Waldku po tak upalnym dniu wszyscy kierowcy poszli za zaleceniami lekarzy czyli 2,5 l płynów na dzień i o godz.17 większość była na końcowym etapie uzupełniania płynów.Może w przyszłym roku będzie zimno to i piwko nie będzie tak smakować. .
Woblery i gumy Janusza Widła
#181 OFFLINE
Napisano 29 październik 2013 - 19:21
#182 OFFLINE
Napisano 31 październik 2013 - 19:05
Z radością donoszę że dołączyłem do fan-klubu miłośników woblerów Janusza Widła. Woblerów na sandacza różnych firm mam całe dwustronne pudło i czasem udawało się jakiegoś przechytrzyć na Rapalkę czy Glooga. Więcej było jednak delikatnych trąceń, puknięć nie do zacięcia. Sam również wykonałem mnóstwo woblerów i uważam że wykonać wobler poprawnie pracujący to żadna sztuka ale wykonać łowny to zupełnie inna para kaloszy. Zainspirowany wypowiedziami na forum poprosiłem Janusza o sprzedaż woblerów określając na jaką rybę i miejsce potrzebuję. Po błyskawicznej wysyłce-na ryby. Woblery pracują drobniutko pięknie lusterkując boczkami. Dobrze trzymają się nurtu i nawet kiedy nie są ściągane nie tracą swojej pracy. Trzy wyjścia na ryby i sandacz 55, szczupak ok.60 i sandacz 83. Bez trąceń, bez pukania-strzał i siedzi na kotwicy. Ten u góry ma ślad po tym 55 a na dolnym widać odciśnięte zęby po 83. Napisz Janusz jaką nazwę mają te woblery. Dopiszę jeszcze wzorem jednego z Kolegów że jestem zwyczajnym klientem. Nie dostaję gratisów ani nie żebrzę.
Załączone pliki
- Mariano Mariano lubi to
#183 OFFLINE
Napisano 01 listopad 2013 - 09:49
Witam w klubie.Woblery na fotce nazywam nocnymi sandaczówkami.Nie mają jednej nazwy bo są nie powtarzalne.Strugane są ręcznie z korzenia olchy.Robiąc w ten sposób woblery mogę dostosować częstotliwość pracy do konkretnego miejsca ,uciągu .Zawarta jest w nich ponad 30 letnia wiedza i doświadczenie w nocnych polowaniach na sandacze które gnębie przez całe lato na Dunajcu 200 m.od mojego domu .Gratulacje .83 cm.to piękna ryba .
- Negra lubi to
#184 OFFLINE
Napisano 01 listopad 2013 - 13:07
Dzięki. Dziś rano siadła mi z dna na Ołówka jakaś bestia. Myślę że był to szef sandaczy. Na uncjowym kiju nie mogłem go podnieść ani wymanewrować w nurt. Przetarł plecionkę o kamienie. FC już zamówiony.
#185 OFFLINE
Napisano 01 listopad 2013 - 14:59
Wtym roku miałem na Zaczarowany ołówek dwa potworki którym nie dałem rady na 30 funtowej plecionce.W czerwcu prabapcia czorsztyńskich sandaczy ot podejrzewam taka ponad dychę po kilku minutach cholu wjechała mi w drzewo i było po ptokach.We wrześniu miałem w nocnym trolingu albo głowatkę albo troć jeziorową.Potężne odjazdy ,tąpnięcia,wyskoki,typowe dla łosośiowatych.Jak przypomne sobie ten łoskot po wodzie to mam gęsią skórkę.Niestety tej akcji nie wytrzymały kotwice choć starałem się cholować jak najłagodniej.
#186 OFFLINE
Napisano 02 listopad 2013 - 18:41
W tym roku zaczarowane ołówki dają dużo dużych ryb, kolega który ostatnio zakochał się w ołówkach wyszarpał mi kilka z pudła po tym jak go sumek sponiewierał przy główce w związku z tym zbiera Ci sie Janusz na zimowe zamówienie i zaś Ci się będą srebrna kropki na czarnym grzbiecie po nocach śniły
#187 OFFLINE
Napisano 02 listopad 2013 - 20:20
Kocham wszystkie szczupaki obgryzające zaczarowane ołówki ,kocham wszystkie sumki zabierające je w siną dal .Przyznam że bardzo lubię osobiście malowanie na kropkowańca przy pstrągowych woblerach.Jeśli chodzi o sandaczówki tylko ty jedyny takowe posiadasz. .
#188 OFFLINE
Napisano 02 listopad 2013 - 23:22
Myślę że w przyszłym roku wstąpie do Tego znakomitego klubu
#189 OFFLINE
Napisano 03 listopad 2013 - 12:15
Janusz, zastanawiam się teraz, czemu tak krótko grzebałem w Twoim pudle
#190 OFFLINE
Napisano 03 listopad 2013 - 13:29
Zapraszam Przemku do klubu ale muszę uprzedzić że tą decyzję musisz skonsultować z lekarzem bądż farmaceutą.Zakładając Widełka na wędkę musisz liczyc się z tym że coś tam w wodzie będzie chciało go zeżreć .Skończą się twoje bezstresowe spacery z wedką nad woda.Nagłe skoki adrenaliny,szarpaczka z rybami które mogą ugrużć czy pocharatać kolcami.Radzę przemyśleć sprawę. .
- Piotrek Milupa i Negra lubią to
#191 OFFLINE
Napisano 03 listopad 2013 - 23:31
pozdrawiam
#192 OFFLINE
Napisano 04 listopad 2013 - 17:22
Panie Januszu decyzja została podjęta - nieodwołalnie. To wstyd że nie mam pańskich woblerów. Mam nadzieję że jeszcze w tym roku dołączę
#193 OFFLINE
Napisano 04 listopad 2013 - 19:38
Ja także dołączyłem do tego zacnego grona , zamówiłem i z niecierpliwością oczekuję na przesyłkę.
#194 OFFLINE
Napisano 04 listopad 2013 - 20:14
Proponuję rozważyć ostrzeżenia Janusza. U mnie w stojaku stoją trzy Talony ale do opaskowego łowienia na te woblerki w przyszłym tygodniu kolega WZ ukręci mi specjalny kijek. 950 zyli nie moje.
#195 OFFLINE
#196 OFFLINE
Napisano 05 listopad 2013 - 16:00
Właśnie ostrzegałem Przemka przed oślizgłymi kontaktami z rybami w przypadku wrzucania Widełków do wody.Kolejnym niepokojącym etapem nadużywania tych woblerów jest czyszczenie pudełek z tzw.wypełniaczy o przecudnej urodzie i wpychanie w to miejsce moich paskudztw.W skrajnych przypadkach robienie na zamówienie pod te woblerki wędki jak w przypadku kolegi januszche .Objawów tej zarażliwej choroby jak pisze DarekM może być więcej dla tego lojalnie ostrzegam. .
#197 OFFLINE
#198 OFFLINE
Napisano 05 listopad 2013 - 16:28
Odbywają tarło !!!!
#199 OFFLINE
Napisano 05 listopad 2013 - 16:57
Tez niebawem naskrobie zamówienie:)
#200 OFFLINE
Napisano 06 listopad 2013 - 14:05
W pierwszych latach mojego dłubactwa przykładałem ogromną rolę naturalnemu wyglądowi woblerów.Większość woblerów głowacicowych,pstrągowych była oklejana skórą ze ślizów,głowaczy ,brzanek,kiełbi.Boleniówki były obsypywane naturalną łuską z uklei.Wszystkie miały doklejane płetwy z piór .W wodzie wyglądały jak prawdziwa ryba.Z czasem jednak same ryby zweryfikowały sensowność moich zabiegów.Wobler zrobiony dosłownie w biegu przed wyjściem nad ryby byle jak opaćkany pędzlem czy poprostu biały duch okazywały się skuteczniejsze od tych dopracowanych wizualnie w najmniejszych detalach.Zrozumiałem że nieważne jak wobler wygląda ważna jest jego praca.Od dwudziestu paru lat wygląd moich woblerów się nie zmienia bo poprostu nie ma takiej potrzeby.Całą uwagę skupiam na łowności woblera bo to jest istotą tej przynęty.Koledzy którzy zapadają na chorobę Widełkową na pewno nie robią tego z przyczyn kolekcjonerskich.Same rybki podpowiadają co warto założyć na wędkę a co powiesić w gablotce by cieszyło oko.
- szpiegu, Bujo, Dagon i 2 innych osób lubią to
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych