Brawo Ty
Kolego, trochę kultury. Pan Janusz to LEGENDA, a nie jakiś Ty.
Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.
Napisano 29 grudzień 2019 - 14:36
Brawo Ty
Kolego, trochę kultury. Pan Janusz to LEGENDA, a nie jakiś Ty.
Napisano 29 grudzień 2019 - 14:43
Bez jaj legendą to może będę po śmierci Teraz każdy może mówić mi na Ty
Napisano 29 grudzień 2019 - 17:57
Napisano 29 grudzień 2019 - 21:01
Napisano 06 styczeń 2020 - 17:29
Napisano 06 styczeń 2020 - 17:49
Faktycznie sprzęt musiał być super sumowy a hol siłowy na maxa .Ja też pierwszy raz widzę tak załatwioną sandaczówkę z korzenia Ciekawe jakie było kółko łącznikowe i kotwica .
Napisano 06 styczeń 2020 - 18:25
Faktycznie sprzęt musiał być super sumowy a hol siłowy na maxa .Ja też pierwszy raz widzę tak załatwioną sandaczówkę z korzenia Ciekawe jakie było kółko łącznikowe i kotwica .
sprzęt pod suma ale nie zaraz jakiś pancerny, kółko wzmocnione kamatsu + kotwica owner ST41 no.1. A sumy średniaki +/- 1,5m.
Ale nie odpowiedział mi Pan na pytanie. Robi Pan mocniejsze? może owinięcie drutu i zrobienie oczka by załatwiło sprawę? podpytuje bo chętnie zamówię
Napisano 06 styczeń 2020 - 18:54
Ja bym postawił, że to wyrywanie wobka z zaczepu...
Albo totalny, nieszczęsliwy zbieg okoliczności...
Napisano 06 styczeń 2020 - 19:45
Nic dziwnego, sum walczy bardzo dynamicznie szczególnie takie 150-tki. Potrafi zrobić dźwignie, albo uderzyć ogonem w plecionke i momentalnie robi demolke z woblera. Koledze rozgiął kółko Kamatsu 50kg wytrzymałości. Wyłamane stery, wyrwane stelaże, porozginane kotwice to nic dziwnego. Słabsze woblery szczególnie bez stelaża przez całość najczęściej przegrywają starcie. Skręcenie drutu na końcu powinno załatwić temat, dla Janusza to na pewno żaden problem.
Napisano 06 styczeń 2020 - 20:16
Oczywiście nie problem .Tak robię woblery na głowatkę.
Napisano 07 luty 2020 - 19:08
Witam po dłuższej nieobecności w tym wątku. Coś tu nic ostatnio się nie dzieje, wszyscy na rybach czy co?
Ale przez ten czas się nie obijałem. Januszku, zdobyłem znowu kilka Twoich dinozaurów. Tego wygrzebałem z wersalki mojego Kolegi, leżał w odrzuconych woblerach, nawet nie w pudełkach wędkarskich tylko w pudełku po margarynie.
To ten sam antyk co pierwszego prezentowałem w tym wątku, czyli dobre 35 +
Mam jeszcze takie dziwne pytanie do Ciebie. Czy twój lakier z tamtych czasów rozpuszcza zmywacz do paznokci, bo mam jeszcze jednego takiego starego ale nie chciałbyś nawet zobaczyć jak Kolega go lakierem do paznokci przemalował , bo byś chyba zawału dostał.
A oto pierwsza ze zdobyczy
Napisano 08 luty 2020 - 08:24
W tamtych latach to paćkało się tym co było dostępne.Pokryty będzie albo bezbarwnym olejnym albo hardlackiem lakierem do parkietów .Lakier do paznokci powinieneś zmyć zmywaczem do paznokci a ten nie powinien rozpuścić utwardzenia.Tak mi się przynajmniej wydaje.Jak paskudnie opaprany to i tak nie masz nic do stracenia
Napisano 12 luty 2020 - 20:06
A oto kolejna zdobycz z dawnych lat. Bardzo podobny do tego co prezentowałem z grubym drutem i grubym sterem, tylko widzę że to wersja ekstra - dostał szare kropki po bokach
Napisano 13 luty 2020 - 10:20
Gdzie ty prowadzisz te wykopaliska ? Ten to chyba jeszcze na jakimś rdzewiejącym drucie .
Napisano 14 luty 2020 - 20:01
To dopiero początek wykopalisk. Najlepsze jeszcze przed Tobą. Ciekawe czy będziesz pamiętał czasy jak rzeźbiarzem byłeś, a jak nie to ja Ci je przypomnę
Napisano 15 luty 2020 - 18:56
Czy poznajesz to swoje rękodzieło. Możesz określić w jakich latach powstało. To maleństwo ma zaledwie 3 cm i potrafiłeś tak ładnie wyrzeźbić, a ostatnio jak chciałem takie małe 2 częściowe to usłyszałem, że ręce już nie te.
Napisano 15 luty 2020 - 20:30
Ta widelnica ma około 37 lat Aż dziw że się to uchowało Kosa na pstrągi i klenie na Popradzie w kwietniu i maju.Mam taką jedną w swoim muzeum .
Napisano 16 luty 2020 - 11:04
Napisano 16 luty 2020 - 11:41
Mysle Janusz, ze pomysl Pawla jest fajny, kto wie,- moze wrocisz do jakichs starszych modeli?
Ja w porownaniu do Staszka nie mam sie czym pochwalic, bo moj najstarszy "Widel" jest z 1997r, wtedy jeszcze sie nie znalismy a twoje wobki kupowalem w wedkarskim w Nowym Targu pedzac do Tylmanowej gdzie spotykalem sie Markiem Aszychminem.... Ech to byly czasy...W sentymencie tlucze mi sie po glowie "Byli chlopcy byli, ale sie mineli...."
0 użytkowników, 6 gości, 0 anonimowych