliśmy z kolegą na narwiańskie główki nieopodal Pułtuska i tam, w okienku żerowania trafił się jeden boleń na prototyp (ryba poniżej kryteriów publikacji na jb.pl, jakieś 50-55cm). Nad którym ostatnio pracuję. Potem jeszcze spięty kleń na Enigmę Whiplash i można wracać bo zaczyna dziać się nic, a w pogodzie na przemian jesień-lato. Brakowało mi tylko garbuska, żeby uznać te kilka dni za w miarę udane. I siadł dosłownie kiedy siedziałem już niemal na walizkach i wyskoczyłem na 30 minut sprawdzić kilka wersji nowych przynęt. Boleniówka z ubiegłego dnia wymaga jeszcze poprawienia, mimo że złowiła już pierwszego rapiszonka. Za to drugi model od początku testów (marzec bieżącego roku) wydawał mi się gotowy do łowienia i trafiony okoń utwierdził mnie w tym przekonaniu. Niebawem powstaną pierwsze malowane wersje i forma na kilka gniazd bo mam co do niego dobre przeczucia.
Tytułem podsumowania majówki a.d. 2019:
1. Obwąchałem nową wodę, nieobjętą złym dotykiem OM PZW. Wodę, która narobiła mi apetytu na dużo więcej i która pokazała czym różni się zbiornik dobrze gospodarowany od wody OM PZW. Tym, że są w nim ryby, gdzieś dalej niż Wierzbica i Nieporęt gdzie zbierają się członki naszego szacownego związku i gdzie jednocześnie kończą się zarybienia.
2. Poza Terrorem Januszem łowiłem tylko na przynęty całkowicie nowe i na zupełnie przerobionego jerka i okazały się one dobrym wyborem, który mnie jednocześnie sporo nauczył.
3. Jutro zaczynam tygodniowy urlop nad wodą, a pogoda ma się podobno wyklarować także będzie rwane.
PS. Uprzedzam pytania o nowe łowisko, jest tajne Jeśli ktoś z kolegów będzie miał wolny weekend i chęć jego odwiedzenia to możemy umówić się wcześniej i je pokażę. Reklamować go nie będę.
Napisano 05 maj 2019 - 22:09
Nooo... Gratulacje:)
I jaki wniosek się nasuwa? Jak ryba jest to bierze - nawet na testową przynętę
Napisano 06 maj 2019 - 04:09
Napisano 29 maj 2019 - 20:37
A lupę dołożysz do agrafek?
Napisano 29 maj 2019 - 20:45
Napisano 29 maj 2019 - 22:27
Panie @Hesher to zaszło już za daleko.
Napisano 30 maj 2019 - 03:22
Napisano 30 maj 2019 - 12:02
Skoro już jesteśmy w takich szampańskich humorach a dokazywaniom nie ma końca, to mam jeszcze jedną historię Ze dwa-trzy lata temu sprezentowałem sąsiadowi jednego z moich spoonów. Bał się wrzucać do Narwi żeby nie urwać (bo taki ładny ) i czekał na okazję, jak z dobrym flakonem. W końcu pojechał na Mazury bezrybne z natury i trafił tam na spoona jakiegoś grubego szczupaka. Traf chciał, że branie i hol widział mieszkaniec Miasta Stołecznego Warszawy i zapałał był żądzą odkupienia spoona. Sąsiad wzbraniał się jak mógł, bo wobler i łowny i trzymany przecież na wyjazdy w gości. Po długich namowach skapitulował jednak kiedy usłyszał propozycję ceny.
500+ złowiony szczupak
Tak to, Moi Drodzy, zostałem się twórcą jednej z najdroższych przynęt w PL
Skąd zaś pomysły rządu na programy w plusem w nazwie nie potrafię odpowiedzieć i nic mnie na ten temat nie wiadomo.
Napisano 30 maj 2019 - 17:36
Napisano 30 maj 2019 - 17:47
Napisano 30 maj 2019 - 18:52
Napisano 30 maj 2019 - 18:58
Napisano 23 czerwiec 2019 - 17:30
Cześć, Enigmy jedynki i Whipashe, które zamawialiście są już polakierowane i czekają na ustawienie. Zeszło się około dwa tygodnie dłużej niż planowałem ze względu na testy kilku nowych modeli. Efekty testów są est bardzo obiecujące, szczególnie w przypadku dwóch. modeli "Boleniówka" spodobała się miejscowym okoniom, miałem na nią też jednego sandaczyka. Korpus tej Enigmy powstał dawno temu jako trzeci model z całej serii i trafił po jakimś czasie za szafę bo bardzo ciężko się go robiło. przysiadłem kilka tygodni temu do zmian koncepcji przynęty i myślę, że powstało coś bardzo fajnego. Wobler jest bardzo lotny, szybko opada do dna ze względu na ilość obciążenia ale można go prowadzić wolnym tempem a praca to typowe dla serii Enigma drobne lusterkowanie. Nowa "stara" trójka jest już w finalnej fazie przygotowań gdzie czeka ją sprawdzian rybich gustów i crash testy korpusu. W przypadku drugiego woblera dobieram akcję spośród czterech opcji. Są jeszcze dwa modele ale to dopiero początki zabawy. Dodatkowo zrobiłem kilka wersji wagowych Enigmy Cat Toy, które mają w założeniu głębiej pracować i dalej latać. Ze względu na to, że odlewy wykonałem wczoraj i teraz się lakierują, jutro zobaczymy czy miałem czuja do zmian.
Enigma CT w testowych wersjach wagowych.
Stare Enigmy nr3 z nowym obciążeniem w środku.
Na ostatniej "grzędzie" kolejny model, który katuję. Pracuje dosyć mocny lustrem, coś a'la karaś, płoć. Jeden zębaty koleżka z Narwi już był pożarł.
Użytkownik Hesher edytował ten post 23 czerwiec 2019 - 17:35
Napisano 23 czerwiec 2019 - 17:33
Piotrze, mam nadzieję, że zrobiłeś ich z małym zapasem...Może się dopcham
Napisano 23 czerwiec 2019 - 17:36
Tak, jest zamówionych chyba po kilka sztuk a woblerów mam po ok 15-20 z modelu. Mam z resztą jeszcze dwa tygodnie urlopu także spokojnie Będzie klasyka, będą pewnie i nowe modele do tego czasu.
Użytkownik Hesher edytował ten post 23 czerwiec 2019 - 17:36
Napisano 27 czerwiec 2019 - 13:06
Nowe woblery przetestowane na obecność boleni. Boleniokoniówka (E2) wreszcie zaczęła kosić to, co miało być w założeniu jej głównym celem. Po około 5-6 boleniach przerzuciłem się na drugi z nowych modeli, który pracą przypomina klenia/płoć. Wobler podobnie jak Enigma nr 2 lata bardzo fajnie i nie boi się silnego wiatru, któy dzisiaj nie ułatwiał wędkowania. Praca jest bardzo ciekawa bo to energiczne lusterko z wyraźnym kolebaniem się korpusu, jak napisałem wyżej przypomina trochę mocniejszy białoryb, na niego wyjechały 3 albo cztery bolenie. w międzyczasie wróciłem do dwójki ale w kolorze fire tiger i też symbolicznie zaliczyłem bolenia. Na koniec na agrafkę poszedł model, który ostatnio znalazłem w pracowni i nawet nie pamięta lem, że coś takiego popełniłem. Wobler wyglądem trochę przypomina Vibe'a ale jego praca jest delikatniejsza i pozioma. Ryby zareagowały na niego lepiej niż mógłbym przypuszczać bo przynęta ma 10 cm długości i nie jest igiełką. Na jakieś 10 rzutów woblerem zaliczyłem cztery brania z czego jeden boleń wylądował na brzegu, a największa ryba z całej dzisiejszej stawki, naprawę kawał byka, odjechała mi z nim prosto w uwadę i tam zostawiła. Wobler odzyskany, wszystkich brań 17, ryb na brzegu 10, trzy spady.
Z czystym sumieniem mogę powoli zaczynać odlewanie na większą skalę, co miał murzyn ogarnąć to uczciwie ogarnął. Będziecie z tych przynęt bardzo zadowoleni.
ZWYCIĘSTWOOOO!!!
Napisano 27 czerwiec 2019 - 16:44
...a gdzie wiaderko z lodem...?
Napisano 27 czerwiec 2019 - 18:16
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych