No i znowu mętlik. Tomek pisze że Tatula daje radę już od 2g, Hubert ma wątpliwości, a ja myślę, że to nie tylko zależy od multiplikatora, ale i od dynamiki wędziska, grubości linki, a przede wszystkim od umiejętności wędkarza. Jestem przekonany, że obaj rzucicie celniej i dwukrotnie dalej ode mnie, bo jestem "zielony", ale jeśli tylko aura pozwoli pojadę w piątek popróbować mój nowy zestaw. Nawet jeśli niczego nie złowię, to przynajmniej potrenuję.
A może prawda jest gdzieś po środku. Już to pisałem, ale się powtórzę: każdy ma inne wymagania i dla każdego "startuje od", "daje radę" może oznaczać coś zgoła innego. Tatulą ct z lekką szpulą i łożyskami ceramicznymi łowiłem zaledwie ok 3 mieś, ale komfort z takiego łowienia miałem mizerny. Każdy kolejny multiplikator przeznaczony do UL, z którym miałem do czynienia dawał o niebo większy komfort.
Miałem okazję rzucać na zlocie CC bfs, Aldebaranem bfs i ... szczerze mówiąc spodziewałem się, że zrobią na mnie większe wrażenie, jeżeli chodzi o - PODKREŚLAM - komfort przy rzucaniu przynętami rzędu 2 g. Ale zapewne testowałem zbyt krótko, żeby maksymalnie poznać je i wykorzystać w pełni ich możliwości.
Oczywiście to są moje subiektywne odczucia i można z nimi polemizować. Jeżeli Tomek twierdzi, że 2 g są możliwe, to na pewno są. I byłbym ignorantem, gdybym twierdził, że jest inaczej. Z drugiej strony moje wyobrażenie o UL i KOMFORCIE korzystania z tej metody nie uwzględnia Tatuli.
Edit: A wątek jest o PIERWSZYM zestawie castingowym
Użytkownik Młody wędkarz edytował ten post 06 grudzień 2017 - 07:33