Staszek,- problem jak zwykle jest w myśleniu (albo w bezmyślnym kopiowaniu tzw mistrzów) i poszukiwaniu właściwej metody której nie ma !!!!!
Pisałem o tym kiedyś w artukule w WW ale może coś nowego dla jerka napiszę
Wielkie dzięki.
Obserwując kolegów na innych łódkach widzę że w sumie wszyscy robią prawie identyczne ruchy podbijając przynętę. Ja kombinuję , staram się myśleć , robię tka samo ale i dodaję cos nowego, zastanawiam się jak tam w dole wygląda moja guma, co i jak teraz robi .... , ale wiesz do jakich wniosków dochodzę: że ta ryba jest po prostu już tak skłuta ze ma w nosie znane sobie wabiki. I ostatnio próbuję na woblery , ale też kicha