Dwie godzinki temu spływając z wody bez kontaktu z rybą na gumę zauważyłem przed pomostem kilka oczek drobnicy.Nawrotka i zaczarowany ołówek do wody.Sto metrów trolla i siedzi pierwszy 55 cm z wody 3m.Kolejna nawrotka ,kolega zalicza 60 cm. z wody 4,5 m Jeszcze dwie nawrotki,dwie ryby 55 cm.i koniec brań.Zapóżno załapaliśmy że rybkom się popieprzyło w główkach i pomimo że listopad znowu żerują pod brzegiem .Jak jest drobnica pod brzegiem to musi być wieczorkiem sandacz.Ołóweczek nadal pięknie działa .Może się któryś z kolegów pochwali o podobnych doświadczeniach w tym roku z tym modelem.Biorąc pod uwagę ilość zamawianych ołówków w ostatnim czasie to jest ich sporo.