Wojti, co Ty taki tajemniczy?
Ja mogę od razu: Scotty to klasa sama dla siebie. Używam mini. Są lekkie, małe, proste i niezawodne, ale:
- na DR-ze wypinają co prawda przy każdym braniu sensownej ryby, ale potrafią wypiąć i na dużej fali - może przydałyby się mocniejsze,
- na plannerze wypinają przy braniu pstrąga (branie jest wystarczająco dynamiczne), ale przeważnie nie wypinają przy braniu nawet sporego 80-90cm szczupaka (to niekoniecznie musi być wada),
- są drogie.
Co do punktu 3 - kupiłem kiedyś jakieś podróbki na FM - bodajże Ron Thompson. Za dwa płaciłem cenę równą 1/2 Scottiego. Wyglądają podobnie, działają podobnie. Tyle, że kolory mają wściekłe - zielone i pomarańczowe.
Odradzam natomiast wynalazki Robinsona: duże, ciężkie, skomplikowana budowa, zła funkcjonalność. Jednym słowem - porażka.