Witam serdecznie.
Czy macie świadomość, że wasze dzieła rodzą kolejnych nałogowców
Po wielu latach przerwy w wędkowaniu, zacząłem spinningować, ta jedyna forma wędkarstwa zawsze mnie pasjonowała.
Woblery ze starego pudełka - 3 szt które pozostały. Kilka zerwanych przynęt i brak w sklepie tego co akurat chciałbym kupić, popchnęły mnie do próby zrobienia własnej przynęty.
Niezliczona ilość godzin przed monitorem, nocne czytanie i w końcu powstał pierwszy wystrugany wobler. Kosztem deseczki z marketu budowlanego i lakieru do paznokci z brokatem od małżonki
Test podczas wakacji, wypadł świetnie. Głównie łapałem na gumy, ale te tym razem nie przyniosły efektu. Na linkę powędrował mały "Szkaradek", okoniom przypadł do gustu.
Widać na nim nie dociągnięcia. Faktura sosny która się pojawiła po malowaniu.
Ale za to jaka radość, złapać dorodnego okonia na woblera wykonanego własnoręcznie.
I wpadłem jak śliwka w kompot.
Prace Waszych rąk są niesamowite. Większość z nich to istne dzieła sztuki.
Kilka woblerów w między czasie wystrugałem, ale widząc wasze osiągnięcia, wolałem by pozostały w pudełku.
Tym razem z osiągniętego efektu jestem zadowolony.
Gdyby nie podpatrywanie Waszych prac, nigdy by nie powstały.
Także każdy z Was, może się czuć jakby w jakieś części sam je wystrugał.
Woblery przeniesione z papieru milimetrowego na drzewo lipowe.
Waga 12 i 13 gr, tonące.
Praca drobna, lusterkująca w opadzie
W założeniu na sandacza
Jeszcze wiele wiedzy muszę pozyskać, by tworzone woblery były również skuteczne.
Wiem że jestem w dobrym miejscu by tę wiedzę posiąść
Pozdrawiam.