Jacku to z miejscowki czy inna rzeczka?
Woblery BONITO strugane z lipy
#61 OFFLINE
Napisano 12 listopad 2013 - 18:48
#62 OFFLINE
Napisano 12 listopad 2013 - 19:43
Jacku, jedynie pomyślałem, że może rozwiniesz wątek "lipowy", tak dobrze zacząłeś z tymi trociowymi.
#63 OFFLINE
Napisano 12 listopad 2013 - 19:52
chyba jak byliśmy na bzurze Rafał łowił piankowymi a nie lipowymi a nie widziałem by na lipowe złowił wtedy ktoś więcej.
Masz ciekawe podejście do tego, dlaczego ktoś złowił więcej
Moje podejście jest trochę inne. Najpierw stanowisko jakie zajmuje wędkarz, potem dobranie do niego przynęty. Z jakiego materiału jest ta przynęta, ma trzeciorzędne znaczenie.
Nie bój nic Jacku, będzie okazja, to tam wrócimy, z przyjemnością dam wam szansę dokopać mi jeszcze raz.
#64 OFFLINE
Napisano 12 listopad 2013 - 20:12
Jacku, jedynie pomyślałem, że może rozwiniesz wątek "lipowy", tak dobrze zacząłeś z tymi trociowymi.
hhehe jakby mial strugac wszystkie wobki to by mu rece odpadly ..... a trociowe te kilka sztuk rocznie to mu nie zaszkodzi.....
#65 OFFLINE
Napisano 12 listopad 2013 - 21:58
Masz ciekawe podejście do tego, dlaczego ktoś złowił więcej
Moje podejście jest trochę inne. Najpierw stanowisko jakie zajmuje wędkarz, potem dobranie do niego przynęty. Z jakiego materiału jest ta przynęta, ma trzeciorzędne znaczenie.
Nie bój nic Jacku, będzie okazja, to tam wrócimy, z przyjemnością dam wam szansę dokopać mi jeszcze raz.
Robercie musiałbym być chory na głowę by strugać woblery które mam dopracowane w piance.A na lipowe owszem złowiłeś najwięcej.Bo nikt inny na nie nie łowił.A Rafał chyba na piankowe jak to nazywasz biedronkowe złowił dwa razy więcej jak Ty na lipowe.Więc po co strugać,zabezpieczać i bóg wie co jeszcze robić skoro pianka jest wodoodporna łatwa w malowaniu no i skuteczniejsza jak zauważyłeś.Piszesz że materiał ma trzeciorzędne znaczenie to dlaczego ciągle dajesz do zrozumienia że liczy się lipa i jeszcze raz lipa.Ja mówię tak nie po to ma człowiek rozum by sobie utrudniać.Dobrze wiesz że nie będę strugał bo to zajęcie dla kolegów którzy stoją w miejscu.A wystrugać to można prototyp.I to nie jest pisanie by pokazać Tobie jakie są skuteczniejsze bądz nie jaki materiał lepszy a jaki gorszy..Tylko mam Ciebie za inteligentnego człowieka i myślę że takie pisanie nie służy ani Tobie ani mnie.Ja nie mam pretensji że strugasz,jak lubisz to strugaj,więc proszę byś nie czepiał się mojego materiału.
I dokopać to nie w moim stylu.Mnie Twoje ryby nie bolą,jak zauważyłeś zawsze Tobie gratuluję jak coś tu umieścisz.
Pozdrawiam i życzę miłego strugania.
#66 OFFLINE
Napisano 12 listopad 2013 - 21:59
Jacku to z miejscowki czy inna rzeczka?
Inna rzeczka nazywa się Skrwa.
Użytkownik wobek edytował ten post 12 listopad 2013 - 22:00
#67 OFFLINE
Napisano 12 listopad 2013 - 22:37
#68 OFFLINE
Napisano 13 listopad 2013 - 00:22
Jacku, aż trzy razy przeczytałem Twój tekst.
Później spojrzałem na poprzednią stronę, następnie do wątku Roberta @Jokera - i nie rozumiem. Zacytuję Cię:
"Piszesz że materiał ma trzeciorzędne znaczenie to dlaczego ciągle dajesz do zrozumienia że liczy się lipa i jeszcze raz lipa." "Nie po to ma człowiek rozum by sobie utrudniać." "Nie będę strugał bo to zajęcie dla kolegów którzy stoją w miejscu." "Mam Ciebie za inteligentnego człowieka i myślę że takie pisanie nie służy ani Tobie ani mnie." "Proszę byś nie czepiał się mojego materiału."
Przepraszam za dokonanie skrótów, mam nadzieję, że przekaz przez to nie ucierpiał. Otóż nie odniosłem wrażenia, by Robert wskazywał z wyższością na preferowany przez siebie materiał. Nie próbował też w swej wypowiedzi poniżyć woblerów piankowych. Cyba, że mi coś umknęło
Woblery piankowe mają olbrzymią zaletę. Przy zachowaniu reżymu technologicznego są niezwykle powtarzalne. W potocznym rozumieniu - takie same. I to jest ich wielką zaletą, gdyż model, który na moich wodach się sprawdził, zakupiony dwa lata później będzie tak samo pracował i równie dobrze sprawdzał się w tych samych łowiskach. Bardzo liczne grono wędkarzy tą cechę lubi najbardziej - powtarzalność. Brak rozczarowań nowym nabytkiem. Przy masowej produkcji dochodzi jeszcze jeden bardzo istotny argument - cena piankowego woblera może być niższa, czyli staje się on bardziej dostępny.
Są wędkarze, którym właśnie te największe zalety piankowych woblerów przeszkadzają. Bo "wszyscy" łowią na to samo. Mniej ważne staje się "jak", a bardziej "na co". Wtedy sięgają po woblery strugane z drewna. Przy ręcznej obróbce nieuniknione są niedokładności, błędy, które powodują, że woblery są niepowtarzalne. Jedyne w swoim rodzaju. To, co było największą zaletą woblerów piankowych - czyli możliwość nabycia dowolnej ilości klonów - staje się cechą niepożądaną. Cenniejsza jest indywidualność, urok przynęty, którą ryba widzi po raz pierwszy. A gdy natrafi na egzemplarz, który "gra" jak żaden inny, to gotów jest za nim nurkować w lodowatej wodzie porozbierany ku uciesze przygodnych gapiów do rosołu.
Nie sądzę, by miarę artysty można było przyznawać po rodzaju farb, którymi maluje czy materiale, w którym rzeźbi. Gniota można zrobić z marmuru, a arcydzieło w szkle. I na odwrót.
Czy to powoduje, że któryś z materiałów jest mniej lub bardziej nadający się do woblera? Nie sądzę. Tak jak każdy z nas jest indywidualnością, tak i każdy ma możliwość wyboru drogi i materiału, z którego chce tworzyć przynęty. Oby łowne były
- Wojtek B. i laska2309 lubią to
#69 OFFLINE
Napisano 13 listopad 2013 - 06:03
A co tu rozumieć? Trzeba było posłuchać jak Robert pożegnał się ze mną jadąc na Wasze wspólne ryby.Na wypowiedz moją że są tu ludzie co sprzedają wobki po 10zł.Usłyszałem że to szałaputy,że piankowe wobki to biedronkowe przynęty i akurat coś robiłem więc było na głośnomówiącym.Kobieta moja usłyszawszy co chłop wygaduje powiedziała że jak się będę zadawał z człowiekiem kóry mnie obraża to mi kare założy na wychodzenie na ryby. Na wstępie dodał że nie ocenia czyjejś roboty.No i że znając mój charakter to ja nie nadaje się do strugania woblerów.Zaczepianie mnie z pytaniem kiedy będę strugał woblery które robię z pianki to myślę że nie trzeba być inteligentem by to zrozumieć.A na temat woblerów każdy ma prawo mieć swoje zdanie.Ja uważam że strugane woblery wcale nie są ani lepsze ani gorsze od odlewanych,wszystko zależy jak się ktoś do tego przyłoży.Natomiast sprzedawanie po trzydzieści czy czterdzieści złotych wobka to jest naciąganie ludzi na kasiorę.No chyba że wychodzi się z założenia że taki wobler nie służy do łowienia tylko do pokazywania jak ładnie leży w pudełku lub wisi na ścianie i ceni się za artystyczne wrażenia bo nad wodą będzie skuteczny jak każdy inny.To tyle by zrozumieć to co napisałem.Uważam temat za zamknięty.A Robertowi życzę Taaaakich ryb i nie mniejszych woblerów
#70 OFFLINE
Napisano 13 listopad 2013 - 09:06
Nie każdy w dziale lurebuldingu jest takim za......ym biznesmenem jak Ty. Większość ludzi zakładających tu swoje wątki robi od 20 do 100 woblerów miesięcznie i nikt normalny nie będzie wchodził w piankę jak nie widzi w tym sensu. To, że w tym kraju żeby się utrzymać z woblerów to trzeba mieć formy, to już dawno skleiłem. I co. Wszyscy oświeceni mają iść Twoją drogą? Po co zakładać taki wątek? Dzisiaj Chłopaki po 18 lat mają wystarczające wiedzę i czasem zaplecze też, że by Cie (nas) zasypali woblerami z pianki, ale tego nie robią, dlaczego? Wystarczy poczytać Twoje posty.
PS. Najczęściej to piankowcy stoją w miejscu.
Użytkownik WOBLER-W1 edytował ten post 14 listopad 2013 - 22:44
- laska2309 lubi to
#71 OFFLINE
Napisano 13 listopad 2013 - 09:23
:-)Fajna dyskusja Panowie :-)
Tylko jak zwykle nerwowa ,a nie można po prostu spokojnie podyskutować jak cywilizowani ludzie :-).
Użytkownik Kielo edytował ten post 13 listopad 2013 - 09:25
#72 OFFLINE
Napisano 13 listopad 2013 - 09:45
A co tu rozumieć? Trzeba było posłuchać jak Robert pożegnał się ze mną jadąc na Wasze wspólne ryby.Na wypowiedz moją że są tu ludzie co sprzedają wobki po 10zł.Usłyszałem że to szałaputy,że piankowe wobki to biedronkowe przynęty i akurat coś robiłem więc było na głośnomówiącym.Kobieta moja usłyszawszy co chłop wygaduje powiedziała że jak się będę zadawał z człowiekiem kóry mnie obraża to mi kare założy na wychodzenie na ryby. Na wstępie dodał że nie ocenia czyjejś roboty.No i że znając mój charakter to ja nie nadaje się do strugania woblerów.Zaczepianie mnie z pytaniem kiedy będę strugał woblery które robię z pianki to myślę że nie trzeba być inteligentem by to zrozumieć.A na temat woblerów każdy ma prawo mieć swoje zdanie.Ja uważam że strugane woblery wcale nie są ani lepsze ani gorsze od odlewanych,wszystko zależy jak się ktoś do tego przyłoży.Natomiast sprzedawanie po trzydzieści czy czterdzieści złotych wobka to jest naciąganie ludzi na kasiorę.No chyba że wychodzi się z założenia że taki wobler nie służy do łowienia tylko do pokazywania jak ładnie leży w pudełku lub wisi na ścianie i ceni się za artystyczne wrażenia bo nad wodą będzie skuteczny jak każdy inny.To tyle by zrozumieć to co napisałem.Uważam temat za zamknięty.A Robertowi życzę Taaaakich ryb i nie mniejszych woblerów
Moją zasadą jest nie wyciągać na Forum publiczne rozmów w cztery oczy. Bo to zawsze droga na skróty, której nikt poza tymi, który brali w niej udział nie zrozumieją.
Tak Jacku, uważam, że sprzedawanie woków z LIPY po 10zł jest zbrodnią na rodzimym lurebildingu.
Tak, Jacku, uważam, że masowe produkcja nawet najlepszych woblerów na świecie byle byłyby najtańsze na rynku, jest zejściem do poziomu sklep Biedronka. W Biedronce nie dba się o dobór produktu pod konkretnego klienta, ważne, że klient kupi bo jest Taniej. Kupi w Biedronce biedny i bogaty, ten który nie interesuje się szczegółami - jaka to marka, co jest w środku, jak to wyprodukowano. Salmo tego nie robi i za to jest dla mnie NAJLEPSZĄ firmą produkującą z pianki. Powtórzę to, co wtedy - nie zamierzam nigdy brać w tym udziału. Masz wspaniałe przynęty i nigdy zdania nie zmienię, chyba, że zaczniesz coś knocić. Poza tym nadal je mam w pudełku, a przypomnę, że na Szczupaku Bzury, pierwszego szczupaka złowiłem na twojego Krąpika.
Moje przynęty nie są do Biedronki, nie są dla sklepów, to podkreślałem. Mój klient jest wybredny, ma oczekiwania wyższe, ma prawo się czepiać o każdy bąbel lakieru, o krzywe oczko i inne szczeguły. O coś, co jak tobie wtedy powiedziałem, nie będzie się czepiał personalnie Kowalski, czy Nowak, bo on nie dlatego kupuje Bonito, Kenarta, Glooga, Siek-M i kogo tylko chcesz. Dla niego to są wyrobu jakiejś firmy, a nie Roberta Ciarki, czy Jacka Wargockiego.
Z tym naciąganiem ludzi na kasiorę to już przesadziłeś, na szczęście to nie mój problem. Spytaj się swoich pracowników, czy nie chcieli by zarabiać więcej za tą samą pracę? Wątpię, czy zgodzą się z twoją teorią o naciąganiu klientów.
Nie ma nic złego w piance, ona jak każdy materiał wymaga staranności. Jedynie mam jeszcze ochotę na publiczny bunt przeciw schodzeniu do marności, na której WSZYSCY tracą, Ty też.
Na ryby z tobą zawsze pojadę, o rybach chętnie pogadam, o innych rzeczach raczej nie.
#73 OFFLINE
Napisano 13 listopad 2013 - 11:03
Może ja jeszcze tak coś od siebie dodam :-) bez nerwa :-):-):-) odnośnie hand made jak to według mnie powinno wyglądać :-):-);-).
(joker też uważam że polskie hand made powinno być o wiele droższe od wyrobów fabrycznych ,powinno w końcu zacząć być doceniane bo to tu jest wiedza i doświadczenie ).
Woblery wykonywane ręcznie ,przez świadomych rękodzielników ,powinny być robione na zamówienie ,do tego dążę :-) tego bym chciał :-).
Czyli tak ,nabywca zamawia sobie pracę woblera (całkowicie powtarzalną np. w 10 sztukach ,jak ktoś nie wieży że zrobię kilka woblerów o takiej samej pracy :-) to zapraszam na priv :-) proszę zamówić a potem się wypowiedzieć ),na jaką głębokość ma schodzić ,czy ma być tonący czy pływający ,jak ma być pomalowany itp.itd ,wszystko według życzenia klienta ,to on wie czego chce i co się sprawdzi tam gdzie łowi.
Woblery piankowe ( woblery fabryczne robione w dużych ilościach) to konkretne modele ,nie ma możliwości wykonania woblera według preferencji człowieka ,który będzie nimi łowił ,idziesz do sklepu i kupujesz to co jest na półce i tyle.
Taka jest mniej więcej :-) podkreślam ,że mniej więcej różnica bo można by tu pisać jeszcze o innych ciekawych rzeczach :-).
Zobaczymy może ktoś napisze :-).
p.s
Przepraszam że zaśmieciłem wątek.
Użytkownik Kielo edytował ten post 13 listopad 2013 - 11:08
- spinnerman lubi to
#74 OFFLINE
Napisano 13 listopad 2013 - 11:10
(...)Ja uważam że strugane woblery wcale nie są ani lepsze ani gorsze od odlewanych,wszystko zależy jak się ktoś do tego przyłoży.(...)
(...)Na ryby z tobą zawsze pojadę, o rybach chętnie pogadam,(...)
Amen
- Krystekwolf lubi to
#75 OFFLINE
Napisano 13 listopad 2013 - 13:27
Mam trzy wobki Bonito ( czwarty wisi na drzewie; zapamiętałem miejsce ) wszystko kleniowe maluchy i są świetne. Nie ma się do czego przyczepić.
Tyle że ostatnio zacząłem sam strugać i w najbliższym czasie nie kupię już żadnego woblera w sklepie. Bo moje są najfajniejsze, ponieważ są moje i tylko moje. Może kiedyś komuś jakiegoś sprzedam, ale nie wcześniej aż dojdę do niejakiej wprawy, a to nastąpi nieprędko. Ale nawet jak dojdę, nie oddam za dziesięć złotych. Ani nawet za dwadzieścia. NIGDY W ŻYCIU! Za dużo pracy kosztuje taki hand made.
Aha, nie uważam żebym stał w miejscu z nożykiem w łapie i kawałkiem deseczki. Nie uważam także żeby cena adekwatna do włożonego trudu była czymś nagannym czy oszustwem. Nie uważam że każdy piankowy wobler to biedronkowa tandeta. Ale wolę strugane. Uważam natomiast że na każdym wysokich lotów hend mejdzie da się zrobić interes. Kwestia podejścia i szczęścia.
Użytkownik skippi66 edytował ten post 13 listopad 2013 - 13:30
#76 OFFLINE
Napisano 13 listopad 2013 - 17:41
- bobesku, Parf i lajcik lubią to
#77 OFFLINE
Napisano 14 listopad 2013 - 17:53
Przypominam że na portalu obowiązują zasady publikacji zdjęć, również w dziale lurebuilding
Użytkownik Friko edytował ten post 14 listopad 2013 - 20:59
- tost lubi to
#78 OFFLINE
Napisano 14 listopad 2013 - 18:40
aaaaaaa widze nie proznujesz hehhehh to na jeziorku o ktorym gadalismy? wobek bedzie w seryjnej produkcji?
#79 OFFLINE
Napisano 14 listopad 2013 - 18:49
Wielkość głowacicowa. Woblera
#80 OFFLINE
Napisano 14 listopad 2013 - 19:02
Tak Kamilu to jest to jeziorko,a seryjna produkcja pewnie tak tylko jak czytam że z piany to lipa to nie wiem czy uda mi się wyważyć i ustawić tak by do łódki nie wpadały zamiast do wody.
Janusz wielkość może i taka jak trza ale praca pewnie nie taka w życiu nie łowiłem głowatek
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych