No,a polaczki,mimo iż wiedzą że karp czy amur jest u nas faktycznie gatunkiem obcym ,to go hurtowo wpuszczają do naszych wód w sensie zarybień ..........a potem jeszcze po złowieniu go wypuszczają...........Takie "głupoty narodowe" niestety są dziś normą
![Zdjęcie](https://jerkbait.pl/uploads/profile/photo-thumb-46199.jpg?_r=1389102778)
Rzeź boleni
#41
OFFLINE
Napisano 19 kwiecień 2013 - 23:08
#42
OFFLINE
Napisano 20 kwiecień 2013 - 20:58
No,a polaczki,mimo iż wiedzą (...)
Myślę, kolego Łukaszu, że używając wielce obraźliwego określenia uderzasz w wcale liczne grono bardzo zacnych ludzi, którzy swoim podejściem do pasji, wiedzą, szacunkiem dla ryb i stosowaniem w praktyce zasad "złów i bez szkody wypuść" mogliby zawstydzić niejednego "ĄĘ Jaśniepana Muszkarza". Łowiącego rodzime pstrągi, lipienie, czy może trochę mniej rodzime głowacice.
Głupota nie dotyczy narodu, tylko człowieka, którego należy nazwać głupcem bez piętnowania jego współziomków.
Z poważaniem
Janusz.
- robert67, Jeziorm 1, Maciek1 i 2 innych osób lubią to
#43
OFFLINE
Napisano 20 kwiecień 2013 - 21:13
A ja proszę litości, już mnie oczy bolą
Może w końcu autor poprawnie napisze tytuł.
Rzeź
To i może piszący spuszczą z tonu.
PS chyba że autor miał na myśli :
"rzeż (dopuszczalne w grach) ► rzezać -> przestarzale: ciąć"
i chce się pociąć , to przepraszam.
Poprawiłem tytuł.
milupa
Użytkownik milupa edytował ten post 21 kwiecień 2013 - 18:18
#44
OFFLINE
Napisano 20 kwiecień 2013 - 22:15
Kolego zamiast czepiać się literówek skoncentruj się nad problem który opisuje bo to jest meritum tego tematu! a jesli cie on nie interesuje i nic nie chcesz dodac od siebie to moze sobie daruj takie uwagi
#45
OFFLINE
Napisano 20 kwiecień 2013 - 23:42
Popraw temat a ja skupię się na treści a nie na temacie.
Może od Rzezi języka jeszcze nikt nie umarł, warto okazać jednak uszanować i język i ryby o których mowa.
- robert67 i Dienekes lubią to
#46
OFFLINE
Napisano 21 kwiecień 2013 - 17:41
Dobrym podejściem było by trzymanie się tematu a nie czepianie się literówek.
#47
OFFLINE
Napisano 21 kwiecień 2013 - 18:07
jabr i
Salmo_Salar wymiatacie:) Każdy dobrze wie co fishbartek1 miał na myśli.Wyluzujcie bo wrzodów żołądka dostaniecie
#48
OFFLINE
Napisano 21 kwiecień 2013 - 18:20
Panowie dość osobistych wycieczek i postów o niczym.
Pozdrawiam
milupa
#49
OFFLINE
Napisano 21 kwiecień 2013 - 19:54
No Panowie, chwalić się - kto był, co widział? Zostanie coś do 1 maja?
#50
OFFLINE
Napisano 02 grudzień 2013 - 23:26
Może nie na czasie wpis, bo jest początek zimy, a poprzedni post jest z kwietnia, ale muszę dorzucić moje "3 słowa". Dwa dni temu wstąpiłem na ten portal, bo miałem do wyboru jeszcze FORS...tam się nie logowałem, bo mam przyjaciół na tym forum, no niestety, ale zostałem przez nich obwołamy debilem, głupkiem itp. Nie chciałbym nikogo obrażać, bo wiem, że jest sporo osób, które są członkami wielu forów na raz, a ja do FORS-a(Forum O Rybach Spożywczych) mam "mięsiarskie" ograniczenie(również jestem wybrednym mięsiarzem, bo kupuję rybę w Biedronce). Koledzy po prostu po pracy wchodzą na forum i czytają...tu bierze- jedziemy!!! I biją w łeb co się da, oczywiście jak zostało wcześniej przez wielu wspomniane-według regulaminu. Od sześciu lat nie pracuję w Polsce, więc, aby wspólnie połowić i pogadać, musiałem polegać na wiedzy kumpli...tak było cztery lata. Efekt był taki, że bardzo słabo na ich tle wypadałem, bili nowe rekordy, ilościowe i wielkościowe, a jak miałem wyniki jak na ryby jechałem sam. Wspólne wypady polegały na szybkim marszu brzegiem rzeki i rzutach na "hip hip hura", wszystkiemu towarzyszyła piersiówka w grubszym wykonaniu. Nie podobało mi się zachowanie jednego, nowego kolegi-"Gumofilca". Sprawdzał miejscówki, starał się być lepszy, a jak już nie wychodziło, to...kupił agregat. Zakup musiał się zwrócić, więc na pierwszy ogień poszła mała rzeczka, w której czasami padało 30 pstrążków w ciągu dnia na 4 osoby, większość nie przekraczała 25 cm, ale były i takie 40-50 cm. Były-to trafne słowo, bo w ciągu ostatniego roku złowiono tam kilka ryb. Omijam szerokim łukiem takich przydupasów. Po tym zdarzeniu odechciało mi się wędkować. Na odcinku Brdy, na jakim łowiliśmy, również nagle ryby znkały, nie będę wspominał o wiecznych żakach z okolicznych wiosek. Tam co się w wodzie na wiosnę pojawi, latem wychodzi na brzeg. Warunki nie są łatwe, ale po co wypuszczać, skoro kłusol zabierze, zwłaszacza, kiedy patrzy zza pleców co masz ma haku. Wyprowadziłem się, zmiana okręgu, może ludzie są inni myślałem. Czas pokazał jak to jest. Pierwszy wypad z wędką nad rzekę, którą znałem jedynie ze zdjęcia satelitarnego, ku mojemu zdziwieniu...TU SĄ RYBY!!! Na początku zastanawiałem się, jak to jest...przecież są wioski nad rzeką, nawet więcej niż nad Brdą, rzeka jest mniejsza, a ryb jest więcej! Każdą zlowioną rybę wypuszczam do wody. Po pierwsze- mam co jeść, nie muszę zachowywać się jak barbarzyńca, a po drugie- wedkarstwo to moje hobby, lubię skradać się idąc brzegiem i czaić się jak najciszej, każdy rzut niesie ze sobą nutkę nadziei, niepewności, a kontrakt z rybą jest wyzwaniem, bitwą...trzeba mieć szacunek dla przeciwnika, przeciwnika, który walczy o życie, bo przecież niczego więcej nie możemy mu odebrać. Ogromną radość i poczucie, że czynię dobrze, sprawia mi widok odpływającej ryby. Wypuszczam je z nadzieją, że być może kiedyś jeszcze raz uda mi się jedną z nich przechytrzyć. W ciągu ostatniego roku złowiłem więcej ryb, niż moi koledzy, którzy nie raz, nie dwa pytali o miejscówki, a kiedy publikowałem zdjęcia kleni, jazi, czy troci, którą udało mi się złowić, to pytali JAK SMAKOWAŁA? Na zdjęcie klenia i opis, że ryba wróciła do wody BO ZA DUŻO OŚCI. Rozpisałem się z deka, ale to dlatego, że trafiłem nad dobre wody i moim obowiązkiem jest dbanie o nie, bo nie chcę stracić tego, co już raz straciłem przez nieopamiętanie pseudowedkarzy. PS- kilometr od mojego byłego miejsca zamieszkania jest jezioro, jak sąsiad mówił Z MIRKIEM W ZESZŁYM ROKU MIELIMY DWIE ZAMRAŻARKI SZCZUPAKA NA ŚWIENTA, A TERA INO DWA ZŁAPALIMY
- Parf lubi to
#51
OFFLINE
Napisano 03 grudzień 2013 - 00:14
O cholera...
#52
OFFLINE
Napisano 03 grudzień 2013 - 07:49
A w którym momencie tego filmu pokazana jest rzeź boleni, bo ja nie zauważyłem.
#53
OFFLINE
Napisano 03 grudzień 2013 - 08:10
Po pierwsze to Cześć.
Po drugie - a nie kolejna podpucha ? - bo znowu się zacznie - a m in - "Nie podobało mi się zachowanie jednego, nowego kolegi-"Gumofilca".
Tak z imienia po moderatorze .
A może trza uważać na zbieżności.
Użytkownik jabr edytował ten post 03 grudzień 2013 - 08:12
#54
OFFLINE
Napisano 03 grudzień 2013 - 08:56
auuuuuuuu!!!
Już gdzieś tego posta czytałem... Za cholerę nie mogę sobie przypomnieć gdzie, ale z tym "Gumofilcem" wyjątkowo utkwiło mi w pamięci...
#55
OFFLINE
Napisano 03 grudzień 2013 - 08:57
Czyżbyś Irku również zapach wilczej sierści zwietrzył?
Użytkownik Dienekes edytował ten post 03 grudzień 2013 - 08:57
- marcin186 lubi to
#56
OFFLINE
Napisano 03 grudzień 2013 - 08:59
Śmierdziało mi już rano, ale o 5 nie miałem siły pisać ;-) ale może to tylko wydawało mi się... myślałem, że może mi się to tylko przyśniło
#57
OFFLINE
Napisano 03 grudzień 2013 - 09:08
Haha, u mnie to samo, choć prywatnie dałem wyraz swych podejrzeń bladym świtem. Herpes wciąż w nędznej formie, znów ubity na pierwszym poście
#58
OFFLINE
Napisano 03 grudzień 2013 - 09:49
![:)](https://jerkbait.pl/public/style_emoticons/default/smile.png)
#59
OFFLINE
Napisano 03 grudzień 2013 - 09:50
No Panowie, komunistyczni cenzorzy mogli by się od Was uczyć jak wyłapywać treści niezgodne z oficjalną linią oraz kiepskie aluzje. Brawo!
Wilczysko wyleniałe za nic nie może się powstrzymać żeby nie dać do zrozumienia że on to on. Taki typ.
#60
OFFLINE
Napisano 03 grudzień 2013 - 09:52
Na pierwszej stronie są posty, w których nie ma mowy o boleniach, są karpie w stawie, ludzie urządzający tory wodne z rzeczek, i jest też mowa o "panach w gumofilcach", którzy przywłaszczyli sobie pewną rzekę. Od tego wzięła się w moim wpisie nazwa "Gumofilec", bo ten kolega jest panem nad wodami, a jego atrybutem jest elektryczna wędka. Na tę wędkę padają również bolenie.