Janek, pisząc to miałem na myśli lipcową niżówkę, jaka w tym roku jeszcze nie nastała. Zazwyczaj koniec czerwca i cały lipiec to ekstremalna niżówka i w tym okresie łapię najmniej boleni na przestrzeni całego sezonu. Jest to idealny czas, żeby przestawić się na łowienie kleni z rafek, przelewów, a bolenie traktowac z przymróźeniem oka. Nie wkręcać się w nie za bardzo, bo wielu młodych może się zniechęcić.
Oczywiście, też się da, ale jest to trochę inne łowienie połączone ze spora ilościa powrotów o kiju. Zdecydowanie łatwiej złowić bolenia na podwyższonej wodzie w czerwcu niż na niżówce w lipcu. Koniec sierpnia i wrzesień to już początki i przedsmak jesiennego łowienia . Jak się jest regularnie nad wodą to w październiku i listopadzie można zauważyć wzrost formy - Odra. Wiadomo, że na każdej wodzie jest inaczej, inaczej jest też jak ktoś łowi z brzegu lub z pływadła.
Najważniejsze, żeby samemu poznać wodę i wiedzieć co kiedy i gdzie można. Jak widać po tym roku to i tak na rzece różnie bywa, nawet jak wydawałoby się , że ją znamy to i tak nas potrafi zaskoczyć i to jest najlepsze. Mam wrażenie , że u mnie bolenie teraz zachowują się jak pod koniec maja i na początku czerwca w poprzednich sezonach - takie moje spostrzeżenie, ale ile w tym prawdy?????????????
nie ma reguły na złapanie fajnego bolenia
pozdrawiam
Użytkownik ziom7 edytował ten post 10 lipiec 2013 - 12:25