Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Polowanie na okonia


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
224 odpowiedzi w tym temacie

#41 OFFLINE   Piasek

Piasek

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 109 postów
  • Imię:Marcin

Napisano 17 listopad 2013 - 14:25

Witam. Używałem głównie imitacji larw ważek czyli tzw. damselfly z mosiężnymi oczkami, muchy w kolorach naturalnych.Na streamery miałem dużo mniej brań. Prowadzenie to szybkie, kilkucentymetrowe pociągnięcia i długi opad. 

Linka najlepiej intermedium. Tą metodą łowię okonie płocie i wzdręgi, czasami zdażył się przyłów w postaci szczupaka. Największy 58 cm na przyponie 0,13 FC i kijku 5# to była jazda.

Co do przerwania brań to wydaje mi się okonie po prostu cały czas się przemieszczają i giną nam z zasięgu rzutu.Trzymanie okoni w siatce, jeżeli chcemy je wypuścić, jest wg mnie niedopuszczalne

Pozdrawiam


Użytkownik Piasek edytował ten post 17 listopad 2013 - 14:29


#42 OFFLINE   martek

martek

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 632 postów
  • LokalizacjaBialystok,TG WHITE UK
  • Imię:Marcin
  • Nazwisko:K

Napisano 17 listopad 2013 - 21:42

Ciekawy temat :) to i ja napisze pare zdań z moich ostatnich jesiennych połowów garbusków.

 

A więc wedkuje na rzece -Narew

 

Wcześniej jakies 3-4 tygodnie temu po chłodniejszych nocach i większych przyborach rzeki--garbusy łowiłem już na starorzeczach połączonych z rzeką,co ciekawe duże sztuki stały na raczej płytszych miejscach

 

Przynęty lepiej  wieksze--bo fakt że na małe gumki brań wiecej,natomiast wielkośc połowianych ryb nie powalała--natomiast im przynęta wieksza tym bardziej że tak powiem selektywne(duże) okonie-jako ciekawostka pare  fajnych sztuk padło na małego jerka-roninka naszego formułowego kolegi.

 

Po tym okresie okoń na starorzeczu coraz gorzej---wyglądało to jakby wrócił na rzeke(spadek wody???)

Dlatego zacząłem szukać ich "na rzece"

 

I sie znalazły - nawet większe--fakt że raczej pojedyńcze sztuki

Miejsca to wszelkie wypłycenia z  gnijącym zielem

Przynęta to gumki---ale nie twistery a wszystko na ripery---głównie na cloneye 5-kolory raczej jasne(biały,perła)---wielkosc główek oczywiście zależnie od miejsc ale przedział(3-8 gr)

 

Prowadzenie wolniutkie---z głebokiego na płytką wode

 

 

Pzdr


Użytkownik martek edytował ten post 17 listopad 2013 - 21:48

  • pan bubu 1 lubi to

#43 OFFLINE   j-23

j-23

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 440 postów
  • Imię:Ernest
  • Nazwisko:Hemingway

Napisano 24 listopad 2013 - 17:26

Byłem dziś nad rzeką ( Wadąg koło Olsztyna ) skupiłem się głownie na poszukiwaniu drobnicy a nie na robieniu kilometrów .

Teren trudny zakrzaczony , woda przezroczysta tak że w okularach można było wypatrzeć stanowiska okoni obok drobnicy .

Brania miałem na Relax Stinger 2''  główkę dałem trójkątną 3,5 grama 

Praca ciekawa , jak w jaskółkach lunker city , efekt to parę okoni od ok 18 do 25 cm , brania wzrokowe z racji odległości i przezroczystości wody .

Tak że swoją wycieczkę uważam za udaną .

 

A że zima nadchodzi wyszukałem w sieci porady na zimowego okonia , jak robić wabiki na kotwiczkach ,itp linki poniżej 

mam nadzieję że zaciekawi to łowców okonia .http://www.wedkarz.p...pp/article/2192

 http://www.wedka.pl/...p?ID=2104066954

http://www.wedkarz.p...pp/article/2571

 

a tutaj  aż się wierzyć nie chce że gość najlepsze efekty ma na taką samoróbkę http://www.wedkarz.p...pp/article/3051

 

życzę przyjemnej lektury ,mam nadzieje że to zaowocuje wpisami 



#44 OFFLINE   j-23

j-23

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 440 postów
  • Imię:Ernest
  • Nazwisko:Hemingway

Napisano 16 grudzień 2013 - 21:01

Wpis w całości dostępny pod adresem http://www.wedkuje.p...d-dostepu,69521

Zeby nie było to czy tamto o zgodę na zamieszczenie tego tekstu poprosiłem samego autora - guru okoniowego czyli Iras1975 . 2013 rok należy do zdecydowanie do niego , kto nie wierzy niechaj zobaczy jego wpisy w wątku okonie 2013

 

 

Mój wpis o łowieniu rekordowych okoni jest zbiorem doświadczeń i spostrzeżeń zdobywanych na przestrzeni kilkudziesięciu lat. Mowa w nim o świadomym i powtarzalnym łowieniu medalowych okoni, które, jak wiadomo, nie należą do codziennych zdobyczy. 
 

Głównym poligonem były dla mnie jeziora typu leszczowego i sielawowego, w których na stałe, bądź okresowo przejrzystość wody sięga nawet kilku metrów. Zbiorniki tego typu uznawane są powszechnie za jedne z trudniejszych, a okonie w nich żyjące za wyjątkowo trudne do złowienia-szczególnie dorosłe osobniki. 

 


Łowieniem okoni na poważnie zająłem się od drugiej połowy lat 80-tych, od tamtej pory nieustannie obserwuję ten gatunek, ich zachowanie, sposób polowania itp... Jednak w tym wszystkim najistotniejsze okazało się wnikliwe podglądanie ich ofiar, sposobu poruszania się, oraz ich ogólnego wyglądu w wodzie-odbijania światła pod różnymi kątami. 
W zasadzie wpis ten można by skondensować do jednego, krótkiego tekstu, który wiele lat temu usłyszałem od młodego rybaka, prowadzącego odłowy kontrolne na jednym z takich jezior.. Podczas wyjmowania okoni z sieci, dziwił się, że nikt nie potrafi ich łowić i powiedział słowa, które mnie powaliły prostotą ..." Przecież wystarczy znaleźć odpowiednią przynętę i podać im we właściwy sposób"... Od tamtej chwili celem dla mnie stało się odnalezienie/wyprodukowanie odpowiednich wabików i prezentacja ich w wodzie nie wzbudzająca żadnych podejrzeń u okoni.
W ciągu tych kilkudziesięciu lat testowałem różne rodzaje przynęt i sposoby prowadzenia. Były błystki obrotowe, wahadłowe, "kopyta", rippery, twistery, woblery, cykady, gumy do drop shot i inne wabiki. Różne też były sposoby podawania tych przynęt, mimo to przez długi czas nie mogłem rozpracować tych ryb, choć w sumie sposób ich połowu jest śmiesznie prosty i pod nos podsuwa nam go sama natura.. między innymi w postaci poruszającej się na płyciznach drobnicy.

 

 

Jak ogólnie wiadomo, okonie podczas polowania posługują się głównie wzrokiem. Osobiście twierdzę, że w czystych wodach jest to jedyny zmysł odpowiedzialny za decyzję o ataku na naszą przynętę. Naszym zadaniem jest maksymalne uśpienie czujności ryby. Głównym celem jest zdobycie informacji na temat ich ofiar i upodobnienie do nich naszych przynęt. W dużych i głębokich zbiornikach okonie polują prawie wyłącznie na płocie, ukleje, mniejsze okonie i czasem sielawy. Nie jest niczym nowym, że spory drapieżnik pochłania niemałe ofiary, taki np okoń ok 45cm potrafi wessać bez większego problemu płoć 15cm. 
Oczywiście nie namawiam do stosowania wabików o długości 15cm i większej, stosuję przynęty od ok 8 do 13cm i to wystarcza, żeby skusić do brania sporego okonia. 
Jeśli chodzi o miejsca przebywania okoni, to na ten temat zostało napisane już wiele i tylko potwierdzę, że zawsze są to okolice obfitujące w naturalny pokarm-czyli ryby.
Bardzo ważna jest obserwacja wody na naszym łowisku i jeśli zauważymy, że spławiają się np ryby w rozmiarach ~7-10cm, to podpasowujemy nasz wabik rozmiarem i kolorem. Moimi ulubionymi/najskuteczniejszymi kolorami są naturalne perły, perły z brokatem, prążkowane gumy i koguty imitujące okonki. Na podstawie wieloletnich obserwacji twierdzę, że słabo skuteczne są mocno pracujące "kopyta" i rippery. Często przynęty tego typu wabią okonie, ale zazwyczaj są to młodsze osobniki co zwykle kończy się na skubaniu ogona i pudłowanych zacięciach. Na obecną chwilę wszystkie moje przynęty zostały pozbawione pracy ogonowej, gumy mają obcięte ogony, które kolebią się w wodzie, a woblery są ustawiane tak, żeby pracą przypominały boleniowe wabiki. Te zmiany zostały wprowadzone po wielu latach obserwacji płoci i uklei poruszających się w wodzie. Wyjątkiem są przynęty typu Shogun firmy Dragon i Soft 4Paly. Wabiki te jednak nie merdają ogonkiem tylko kolyszą bokami, co dość wiernie naśladuje poruszanie się ryby w wodzie. Zaletą przynęt pozbawionych merdającego ogonka, jest zasysanie przez okonia praktycznie całego wabika i tym samym duża skuteczność zacięć. W tym roku miałem ciekawy przypadek.. branie, hol i na łódce ląduje okonek ok 25cm, szukam gumy w paszczy, a tam widzę tylko główkę w przełyku. Ryba nie miała obiektu do podszczypywania i uznała płynący wabik za posiłek, wsysając go bezpośrednio do żołądka, warto zaznaczyć, że guma miała ok 9cm długości. Wiele razy miałem też przypadki lądowania sporych okoni, którym z pyska wystawał tylko kawałek metalowego przyponu. 
 

 

Dziś w moich pudełkach gości zaledwie kilkanaście przynęt w rozmiarach podanych wyżej, najczęściej jednak stosuję wabiki 9-11cm, bo właśnie takie rozmiary przyniosły najwięcej ryb. 
Przynęty swoim wyglądem wiernie naśladują naturalny pokarm dużych, jeziorowych okoni. 
Oprócz przynęt doskonale imitujących wyglądem i sposobem poruszania ich naturalne pożywienie, powinniśmy też zadbać o dyskrecję ostatnich metrów naszego zestawu. Od jakiegoś czasu do linki głównej(stosuję plecionki) dowiązuję ok 3m żyłki, a na koniec miniaturową staleczkę, ktora ma zapobiec przykrym niespodzankom podczas ewentualnego brania szczupaka. Przypon strzałowy, oprócz przezroczystości ma jeszcze jedną zaletę, bardzo przydaje się podczas łowienia z łodzi i gdy ryba wpływa bezpośrednio pod nią, mamy lepsze rozeznanie o tym, na jakiej jest głębokości śledząć węzeł przechodzący po przelotkach. Gdy ryba jest już blisko, musimy być przygotowanie na ostre odjazdy, które niekiedy mogą się zakończyć zerwaniem linki. 
Polowanie w amoku.. 
Duże okonie mają swoje nawyki i przyzwyczajenia, jednym z nich jest kierunek w jakim należy prowadzić przynętę, w ciągu wielu lat obserwacji nie zarejestrowałem ani jednego ataku skierowanego do środka jeziora, wszystko rozpoczynało się z otwartej wody i kierowane było do brzegu. Tutaj kolejny raz ryby podsuwają nam gotowe rozwiązanie i podpowiadają, że wabik należy prowadzić po torze uciekającej drobnicy. W takich chwilach pierwszym odruchem jest rzut w środek kipieli i prowadzenie w górnych warstwach wody, celem skuszenia drapieżników atakujących z powierzchni - BŁĄD. Łowiąc w ten sposób upolujemy zazwyczaj sztuki średnich rozmiarów.. najczęściej35-42cm. Prawdziwe "basiory" ZAWSZE płyną głębiej i na bokach/ z tyłu stada. Podczas takich ataków należy opanować emocje i przerzucić kipiel, pozwalając opaść przynęcie na większą głębokość, tam czekają największe, leniwe garbusy i podejmują opadające w głębinę niedoszłe ofiary swoich młodszych pobratymców. W czasie takich akcji najskuteczniejsze są wszelkie wabiki, które opadając nie wykonują zbyt energicznych ruchów. Duży okoń musi być pewny tego, że ofiara mu nie ucieknie sprzed nosa, tutaj branie kończy się zazwyczaj sztuką godnych rozmiarów i naprawdę warto odpuścić sobie powierzchniowe "chlapacze". 
 

 

Wilki w owczej skórze.. 
Kilka lat temu przeczytałem artykuł, w którym płetwonurek opisywał swoje spostrzeżenia odnośnie polowania dużych okoni, z jego relacji wynikało, że największe garbusy obierają niezwykle podstępną taktykę polowania, ponoć płyną w równym tempie ze swoimi ofiarami i wmieszane w stado oswajają je ze swoją obecnością, gdy tylko ofiara zbliży się do okonia, następuje zassanie wody i ryba połknięta od tyłu znika w paszczy starego garbusa, który płynie dalej utrzymując tempo nadane przez stado. Taki atak nie wywołuje żadnego zamieszania i ryby płyną dalej nieświadome rozegranej tragedii. Początkowo niedowierzałem temu do momentu, kiedy zacząłem powtarzalnie łowić spore okonie na trasach wędrówek płoci. Okonie brały najczęściej na imitacje swoich ofiar, prowadzone bardzo wolno z delikatnymi tylko szarpnięciami, mającymi na celu błyśnięcie bokiem, najlepiej reagowały na prowadzenie wzdłuż stoków-po trasie wędrówek płoci. Brania tych największych były zawsze niewyczuwalne, nawet na wędzisku z tubą rezonansową, zwyczajnie zasysały ofiarę i płynęły dalej niewzruszone.. szybkie zacięcie w tym przypadku niemożliwe do zrealizowania i właściwie zbędne, obecność ryby sygnalizuje przeraźliwie powolne ugięcie wedziska, a następnie pulsujący ciężar.. 
Na trasie spławiających się płoci.. 
Jest jeszcze jeden skuteczny sposób podania przynęty, stosuję go nieco rzadziej, ale przyniósł mi już kilka ryb i zaliczam go do swoich sprawdzonych tricków. Gdy zaobserwuję spławiające się spore płocie, to staram się podpłynąć jak najbliżej i po zakotwiczeniu rozpoczynam dosyć dziwne podawanie przynęty. Rzucam za stado ryb, opuszczam przynętę do dna lub w jego okolice i prowadzę sposobem, który nazwałem "wysokimi pionami".. Polega to na szybkim windowaniu przynęty do góry(ok 3-4m) i swobodnym opuszczaniu na luźnej lince, przynęta tak podana imituje płoć opadającą w dół, a okonie tylko czekają na zdezorientowaną rybę i zasysają bez najmniejszych oporów. Linka koniecznie musi być luźna, co powoduje naturalne opadanie przynęty do dna. Nie musimy się martwić o sygnalizację brania, duży okoń nie wypuści tak łatwo zdobytego kąską, a przy następnym podnoszeniu przynęty zostanie samoistnie zacięty.
W tym wpisie celowo pomijam opis sprzętu: wędzisko, kołowrotek itd... Są to rzeczy najmniej istotne w tym wszystkim i głównie służą tylko naszej wygodzie. 
Cała sztuka w łowieniu okoni z czystych wód polega na: 
- odnalezieniu miejsc przebywania
- zdobyciu informacji na temat pobieranego pokarmu/ofiar
- upodobnieniu naszych wabików do nich 
- jak najbardziej naturalnym prowadzeniu przynęty 
Im mętniejsza woda, tym mniejsze wymagania co do przynety



Mógłbym tak pisać bez końca, wygrzebując z pamięci różne sytuacje zaistniałe podczas polowania na okonie. Być może dopiszę jeszcze kilka zdań do tego artukułu. Wpis ten jest adresowany głównie do zaawansowanych wędkarzy, a w szczegłoności do utalentowanych twórców przynęt. Na dzień dziseijszy rynek nie oferuje nam zbyt wielu rarytasów do połowu największych okazów tego gatunku.. Trzeba samemu podgladać naturę i skrobać sobie ułożone w głowie wzory. Zapewniam jednak, że warto.  Wskazówki z tego wpisu można oczywiście w pewnym sensie "zminiaturyzować" do swoich potrzeb i na np wabiki 5-7cm w naturalnych kolorach z powodzeniem łowić pasiaczki mniejszych rozmiarów. Nie każdy przecież ma tyle czasu i zapału, żeby oddać się poszukiwaniu największych okazów danego gatunku. Można też z skorzystać z pewnych podpowiedzi i próbować łowić duże okonie w żwirowniach i gliniankach, gdzie nie zawsze drapieżniki mają pod nosem spore ofiary i siłą rzeczy odżywiają się tym, czego mają pod dostatkiem. W takich sytuacjach będą dobrze reagować na wszelkie imitacje słonecznicy, skarłowaciałych wzdręg, płotek i uklejek. Pamiętać tylko należy, że im czystsza woda, tym wierniejsza imitacja pokarmu i możliwie najbardziej naturalna prezentacja przynęty.

 

 

Jestem pod wrażeniem tego tekstu .

 


#45 OFFLINE   krakus

krakus

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 845 postów
  • LokalizacjaAFG...

Napisano 16 grudzień 2013 - 21:20

Sam widziałem jak tak robią okonie w jeziorze o sporej widocznosci

Widok bajka odkładałem wtedy wędke i obserwowałem :)

 

,, Kilka lat temu przeczytałem artykuł, w którym płetwonurek opisywał swoje spostrzeżenia odnośnie polowania dużych okoni, z jego relacji wynikało, że największe garbusy obierają niezwykle podstępną taktykę polowania, ponoć płyną w równym tempie ze swoimi ofiarami i wmieszane w stado oswajają je ze swoją obecnością, gdy tylko ofiara zbliży się do okonia, następuje zassanie wody i ryba połknięta od tyłu znika w paszczy starego garbusa, który płynie dalej utrzymując tempo nadane przez stado. ,,

 

Dobry artykuł pozdrawiam



#46 OFFLINE   Maciej1979

Maciej1979

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 361 postów
  • LokalizacjaPolska
  • Imię:Maciej

Napisano 20 grudzień 2013 - 01:26

Witam
Napisze jak jest na jeziorze na którym wędkuje od parunastu lat . Jezioro średniej wielkości ,dużej przejrzystości wody i głębokości max jaką znalazłem 27m.Miejsca w których dziś łowie wytypowałem w latach 90tych gdy nie posiadałem jeszcze łodzi, a w moim arsenale wędkarskim znajdowały się rosyjskie teleskopy i kołowrotki na których była nawinięta żyłka ,,tęczówka,,o ile dobrze pamiętam Stilon Gorzów.
W tamtych wcale nie zamierzchłych czasach wystarczyło być wczesnym rankiem nad jeziorem żeby znaleźć miesca w których żeruje okoń , dziś niestety ciężko o takie widowiska.
Początkowo łowiłem okonie wyłącznie na żywca(uklejki)co pozwoliło mi na znalezienie stołówek okoni przez duże ,,O,, czyli takich 40+.Najlepsze wyniki miałem, mam w miejscach gdzie zaraz za pasem trzcin dno przechodzi z głębokości około 1,5m do 12m ,i ten spad jest rozciągnięty na odległość około 40m od brzegu . Duże okonie z moich doświadczeń żerują w toni,na około 6-7m pod lustrem wody, choć łowiłem w tych miejscach ryby pod samą powierzchnią lub z dna(klasyczny opad).Nie szukam również dużych okoni zaraz pod stadami uklejek pływających zaraz za trzcinami, zawsze posyłam przynętę 15 -20 metrów dalej.Blisko trzcin w takich miejscach duże okonie łowię zazwyczaj wczesną wiosną a im cieplej tym dalej od brzegu.Najlepsze wyniki mam w miesiącach maj,czerwiec ,lipiec choć punkt kulminacyjny brań przypada praktycznie co roku na na inny miesiąc.Jak lato jest upalne przeważnie w drugiej połowie lipca ciężko już złowić jest ładnego okonia i wtedy przesiadam się z przynęt uklejkopodobnych na wszelkiego rodzaju imitacje pijawek i raczków.Taką gumką nadzianą na główke 3-6g obławiam szurając podskakując po dnie nawet na głębokości 10m(trochę to dziwne ale zauważyłem że im lżej tym lepsze wyniki).Gumki są nieduże od 4 do 7cm i może nie selekcjonują okazowych ryb,ale pozwalają od czasu do czasu złowić przyzwoitego okonia 40+ który najczęściej jest oklejony pijawkami, co świadczy o tym że dużą część czasu spędza przyklejony do dna.Pogoda moim zdaniem niema aż tak mocnego wpływu na brania ryb gdyż bywam na rybach niezależnie od niej, lecz zależnie od posiadanego wolnego czasu i nie zauważyłem żeby w jakichś szczególnych uwarunkowaniach pogodowych ryby mnie lub więcej współpracowały.

Pozdrawiam.
Tak na koniec dodam że w moim odczuciu nie ma jedynej słuszne metody na okonia a to co napisałem są to dświadczenia zebrane na moim łowisku, tak ze na innym jeziorze może być całkiem inaczej.
  • Maciejowaty, Stafford i skippi66 lubią to

#47 OFFLINE   j-23

j-23

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 440 postów
  • Imię:Ernest
  • Nazwisko:Hemingway

Napisano 09 maj 2014 - 04:09

Szkoda że o okoniu jest pare tematów , warto by było zeby to było w jednym miejscu .


Użytkownik j-23 edytował ten post 09 maj 2014 - 04:10


#48 OFFLINE   JareckiW

JareckiW

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 30 postów
  • LokalizacjaCK/TSZ

Napisano 09 maj 2014 - 05:21

Trzy grosze od siebie bo chyba nie doczytałem.

Wolne prowadzenie wabika to jeden z kluczy do sukcesu. Do tego opuszczanie na dno, podszarpywanie coś na kształt łowienia z opadu. Wiele razy grubas zassał gumę leżącą chwilowo na dnie.

Trzeba też wziąść pod uwagę że okoń to nie szczupak. Nie atakuje z agresji. Jak odprowadza przynętę ,,pod nogi'' znaczy że jest nażarty.

Generalnie jeśli chodzi częstotliwość brań dużo zależy od bazy żerowej danego łowiska.

POZDR.....



#49 OFFLINE   j-23

j-23

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 440 postów
  • Imię:Ernest
  • Nazwisko:Hemingway

Napisano 16 sierpień 2014 - 20:25

Nie ma to jak mieć wykupiony kurs teoretyczny i praktyczny u Irasa  :)  

Wyszło znacznie taniej jak u Garbusa ;) a rozmowa i porady bezcenne .

Do tego darmowy  test najnowszych gumek Irasa ;)

 

768622_DSCF0999.JPG

 

 

 

 

 


Użytkownik j-23 edytował ten post 16 sierpień 2014 - 20:29

  • popper, kokosz77 i maxxym lubią to

#50 OFFLINE   maxxym

maxxym

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 261 postów
  • LokalizacjaRzeszow

Napisano 16 sierpień 2014 - 21:40

Też bym się chętnie wybrał na taki kurs :D Albo okonie się wyprowadziły ode mnie, albo ze mnie cinki wędkarz... nic powyżej 35ciu nie wyjechało w tym roku :C



#51 OFFLINE   adski

adski

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 116 postów
  • LokalizacjaŚwiecie

Napisano 17 sierpień 2014 - 00:19

Powinny być takie kursy powiązane z upalaniem kiełbaski oraz prosiaczka :)

Ostatnie trzy dni, około 40 okonków, max 25cm :/ więc też chętnie bym się wybrał nawet do Olsztyna :)



#52 OFFLINE   januszz

januszz

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 619 postów

Napisano 17 sierpień 2014 - 06:31

Upalanie kiełbaski oraz prosiaczka nie musi  odbywać się tylko w Olsztynie :)



#53 OFFLINE   Dano.

Dano.

    Wyprawy wędkarskie do Laponii

  • PRZEDSTAWICIEL MARKI
  • PipPipPip
  • 2377 postów
  • LokalizacjaBaza wędkarska w Laponii
  • Imię:Daniel

Napisano 17 sierpień 2014 - 11:07

j-23, on 16 Aug 2014 - 19:25, said:

Nie ma to jak mieć wykupiony kurs teoretyczny i praktyczny u Irasa  :)  

Wyszło znacznie taniej jak u Garbusa ;) a rozmowa i porady bezcenne .

Do tego darmowy  test najnowszych gumek Irasa ;)

 

768622_DSCF0999.JPG

 

 

Jak wrócisz do domu - to nie zapomnij nas pouczyć :)



#54 OFFLINE   Krystiano

Krystiano

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 1 postów
  • LokalizacjaPolska
  • Imię:Krystian
  • Nazwisko:Garbowski

Napisano 17 sierpień 2014 - 12:51

Arbuzowski, on 06 Nov 2013 - 16:48, said:

Nie wiem jak teraz ale latem lipiec/sierpień w jeziorze najwiecej i najgrubsze sztuki miałem przy łąkach podwodnych obok takiej wysepki na środku jeziora były 3 łąki z duża ilościa glonów/rośliności na dnie. Wydawało mi się ze okonie krążą w okół nich poniewaz jak brania ustępowały płynełem na drugą i tam znów brały.Były to płytkie miejsca w okolicach 0.5-1.5M najlepsze było to ze najlepsze brania były w największy upał 13-16 potem ustępowały z rana była straszna nędza. Łapałem je na paproszki/plemniki na główkach od 1.5 do 3g w zależności od wiatru i fali. Dodam ze okonie wielkością nie powalały 15-22 Cm sporadycznie grubsze powyżej 25 niestety 30 cm nie przeszedł żaden.

W rzece teraz najlepsze by zatoczki gdzie woda stoi , starorzecza . Chodziaż często tez opaski potrafią zaskoczyć bo i sandałka przyłowić można. Dodam ze nie jestem jakimś super łowcą okonii i tez spinninguje od nie dawna to są tylko moje spostrzeżenia :)



#55 OFFLINE   venom92

venom92

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 88 postów
  • LokalizacjaWrocław

Napisano 18 sierpień 2014 - 16:53

Mam pytanie dotyczące okoni i nie chce zakładać nowego tematu:
Jak myślicie czy mały okoń który wziął w taki sposób że haczyk wyszedł oczodołem przeżyje ?niby nie widziałem krwi a ryby powoli odpłyneła ale na pewno coś tam zostało uszkodone

#56 OFFLINE   Pawgas

Pawgas

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 782 postów
  • LokalizacjaBerlin/Szczecin
  • Imię:Paweł

Napisano 18 sierpień 2014 - 20:23

venom92, on 18 Aug 2014 - 15:53, said:

Mam pytanie dotyczące okoni i nie chce zakładać nowego tematu:
Jak myślicie czy mały okoń który wziął w taki sposób że haczyk wyszedł oczodołem przeżyje ?niby nie widziałem krwi a ryby powoli odpłyneła ale na pewno coś tam zostało uszkodone

Nie ma 100% pewności ale moje doświadczenia z głęboko zapiętymi okoniami są takie, że są bardzo delikatne i niestety czasem nie udaje im się wrócić żywym. Ostatnio jeden malec tak mi zassał paprocha głęboko, że mimo haczyka bezzadziorowego nie można było go wyczepić.



#57 OFFLINE   j-23

j-23

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 440 postów
  • Imię:Ernest
  • Nazwisko:Hemingway

Napisano 30 październik 2014 - 06:16

Dano-G, on 17 Aug 2014 - 10:07, said:

Jak wrócisz do domu - to nie zapomnij nas pouczyć :)

he he dobrze że mi sodówa nie uderzyła do głowy ;)

Dano Ty i tak wiele potrafisz :)

Ja powinienem korepetycje wykupić u Ciebie na miejscu .

Trzeba się będzie kiedyś ustawić jak czas pozwoli .

 

A warunek konieczny -ryba musi być w wodzie a sam wiesz jak jest na naszych akwenach , wydłubanie 35+ to loteria a jeszcze powtarzalność tego to  .... cuda panie 


Użytkownik j-23 edytował ten post 30 październik 2014 - 06:18


#58 OFFLINE   Dano.

Dano.

    Wyprawy wędkarskie do Laponii

  • PRZEDSTAWICIEL MARKI
  • PipPipPip
  • 2377 postów
  • LokalizacjaBaza wędkarska w Laponii
  • Imię:Daniel

Napisano 30 październik 2014 - 06:47

Ano trzeba, tym bardziej że ten sezon byl dla nas obu pełen nauki.....

Wysłane z mojego GT-I9100 przy użyciu Tapatalka

#59 OFFLINE   Fugazi

Fugazi

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 193 postów
  • LokalizacjaŁódź
  • Imię:Michał

Napisano 18 listopad 2014 - 01:51

Lubię okonie.

Twierdzę że to najładniejsza polska ryba. Pięknie ubarwiony może być ozdobą każdego akwarium. Mały okoń to nieodłączny towarzysz szczenięcych robaczanych łowów, duży to cenna zdobycz wytrawnych spinningistów. Jednego dnia bajecznie łatwy do zlokalizowania i złowienia, następnego ukryty w sobie wiadomych dziurach, nie daje się skusić na nic. Co najwyżej odprowadzając wabik pod burtę, doprowadza łowcę do płaczu, z delikatnym rozstrojem nerwowym na finiszu. Z uwagi na kruchy pyszczek, holowany wymaga pewnej acz delikatnej ręki.

Lubię okonie.

 

Połowa lat '90. Chłodny i wilgotny kwietniowy świt. Stoimy w kilku w za prądowym cieniu piaszczystej wysepki, po pas w wodzie. Mam na sobie stare stomilowskie spodniobuty z czarnej gumy. Ciężkie, zimne i z delikatnym przeciekiem w okolicy jajek. Jest cudnie. W łapie z dumą trzymam najnowszy nabytek: Cormoran Black Star Pro do 15g, sparowany z Aero GTM 1000. Wtedy wydawało mi się że już nikt i nigdy nie stworzy nic bardziej odpowiedniego do okoniowych łowów... Cóż, czas pozwolił zweryfikować poglądy :). Na szpuli daiwowska Super Shinobi 0,14 z dowiązaną bezpośrednio 3-4 gramową główką z króciutkim hakiem. Na hak nawleczony najmniejszy, 3 centymetrowy ripperek z podciętym ogonkiem dla zwiększenia ruchliwości. Ogonki w ripperach okoniowych to osobny temat. Były zasadniczo trzy rodzaje: z ogonkiem nadpalonym rozgrzaną igłą, z wyciętą obcinaczem do paznokci podłużną szczeliną albo delikatnie rozciągane w palcach do granic możliwości nad płomieniem świecy. Wszystko po to, aby przegub ogonka był cieniutki a sam ogonek jak najruchliwszy.

Tak spreparowany miniaturowy gumiś lądował w wodzie a następnie był jak najdelikatniejszymi, dosłownie kilkucentymetrowymi ruchami podciągany po dnie pod prąd. Podciąganie należało połączyć z pilną obserwacją szczytówki. W momencie sygnalizowanego zatrzymania ( należało odróżnić okonia od zaczepu ) w ułamku sekundy trzeba było przestać ciągnąc i dać pasiakowi sekundę albo dwie żeby zassał gumkę. Potem szybkie podcięcie i siedział. Albo było pudło. Pudeł było dużo, bardzo dużo... :) Ale ryb też sporo. 

To se pane ne wrati...

 

Jutro opowiem Wam o okoniowych łowach w dawnych czasach w mazurskich jeziorach, a także w Bałtyku.

 

Nara i dozo. :)


Użytkownik Fugazi edytował ten post 18 listopad 2014 - 02:03


#60 Guest_Drac_*

Guest_Drac_*
  • Guests

Napisano 18 listopad 2014 - 15:23

Miło się czytało, poproszę jeszcze :)






Użytkownicy przeglądający ten temat: 2

0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych