Łoooo Panowie ale dzisiaj połowiłem A dzień dziecka dopiero w środę... To był chyba ten jeden dzień w roku
Czasu było niewiele raptem 4h, ale mówię sobie.. jadę! Co będę w taką pogodę w domu siedział.. Opłaciło się ojj.. opłaciło
Pogodowo: Bardzo mocne słońce, lekki wiaterek , małe fale ( co chyba ułatwiło sprawę bo rybki jakby mniej ostrożne i bardziej aktywne )
W sumie padło koło 35-40 wzdręg, 20-25 okoni i 2 liny największa aktywność 12:00-16:00
Mimo tego, że połowiłem pięknie to lekcję pokory dostałem jeszcze większą
Miałem dwie baaardzo przyjemne rybki , niestety żadnej z nich nie zobaczyłem prawdopodobnie karpie..
Hol trwa już z 5 min, (byłem pewny że jest idealnie wpięty) myślę sobie, przetestujemy ile można wyciągnąć z tej wędki i plecionki, jak nie teraz to kiedy!? Dokręcam hamulec, spróbujemy bardziej na siłę. Niestety.. długo to nie trwało, po chwili bezczelnie wypluł haczyk bez przynęty..
Nie minęły dwie godziny, powtórka z rozrywki.. tylko ten jakby trochę większy.. dałem mu trochę więcej czasu i przestrzeni żeby się wyhasał.. był już tuż tuż, i wtedy! Wpadłem na geeenialny pomysł, żeby cyknąć mu jakąś sweet focie jak się pokaże.. skończyło się na tym, że schylając się po telefon i biorąc go do ręki poczułem luz ..
Ty głupcze myślę! Zachciało Ci się.. ehh
Więcej szacunku dla przeciwnika, walka trwa póki ryba w wodzie.
Dzisiaj się tego nauczyłem..
Załączone pliki
Użytkownik Jammaey edytował ten post 30 maj 2016 - 18:43