Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Literatura wędkarska - nasze biblioteczki


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
274 odpowiedzi w tym temacie

#161 ONLINE   BOB

BOB

    SUM

  • PATRON
  • PipPipPipPipPip
  • 10194 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Robert

Napisano 02 luty 2018 - 10:23

Sławku, niestety, czy raczej "stety", źródłem nowoczesnego wędkarstwa europejskiego były elity i to elity angielskie. Dzięki temu była to zabawa nieukierunkowana na pozyskiwanie ryb tylko ich łowienie. Plebs miał wręcz zakaz łowienia ta metodą ... dla nich siatki, kosze ościenie i na to również Pan musiał się zgodzić ;)  I nie jest to jedyny obszar, który prostczkowie odziedziczyli po Panach.

Ale nie wszędzie i nie zawsze tak było. Czy wiesz gdzie i jak pojawiły się pierwsze "woblery" ...?

 

Natomiast Ciebie SOB-ie proszę: nie komplikuj i w tym watku.

A mój wpis w temacie prasy z lat 70-tych w żadnym stopniu nie mówi tego co Ty, we właściwy tylko sobie, cudowny sposób odczytałeś ;)


Użytkownik BOB1 edytował ten post 02 luty 2018 - 10:32

  • Adrian Tałocha i Lukasch44 lubią to

#162 OFFLINE   Sławek Oppeln Bronikowski

Sławek Oppeln Bronikowski

    Zaawansowany

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 4964 postów
  • LokalizacjaŁódż
  • Imię:Sławek
  • Nazwisko:Oppeln Bronikowski

Napisano 02 luty 2018 - 21:19

A broń panie Boże, Sławek, abym kiedykolwiek usiłował się zaliczać do elity. Jestem obertrollem, używającym sobie jak najbardziej słusznie na tandecie wędkarskiego świata.. :D

 

Bez elit także i dziś każde środowisko staje się tłumem wydanym na pastwę manipulatorów. Zarządzanych np. przez pismaków z kolorówki - tak jak zarzadza się  nami - ale beze mnie.. :)

 

Seniorze, kolejny raz w personalne wycieczki się udajesz. Proszę, waż słowa i wspomnij nasz regulamin.


Użytkownik bartsiedlce edytował ten post 02 luty 2018 - 23:31


#163 OFFLINE   S.N.

S.N.

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 4676 postów
  • LokalizacjaMazowieckie. Lubelskie.
  • Imię:Sławek
  • Nazwisko:Nikt

Napisano 02 luty 2018 - 21:37

I tu się mylisz kolego Sławku. Strzał poza tarczę bo w tym konkretnym przypadku nie Ciebie miałem na myśli :) Co ciekawe po raz kolejny czyli trzeci zdaje się zgadzam się z Tobą w pewnych kwestiach powyżej napisanych z jednym zastrzeżeniem, a mianowicie ta elyta to właśnie manipulatorzy, którzy są dosłownie wszędzie. Robert ja takie łowienie dla zabawy znam od wielu lat i wyobraź sobie, że nie zauważyłem tego u angielskich dżentelemenów bo żadnego z nich nad wodami, nad którymi pomykam nie spotkałem :P A w temacie. Jest promołszyn na książeczkę Waltona: jedyne 150 zeta już z wysyłką. Osobiście poczekam jak będzie po stówie. Wtedy zakupię.


Użytkownik SlawekNikt edytował ten post 02 luty 2018 - 21:38

  • BOB lubi to

#164 ONLINE   BOB

BOB

    SUM

  • PATRON
  • PipPipPipPipPip
  • 10194 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Robert

Napisano 02 luty 2018 - 21:39

Podwórko  nauczyło mnie takiego powiedzenia:

..." po nazwisku to po pysku"...

Tracisz klasę SOB-ie


Użytkownik bartsiedlce edytował ten post 02 luty 2018 - 23:32


#165 OFFLINE   eRKa

eRKa

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2601 postów
  • Lokalizacjacentralna Polska
  • Imię:Romek
  • Nazwisko:K

Napisano 03 luty 2018 - 00:18

Cóż za użytkowy pragmatyzm! :)  A co Twoim zdaniem - Nikt - stoi na przeszkodzie, komu mogłoby wadzić, gdyby przy całym tym spospolitowaniu i komercji, również dziś istniała elita ? Powiedzmy ducha albo idei .. :)

Witam

 

A któż to taki ta elita?

Potomkowie królów Średniowiecznych? Owa błękitna krew? Dzisiejsi nowobogaccy? Jakaś grupa zawodowa? Jakie idee są dziś akceptowane? Idealiści? Pragmatycy?

Wierni takiej czy innej religii??

Na własne oczy wielokrotnie widziałem  wymienionych wyżej gdy zachowaniem swoim w żaden sposób nie dawali się zaklasyfikować do jakiejkolwiek elity No może do elyty...

 

A swoją drogą - każdy człowiek jest wartością największą - czy ów pogardzany na tym forum gumofilc czy kolekcjoner obrazów ... strasznie ale to strasznie nudno byłoby gdybyśmy w drugim człowieku przeglądali się jak w lustrze.

 

A książki... lubię czytać,nadal je czytam, także te wędkarskie. Mam kilka.

W młodości były swego rodzaju zastępstwem rzeczywistości. Gdy taką wędkę lub kołowrotek można było zobaczyć na ich kartach. Dziś... czytam chyba z przyzwyczajenia...

 

Pozdrawiam Romek



#166 OFFLINE   eRKa

eRKa

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2601 postów
  • Lokalizacjacentralna Polska
  • Imię:Romek
  • Nazwisko:K

Napisano 03 luty 2018 - 00:20

A woblery to narzędzie połowu Północnoamerykańskich Indian....


  • BOB lubi to

#167 OFFLINE   Sławek Oppeln Bronikowski

Sławek Oppeln Bronikowski

    Zaawansowany

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 4964 postów
  • LokalizacjaŁódż
  • Imię:Sławek
  • Nazwisko:Oppeln Bronikowski

Napisano 03 luty 2018 - 06:43

 Ależ nie było nic obraźliwego w stwierdzeniu historycznego faktu, czcigodny Panie moderatorze. Również pobierałem nauki za głębokiej komuny, ale nie nasiąkłem tamtą dydaktyką. I teraz nie wiem, dobrze to czy niedobrze.. 

Niech Ci będzie "BOB1" skoro tak sobie życzysz, ale mojego nazwiska nie przekręcaj ani nie upraszczaj, co stale czynisz.. :) 

 

Czytanie jest obowiązkiem i naturalna powinnością wobec kultury - Romanie. Ale czytanie czegokolwiek albo próby czynienia z tego czegokolwiek kanonu albo obowiązującego standardu jest ordynarną stratą czasu. Podobnie robią czcigodni gejowie..

Właściwie to pogodziłem się z nasza nijakością. A nawet próbuję się zaprzyjaźnić z rzeczywistością, w której socjalnie zorientowany wędkarski świat, stojąc w kolejce do związkowej garkuchni w oczekiwaniu boskiego zmiłowanie i królewskiego traktowania, w nudzie tradycyjnego nic nie robienia, robi sobie magiel albo zaczytuje w kultowych harlequinach.

Ale czy to nas uniesie z piaskownicy - jednak wątpię.. :)  



#168 OFFLINE   Rheinangler

Rheinangler

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 5374 postów
  • LokalizacjaDusseldorf
  • Imię:Arek
  • Nazwisko:Wałęga

Napisano 03 luty 2018 - 09:20

Dla mnie z literaturą wędkarską jest trochę tak jak z podręcznikami z reklamy i marketingu, czyli, że w mniej lub bardziej udolny sposób potrafi się przelać na papier to co pokazała i potwierdziła praktyka często uwikłana w romans ze sponsorem tej zabawy.

Do tego dołożyć trzeba autorów świetnie piszących i zarazem kiepskich wędkarzy i odwrotnie - proszę nie pytać mnie o nazwiska bo one wielokrotnie tu padają.

Do czego zmierzam? Tylko do tego żeby uspokoić emocje. Proponuję prosty eksperyment,- niech każdy kto zamierza nabluzgać, spróbował samemu opisać np: swój najlepszy dzień na rybach...

A potem odłoży ten tekst na jakiś czas do szuflady, gdy już zapomni o nim, przeczyta go i odpowie sobie czy to co przeżył w tym dniu i to co przekazał za pośrednictwem tego tekstu to to samo?

Ten problem ma jednak w różnym stopniu każdy piszący, bo jak wiadomo słowo zabija idee, ale w formach ekstremalnych czyli zbyt egzaltowanej lub zbyt prostackiej staje się niestrawne dla tzw przeciętnego czytelnika.

Z tego co naskrobałem można by wyciągnąć skrajny wniosek (zakładając, że jest słuszne co zauważyłem) że praktycznie niemożliwe jest napisanie dobrego artykułu czy książki, co jest oczywistą nieprawdą. Jest jedynie trudnością odwołania się do takich porównań i zlepków myśli i sytuacji, które przeniosą czytelnika do np: świata szemrzącego majowego strumienia z poranną grą pierwszych promieni słońca, zapachem rozdeptanej mięty itd....

Nazwiska autorów potrafiących tak uczynić padają tu również...

Osobiście nie ośmielam się oceniać, żadnej z wymienionych książek mimo iż większość autorów znam osobiście, łowiłem z nimi ryby a z niektórymi przyjaźnię się do dziś... Ten przydługi wywód ma jeszcze jedno na celu, postawienie pytania,- czy nie jest aby odwrotnie? Może to co czytamy w różnych dziedzinach, może to właśnie to zabieramy nad wodę i tam przeżywamy w podobny sposób jak wykluwa się choroba w ciele, dopiero wtedy gdy stres i napięcie minie, wtedy gdy dozna odpoczynku? Takie są nieustanie moje myśli i tak widzę osobiście Walton-owskiego wędkarza, ale może znów błądzę...?


Użytkownik Rheinangler edytował ten post 03 luty 2018 - 09:25

  • Sławek Oppeln Bronikowski, Koincydencja i coma lubią to

#169 OFFLINE   Sławek Oppeln Bronikowski

Sławek Oppeln Bronikowski

    Zaawansowany

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 4964 postów
  • LokalizacjaŁódż
  • Imię:Sławek
  • Nazwisko:Oppeln Bronikowski

Napisano 03 luty 2018 - 09:36

Nasza literacka biblioteczka przypomina mi rodzinne miasto Łódź. Mało co godnego uwagi  :) Cios się na j.pl nie utrzymał..



#170 ONLINE   BOB

BOB

    SUM

  • PATRON
  • PipPipPipPipPip
  • 10194 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Robert

Napisano 03 luty 2018 - 11:12

Wybaczcie Wszyscy inni uczestnicy tego wątku moją prywatę i wpis w kierunku Pana SŁAWKA OPELLN BRONIKOWSKIEGO.

Nie przypominam sobie abym przekręcił kiedykolwiek Twoje nazwisko, jeśli tak to nieświadomie i mogę przeprosić. Nie tylko ja skracam Twój nieco przydługi nick ale i za to mogę przeprosić. Masz ochotę przedstawiać się pełnymi danymi personalnymi, Twoja sprawa. Ja nie mam ochoty więc traktuję podanie przez Ciebie mojego nazwiska, bez mojej zgody jako naruszenie podstawowych zasad, którymi jakoby się kierujesz. Za to ja nie wstydzę się swojego wizerunku...

Może a nawet na pewno masz to gdzieś, ale dla mnie tracisz klasę, którą zawsze usiłowałem dostrzegać w gmatwaninie przeważającego bełkotu Twoich wypowiedzi.

Zastanawiam się jak to jest, że ostatnio jeśli się pojawisz w jakimkolwiek wątku, to ja postanawiam się z niego wyłączyć. Bo to, że skutecznie niszczysz i wypaczasz  sens dyskusji (z pełną premedytacją)...wielu wie to już od dawna.



#171 OFFLINE   eRKa

eRKa

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2601 postów
  • Lokalizacjacentralna Polska
  • Imię:Romek
  • Nazwisko:K

Napisano 03 luty 2018 - 11:40

"Czytanie jest obowiązkiem i naturalna powinnością wobec kultury - Romanie. Ale czytanie czegokolwiek albo próby czynienia z tego czegokolwiek kanonu albo obowiązującego standardu jest ordynarną stratą czasu."

 

O gustach się nie dyskutuje Drogi Panie. Skąd mam wiedzieć, czy to co biorę do ręki jest "czymkolwiek" ? Przeczytam, to ocenię, czy warto było...

Nie czytałem "Chłopów" i wcale z tego powodu źle się nie czuję. A to podobno kanon naszej literatury. Ale był czas, że mógłbym cytować całkiem spore fragmenty  "Potopu"

Podobnie nie czytałem  Wojny i pokoju" ,ale za to popełniłem - wg dzisiejszych standardów "ideologicznego produkcyjniaka"  "Cichy Don" - mam się z tym źle czuć????

Pan wybaczy - czuję się świetnie...

Gdy kupiłem kolejną książkę A Sapkowskiego - to w domu mnie "nie było" póki nie skończyłem czytać.

 

„Opowieść pod psem (a nawet pod dwoma)” J Mejssnera - nie o wędkarstwie lecz o myślistwie. Takich książek dot. wędkarstwa nie spotkałem. Te co czytałem są raczej podręcznikami.

Więc gdyby kto mógł polecić taką będę wdzięczny.

 

A woblery Indianom nie służyły do łowienia, lecz do "nęcenia"...


Użytkownik eRKa edytował ten post 03 luty 2018 - 11:41

  • BOB lubi to

#172 ONLINE   BOB

BOB

    SUM

  • PATRON
  • PipPipPipPipPip
  • 10194 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Robert

Napisano 03 luty 2018 - 11:48

Romku, fajnie, że się odnosisz do tych woblerów :) dozując odpowiedź  ;) W następnym wpisie powinieneś już dorzucić info ... to jak łowili te ryby? :D ...bo trzeba dodać, że ich "woblery" były nie uzbrojone w jakiekolwiek haki  :P



#173 OFFLINE   eRKa

eRKa

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2601 postów
  • Lokalizacjacentralna Polska
  • Imię:Romek
  • Nazwisko:K

Napisano 03 luty 2018 - 12:34

Widzieć tego nie widziałem... czytałem bodajże w WP.

W lewej ręce kij z przymocowanym "woblerem" w prawej dzida... Wobler "nęcił" - gdy drapieżnik podpływał zaciekawiony - dostawał dzidą.

Tyle mojej wiedzy...


  • BOB lubi to

#174 OFFLINE   Pendergrast

Pendergrast

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 376 postów
  • LokalizacjaBusko-Zdrój

Napisano 03 luty 2018 - 12:37

A to moje podręczniki, które pomalutku zgłębiam.. c4f6e9565ac2cc9e4ace761ee27549e5.jpg

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka
  • BOB i coma lubią to

#175 OFFLINE   Rheinangler

Rheinangler

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 5374 postów
  • LokalizacjaDusseldorf
  • Imię:Arek
  • Nazwisko:Wałęga

Napisano 03 luty 2018 - 13:52

Może to całe zamieszanie jest spowodowane tym, że tu i ówdzie promowane jest słowo Elita jako coś co zamyka w jakimś kręgu postrzegania świata, pozostawiając tych, którzy tak nie postrzegają poza jej granicami?

Kiepska to Elita wynikająca ze swoistej hermetyczności zamkniętej wokół jakiegoś mniej lub bardziej słusznego rodzaju myślenia. Wspomniana "kiepskość" moim zdaniem wynika właśnie z owego zamknięcia "wokół" ale nie z tego że ktoś tam nie pasuje, choćby bardzo chciał i wytykając różnego rodzaju błędy próbuje pozbawić owo towarzystwo eltarnej otoczki. Wtedy pojawia sie u mnie pytanie inne "dlaczego współcześnie jest takie parcie na nalezenie do Elity?

Ale co ja tam wiem, nie należałem nigdy do żadnej, nie należę i należeć świadomie nie chcę...

Pisze tak bo wydaje mi się iż to słowo może być używane nie względem siebie samego czy swojego kręgu znajomych, wartości czy innych ideałów, ale przez osoby trzecie i wówczas ma według mnie sens właściwy. Ale wtedy będziemy mieli  np: elity C&R, elity polityczne, elity naukowców, lekarzy, grunciarzy, spinningistów... itd

Czy pojęcie jakiejś "ogólnej" elity w ogóle  istnieje? Chyba nie, moim zdaniem nie.

Czy przeczytanie stosu książek powszechnie uznawanych za dzieła literatury światowej powoduje, że się do niej należy?

Chyba także nie choć jest z całą pewnością jest drogą do zrozumienia i poznania świata i wyjścia poza krąg myślowy właściwy własnemu środowisku.

I tu wydaje mi się, że dotykamy sedna sprawy. Zamiast ubiegać się o udział w Elicie róbmy swoje, każdy tam gdzie stoi z taką otwartością na jaką go stać, odrzucając marketingowy standard zarządzania przez konflikt, istnienia przez negację czegoś lub kogoś...

Sławek użył w swoim poście porównania do Łodzi "mało co godnego uwagi"...

Łódź najpierw znalem z "Ziemi Obiecanej" później bywałem kilka razy i to co mi utkwiło w pamięci po spacerze w centrum to niska na ogół zaniedbana zabudowa "nie pasująca" jakby do miasta wojewódzkiego, ale jednak mająca specyficzny klimat. 

Może i tak jest z naszą literaturą wędkarską? Może jest taka jak my?

W książkach Wyganowskiego, Andrzejczyka, Putramenta chyba nikt przy zdrowych zmysłach nie szuka recepty na to: jakiej wędki, kołowrotka czy linki obecnie użyć ale duch tamtego czasu udziela się wielu.

Są one częścią historii naszej pasji i także budowania dystansu  do wciąż ewoluującej "techniki" w wędkarstwie. Autorzy zauważają to coraz częściej i oddzielają coraz wyraźniej to co zmienne i niezmienne w romansie z wodą i jej mieszkańcami zwanym wędkarstwem...

Powoduje to także niejako odfiltrowanie się od wpływu lobby producentów sprzętu wędkarskiego.

To jest moim zdaniem rozwój i postęp :)  a gdy go dokonywać w oparciu i z pomocą własnej historii odrzucając jednocześnie kopizm i zaściankową mentalność to i Łódź Sławku pewnie kiedyś wypięknieje ;)  


Użytkownik Rheinangler edytował ten post 03 luty 2018 - 14:35

  • Paweł Bugajski, BOB, Koincydencja i 1 inna osoba lubią to

#176 ONLINE   BOB

BOB

    SUM

  • PATRON
  • PipPipPipPipPip
  • 10194 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Robert

Napisano 03 luty 2018 - 14:18

Moja wędkarska "literacka biblioteczka" . Dwie lokalizacje: część w szafie a część w "mojej szafie". Ten zbiór mogę określić cytatem z pewnej znanej mi polonistki..." szeroki zakres alternatyw"... ;)  :D

Na poważnie, myślę że zestaw ciekawy w tym kilka pozycji na prawdę mało popularne i nie tak powszechnie osiągalne.

Załączone pliki


Użytkownik BOB1 edytował ten post 03 luty 2018 - 15:05

  • Paweł Bugajski, Rajfel, Pendergrast i 1 inna osoba lubią to

#177 OFFLINE   Pendergrast

Pendergrast

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 376 postów
  • LokalizacjaBusko-Zdrój

Napisano 03 luty 2018 - 15:04

Piękności, Walton będzie u mnie gościł w przyszłym tygodniu.


  • BOB lubi to

#178 OFFLINE   Herman

Herman

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 542 postów
  • LokalizacjaWłodawa

Napisano 03 luty 2018 - 19:31

     Właśnie policzyłem wędkarskie książki, które zebrałem i mam u siebie na półeczkach - 136 sztuk, i każda inna :) Nie licząc broszur, zeszycików, katalogów, tudzież oprawionych czasopism. Bez mała 34 lat mi to zajęło. N.b. - głupie to uczucie wiedzieć, że jest już z górki :) 


  • eRKa i DominikSy. lubią to

#179 OFFLINE   Paweł Bugajski

Paweł Bugajski

    dawniej "kardi"

  • TEAM JERKBAIT
  • PipPipPip
  • 1995 postów
  • LokalizacjaPoznań
  • Imię:Paweł
  • Nazwisko:Bugajski

Napisano 03 luty 2018 - 20:12

Hej!

Uwielbiam książki i pasjami czytam. Te o zawodzie, historii, kryminały i wspomnienia.

Szczególnie cenię pamiętniki i biografie, prawda jest wszak najciekawsza.

Moja wędkarska biblioteczka liczy wiele pozycji, są tam też albumy i opowiadania, powieści i poradniki.

Nie wyobrażam sobie swego wędkarstwa bez podpory literaturowej, bez Putramenta i Andrzejczyka Uryna i Węglarskiego.

Dlaczego cenię słowo pisane? To proste-tekst publikowany wymaga wycyzelowania, namyslu, samokontroli i poddawany jest korekcie , a wie to każdy kto "puszczał coś" do druku nie ograniczajac się netowego klikania.

W naszym watku, a przeczytanie tych paru stron zajmuje chwilę, zostaly wymienione doskonałe publikacje (także te ukryte w linkach) i chętny odnajdzie tytuły.

Czy ukazują się nowości? Tu nie doradzę, od jakiegoś czasu skupiam się na literaturze historycznej okresu II WŚ.

Co mogę polecić spontanicznie? "W krainie pstrąga i lipienia" Marka Piotra Krzemienia (1990) z unikatowymi zdjęciami łowiących prekursorów ff w Polsce,Węglarski, Krzepowski, Lachur, Jeleński,Antropik, Kaczorowski i wielu innych. No i to świetne zdjęcie przygotowujacej wędzisko dziewczyny zrobione z wnętrza namiotu...Od lat podziwiam, publikowane bylo w starych WW.

Reasumując, truizmem poczęstuję - bez literatury pisanej tej poradnikowej i okołowędkarskiej trudno o tozsamość w pełnym zakresie.

Papier to bardzo trwały nosnik i nikt nam tomu z biblioteczki zmianą serwera nie zagarnie... :)

pozdrawiam serdecznie


  • Sławek Oppeln Bronikowski, Tom_S, Rheinangler i 3 innych osób lubią to

#180 OFFLINE   Rheinangler

Rheinangler

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 5374 postów
  • LokalizacjaDusseldorf
  • Imię:Arek
  • Nazwisko:Wałęga

Napisano 03 luty 2018 - 21:01

Niech mi będzie wolno Paweł dopisać do Twojego trafnego przekazu jeszcze i to, że bardzo często dzięki tekstom pisanym uzyskujemy pewnego rodzaju legitymizację swoich porozrzucanych przemyśleń dlatego, że ktoś to zgrabnie ujął, nazwał, skompresował...

Podobnie się dzieje gdy czytamy coś w językach obcych,- fantastyczne jest odkrywanie w niby znanych już zagadnieniach innego spojrzenia, które tylko sprzyja coraz szerszemu rozumieniu a przynajmniej zachwytowi nad różnorodnością punktów widzenia bez oceny, szeregowania i wpychania na drabinę...


  • Sławek Oppeln Bronikowski, Paweł Bugajski, BOB i 1 inna osoba lubią to




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych