Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Woblery i gumy Janusza Widła


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
3081 odpowiedzi w tym temacie

#201 OFFLINE   Dagon

Dagon

    :P

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3079 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 06 listopad 2013 - 14:16

.....Zrozumiałem że nieważne jak wobler wygląda ważna jest jego praca.Od dwudziestu paru lat wygląd moich woblerów się nie zmienia bo poprostu nie ma takiej potrzeby.Całą uwagę skupiam na łowności woblera bo to jest istotą tej przynęty.Koledzy którzy zapadają na chorobę Widełkową na pewno nie robią tego z przyczyn kolekcjonerskich.Same rybki podpowiadają co warto założyć na wędkę a co powiesić w gablotce by cieszyło oko.

To powinno być podpięte jako motto działu, nie dlatego, że jestem przeciwnikiem woblerów ładnych, dopieszczonych, (lubię jak każdy, ładne rzeczy) ale dlatego, że często dzisiaj bagatelizuje się ważniejsze cechy woblera, zupełnie bez sensu skupiając się od samego początku na jego wyglądzie.


Użytkownik Dagon edytował ten post 06 listopad 2013 - 14:16

  • joker, tofik i Mariano Mariano lubią to

#202 OFFLINE   Janusz Wideł

Janusz Wideł

    Zaawansowany

  • Twórcy
  • PipPipPip
  • 1462 postów
  • LokalizacjaNowy Sącz
  • Imię:Janusz
  • Nazwisko:Wideł

Napisano 06 listopad 2013 - 19:48

Oczywiście staranność wykonania ,nowatorskie pomysły na upiększenie swego dzieła są jak najbardziej na miejscu.Gorzej jak forma przerasta treść .



#203 OFFLINE   Kielo

Kielo

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2386 postów
  • LokalizacjaSiedlce

Napisano 06 listopad 2013 - 20:43

Praca woblera przede wszystkim ,określona praca ,zamówiona praca :-) a potem malowanko :-)

Dobrze powiedziane Dagon ,to powinno być motto tego działu :-)


  • turbo93 lubi to

#204 OFFLINE   Janusz Wideł

Janusz Wideł

    Zaawansowany

  • Twórcy
  • PipPipPip
  • 1462 postów
  • LokalizacjaNowy Sącz
  • Imię:Janusz
  • Nazwisko:Wideł

Napisano 06 listopad 2013 - 21:15

Fajnie Kielo że mój głos i Dagona nie jest odosobniony.Wkużam się  od jakiegoś czasu słysząc opinie częsci wędkarzy  o rękodzielnikach:.Jak kupię Rapalkę to jest lepsza lub gorsza ale w jakimś stopniu łowna.Kupię ręczną robotę to jak totolotek.Albo połowię albo cudeńka zawiesze na choinkę bo do niczego innego się nie nadają.Niestety jest to zgodne z prawdą. Z taką opinią niestety nie można polemizować.Pozostaje westchnąć i robić swoje.



#205 OFFLINE   Rheinangler

Rheinangler

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 5374 postów
  • LokalizacjaDusseldorf
  • Imię:Arek
  • Nazwisko:Wałęga

Napisano 06 listopad 2013 - 21:20

Kto jak kto Janusz ale Ty nic nie musisz chyba udowadniać  :lol:  :lol:  :lol:  :lol:

Ile to już lat Twoje wobki "bronią" się swoją skutecznością??????

Pierwsze kupiłem w 1996r w sklepie w Nowym Sączu a na 100% nie były to pierwsze rynkowe wersje!!!!!!!!



#206 OFFLINE   joker

joker

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 5133 postów
  • LokalizacjaWzgórze Tumskie nad Wisłą
  • Imię:Robert
  • Nazwisko:Ciarka

Napisano 06 listopad 2013 - 21:21

Januszu znasz prawdę o "rękodzielnikach" - cymbalistów było wielu, a raczej jest ich coraz więcej. Moimi idolami, a raczej mistrzami są niezmiennie Sendal, Dylewski i TY, z żelastwa Aszychmin i śp. Magdzierz. Każdy z was jest przede wszystkim świetnym wędkarzem z bagażem kilku tysięcy godzin nad wodą, to według mnie jest sekretem skuteczności waszych przynęt.



#207 OFFLINE   Janusz Wideł

Janusz Wideł

    Zaawansowany

  • Twórcy
  • PipPipPip
  • 1462 postów
  • LokalizacjaNowy Sącz
  • Imię:Janusz
  • Nazwisko:Wideł

Napisano 06 listopad 2013 - 21:31

Dzięki Arek i Robert za miłe słowa.Miałem okazję oglądać pracę  woblerów Jokera .Bardzo mi się podobała.Jakbym nie robił swoich to łowiłbym na Sendala i Jokera :) .



#208 OFFLINE   joker

joker

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 5133 postów
  • LokalizacjaWzgórze Tumskie nad Wisłą
  • Imię:Robert
  • Nazwisko:Ciarka

Napisano 06 listopad 2013 - 21:34

Dziękuję Januszu. To motywuje mnie do dalszych prac konstrukcyjnych :)


Użytkownik joker edytował ten post 06 listopad 2013 - 21:34


#209 OFFLINE   woblery z Bielska

woblery z Bielska

    Jak coś cię przerasta - dorośnij:)

  • Moderatorzy
  • 6867 postów
  • LokalizacjaBielsko
  • Imię:Janusz

Napisano 06 listopad 2013 - 22:11

Kazek Szymala, gdy pierwszy raz zostawał Muchowym Mistrzem Europy, łowił na zdecydowanie najbrzydsze muchy w całej stawce. Było to nawet przedmiotem drwin, oczywiście do czasu. Większość muszkarzy, nie tylko z tej międzynarodowej elity, nawet nie zatrzymała by oka na jego pudełkach. A Kazek na nie łowił. I to jak łowił... Prawdziwi mistrzowie "czują wodę" jakimś zmysłem i potrafią złowić ryby na patyk z kotwiczką. Czy to oznacza, że wszyscy powinni przerzucić się na patyki, lub Kazkowe brzydale? Czy poradzą sobie wtedy równie dobrze?

To, że w przypadku woblera czy blaszki praca przynęty jest absolutnie podstawowa i nadrzędna chyba nie wymaga dowodu. To, że np. Mepps produkuje Black Fury, blaszkę znaną chyba każdemu - niezmiennie łowną od kilkudziesięciu lat oznacza, że są sprawdzone wzory, które czas zweryfikował pozytywnie. Podobnie jak Januszu Twoje woblery. Czy to jednak oznacza, że łowność tych przynęt, to tylko ich praca? Czy Black Fury bez kropek, albo Twoje woblery pomalowane pastą do butów byłyby nadal tak samo łowne? Czy łowność tych przynęt sprowadza się tylko do ich pracy? W niedoświadczonych rękach? 

 

Dziś Kazek Szymala ma muchy z samego topu. Ale zapewne na "swoje brzydale" nadal umiałby łowić. Natomiast gdyby dać tak wykonane muszki komuś początkującemu i kazać mu łowić w przełowionej wodzie, stwierdziłby, że tam nie ma ryb.

 

Prawdopodobnie Ty Januszu połowiłbyś na swoje woblery pomalowane tylko Caponem. Ja zapewne też. I wielu innych. Czy to jednak oznacza, że zdobienie nie ma wpływu na łowność przynęty?

 

Tak tylko pytam.

Pełen szacunku i bez złośliwości.



#210 OFFLINE   Rheinangler

Rheinangler

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 5374 postów
  • LokalizacjaDusseldorf
  • Imię:Arek
  • Nazwisko:Wałęga

Napisano 06 listopad 2013 - 22:30

Kazek Szymala, gdy pierwszy raz zostawał Muchowym Mistrzem Europy, łowił na zdecydowanie najbrzydsze muchy w całej stawce. Było to nawet przedmiotem drwin, oczywiście do czasu. Większość muszkarzy, nie tylko z tej międzynarodowej elity, nawet nie zatrzymała by oka na jego pudełkach. A Kazek na nie łowił. I to jak łowił... Prawdziwi mistrzowie "czują wodę" jakimś zmysłem i potrafią złowić ryby na patyk z kotwiczką. Czy to oznacza, że wszyscy powinni przerzucić się na patyki, lub Kazkowe brzydale? Czy poradzą sobie wtedy równie dobrze?

To, że w przypadku woblera czy blaszki praca przynęty jest absolutnie podstawowa i nadrzędna chyba nie wymaga dowodu. To, że np. Mepps produkuje Black Fury, blaszkę znaną chyba każdemu - niezmiennie łowną od kilkudziesięciu lat oznacza, że są sprawdzone wzory, które czas zweryfikował pozytywnie. Podobnie jak Januszu Twoje woblery. Czy to jednak oznacza, że łowność tych przynęt, to tylko ich praca? Czy Black Fury bez kropek, albo Twoje woblery pomalowane pastą do butów byłyby nadal tak samo łowne? Czy łowność tych przynęt sprowadza się tylko do ich pracy? W niedoświadczonych rękach? 

 

Dziś Kazek Szymala ma muchy z samego topu. Ale zapewne na "swoje brzydale" nadal umiałby łowić. Natomiast gdyby dać tak wykonane muszki komuś początkującemu i kazać mu łowić w przełowionej wodzie, stwierdziłby, że tam nie ma ryb.

 

Prawdopodobnie Ty Januszu połowiłbyś na swoje woblery pomalowane tylko Caponem. Ja zapewne też. I wielu innych. Czy to jednak oznacza, że zdobienie nie ma wpływu na łowność przynęty?

 

Tak tylko pytam.

Pełen szacunku i bez złośliwości.

 słusznie pokazujesz Janusz pewną nie do końca uchwytną granicę dotyczącą przynęt widoczną także w pozostałych wędkarskich gadżetach, którą doświadczeni wędkarze czują, dojrzewający ją przeczuwają a która dla "młokosów" jest linią sporów i daleko w ideologię idącą dyskusją najczęściej kończącą się kompromitacją...


  • woblery z Bielska lubi to

#211 OFFLINE   Tomy

Tomy

    SUM

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPipPip
  • 15991 postów

Napisano 07 listopad 2013 - 07:25

Bez pracy nie ma kołaczy.



#212 OFFLINE   Janusz Wideł

Janusz Wideł

    Zaawansowany

  • Twórcy
  • PipPipPip
  • 1462 postów
  • LokalizacjaNowy Sącz
  • Imię:Janusz
  • Nazwisko:Wideł

Napisano 07 listopad 2013 - 09:53

Bez pracy nie ma kołaczy-doskonale to ujołeś Tomy.Pewnie Janusz masz wiele racji w tym co piszesz.Jaśli chodzi o muchy to oczywiście wygląd ma kapitalne znaczenie choć też przekonałem się wielokrotnie że o łowności muchy nie decyduje tylko kolor ale rodzaj materiału z jakiego była zrobiona.Te same muchy w jednym kolorze wykonane przez tego samego twórcę ale z różnych materiałów były super łowne a drugie nie łowiły wogóle.Pisząc że wygląd woblera to sprawa drugożędna faktycznie nie uwzględniłem wędkarzy o małym doświadczeniu.Napewno dodatkowy refleks światła na łusce czy kolorek wpasowujący się w dane warunki raczej pomogą w przechytrzeniu ryby.Wygląd ma kapitalne znaczenie dla wędkarza.Wiara w ładnie wyglądającą przynęte działa cuda.Na naszych super bezrybnych wodach tylko wierząc w urok przynęty młócimy godzinami wodę aż wkońcu coś się uda złowić.Tak jak napisał Arek spory na ten temat są dziecinadą .Prawda leży gdzieś po środku a ten środek jest niuchwytny bo w wędkarstwie nic nie jest do końca przewidywalne.Przykład z ubiegłego roku.Kolega znalazł nad wodą granatową gumę ,założył na wędkę i złowił dwa sandacze.Poprosił bym mu pomalował całego woblera sandaczowego na taki kolor.Przez tydzień robiłem granatowe woblery dla  jego braci i znajomych.Nawet mi odbiło i zrobiłem takiego do swojego pudełka.lowili na nie w nocy i szczupaki i sandacze.Pojechałem w to miejsce za kilka dni ale nie byłem wstanie się przemuc i założyć granatowego paskudztwa.Połowiłem na swoje klasyki.O co chodzło z tym kolorem sam nie wie.W tym wypadku stawiałbym na pracę woblera a nie jego kolor.



#213 OFFLINE   bobesku

bobesku

    Zaawansowany

  • Twórcy
  • PipPipPip
  • 2613 postów
  • LokalizacjaWarta

Napisano 07 listopad 2013 - 11:50

.Prawda leży gdzieś po środku

 

Amen...

 

p.s też jestem za pracą (nie podlega dyskusji,że jest NAJWAŻNIEJSZA),choć potrafię setki godzin bazgrać woblera (bo lubię się bawić w ozdabianie i sprawia mi to radochę,malowanie jest dla mnie swego rodzaju pasją która rozwijam bo czerpię z tego radochę i jak mi wyjdzie cos podobnego do żywej rybki to ekstra sprawa)


Użytkownik bobesku edytował ten post 07 listopad 2013 - 11:56


#214 OFFLINE   Janusz Wideł

Janusz Wideł

    Zaawansowany

  • Twórcy
  • PipPipPip
  • 1462 postów
  • LokalizacjaNowy Sącz
  • Imię:Janusz
  • Nazwisko:Wideł

Napisano 07 listopad 2013 - 14:50

Też kiedyś uwielbiałem malować pojedyncze łuseczki,póżniej je cieniować ,efekty były zarąbiste.Woblerów już się trochę namalowałem i teraz jak chce się odprężyć i mieć z tego frajdę kręcę fikuśne muchy . :rolleyes: .


  • joker lubi to

#215 OFFLINE   Mirek82

Mirek82

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 52 postów

Napisano 07 listopad 2013 - 16:13

Ja uważam że praca przynęty i wiara w nią są najważniejsze jednak ze względu na to że jestem dość pedantyczny co do przynęt to wykonanie ma także dla mnie niemałe znaczenie



#216 OFFLINE   Grzegorz z Lublina

Grzegorz z Lublina

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 15 postów
  • Lokalizacjaach lubelskie jakie cudne...
  • Imię:Grzegorz

Napisano 07 listopad 2013 - 22:57

witam Wszystkich, zwłaszcza Pana Janusza, Szefa tego tematu. ja poznalem "jerkbait" dzięki Waldkowi, który też dłubie woblerki, chyba najlepsze w naszej okolicy"oczami Waldka", tak tylko pobieżnie patrząc bo już późna pora, zaciekawiły mnie te sterki metalowe???(blachy mam w garażu sporo) można wyginać jak się chce góra dół prawo lewo. praca woblerka moze być bardzo ciekawa już nie wspomnę o sobie ale np. o kleniu w Wiśle na Lubelszczyźnie, który jeszcze czegoś takiego nie widział i da się nabrać. ciekawe to ciekawe nawet bardzo ciekawe, i jeszcze jakaś waga blaszki, można wykorzystać do dociążenia woblerka, no chyba będzie mi sie to śniło w nocy, może się przyśni jakiś pomysł na wykiwanie klenia. pozdrawiam... jutro dokończę czytać resztę stron Janusza



#217 OFFLINE   andego

andego

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 318 postów

Napisano 08 listopad 2013 - 08:47

dzisiaj skoro świt szybka godzinka nad Odrą i testowanie świeżych woblerków... Trzeci rzut i piękne branie 50 cm Jazia na pchełkę od Janusza. Kolejne PB poprawione :D 
 
 
 
jazior.jpg


#218 OFFLINE   Janusz Wideł

Janusz Wideł

    Zaawansowany

  • Twórcy
  • PipPipPip
  • 1462 postów
  • LokalizacjaNowy Sącz
  • Imię:Janusz
  • Nazwisko:Wideł

Napisano 08 listopad 2013 - 11:26

Piękniusi ten jazik.Szkoda że u nas w Dunajcu nie ma jazi.Gratulacje :) .



#219 OFFLINE   woblery z Bielska

woblery z Bielska

    Jak coś cię przerasta - dorośnij:)

  • Moderatorzy
  • 6867 postów
  • LokalizacjaBielsko
  • Imię:Janusz

Napisano 08 listopad 2013 - 11:39

Piękniusi ten jazik.Szkoda że u nas w Dunajcu nie ma jazi.Gratulacje :) .

Są tylko te brzydkie głowacice :D



#220 OFFLINE   Janusz Wideł

Janusz Wideł

    Zaawansowany

  • Twórcy
  • PipPipPip
  • 1462 postów
  • LokalizacjaNowy Sącz
  • Imię:Janusz
  • Nazwisko:Wideł

Napisano 08 listopad 2013 - 16:27

No właśnie.Taki jazik miluśinski, uśmiechnięta mordka śliczna łuseczka ,bez strachu można wziąść do reki.A głowatce żle z oczu patrzy ,morda zębata ,oślizgłe toto a i sponiewierać potrafi :( .






Użytkownicy przeglądający ten temat: 2

0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych