Izu... Większego g.wna nie dało się odyebać. Czekanie na egzekucję. To już Pudzianowski wchodzi do drugiej rundy z większym zapasem energii.
Na moje kaprawe oko zabrakło wyrachowania i zimnej głowy. W pierwszej rundzie się podpalił, chciał skończyć za wszelką cenę i dał z siebie wszystko. Na później nie zostawił sobie sił. Właśnie to mnie zadziwia, Izu w rozmowach wygląda na naprawdę ogarniętego gościa, ma swoje lata, ma doświadczenie, sparuje z najlepszymi, brał udział w przygotowaniach Błachowicza do walki, gościa, który jest najlepszy na świecie właśnie dzięki, wyrachowaniu, taktyce, umiejętności rozłożenia sił, co było widać w walce z Izzym. Chyba w drugiej rundzie Jan wyglądał na wypompowanego, ale potrafił "odpocząć" w trakcie walki i zachować siły na piątą rudę, którą zdominował. Po prostu nie ogarniam.