Warszawski Klub Spinningowy Sandacz - nowy artykuł
#1 OFFLINE
Napisano 23 grudzień 2005 - 23:54
Dzisiaj informacja na temat Warszawskiego Klubu Spinningowego Sandacz stworzonego przez miłośników spinningu i ryb drapieżnych. Klubu, którego członkowie poznali się za pośrednictwem Internetu, a ich znajomość zaowocowała stworzeniem formalnej grupy.
Zapraszam do lektury http://jerkbait.pl/?p=58.
Pozdrawiam serdecznie
Remek
#2 OFFLINE
Napisano 24 grudzień 2005 - 14:43
Cieszy taka informacja
Ciekawe czy zglosza sie nowi...
Ale skarbnik sie inaczej nazywa...tak na moje oko
Guzu
#3 OFFLINE
Napisano 27 grudzień 2005 - 12:49
#4 OFFLINE
Napisano 27 grudzień 2005 - 22:23
#5 OFFLINE
Napisano 28 grudzień 2005 - 11:16
nasz klub powstał po to aby w przyjacielskim gronie (utworzonym FORMALNIE) spędzać wspólnie czas nad wodą, wymieniać się swoimi doświadczeniami, odwiedzać wspólne miejscówki, uczyć się od siebie, itp. Członkowie klubu nie mają przed sobą żadnych tajemnic.
Mieliśmy taką potrzebę aby zebrać się w grupę, która będzie legalnie zarejestrowana.
Co prawda jesteśmy zarejestrowani pod szyldem Okręgu mazowieckiego PZW ale to tylko po to aby uprościć procedury administracyjno-formalne.
WKS nie czerpie żadnych korzyści z dofinansowania z PZW i UE.
Swoim zachowaniem nad wodą staramy się propagować nowoczesne wędkarstwo, połączone z zasadami c&r. Staramy się przekonywać innych do podobnego zachowania.
Teraz jesteśmy na etapie zbiórki pieniędzy na zarybienie boleniem środkowego odcinka Narwi. Wspiera nas w tym sklep Jerk, gdzie można wrzucić parę groszy na ten cel.
#6 OFFLINE
Napisano 27 sierpień 2006 - 21:47
#7 OFFLINE
Napisano 29 sierpień 2006 - 06:20
Pozdrawiam
Grzegorz
#8 OFFLINE
Napisano 29 sierpień 2006 - 08:50
w zeszłym roku dołożyliśmy się do legalnego zarybienia pstrągiem potokowym jednej z mazowieckich rzeczek. Zarybienie zostało przeprowadzone przez Warszawskie Towarzystwo Pstrągowe.
Na bolenie jeszcze zbieramy. Mamy zbyt mało pieniędzy aby zrobić dostatecznie duże zarybienie.
@Grzesiek,
spotkanie na Głowatce będzie okazją do rozmów na wiele tematów.
#9 OFFLINE
Napisano 29 sierpień 2006 - 09:13
#10 OFFLINE
Napisano 29 sierpień 2006 - 20:01
I tego właśnie nie rozumiem .Tyle zachodu po to żeby dać pięknej rybie w łeb.
Byłem kilka razy w zimie na dunajcu za głowatką oczywiście z zerowym efektem i jakoś do mnie nie przemawiają argumenty rodzaju że akurat nie bierze.Nie bierze bo jest ich bardzo mało a te które przekroczą 70 cm dostają w łeb bez wyjątku.
Spałem u gościa który mieszka 100 metrów od rzeki i na około 70 dniówek na rybach złowił jedną miarową a na laika mi nie wyglądał.
Ten wasz puchar łowców głowatki to jest zlot kilerów i tyle.Przynajmnie na tych zawodach moglibyście pokazać jak wam zależy na tej pięknej rybie i darować złowionym okazom wolność .
Nara
#11 OFFLINE
Napisano 29 sierpień 2006 - 21:04
Ciekawe czy udałoby się przeprowadzić taki eksperyment np. w Łopusznej. Holować głowatkę aż się wyłoży i da podciągnąć do ręki. Następnie ją uwolnić i obserwować. W rzece tracimy rybę z oczu i nie jesteśmy w stanie stwierdzić co się z nią dalej stało. Natomiast w kontrolowanych warunkach?!?
Myślę nawet, że któryś z naukowców mógłby się zainteresować. Gdyby do tego dodać badania nad zmianami w układzie krwionośnym i mięśniowym ryby, mogłaby wyjść niezła praca.
Wiem, że w Stanach robiono takie badania na pstrągach tęczowych i wyniki wskazały, że o śmiertelności decydowały inne czynniki niż sam wysiłek podczas holu. Były to temperatura wody, czas przebywania poza wodą po długim wysiłku (wyhaczanie, fotki itp), kondycja ryby i jeszcze kilka. Także może warto się tym tematem zainteresować, zbadać go, a dopiero później tworzyć niepodważalne teorie.
YO!
#12 OFFLINE
Napisano 29 sierpień 2006 - 21:15
niektórzy tłumacza to tym, że skoro przejechali całą Polskę, to cos im sie należy... Do mni ejakoś to mało przemawia...
#13 OFFLINE
Napisano 29 sierpień 2006 - 21:21
Ale to tylko takie moje zdanie .
A tak nawiasem to wasza wina jerkbajtowcy że z umiarkowanego nokilowca stałem się ortodoksyjnym świrem na tym punkcie ,teraz każde zdjęcie z martwą rybą dzwiga mi ciśnienie
#14 OFFLINE
Napisano 30 sierpień 2006 - 07:16
#15 OFFLINE
Napisano 30 sierpień 2006 - 08:09
@mateusz, popytaj w austrii, tam ci powiedza co i jak sie dzieje, bo lapia tam kilka sztuk wiecej niz w dunajcu@Tomi wałkowaliśmy ten temat już kiedyś, jeszcze na zielonych stronach. Wśród łowców głowatek utarła się opinia, że ryby te są na tyle wrażliwe, że po długim holu i tak zdychają. Więc uwalnianie ich mija się z celem. Do mnie to też słabo przemawia, ale nie mam jak tego sprawdzić.
Ciekawe czy udałoby się przeprowadzić taki eksperyment np. w Łopusznej. Holować głowatkę aż się wyłoży i da podciągnąć do ręki. Następnie ją uwolnić i obserwować. W rzece tracimy rybę z oczu i nie jesteśmy w stanie stwierdzić co się z nią dalej stało. Natomiast w kontrolowanych warunkach?!?
Myślę nawet, że któryś z naukowców mógłby się zainteresować. Gdyby do tego dodać badania nad zmianami w układzie krwionośnym i mięśniowym ryby, mogłaby wyjść niezła praca.
Wiem, że w Stanach robiono takie badania na pstrągach tęczowych i wyniki wskazały, że o śmiertelności decydowały inne czynniki niż sam wysiłek podczas holu. Były to temperatura wody, czas przebywania poza wodą po długim wysiłku (wyhaczanie, fotki itp), kondycja ryby i jeszcze kilka. Także może warto się tym tematem zainteresować, zbadać go, a dopiero później tworzyć niepodważalne teorie.
YO!
#16 OFFLINE
Napisano 30 sierpień 2006 - 09:36
przecież nie powiem im: - es gibt keine fisch im diese schwimmbad
hahahaa mój niemiescki jest faktycznie beznadziejny.
#17 OFFLINE
Napisano 30 sierpień 2006 - 10:07
austriacy uwzaja sie mistrzow w polowie hucho hucho (wogle ci ktorzy lowia glowatki to zarozumialy narod wiec nic dziwnego, ze uwazaja sie za mistrzow), to tylko taka mala dygresja, oni maja rzeki w ktorych chyba latwiej zlapac glowatke niz lipienia w bobrze i dbaja o stan poglowia tej ryby, wolno np. zabrac tylko jedna rybe (na rok!!!), potem takiemu wedkarzowi juz do konca sezonu nawet lowic nie wolno ... z tego wynikaloby, ze nie wypuszczaja ... z jakichs tam powodow ...
czy glowatke mozna porownac do lososia lub duzych troci tego nie wiem, ale to i to salmonidy a jak te drugie na C&R reaguja wiemy calkiem dobrze. moze by pojsc w tym kierunku?
#18 OFFLINE
Napisano 30 sierpień 2006 - 10:26
pitt - pisiorze jeden szwajcarski, możesz jaśniej?!?
#19 OFFLINE
Napisano 30 sierpień 2006 - 10:48
#20 OFFLINE
Napisano 30 sierpień 2006 - 11:06