Nihil Novi w takim razie
Nowy prezes PZW
#21 OFFLINE
Posted 27 October 2013 - 12:53
#22 OFFLINE
Posted 27 October 2013 - 15:51
Tak, jasne, idzie nowe. U świeżo wybranego prezesa jak nic pod czerwonym beretem kołaczą się resztki nauk politycznych, ze szczególnym uwzględnieniem dialektyki heglowsko - leninowskiej. Czyli starcie tezy z antytezą i dojście w efekcie do syntezy, jako połączenia w jedną spójną całość dwóch poprzednich. Czyli tak:
1. Teza: nie ma ryb
2. Antyteza: jest karp, bo nim zarybiamy
3. Synteza: skoro jest karp a to też ryba, to ryby są.
Koniec, kropka.
Amen.
- Dienekes, Dawido and Franz like this
#23 OFFLINE
Posted 27 October 2013 - 18:27
Istnieje całkiem realna możliwość, że przeceniasz trochę dążenia poznawcze miłościwie nam szpanujących,
Część z nich zajęta jest zapewne niezwykle istotnym i rodzącym się w bólach projektem nowej bazy danych dla PZW.
Pozostała zaś część jeszcze długo będzie trwała w błogiej radości z posiadania pieczątki.
Wnosząc z innego, zamkniętego już tematu, ludzie, którzy mogli coś zmienić nie dostali nawet szansy na to by w zarządzie zaistnieć, ci zaś, którym się to udało wprowadzać będą zmiany kosmetyczne, lub zwyczajnie nazywać stare pomysły inaczej, stwarzając pozory działań na korzyść związku.
Oczywiście mogę się mylić i chociaż nie lubię tego, chciałbym w tym konkretnym przypadku nie mieć racji,
Dla mnie temat ten, podobnie jak inne orbitujące wokół tego nieszczęścia, które nazwano wyborami, zaliczył zgon bez możliwości udanej reanimacji.
#24 OFFLINE
Posted 27 October 2013 - 20:00
Kilku budowniczych różnej maści centralnych rejestrów w najjaśniejszej RP już było i chyba żaden z tych rejestrów nie działa, za to kilka osób dobrze się na tym dorobiło...
#25 OFFLINE
Posted 27 October 2013 - 21:09
Dagon, cyfryzacja motorem rozwoju w każdej dziedzinie życia, na rybach także! Nie pierwszy to będzie "projekt-postęp" kosztujący krocie, gdzie nie wiadomo co ile kosztuje i dlaczego tak dużo, a nikt nie zapyta. Wszak za ciemniaka zaraz wezmą, jednego z tych, co się w nowoczesności nie odnajduje, kapitalizmu nie poważa i demokracji nie szanuje, kołtun jeden, spiskowy mąciciel, czarnowidz niewdzięczny. I tak jedzie karawana, pędzi pendolino od stacji do stacji. Jedną z nich jest PZW. Chooo chooo Motherfukcer.
choo-choo-motherfucker-gif.gif 1.96MB
3 downloads
Dla nas smutne jest to, że niezależnie od linii partii, większości naszych Kolegów związkowych wybór władz taki czy inny, ani ziębi, ani parzy, by nie rzec, że zwyczajnie zwisa.
Pozdrawiam
Grzesiek
- Dagon and Dawido like this
#26 OFFLINE
Posted 27 October 2013 - 21:14
Kilku budowniczych różnej maści centralnych rejestrów w najjaśniejszej RP już było i chyba żaden z tych rejestrów nie działa, za to kilka osób dobrze się na tym dorobiło...
I tutaj Arku chyba trafiłeś w sedno sprawy.
Pewnie firma ''KRZAK" wujka ,cioci , stryjenka wygra przetarg i będą chapać garściami ile się da a system jak to system albo bedzie a jak nie to pewnie nic się wielkiego nie stanie
Kto w dzisiejszych czasach przejmuje się publicznymi pieniążkami - NASZYMI pieniążkami
#27 OFFLINE
Posted 27 October 2013 - 21:15
...Część z nich zajęta jest zapewne niezwykle istotnym i rodzącym się w bólach projektem nowej bazy danych dla PZW.
Pozostała zaś część jeszcze długo będzie trwała w błogiej radości z posiadania pieczątki...
Ale macie chłopaki świadomość, że to był sarkazm?
A właściwie, wnosząc po konsternacji, miał być.
W konfrontacji z powszechnym brakiem zainteresowania PZW stanem i ochroną wód, wszelkie pomysły typu rejestr, baza danych, ewidencja, nie mają innego wyjścia jak zostać stałymi rezydentami pewnej, pozbawionej światła, części mojej anatomii.
- Maynard likes this
#28 OFFLINE
Posted 27 October 2013 - 21:29
Szanowni państwo a czy skrót PZW jako żywo nie przypomina wam skrótu PZPN / chodzi mi o kolesiostwo itp. / bo wydaje mi się że tu i tu to jeszcze głęboka komuna , no ale ja się nie znam ...
#29 OFFLINE
Posted 27 October 2013 - 21:41
Nie wiem jak to jest z tymi związkami ale ja chcąc nie chcąc muszę przynależeć jeszcze do jednego takiego tworu w skrócie PIIB i zapisując się i składając egzaminy w podległym MOIIB zetknąłem się z podobnym betonem Ci ludzie żyją hasłami i schematami epoki minionej a najgorsze jest to że trwają w tym całkiem nieźle i tą peerelowska spuściznę przeprowadzili przez transformację i unię tak że tamten porządek wprowadzili do dzisiejszych realiów i nie ma bata żeby to legło jak Gowin chciał coś ruszyć to momentalnie wszystkie iby itp się skrzyknęły zrobili wielkie larum i nic im nie zrobią. A wracając do PZW to tam chyba najwięcej cienia PRL pozostało bo w PZPNie coś drgnęło.
#30 OFFLINE
Posted 27 October 2013 - 22:25
Czy słyszał ktoś o jakiejś aferze w PZW? Raczej nie, ale w kuluarach mówi się raczej głośno na temat zarybiania..... że niby papier wszystko przyjmie. Czy istnieje jakakolwiek możliwość kontroli finansów związku - chyba tylko tylko teoretyczna, bo faktycznie nigdy nie miała miejsca Itd, Itp Brać się mocno trzyma bo i profesjonalnie przygotowana do działania cicho-ciemnego. W moim mieście istnieje koło wedkarskie (zbierają kasę a jakże) pod patronatem zakładu, który został zlikwidowany 15 lat temu. A panowie sprzedają zezwolenia na wędkowanie na akwenie, który po upadku stoczni jest automatycznie własnością miasta do momentu znalezienia nowego własciciela - nowego przetargu, planu zagospodarowania itd.
#31 OFFLINE
Posted 27 October 2013 - 22:50
Jeśli chodzi o zarybienia, to nie jest łatwo okantować. RZGW kontroluje dość często i dość wnikliwie, przynajmniej oddział mazowiecki. Między innymi dlatego stopniowo przestają istnieć ośrodki zarybieniowe pod zarządem okręgów, muszą stać się samodzielnymi firmami. Jednym to się udaje, inne upadają.
Dla chętnych i ustawionych jest cała masa możliwości skubnięcia społecznych pieniędzy.
Tak naprawdę wszystko zależy od ludzi. Jest cała masa uczciwych facetów i kobitek, którzy poświęcają swój czas wolny, pieniądze, tłuką samochody prywatne itp, żeby choć troszkę ryb było w wodzie. Ci ludzie nie chcą nic w zamian, nie biorą diet, delegacji, nikt nie słyszy o nich. Problem w tym, że władza centralna widzi tylko czubek swojego nosa, a właściwie przegródkę w swoim portfelu. Niektóre Zarządy Okręgów doceniają pracę tych prawdziwych działaczy, ale niestety nie są to ludzie, którzy weszli do władz. Nowy ZG jest niestety najgorszym tego przykładem. Uogólniam, bo jest tam kilku normalnych, ale najważniejsi to wielka porażka tego zjazdu. Faceta, który trzymał towarzystwo za mordę finansowo, wywalono bez najmniejszych skrupułów, zresztą nie jego jednego.
Boję się najbliższych lat, pomysły wiodących Panów są zatrważające.
- Dagon and woblery z Bielska like this
#32 OFFLINE
Posted 27 October 2013 - 22:52
. ...Boję się najbliższych lat, pomysły wiodących Panów są zatrważające.
Możesz coś więcej na temat tych pomysłów skrobnąć, czy nie bardzo?
#33 OFFLINE
Posted 27 October 2013 - 23:06
Nie bardzo
Choć może coś na tematy, o których już pisałem. Panowie chcą zlikwidować małe okręgi i ustanowić nowy podział administracyjny PZW, zgodny z podziałem na województwa. Kolejny dobry numer, to prowadzenie gospodarki rybackiej, wg naszej władzuchny jest niezbędna do utrzymania właściwej populacji ryb. Dobrym dodatkiem jest obcinanie funduszy na funkcjonowanie SSR i chęć zablokowania możliwości dofinansowywania powiatowych PSR. Następny genialny pomysł to stworzenie etatów w ZG, przecież Panowie nie mogą pełnić tylko funkcji społecznych.
Idei jest więcej, nie wszystkie znam, nie chcę o wszystkich pisać. I tak mój okręg jest jednym z dwóch największych wrogów tych Panów. Mam nadzieję, że nadal będę miał szansę na uzyskiwanie informacji ze źródła i na podejmowanie prób storpedowania choć niektórych pomysłów geniuszy.
#34 OFFLINE
Posted 27 October 2013 - 23:10
Czytam i oczom nie wierzę.
Wychodzi na to, że myśląc, że jest źle człowiek nie miał pojęcia jak bardzo gorzej może być...
#35 OFFLINE
Posted 27 October 2013 - 23:12
Wszystkie towarzystwa wzajemnej adoracji, koterie, prezesi otoczenie bandą akolitów - klakierów jeszcze nigdy nic naprawdę dobrego nie zrobili i nie zrobią. Zwłaszcza że majątek którym zarządzają jest państwowy czyli niczyj. Więc nikomu nie zależy. Widzą wyłącznie interes osobisty, zaś sentencja " pro publico bono " to pusty i jakże śmieszny frazes.
#36 OFFLINE
Posted 27 October 2013 - 23:19
Pod Sejm Panowie wiara! Pod Sejm!
Każden niech weźmie co ma cięższego pod ręką, a to wędę na suma albo dorsza, jakiegoś surfa długaśnego albo co, do tego co cięższe główki, blachy i pilkery. Będziem okna sejmowe bombardować!
Gdy Naród do boju wystąpił z orężem
Panowie na sejmach radzili
Gdy Naród zakrzyknął: umrzem lub zwyciężym
Panowie w stolicy bawili...
#37 OFFLINE
Posted 28 October 2013 - 07:58
Nic się takiego nie stało , Panowie , nic się nie stanie .. prócz dalszego koko koko
- tibhar likes this
#38 OFFLINE
Posted 28 October 2013 - 08:32
Jedyny sposób na tych darmozjadów, o którym pisał zdaje się Tofik, jest całkowicie nierealny (choćby z uwagi na polską, wrodzoną "solidarność" i uwielbienie do "jednomyślności") - kilkuletnia wstrzemięźliwość w płaceniu składek, popełniona przez każdego polskiego wędkarza, bez wyjątku. Włodarze i sam PZW być może rok przetrzymają, kilku na pewno nie. Sami rybacy nie będą w stanie ich utrzymać bo: a) płacą śmiesznie mało, musieliby zapłacić baaardzo dużo, a tego nie zrobią, bo też nie będą mieli z czego (kto im zarybi, jak nie PZW?). Są okręgi, gdzie byłoby o to bardzo łatwo, za sprawą mnogości prywatnych wód (vide Olsztyn i okolice), są takie, gdzie byłoby bardzo trudno (całe Mazowsze).
Ludzie będą płacić, bo chcą łowić, a większość z nich, rybkę zjeść. No i łamistrajków-cwaniaczków trudno byłoby zliczyć ("Cała woda dla mnie?Grzech nie skorzystać!"). Z takiego, swoistego "embarga" więc nici. Z szans na poprawę - nici.
#39 OFFLINE
Posted 28 October 2013 - 08:51
W innym temacie (Górny Śląsk . Gdzie na ryby ?) napisałem jak widzę ten problem - przeczytaj
Edited by staszek, 28 October 2013 - 08:52.
#40 OFFLINE
Posted 28 October 2013 - 09:42
Ja powoli wypisuje się z instytucji jaką jest PZW. Przecież tej organizacji na dzień dzisiejszy nie da się zreformować. Same betony, ryb coraz mniej, praktycznie brak kontroli. Łowię na wodach okręgu Toruń, bardzo drogie pozwolenia. Coraz częściej zaczynam łowić na wodach karpiowych, preferujące C&R, brak mięsiarzy, kultura, bezpieczeństwo, porządek. Może jak drastycznie spadnie im liczba członków to coś zaczną mysleć. Na wodach PZW wędkarstwo staje się bezcelowe.
A PZW niech zatonie.