Mój gumiak ma dmuchany kil, co pomaga w przejściu przez fazę pchania wody do ślizgu i stabilizuje tor, jednak na filmikach widzę też minus jakim jest rozcinanie wody na boki, co pewnie zużywa sporo energii.
Ciekawy jest ten przypadek z poprawą wchodzenia w ślizg po zmianie skoku z 9 na 11. W instrukcji Yamahy przeczytałem że: (streszczenie) śruba powinna być tak dobrana by przy maksymalnym obciążeniu uzyskać środkową wartość z zakresu roboczego lub wyższą. (Środek dla tego motorka to 5000 rpm). Przy lżejszej łodzi należy tak zredukować gaz by obroty nie przekroczyły maksymalnych dopuszczalnych - 5500 rpm.
Dla łodzi ślizgowej najciężej jest przy wychodzeniu z wody do ślizgu co według tej zasady oznacza, że w tej fazie silnik powinien mieć co najmniej 4500 rpm. ( zalecany zakres obrotów dla pracy z max otwartą przepustnicą to 4500 - 5500rpm).
Kończąc wywód - mniejszy skok śruby powinien ułatwić przejście w ślizg, bo silnik kręci znacznie szybciej. Chyba że przekładnia w twoim silniku to nie 2,08 :1 tylko większa, bardziej redukująca obroty, a zmianie śruby towarzyszyło odblokowanie mocy.
ps1: opisana powyżej zasada wydaje się uzasadniona dla silników dobranych "na styk". Przy znaczącym nadmiarze mocy nie ma ona zastosowania.
ps2: Zrozumiałem że do mojej Yamahy F13.5A standardową śrubą jest ta na skok 9" (albo 9 1/4" jaka była, bo to prawie to samo).