Cześć.
Łażąc wczoraj wieczorem po Wiśle za kleniami, z moim SG CC do 12 gram, namierzyłem przy niskiej wodzie niepozorną rafkę, która okazała się być kapitalną boleniową metą - trafiłem na rybi wiec, i w kleniowe woblerki waliła rapa za rapą... I co z tego, jak na 15 uderzeń, wyjąłem tylko 2 ryby? Bolenie spadały z kija, jakoś nie mogłem się wciąć... Kwestia przynęt, kwestia mocy wędki i mojego "odruchu" bezwarunkowego dostosowanego do wcinania brań kleniowych, a nie boleniowych "bomb"
Owszem, bolenie już na tej wędce łowiłem, nawet dość często, ale zawsze jako przyłów - z takim 70 cm, jeszcze sobie jako-tako radzi (choć hol 70 cm bolka z szybkiego nurtu, na kijku do 12 gram i plecionce 8 Lbs - jest jednak dość ekstremalnym przeżyciem , ale to granica możliwości tego kija. Zwyczajnie - za mało jest zapasu mocy w tej wędce na takie ryby, przy większej zdobyczy- musiałbym już biegać za nią po brzegu.
No i właśnie - jak na bezsterową uklejkę 5cm, przywaliła mi o zmroku solidna brzana 80+, to już się spociłem srogo Poważnie obawiałem się o wędkę - bo gięła się jak muchówka po sam grip, a hol trwał chyba z 15 minut!
Po wypuszczeniu ryby, naszła mnie taka refleksja.... nosz kurde, na wieszaku ze 20 patyków, a ja nie mam w zasadzie z czym na te bolenie chodzić! Z arsenału na rzekę, to mam same kleniowe/sandaczowe/sumowe kijki. Sprzętowo - dziura, bo jakoś nigdy w te bolenie na poważnie nie celowałem. A tu, aż grzech nie wykorzystać potencjału takiej miejscówki!... z kolei - trochę strach kusić los i szkoda męczyć te ryby długim holem na delikatnym zestawie kleniowym.
Muszę zatem na szybko kupić wędkę pod bolenia!
Ale budżet mam chwilowo marny - niestety, kumulacja ślubów/chrzcin/komunii w tym roku - nakręciły debet tak, że na szybko - to wysupłam może ze 3 stówki max.
I tu przechodzę do meritum moich rozterek: Potrzebuję kijka w sensownej relacji cena-jakość, przy założonym budżecie.
Przeglądałem tematy z forum o wędkach na bolenia - ale zdecydowana większość wymienianych przekracza budżet.
Mam jeden kijek Delphin (murena) - pod suma, i całkiem fajna jest to wędka (świetnie wykonana a przy tym niedroga), stąd - w pierwszej kolejności rzuciłem okiem na ofertę Słowaków.
Jest w ich ofercie kij EXTAZA - 300 cm, c.w. 7-25 g. Teoretycznie by pasował, ale nie mogę znaleźć nic sensownego w necie o nim - żadnej recenzji, testu, rzetelnego opisu. W katalogowym bełkocie - jest napisane coś w stylu" miękki szczyt, sztywniejsza część środkowa". I mówi mi to NIC Zatem, pytanie - czy ktoś posiada tą wędkę i mógłby kilka słów o niej wyskrobać? Zwłaszcza - czy to aby nie wklejka?
Drugi z moich typów - Mikado Progressive 305 cm 5-28 - tu już wiem, że wędka powinna się sprawdzić do moich celów. Pytanie tylko - czy przy założeniu sparowania z kołowrotkiem wielkości 2500 (Emblem), nie będzie leciała na pysk? Róznież, kilka słów od użytkowników tego kijka, z przyjemnością bym przeczytał....
No, chyba że Ktoś doradzi coś jeszcze innego - w budżecie zakładanym. To było by miło! Pozdrawiam i z góry dzięki, Andrzej
Nie szukaj kija pod bolenia, szukaj kija pod swoje przynęty i wodę na której łowisz. Bolka wyciągniesz każdym kijem . To moje zdanie, ale są tu lepsi fachowcy.
Użytkownik kacperek993 edytował ten post 21 maj 2024 - 19:02