Opowiedz lepiej jak WRÓCILES Z ATEN...
No to też ciekawa sprawa ale jak chcesz wiedzieć to opowiem. Mianowicie w Atenach ogłoszono, że samolot lufthansa ma opóźnienie około godziny. Mnie to zbytnio nie stresowało bo na przesiadkę do W-wy we Frankfurcie miałem jakieś dwie godziny, a że porządek w Niemczech jest to wiedziałem, że zdążę. Niestety zaczęło robić się gorąco kiedy wsiadłem do samolotu. Tam kolejne 30 minut opóźnienia. No ale nadal nie było źle bo pilot zapowiedział, że będzie nadrabiał w powietrzu i że spóźnienie będzie niewielkie. Tak sobie lecieliśmy i rzeczywiście ... chyba wyciągnął z tego Airbusa wszystko bo przylecieliśmy godzinę wcześniej do Frankfurtu. Jednak .... to nie koniec przygód. Kiedy już zaparkowaliśmy maszynę pilot oznajmił, że obsługa naziemna ma problem z podstawieniem schodów (!!!). Przez okna widziałem zaparkowane w równym rządku autobusy ale ... schodów nie było. Po 40 minutach przyjechały. No i ... kiedy przyjechałem do check-in dowiedziałem się, że nie wpuszczają do samolotu do W-wy. Koniec i kropka. No to gorączkowe przeszukiwanie rozkładów lotów i ... ciemność nastała. Była to godzina coś około 22.00 (nie pamiętam dokładnie) i ... Pani powiedziała - JUTRO. Ale żeby nie było łatwo i przyjemnie to pojawiły się następne komplikacje. Zauważyłem samolot do Monachium i Moskwy
![:D](/public/style_emoticons/default/biggrin.png)
kazałem jej szukać czy nie ma później do W-wy. Pani mi powiedziała, że Lufthansa nie sponsoruje podróży do Moskwy a do Monachium to bez sensu bo nie ma później połączenia do W-wy. Tak więc sorry trza lecieć następnego dnia. No to ja do niej - hotel please
![:D](/public/style_emoticons/default/biggrin.png)
A ona na to ... w dniu dzisiejszym przyleciał do Frankfurtu G.Bush i nie ma wolnych hoteli. Poza tym wydano rozporządzenie by w tym akurat dniu nie meldować nowych kleintów do hoteli. No to pianka Gilette zrobiła mi się na ustach i zaczynam się z nią kłócić. Ale ona ... zupełnie NIC - pokazywała mi papier i na tym się kończyło. No to zapytałem gdzie jest szef tego lotniska, a ona mi na to, że nie powie. Po 10 minutach blokowania okienka zaprowadzono mnie do szefa zmiany lotniska we Frankfurcie
![:D](/public/style_emoticons/default/biggrin.png)
Pani w obecności dwóch ochroniaży pokazała mi to samo pismo no to ja, że będę spał u niej w biurze. Usiadłem sobie na krzesło obok niej i powiedziałem, że jak mi nie wypisze dokumentu, że Lufthansa odmawia mi hotelu, przelotu i voutchera to nie odejdę. Byłem bliski ... skandalu ale niech sobie nie myślą, że z Polakami jest łatwo (jestem ciekawy jak to by było gdyby Niemcy przyjechali do PL i zostali tak potraktowani). Po 5 minutach szwargotania po Niemiecku zdenerwowana Pani wypisała mi takie pismo
![:D](/public/style_emoticons/default/biggrin.png)
ale ... ja nadal musiałem gdzieś się podziać. No to poszedłem do JEDYNEGO baru na lotnisku. Zamówiłem golonkę
![:D](/public/style_emoticons/default/biggrin.png)
, wino jabłkowe i siedziałem z Niemcami, którzy też zostali odesłani z kwitkiem. Poznałem przy okazji gościa z Portugalii, który właśnie nie zdążył dojechać na poród swojego dziecka, marynaża polskiego, który poznał mnie po polskim akcencie i kilku Niemców, którzy co pięc minut skandowali F.CK Y.U MR. G.BUSH
![:D](/public/style_emoticons/default/biggrin.png)
Następnego dnia ... o 6.00 miałem lot do W-wy. Przed wejściem do check-in podeszła do mnie Pani ankieterka, która chciała przeprowadzić ankietę na temat świadczenia usług sieci Lufthansa oraz lotniska we Frankfurcie. Z wielką przyjemnością udzieliłem jej wyczerpujących odpowiedzi na ten temat
![:D](/public/style_emoticons/default/biggrin.png)
pozdrawiam
Remek