Użytkownik Gobio Gobio edytował ten post 08 czerwiec 2013 - 17:42
Cięcie.
#1 OFFLINE
Napisano 08 czerwiec 2013 - 17:38
- robert67 lubi to
#2 OFFLINE
Napisano 08 czerwiec 2013 - 17:46
Na smużaki tak? Jak stoją na płytkim przelewie i jest możliwość zauważenia, że wychodzi do smużaka to jestem przygotowany. W innych wypadkach nie jestem w stanie zareagować. Dlatego używam samozacinajki i pilnuję ostrości haków.
- Ricci lubi to
#3 OFFLINE
Napisano 08 czerwiec 2013 - 17:48
na smużak "zacinam" tylko wtedy gdy poczuję opór ryby na lince...właściwie to nie jest zacięcie w dosłownym tego słowa znaczeniu,tylko "krótki" delikatny ruch z nadgarstka i to bardziej z przyzwyczajenia niż z potrzeby...
- Ricci lubi to
#4 OFFLINE
Napisano 08 czerwiec 2013 - 17:52
Użytkownik Gobio Gobio edytował ten post 08 czerwiec 2013 - 17:55
#5 OFFLINE
Napisano 08 czerwiec 2013 - 17:58
Nie wiem, czy w przypadku takich kijów jakie stosuje się do smużaków można w ogóle mówić o zacięciu. Są tak podatne, że i tak najpierw wszystko idzie w ugięcie. Jeszcze jak ktoś do tego używa żyłki. Szybki kij, z mocnym dolnikiem + plecionka, to jest cięcie.
#6 OFFLINE
Napisano 08 czerwiec 2013 - 18:01
kropek czy białoryb,typu jaź,kleń ma stosunkowo miękki i mięsisty pysk i nie widzę potrzeby "walić go w michę" jak np.sandacza....swoją drogą jak czasem oglądam filmiki na y,t to można zaobserwować jak,niektórzy łowcy jazi,kleni zacinają tak,że szczyt "całuje" młynek...
#7 OFFLINE
Napisano 08 czerwiec 2013 - 18:04
Krzysiek dobrze prawi,myślę,że budowa kija do smużaków determinuje jakoby brak zacięcia...
#8 OFFLINE
Napisano 08 czerwiec 2013 - 18:36
Fakt bez smurzakow wirowek 00 troczkow i innych dropow.
Zacinam brania. Z różnym skutkiem. Łowie w Polaroidach...
Nie zacinanie pstrągow to dla mnie abstrakcja. Na miekkim kiju miewalem sytuacje ze czuc bylo drewno i twardość szczęki wykluczala perforacje.
Ryby w jakie celuje - ponad 50 cm -mają twarde pyski
Użytkownik Guzu edytował ten post 08 czerwiec 2013 - 18:42
- Tomala lubi to
#9 OFFLINE
Napisano 08 czerwiec 2013 - 18:46
myślę,że każdy łowiący ma tam jakieś swoje "upodobania" i przyzwyczajenia jeśli chodzi o siłę czy wręcz "brak" zacięcia,co z reszta widać po postach wyżej...pomijając fakt ilości udanych holi,każdy "coś" tam łowi.... pzdr
#10 OFFLINE
Napisano 08 czerwiec 2013 - 18:51
Dysputy o celowosci zacinania odbywaja sie regularnie podczas trollingowych wypraw za sumami w Hiszpanii, w ktorych miewam okazje brac udzial.
W tej o ile wezszej kwestii zdania sa rowniez podzielone.
Rozmaitosc sytuacji nad woda, nawet podczas lowienia "nudnych" sumow, wyklucza przyznanie CALEJ racji jednej ze strony rozmowy.
Tak to juz jest...z tymi rybami i z nami
#11 OFFLINE
Napisano 08 czerwiec 2013 - 18:52
a u mnie że 80%łowionych ryb to sandacze, to gdy łowie inne gatunki nie jestem w stanie nie zacinać ,odruch, ręce zacinają same zanim mózg da sygnał
#12 OFFLINE
Napisano 08 czerwiec 2013 - 19:35
Dysputy o celowosci zacinania odbywaja sie regularnie podczas trollingowych wypraw za sumami w Hiszpanii, w ktorych miewam okazje brac udzial.
W tej o ile wezszej kwestii zdania sa rowniez podzielone.
Rozmaitosc sytuacji nad woda, nawet podczas lowienia "nudnych" sumow, wyklucza przyznanie CALEJ racji jednej ze strony rozmowy.
Tak to juz jest...z tymi rybami i z nami
dokładnie tak jest jak piszesz... ilu wędkarzy,tyle opinii,dlatego tak często obserwujemy na forum (częściej zimą) gorące,wręcz zażarte dysputy,w których nie rzadko sami bierzemy udział nt zawartości tytanu w przelotkach tytanowych pzdr
- Kuballa44 lubi to
#13 OFFLINE
Napisano 08 czerwiec 2013 - 22:17
a u mnie że 80%łowionych ryb to sandacze, to gdy łowie inne gatunki nie jestem w stanie nie zacinać ,odruch, ręce zacinają same zanim mózg da sygnał
a co wysyła sygnał do rąk ? myślę, że to po prostu nawyk każdego z nas, klenie wieszają się same ale zawsze jest to docięcie dla pewności
#14 OFFLINE
Napisano 09 czerwiec 2013 - 19:45
moim zdaniem klenia na smużaka nie da się zaciąć ! to jast ułamek sekundy! 50 /50 albo siedzi albo nie!
#15 OFFLINE
Napisano 11 sierpień 2013 - 21:03
po mojemu to się da czuje opór tnę jak ma być to jest a jak nie to nie przeważnie jest
#16 OFFLINE
Napisano 11 sierpień 2013 - 21:27
Fajny temat. Chwilę musiałem przeanalizować swoje zachowania. Tnę wszystko. Czuję rybę i tnę. Tyle że to chyba w większości sztuka dla sztuki, bo ryba i tak siedzi.
Dzisiaj, o zgrozo!, łowiłem karpie na odległościówkę na, wstyd mi to mówić, łowisku specjalnym czyli ordynarnym stawie hodowlanym. Złapałem dwa i też je zaciąłem. Notabene całkiem duże prosiaki.
#17 OFFLINE
Napisano 12 sierpień 2013 - 18:38
Ja na przykład nie nam typowego zacięcia a raczej krótki ruch nadgarstka i uniesienie kija to do pozycji w jakiej holuje rybę choć mam wrażenie że czasem właśnie przez to nie zacinam niektórych rybek (mam na myśli łowienie szczupaków) i staram się nad tym pracować ale średnio mi to wychodzi nawyk jest zbyt silny
#18 OFFLINE
Napisano 12 sierpień 2013 - 20:40
Na smużaki tak? Jak stoją na płytkim przelewie i jest możliwość zauważenia, że wychodzi do smużaka to jestem przygotowany. W innych wypadkach nie jestem w stanie zareagować. Dlatego używam samozacinajki i pilnuję ostrości haków.
Jeśli widzę atak ryby,nieistotne jakiego gatunku, zwykle nie wytrzymuję i..... oczywiście wszystko jest za wcześnie.
Wolę nie widzieć
#19 OFFLINE
Napisano 12 sierpień 2013 - 21:00
Z tym, że większość ryb jest zaciętych zanim my "zatniemy" na prawdę Mi podczas szczupakowania na konkretne wabie starczyło zwykłe zwijanie linki docinałem tylko dla pewności.
#20 OFFLINE
Napisano 12 sierpień 2013 - 21:35
Jeśli przyjąć że wszystko co nagnie kija już "wisi",to ja jestem z tych co zawsze "docina" Z kolei patrząc na to że, było nie było, naszym "spławikiem" jest szczytówka/czułość zestawu to jednak zawsze zacinam. W tej kwestii mam wrażenie że mam lekkie ADHD ,walę w zęby czy dziąsło aż furczy,przy tym mam wrażenie że ryba jak dostanie porządnie po zębach ,to jakby mniej waleczna jest