Nie, używam DR-a. Ale myślę, że przy rzucie 30-40m i lince 30lb jakieś 50 max 70 załatwi sprawę.
Kiedyś robiłem u siebie testy z Meppsem. Na lince 20lb wypuszczonej około 40m za łódź z dopałem 50g przy prędkości 3km/h smyrałem zestawem o dno na 10m.
Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.
Napisano 21 sierpień 2013 - 11:40
Nie, używam DR-a. Ale myślę, że przy rzucie 30-40m i lince 30lb jakieś 50 max 70 załatwi sprawę.
Kiedyś robiłem u siebie testy z Meppsem. Na lince 20lb wypuszczonej około 40m za łódź z dopałem 50g przy prędkości 3km/h smyrałem zestawem o dno na 10m.
Napisano 21 sierpień 2013 - 13:00
moim zdaniem jest pewna granica stosowania dopalaczy
skoro przynęta wazy około 20g a dajemy podał 50g siła rzeczy zakłócamy jej prace
oddalenie go na metr od przynęty nie rozwiązuje sprawy (i jak coś to nie dajemy go na lince ale na troku)
osobiście aby sprowadzić na większe głębokości (cos poniżej 8m) takiej obrotówki
skłaniał bym sie do zastosowania windy trollingowej
kolejna sprawa to gdybym miał stosować konfiguracje wypust 15m i 50g dopału
to zamienił bym to na wariant dalszego wypust np. 40-50 i 30g to takie doświadczenie z ostatnich lat
uważam ze mimo wszystko silnik bardziej odstrasza niż wabi (ciekawość)
chyba ze mamy ten komfort i jeździmy na elektryku
i jeszcze jedna sprawa do małych przynęt (głównie gumowych) stosuje cienkie plecionki
np. 0,16 nie przegrubione
Użytkownik @Wojti edytował ten post 21 sierpień 2013 - 13:06
Napisano 21 sierpień 2013 - 13:07
kolejna sprawa to gdybym miał stosować konfiguracje wypust 15m i 50g dopału
to zamienił bym to na wariant dalszego wypust np. 40-50 i 30g to takie doświadczenie z ostatnich lat
Owszem, ale nie przy nawrotach co 100 metrów bo tak się nam zdarzało
Napisano 21 sierpień 2013 - 13:17
Owszem, ale nie przy nawrotach co 100 metrów bo tak się nam zdarzało
Krzysiek, jeśli chodzi o obrotówki to ze względu na prace tej przynęty:
raz nie stosowałbym zakrętów raczej zmieniał bym delikatnie prędkość (ewentualnie z reki lekka prowokacja)
a dwa to max wypust jaki bym zastosował to 40/50m
trzy nie mam zbyt wielkiego doświadczenia w trollingowaniu obrotówkami dlatego chętnie poczytam Wasze rady i sugestie
sporadycznie w tym roku stosowałem wypusty 90-110m więcej bawiłem się planerami co dawało mi podobne efekty
Użytkownik @Wojti edytował ten post 21 sierpień 2013 - 17:11
Napisano 21 sierpień 2013 - 13:23
Wypust krótki i częste nawroty bo miejscówka kameralna a ryb pół na pół z wodą
Ryby skupiły się za bardzo małym obszarze a długa linka powodowałaby niepotrzebną zmianę pracy przynęty przy nawrotach, do tego dochodzi masakrycznie zróżnicowana głębokość z czym wiązały się cholernie wredne zaczepy.
Napisano 21 sierpień 2013 - 13:30
Wypust krótki i częste nawroty bo miejscówka kameralna a ryb pół na pół z wodą
Ryby skupiły się za bardzo małym obszarze a długa linka powodowałaby niepotrzebną zmianę pracy przynęty przy nawrotach, do tego dochodzi masakrycznie zróżnicowana głębokość z czym wiązały się cholernie wredne zaczepy.
w takim przypadku najprostszym rozwiązaniem jest metoda: spinning (guma w opadzie a ciężar główki sobie zmieniasz)
Użytkownik @Wojti edytował ten post 21 sierpień 2013 - 13:31
Napisano 21 sierpień 2013 - 13:55
moim zdaniem jest pewna granica stosowania dopalaczy
skoro przynęta wazy około 20g a dajemy podał 50g siła rzeczy zakłócamy jej prace
oddalenie go na metr od przynęty nie rozwiązuje sprawy (i jak coś to nie dajemy go na lince ale na troku)
Obrotówki? Dlaczego?
Czy takie zakłócenie to problem? Normą jest puszczanie przynęty 80-100cm za flasherem. Flasher nie zakłóca?
Napisano 21 sierpień 2013 - 13:56
w takim przypadku najprostszym rozwiązaniem jest metoda: spinning (guma w opadzie a ciężar główki sobie zmieniasz)
A jednak nie była.
Złowiłem z tej dziury kilkadziesiąt ryb 90+, trochę metrówek. Raczej ją rozpracowałem
Użytkownik krzysiek edytował ten post 21 sierpień 2013 - 14:00
Napisano 21 sierpień 2013 - 14:15
no jeśli ktoś za flasherem puszcza obrotówkę to gratuluje pomysłu
(będę sie upierał ze taki dopał na wpływ na prace obrotówki)
ciekawy jestem co byście złowili rzucając w tych miejscach dużymi gumami albo czy metoda ta sprawdzi sie Wam za rok
- jednorazowy wypad nie jest rozwiązaniem na lata ja bym sie tego kurczowo nie trzymał no chyba ze na rozkładzie była sztuka 120+
Napisano 21 sierpień 2013 - 14:29
Nadinterpretujesz.
1. Obrotówka wiruje w osi, a cieżarek idzie prosto i spokojnie metr od niej. Co tu ma się zaburzać? Minimalnie - pewnie tak, bo skrzydełko potencjalnie może wirować w strudze zawirowań wytworzonych przez ciężarek. A nawet jak się zaburza, to wyniki z tym zaburzaniem są dla mnie więcej niż satysfakcjonujące. Woblery w tym czasie grzyba łowiły. Jakbym dał 20g i wydłużył dyszel, to bym się tylko naciągał tych ryb z daleka.
2. Flasher zaburza pracę wszystkiego, a takie zakłócenia - zwolnienia, przyspieszenia, poszarpywania są nawet pożądane. Nie namawiam do podczepiania obrotówek, ale refleksji, że nie każde zakłócenie jest złe.
Ja bym się kurczowo nie trzymał doświadczeń z Żarnowca (cienkich plecionek i dyszli po 100m)
Ci, którzy ze mną jeżdżą, wiedzą, że na każdej wyprawie łowię inaczej. Inne są przynęty, inne prędkości, inne ryby, inne kije, inne dyszle, raz ręki, raz z DR-a, z psa, z uchwytu... BTW w tym roku łowiłem na najkrótszych dyszlach ever i na wysokich modułach, ubaw miałem po pachy. Każdy hol to była wojna, każde branie jak kopniak w łokieć...
Doszedłem do jeszcze jednej prawdy: nie zawsze najprecyzyjniej i skuteczniej znaczy najlepiej. Może ważniejszy jest fun?
EDYTA: a jednak z masą cieżarka nie ma co przesadzać, bo i zestaw musi być wtedy bardziej pancerny. Nie tworzyłbym jednak jakiś ścisłych ram, ani nie demonizował wpływu ciężarka na pracę przynęty, szczególnie obrotówki... Gorzej z przynętami typu wobler, ripper. Tu usztywnienie układu może wygaszać pracę. Warto wydłużyć przypon i może dać ciężarek na troku - jak piszesz.
Jeszcze jedna EDYTA: nie było sztuki 120+ i nie ma to większego znaczenia. Za to duże ryby były liczne, a ponad metrowe wyglądały dość staro i okazale. Czy bardziej miarodajne jest złowienie jednego klocka i zgrai podrostków, czy stada przyzwoitych prosiaków? Bardzej skłaniam się ku temu drugiemu wyznacznikowi. Złowienie tych największych sztuk to bardzo często kwestia przyapdku, przełamania schematu, zrobienia czegoś niestandardowo...
Użytkownik krzysiek edytował ten post 21 sierpień 2013 - 15:10
Napisano 21 sierpień 2013 - 15:58
...ciekawy jestem co byście złowili rzucając w tych miejscach dużymi gumami...
Zaspokoję Twoja ciekawość Wojtek, rzucaliśmy i niczego nie złowiliśmy, jedynie po dwa szczypnięcia, a nie brania. Trzeba jednak zaznaczyć, że ryby były tam już nieźle pokłute za sprawą Ownerów kolegów z drugiego pontonu
Napisano 21 sierpień 2013 - 17:09
nie będę sie upierał skoro tak nalegacie, człowiek może być uparty i stawiać na swoim a wyniki łatwo można zweryfikować
taka nasza mentalność jak człowiek nie zobaczy to nie uwierzy
1. zakładasz idealne warunki brak fali i prędkość constans, tak nigdy nie będzie wiec tak duże przeciążenia muszą mieć wpływ na prace wirówki to nie guma gdzie ryba chętnie bierze w opadzie
2. flasher - komentarz zbędny do innych przynęt
nie wiem co ma tu wspólnego Żarnowiec (zazdrość)? rozmawiamy ogólnie o trollingu
"cienkich plecionek i dyszli po 100m" ja bym sie nie odważył krytykować obszaru w którym ma sie mgliste pojecie (o tej wodzie), sa ludzie co na tym łowisku spędzają sporo czasu na rozkładzie mają ryby po 130+ wiec nie wiem jak Ty ale ja sanuje ich zdanie a tym bardziej wyniki i sposób łowienia, no chyba ze możesz pochwalić sie lepszymi okazami
w sezonie pamiętam tylko o tej największej rybie, radość o tyle większa jak bez problemów wraca do wody
(osobiście wolał bym mieć na rozkładzie jedną 130 niż dziesięć metrówek do 110cm - no ale każdy stawia sobie inne cele)
Łukasz, z pewnością przyznasz mi racje ze taki stan nie będzie trwał cały sezon, przyjdzie taki dzień, ze trzeba będzie odpuścić trolling i sięgnąć po spinning jak Wiesz przychodzi taki okres, ze w trollingu masz tylko podskubywanie i choć byś nie wiem co robił nie jest to do wycięcia
w Waszej wyprawie trafiliście na warunki, które wykorzystaliście w 200% - szacun
ale jeszcze raz powtórzę nie jest to i nie może być stałą regułą w łowieniu metoda trollingową
Użytkownik @Wojti edytował ten post 21 sierpień 2013 - 17:09
Napisano 21 sierpień 2013 - 17:43
Wojtku,
O ile dobrze rozumiem Twoje wpisy, to większą część sezonu spędzasz na Żarnowcu i - jak sam twierdzisz - jest to wiele, wiele dni. Dla mnie to jezioro jest nudne wędkarsko do bólu zębów, choć niewątpliwie bardzo piękne, czyste i obfitujące w wielkie ryby - jeszcze. Mnie raczej nie darzy i jakoś nigdy nie mogłem się tam poświęcić w 100% wędkowaniu. Ale jedyna rzecz, jakiej Ci zazdroszczę, to ilość wolnego czasu, który możesz poświęcić rybom. Ja mogę w sezonie wykorzystać na łowienie raptem kilka - kilkanaście dni. Dlatego jadę i szukam, zamiast pałować jedną wodę. Co roku zaliczam inną, a nierzadko kilka w kilka dni - i na każdej mam jakiś wynik. Gorszy, lepszy, ale najczęściej satysfakcjonujący. Jakbym miał przez ten czas uganiać się za jedną, wielką rybą, to bym chyba umarł z nudów. Poza tym nie krytykuję, tylko poddaję pod rozwagę pewne prawdy objawione. Ostatnio co chwila jakieś czytam.
A co do licytacji kto ma dłuższego: szkoda że nie widziałeś Harrego, jak w tym roku trzymał w rękach palię jeziorową - jak relikwię. A miała raptem 48cm i taki szczupak 130+ mógłby ją przekąsić na śniadanie i pewnie by się nie najadł. Mam nadzieję, że łowienie troci daje Ci podobną radość
Napisano 21 sierpień 2013 - 18:08
Trzeba jednak zaznaczyć, że ryby były tam już nieźle pokłute za sprawą Ownerów kolegów z drugiego pontonu
Nie marudź, dla Was też coś zostało
Napisano 21 sierpień 2013 - 18:18
każdy z nas jest inny, każdy stawia sobie inne cele, rzeczywiście Żarnowiec znam jak mało kto, dla mnie miesięczny pobyt (od rana do nocy)
na wodzie nie jest wyjątkiem i nigdy nie był nudny, każdego dnia uczyłem sie czegoś nowego
rozmawiam z ludźmi co trollinguja x lat i maja wyniki o których nam sie nie śniło, dlatego nie mogę się z Tobą zgodzić we wszystkich kwestiach
nie mogę też nikogo przekonywać do moich teorii i metod bo jak wiadomo co kraj to obyczaj a co wodą to nowe wyzwanie
jeśli ktoś skorzysta z moich podpowiedzi, ze czasami trzeba stosować cienkie plecionki a czami nawet żyłki
ze groty trzeba ostrzyć, ze przypon do małych przynęt lepiej jak jest cienki itp. to jego sprawa
ja sie to tego przekonałem gdyż nie raz otrzymałem gorzka lekcje pokory od ludzi co trolling maja wyssane z mlekiem matki
trudno byc na każdej wodzie, jak tylko mogę odwiedzam Zatokę i inne wody gdzie nie ukrywam z roku na rok mam lepsze wyniki
każda wyprawa to nowe doświadczenia, nowa niezapomniana przygoda - pasja która każdego roku odkrywam na nowo
na ten weekend wybieram sie na Zegrze - metoda oczywiście trolling
Napisano 21 sierpień 2013 - 18:38
Wojtku,
To już lepiej na Wisłę popłyńcie... Na ZZ w weekend da się w miarę spokojnie popływać do 10 max 11. Po cichych wodach Żarnowca szok przeżyjesz
A że Ż. jest bardzo specyficzną wodą, to fakt niezaprzeczalny. Speców na niej nie brakuje, przyznaję, ale śmiem twierdzić, że łowią tyle specyficznie, co schematycznie. Natomiast nie neguję, że każda woda wymaga nieco innego podejścia, a mała zmiana może zrobić wielką różnicę. Pamiętam jak na pewnej zaporówce Harry nie mógł spasować zestawu pstrągowego. O ile pamiętam spadło mu literalnie wszystko, a może jeden niedobitek wyjechał - nie dam sobie obciąć głowy. Winę za to ponosił zestaw, który na długim dyszlu (żyłka) nie docinał ryb... Ja na inne zupełnie wędzisko kosiłem na żyłkę aż miło Następnego dnia przekonstruował zestaw i wyniki mieliśmy bardzo podobne, choć zestawy diametralnie różne. Przykłady można by mnożyć.
Napisano 21 sierpień 2013 - 18:48
jadę na Zegrze bo kolega zaprosił mnie tam a kupił sobie mega wypasioną łódkę wedkarską
więc grzechem było by nie spróbować (60km/h) plus masa innych atrakcji
swego czasu w Zegrzu mieszkałem prawie 4 lata (jednak wówczas o trollingu nie miałem pojęcia - chociaż też nie wiadomo czy teraz mam)
no ale teraz to pewnie sporo się zmieniło
Użytkownik @Wojti edytował ten post 21 sierpień 2013 - 18:50
Napisano 21 sierpień 2013 - 19:13
To nie mam obaw, myślę, że potraktujecie wypad rozrywkowo
Napisano 22 sierpień 2013 - 06:51
aby wnieść coś do tematu załączam foto mojej największej obrotówki do trollingu
(z chwostem +/- 20cm)
obrotowka.jpg 26,38 KB 60 Ilość pobrań
Użytkownik @Wojti edytował ten post 22 sierpień 2013 - 10:12
Napisano 22 sierpień 2013 - 07:00
Na taką brały
Użytkownik WhiteWillow edytował ten post 22 sierpień 2013 - 07:00
0 użytkowników, 6 gości, 0 anonimowych