Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Dyskusja o materiałach wydzielona z "wobki DL"


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
82 odpowiedzi w tym temacie

#41 OFFLINE   robimax

robimax

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 211 postów
  • LokalizacjaKielce
  • Imię:Robert

Napisano 19 listopad 2013 - 22:42

Jesli dobrze zrozumiałem kolegę Kielo, to chodzi  o to ze z drewna mozna przygotowac korpus "wzorzec" i testowac z róznym obciążeniem i rozmieszczeniem ołowiu

przy wodkach z pianki, zalewasz i "po ptokach".



#42 OFFLINE   Kielo

Kielo

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2382 postów
  • LokalizacjaSiedlce

Napisano 20 listopad 2013 - 07:55

Panowie mi chodzi o konkretną metodę tworzenia woblerów z dwóch połówek ,konkretną metodę ,było już o tym pisane ale nie po prostu z dwóch połówek tylko według konkretnego schematu.Podejrzewam chociaż tak nie robiłem że można też zrobić to z dwóch części pianki czy innego materiału ,w mojej wypowiedzi nie chodziło w ogóle o rodzaj materiału ,zupełnie co innego miałem na myśli.

Chcę pokazać jakie to daje możliwości ,prawie nieograniczone możliwości ,jakie jest proste ,jak łatwo dojść w tej metodzie do konkretnych wniosków ,jak łatwo uzyskać daną założoną przez siebie wcześniej pracę , jak można dostrajać woblera ,robić powtarzalne prace nawet w różniących się od siebie korpusach i w końcu jak odkrywcza jest to metoda dla początkujących i to dla nich chcę tą metodę jeszcze raz przypomnieć w postaci filmu ,może dzisiaj będę miał czas :-).


Użytkownik Kielo edytował ten post 20 listopad 2013 - 07:56


#43 OFFLINE   Dagon

Dagon

    :P

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3079 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 20 listopad 2013 - 08:26

@Kielo - Ty wiesz ... że ja wiem  ;)

A właściwie domyślałem się od początku do czego zmierza Twoje drążenie o obciążenie i możliwości piany.

Właśnie dlatego zareagowałem, i nie obraź mi się tu teraz, ale z boku wyglądało to tak:

 

Wpadam do cudzego wątku, drążę temat zadając ukierunkowane pytania a nie uzyskując satysfakcjonującej mnie odpowiedzi, ogłaszam, wszem i wobec - Aaaaa widzicie, a ja mam, ja wiem i ja wam pokażę - oto odkrywcza metoda, oto możliwości, oto przełom!   :)  ;)

 

I wszystko byłoby pięknie, wszystko ładnie i bezkonfliktowo i nie byłoby smutno, obyło się bez dumania nad tym kto czym i dlaczego wobka ożywia, gdybyś zrobił to w wątku swoim (bo masz) lub wrzucił do któregoś z ogólnych.

A tak temat wydzielony, Ty zasmucony (mam nadzieję, że już nie :) ) a dyskusja poszła dalej.

Najlepsze w tym wszystkim jest to, że ja Twoją metodę z grubsza znam, uznaję za bardzo dobrą - chociaż jedną z wielu i z chęcią dowiem się o niej więcej, oczywiście jeśli nie będzie prezentowana kosztem cudzego tematu.

Twój mentor nie wszystko powiedział, zostawił sporo do domyślenia się, rozwiniesz temat jak trzeba i gdzie trzeba i - uwierz mi, gdy zrobisz to z głową, każdy na tym skorzysta. Nawet ci, którzy po  metodę "połówkową" nigdy nie sięgnął. :)

 

Pozdrawiam


Użytkownik Dagon edytował ten post 20 listopad 2013 - 08:28


#44 OFFLINE   Kielo

Kielo

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2382 postów
  • LokalizacjaSiedlce

Napisano 20 listopad 2013 - 08:40

Dagon ,ja nie wpadam do żadnych cudzych wątków żeby coś namieszać ,drążyć ,po prostu jak każdy chyba człowiek czasem chcę sobie z kimś pogadać ,tylko że się nie da :-) i dlatego nadal jestem zasmucony ,zasmucony a nie obrażony ,ręce mi opadają jak zaczyna się dyskusja taka co zawsze i wszędzie,i jeszcze raz piszę nie mam nic do piany ,żywicy czy innych materiałów :-).

Ja niczego nie mam i niczego swojego tu nie wnoszę ,bo to metoda Sławka Szuszkiewicza była opisywana już na J.B w wątku Woblera129 ,ma niesamowite możliwości i pomoże początkującym ,jak taki człowiek się przyłoży to w trzy miesiące będzie mógł wykonywać woblery o pracy X ,Y ,V świadomie i na tym mi zależy.

Nie będę już w żadnych wątkach cudzych pisał :-) ,mam już tego dość ,przynajmniej na jakiś czas.


Użytkownik Kielo edytował ten post 20 listopad 2013 - 08:42


#45 OFFLINE   Dagon

Dagon

    :P

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3079 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 20 listopad 2013 - 08:48

Dagon ,ja nie wpadam do żadnych cudzych wątków żeby coś namieszać ,drążyć ,po prostu jak każdy chyba człowiek czasem chcę sobie z kimś pogadać ,tylko że się nie da :-)

Jak się nie da? przecież pogadaliśmy.  :)  ;) 

Nie chcę być jednak nawet w części odpowiedzialny za pogłębiający się u Ciebie smutek, tym bardziej, że od czasu "majtek żony" byłem częstym gościem w Twoim wątku. ;)

Nie drążąc tematu, poczekam na obiecany film.



#46 OFFLINE   Kielo

Kielo

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2382 postów
  • LokalizacjaSiedlce

Napisano 20 listopad 2013 - 08:50

 No poczekaj :-) myślę że naprawdę wielu ludziom to pomoże :-) nieważne jakiego materiału będą chcieli używać.



#47 OFFLINE   peekol

peekol

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 752 postów
  • LokalizacjaWrocław

Napisano 20 listopad 2013 - 10:12

Oj to ja już czekam :)  Też teraz robię z połówek, głównie ze względu na łatwość eksperymentowania. Z tym że ja dopiero pierwsze kroki (e... woblery) stawiam i bardzo chętnie podpatrzę warsztat  :D doświadczonego Twórcy.



#48 OFFLINE   Jacosław

Jacosław

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 135 postów
  • LokalizacjaRadom
  • Imię:Jacek

Napisano 20 listopad 2013 - 10:35

Przepraszam :) Kot mi po klawiaturze chodził. Dopiero teraz zauważyłem mój twórczy post ;)


Użytkownik Jacosław edytował ten post 20 listopad 2013 - 17:53


#49 OFFLINE   Piotrek Milupa

Piotrek Milupa

    Moderator Emeritus

  • TEAM JERKBAIT
  • PipPipPipPip
  • 8448 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Piotrek

Napisano 20 listopad 2013 - 10:53

````````````````````````````````````a$4A5As%

Nie rozumiem, proszę czy mógłbyś to przetłumaczyć na polski.


  • wildriver i woblery z Bielska lubią to

#50 OFFLINE   woblery z Bielska

woblery z Bielska

    Jak coś cię przerasta - dorośnij:)

  • Moderatorzy
  • 6867 postów
  • LokalizacjaBielsko
  • Imię:Janusz

Napisano 21 listopad 2013 - 21:41

Zobaczyłem film nakręcony przez @Kielo, przeczytałem jeszcze raz cały wydzielony wątek o materiałach i posmutniałem... Tomku, z Twojego powodu. Pamiętam Twój niesamowity postęp, twórczą pasję i radość poszukiwacza, "majtki żony" i inne inspirujące pomysły. Zmieniłeś się w bezkrytycznego wyznawcę. Chińczyka, który umie przymocować omotkę do blanku i twierdzi, że jego kij jest "taki sam" jak ten z pracowni... Nie jest i nigdy nie będzie, a Ty radośnie pokrzykując "można wszystko!" co najwyżej staniesz się obiektem drwin. Bo widzisz, tak się dziwnie składa, że większość naprawdę dobrych woblerów jest tworzona przez naprawdę dobrych wędkarzy. Wymienię z nazwiska tylko dwóch i pozostałych proszę, by się o to na mnie nie obrazili. Tych dwóch, to prawdziwe ikony i nikomu przedstawiać ich nie trzeba. Janusz Wideł tworzy równie łowne przynęty z drewna, co z pianki. To nie przypadek, on spędził nad wodą tysiące godzin, złowił ogromną ilość ryb i intuicyjnie wie, jaka ma być przynęta, by była łowna. Leszek Dylewski strugając swoje wabiki nie zastanawia się, gdzie i ile włożyć obciążenia, by było dobrze, ani jaki do tego korpusu dobrać ster. Po zrobieniu odpowiedniej ilości niełownych przynęt, te bardziej udane stanowiły i stanowią nadal odnośnik przy tworzeniu kolejnych. Praca woblera? Konia z rzędem dla tego, który napisze, jaka ma być ta praca. To coś umyka słowom. Czasem się ją poczuje, czasem zobaczy i już wie, będzie dobrze. Lub do poprawki... A na końcu ryby które potwierdzają (lub nie) opinię twórcy. W przypadku tych wymienionych wyżej najczęściej potwierdzają. Sądzisz, że robiąc woblera "o identycznej pracy" uzyskasz identyczne efekty? Musiałbyś podrobić wszystko. Wielkość, kształt, ster - i wtedy byłbyś odtwórcą. Kopistą. Zapewne nie do końca udanym. Tak, jakby nie było Cię stać na własne wzory :huh: 

Fascynujesz się pracą woblera. Czyżbyś wcześniej nie umiał jej uzyskać? Czy praca to jest obciążenie?! Zdajesz się zapominać, że praca woblera wynika w znakomitej części z odpowiedniego steru, odpowiedniego co do miejsca wklejenia, kąta i wielkości. Przy tej samej powierzchni steru ster długi a wąski zapewni inne efekty niż szeroki, korpulentny. Przy tym samym obciążeniu, gdybyś nie wiedział. Tak samo miejsce i kąt, pod jakim ster wychodzi z korpusu. To wszystko razem powoduje, że mistrz tworząc wobler intuicyjnie wie, jaki użyć korpus, jego wszystkie przestrzenne wymiary, gdzie i jak rozlokować obciążenie oraz jaki i jak wkleić ster, by uzyskać przynętę, która będzie łowić ryby. A gdyby coś nie wyszło, wie co i jak poprawić. Tej wiedzy nie zdobywa się w pracowni tylko w ciągu tysięcy godzin spędzonych na łowieniu ryb. Na różne przynęty. Wyciągając wnioski i zdobywając wiedzę, której się nie zdobędzie z oglądania filmów, gawędzenia czy patrzenia jak ładnie kawałek patyczka macha ogonkiem w strumyku. Myku myku. Coś mi się klawiatura zacina. ;) 

"Super metoda" którą wyznajesz jest zwykłą protezą dla ludzi, którzy nie potrafią wyciągać właściwych wniosków. Dokładnie to samo, a może więcej można osiągnąć przyglądając się zdjęciom rentgenowskim woblerów znanych marek i patrząc na filmy reklamowe tych woblerów. Widać tam pracę w zależności od miejsca i wielkości obciążenie. Nie trzeba być jakoś specjalnie bystrym (a może trzeba?) by dodać dwa do dwóch. Nie zbudujesz tą metodą "pchełek", bo warstwa kleju skutecznie zaburzy wcześniej uzyskaną w misterny sposób pracę. Nie zrobisz tak sumowego bączka, ponieważ ilość ołowiu którą możesz włożyć w szparkę w żaden sposób nie wpłynie na jego akcję. W obu tych wypadkach nieporównanie większe efekty uzyskasz zmieniając (nawet niewiele) sam ster. Więc poco tracić czas na wyważanie i sklejanie bez końca? Nie zrobisz tak boleniówki, zwłaszcza dalekosiężnej. Mógłbym długo wymieniać, czego tą metodą nie możesz zrobić, tylko czy warto? Czy zechcesz słuchać ze zrozumieniem? Czy jesteś tylko zafascynowany, czy już fanatykiem? Czy nadal dasz się lubić?

 

Powyższy tekst mogłem wkleić Tomku do Twojego topic'u. Gdybyś potraktował to jako atak (a byłbyś w błędzie), to może trudno byłoby Ci to zignorować. Tutaj jest w pewnym sensie logiczną kontynuacją wcześniejszej dyskusji, a i brak odpowiedzi nie będzie raził...



#51 OFFLINE   Dagon

Dagon

    :P

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3079 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 22 listopad 2013 - 10:58

Spisałeś się, że ho, ho. ;)

Ale chyba trzeba było ująć w słowa to, o czym myślało wielu.



#52 OFFLINE   krzysju

krzysju

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 366 postów
  • LokalizacjaKraków

Napisano 22 listopad 2013 - 15:01

Słuszne rzeczy prawisz panie Januszu , ale ...

Wydaje mi się  , że Kielo mogąc eksperymentować na otwartym organiźmie zachłysnął się możliwościami dostrajania układu.

To jest jak EUREKA! 

No właśnie . Sposób ten wcale nie musi być tylko dla początkujących i nie sprowadza się do dokładania pchełek obciążenia.

Mając już pewną wiedzę , wiemy gdzie dodawać według tej metody obciążenie wstępne w takiej  ilości , że pchełki wystarczą na dostrojenie.

 

Ogólnie  jest to metoda dla kreatywnych - zero zahamowań  .

Można naciągać jak gumę w majtach :)

 

Nie dziwię się entuzjazmowi Kielo.

Ja już z tego wyrosłem .. .niestety.


  • Kielo lubi to

#53 OFFLINE   joker

joker

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 5133 postów
  • LokalizacjaWzgórze Tumskie nad Wisłą
  • Imię:Robert
  • Nazwisko:Ciarka

Napisano 22 listopad 2013 - 20:56

Taka się rozmowa zrobiła o słuszności metodyki budowania konstrukcji woblerowych  ;)

 

Obejrzałem kiedyś nie jeden rentgen, miałem możliwość dać co chciałem i parę wobków podejrzałem. Szczególnie tych, które w dziwnych okolicznościach do mnie trafiały i łowiły, a nie wiedziałem czyje to, bo podpisu nie miały - pojedyncze sztuki. Teraz mogę jedynie powiedzieć, że oprócz tego, że mogłem je sobie skopiować gdybym chciał, to nie nauczyło mnie to niczego więcej.

Dzisiaj uważam, że podglądanie gotowych wyrobów od środka nie jest drogą na skróty, lecz ścieżką w ślepą uliczkę. Chyba, że chce się być kopistą, odtwarzającym lub tuningującym czyjąś pracę, to ok.  :)

 

Dzisiaj też nie podaję recepty na dobry start typu, rób tak a tak i się nauczysz. Kłamstwo by to było i tyle. Dzięki temu, że robiłem na wkrętach i na stelażach poznałem różnicę i wachlarz możliwości. Teraz pożegnałem się z ołowiem i znów zmiana, chociaż na szersze wnioski za wcześnie. 

Woblery można dzisiaj obejrzeć bez problemu, materiały są wszystkie dostępne, bo świat stoi dla nas otworem. Jednak doświadczenia wędkarskiego z nad wody, który da ci "szósty zmysł" konstruktora nie kupisz i nie znajdziesz na rentgenowskim zdjęciu. Doświadczenia wynikającego z praktyki na setkach korpusów również. 

Jest jeszcze szansa, że jesteś geniuszem. Nie ma takich według mnie w tej dziedzinie, jeśli nie mają na liczniku 10000 godzin nad wodą.  :)


Użytkownik joker edytował ten post 22 listopad 2013 - 20:57

  • Piotrek Milupa lubi to

#54 OFFLINE   ŁatekCMR

ŁatekCMR

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 18 postów
  • LokalizacjaWarszawa/Ostrołęka
  • Imię:Bartek
  • Nazwisko:Szutkowski

Napisano 22 listopad 2013 - 22:13

To ja sie pogubiłem czyli co??? Kielo żle robi pracując na otwartym organiźmie jak pisze krzysju??? Wobler z Bielska trachnoł referacik no spoko spoko (co ty tam wiesz o paleniu cygara bla bla bla) bez urazy panie Janusz :D tylko mi zrób wobka na kleniową życiówkę jaka mi w tym roku wpadła na wobler zrobiony pod miejsce w którym łowiłem czy może myślimy i TAK BY WZIOŁ I TAK NIE WAŻNE CZYM RZUCIŁ gdyby nie wontek Kielo i Jego powiedz co chcesz a ci zrobię to by rybki nie było... Nie dziwie sie twoim smutkom Tomasz no ale co ja tam mogę wiedzieć ja tylko łowię na to co chce i na to co mogę otrzymac tylko od jednej osoby na tym forum. Dokładnie to było to że jest ktos kto zrobi to co ja chce a nie to co mu WYSZŁO."Konia z rzędem dla tego, który napisze, jaka ma być ta praca" napisałem i mam



#55 OFFLINE   tofik

tofik

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2133 postów
  • LokalizacjaPyrlandia
  • Imię:Łukasz
  • Nazwisko:Adamek

Napisano 22 listopad 2013 - 22:49

Film jak najbardziej pomocny,ale nie wiem czy ułatwia sprawę,i tu pytanie do @kielo:

Czy wykonując woblera,nie zależnie od materiału i metody,a nacinając korpus "tradycyjnie" do połowy,następnie wkładając stelaż  i wklejając go powiedzmy w trzech punktach ,nie uzyskujemy praktycznie tego samego,czyli możliwości przesuwania obciążenia w trakcie testów nad wodą?


Użytkownik tofik edytował ten post 23 listopad 2013 - 13:02


#56 OFFLINE   Banjo

Banjo

    Zaawansowany

  • Lurebuilding Team
  • PipPipPip
  • 2791 postów
  • LokalizacjaOława
  • Imię:Sławomir
  • Nazwisko:Bednarczyk

Napisano 22 listopad 2013 - 23:02

Łowię woblerami od kilkunastu lat, nie wiem czy to mało, czy to dużo. Ze względu na to, że mam lewe ręce, nie strugam woblerów :) "Eksperymentowałem" z woblerami, kupując w każdym miasteczku woblery ręcznie strugane (o ile takie były), w którym byłem po raz pierwszy. Przez moje ręce przeszły woblery ok. 100 ręcznych strugaczy, piankowców itp. Poznałem różne prace woblerów, czasami były nieporozumienia, wobki słabo pracowały, wykładały się, nauczyłem się je ustawiać. Po pewnym czasie wyrobiłem sobie zdanie na temat akcji woblera jaka najbardziej mi odpowiada, na jaką lubię i umiem łowić. Łowię głównie pstrągi i klenie. Nie twierdzę, że ulubiona przeze mnie praca woblera jest najskuteczniejsza. Po prostu rzucam woblera do wody, przeciągam i stwierdzam, że dla mnie fajnie pracuje, albo nie. Co nie oznacza, że ten nie fajnie pracujący (wg mnie nie fajnie) nie pozwoli złowić ryby. Nauczyłem się nazywać taką akcję jaka mi odpowiada, a następnie szukałem u ręcznych strugaczy. Niestety próba kupna takiego woblera graniczyła z cudem i nie dlatego, że nie ma takiej. Po prostu wykonawcy wobków mówili mi, że trudno wykonać bo wiele czynników na to wpływa i nigdy tak do końca nie wiadomo co wyjdzie. Zauważyłem też, nie ma powtarzalności w takiej produkcji, może z wyjątkiem jednego, na którego woblery łowię od samego początku. Skoro prace woblerów zależą od wielu czynników, to spojrzałem na wobler jak na element poddawany zjawiskom fizycznym. Wiem, że jest środek wyporu i od czego zależy, że jest środek ciężkości, że jest środek wychyleń w płaszczyźnie poziomej (akcja ogonowa) i środek wychyleń w płaszczyźnie pionowej (lusterkowanie). Wiem, że na akcję woblera ma wpływ zmiana właśnie tych parametrów. Wiem, że należy to robić kształtem, obciążeniem, sterem. Ale jestem tylko teoretykiem, nie mogę tego sprawdzić w praktyce. Nie mam też kolegi strugacza, który miałby czas na takie eksperymenty. Mimo takiej wiedzy, nazywaniu akcji jaką poszukuję, zawsze była odpowiedź: Nigdy tak do końca nie wiesz jaka akcja wyjdzie. W swoim rozumowaniu wiedziałem (przypuszczałem), że musi być taka możliwość, aby można było świadomie wpływać na akcję woblera, że nie będzie to jedynie dziełem przypadku. Zakładałem jedynie, że mogą być pewne ograniczenia. Np. kształt korpusu nie pozwoli na uzyskanie czystej pracy ogonowej lub pracy lusterkującej, że może powstać jedynie praca mieszana woblera. Czytając posty na jerku dowiedziałem się, że jest kilku takich, którzy to potrafią. Kupiłem od jednego z nich wobki, wcześniej uzgadniając z Nim akcję (pracę) woblera i uzyskałem to co chciałem. Kupiłem (nie wierząc, że uda się) tylko dwa, gdyż moje doświadczenia wskazywały, że nie jeden mówił, że wie o o co chodzi i potrafi to zrobić. @Kielo to potrafi. Żałuję jedynie, że nie poznałem wcześniej takich wykonawców.
Przechodząc do wobków robionych z pianki. Rozumiem, że są one dziełem wynikających z doświadczeń strugacza, który przeszedł na piankę. Że modele piankowe są powieleniem wcześniej struganych wobków w drewnie. Jest jednak ograniczenie w tej metodzie. Obciążenie jest mocowane jedynie na stelażu (chyba, że się mylę to proszę mnie z błędu wyprowadzić). Zatem, nie można w dowolnym miejscu je rozmieścić, chyba, że stelaż tak jakoś fikuśnie powyginamy. Na razie nie mogę sobie tego wyobrazić. Czyli, przy danym kształcie korpusu nie jestem w stanie uzyskać dowolnej akcji woblera.
Struganie w całości z drewna, też nie pozwala na rozłożenie obciążenia w dowolnym miejscu, czyli też są ograniczenia co do uzyskania dowolnej akcji.
Robienie wobków z połówek na to pozwala i to jest ich zaleta, możemy w dowolnym miejscu "grzebać" bo mamy swobodny dostęp.
Czy to oznacza, że jest to jedyna słuszna droga. Odpowiedź brzmi: nie. Z rybami jak z kobietami, nigdy nie wiadomo jakiego mają focha w danym dniu :-)
Natomiast pozwala kupującemu lub strugającemu otrzymać woblera takiego jak chcemy (o ile wiemy czego chcemy, a z tym bywa różnie).
@ŁatekCMR mnie wyprzedził, za długo pisałem :)


#57 OFFLINE   WOBLER-W1

WOBLER-W1

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1784 postów
  • LokalizacjaKonin
  • Imię:Paweł
  • Nazwisko:Brzuskiewicz

Napisano 22 listopad 2013 - 23:42

W korpusach piankowych można obciążenie umieszczać w dowolnym miejscu za pomocą tak zwanych szpilek . Ciężarek ma w sobie cienki drut który osadzony jest między połowami formy . Po zalaniu i utwardzeniu piany wyciągamy szpilkę i w piance pozostaje tylko niewielki otworek po szpilce . Wymaga to jednak znacznie więcej testów jak przy woblerku wykonywanym z dwóch części .



#58 OFFLINE   Banjo

Banjo

    Zaawansowany

  • Lurebuilding Team
  • PipPipPip
  • 2791 postów
  • LokalizacjaOława
  • Imię:Sławomir
  • Nazwisko:Bednarczyk

Napisano 22 listopad 2013 - 23:45

Jeśli wiesz czego oczekujesz od woblera i potrafisz to opisać kupuj u tych, którzy potrafią to zrobić. Jeśli nie wiesz czego chcesz nie kupuj u nich bo i tak nie zrobią takiego woblera. Często na pytanie: "To jaki chcesz wobler", pada odpowiedź: "Łowny". Łowny to znaczy jaki. Zauważcie, że autor danego woblera łowi na swoje woblery ryby, co nie oznacza, że w twoich rękach ten wobler też będzie łowić. Trzeba nauczyć się łowić na woblery i na inne przynęty zresztą też.

Mam  kolegę, który struga woblery, niestety ma duży rozrzut co do pracy przynęt, mimo, że robi je takim samym sposobem. Trzeba sprawdzać bezpośrednio nad wodą. Często ich akcja mi nie odpowiada. On na swoje woblery łowi ryby, bo po prostu potrafi na nie łowić. Mnie to nie wychodzi, bo mają akcję, która mi nie odpowiada, na którą nie potrafię łowić. Czy mam prawo powiedzieć, że Jego woblery są do niczego, bo ja mniej ryb na nie łowię. Absolutnie: nie. Każda przynęta jest dobra tylko musi być właściwie wykorzystana. 

Natomiast ja wiem czego chcę od woblera i takiego chciałbym otrzymać. Czy jest on najlepszy na świecie? Nie. Ja po prostu lubię na takie łowić. Są tacy na jerku, którzy potrafią spełnić moje oczekiwania i są tacy, którzy mówią: nie wiem czy taka akcja wyjdzie. I to jest ta subtelna różnica między nimi.


Użytkownik Banjo edytował ten post 23 listopad 2013 - 20:00


#59 OFFLINE   Banjo

Banjo

    Zaawansowany

  • Lurebuilding Team
  • PipPipPip
  • 2791 postów
  • LokalizacjaOława
  • Imię:Sławomir
  • Nazwisko:Bednarczyk

Napisano 22 listopad 2013 - 23:50

Paweł, (wobler-w1) dzięki za odpowiedź. Tak jak pisałem, jestem teoretykiem a nie praktykiem. Zwracam honor. Plusem tego jest to, że moja wiedza została uzupełniona, o jakże cenną wiedzę praktyczną. Pozdrawiam.

A jak tam kopiarko-frezarka - działa? Pytam z ciekawości, gdyż z kolegą przymierzam się do zaprojektowania w układzie pionowym. 



#60 OFFLINE   WOBLER-W1

WOBLER-W1

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1784 postów
  • LokalizacjaKonin
  • Imię:Paweł
  • Nazwisko:Brzuskiewicz

Napisano 23 listopad 2013 - 00:10

Z tymi szpilkami to jest całkiem prosta sprawa i można dowolne ciężarki zalewać w wobku , zarówno okrągłe jak i płaskie . Jednak jak już wcześniej pisałem trzeba włożyć znacznie więcej pracy w dopasowanie miejsca i rodzaju obciążenia do danego korpusu . Można by rozciąć korpus na połowy i w ten sposób pokombinować z rozłożeniem obciążenia a następnie po osiągnięciu zadowalających efektów zrobić w formie miejsce na szpilki .

Kopiarki tak na prawdę nigdy nie dopracowałem i została już dawno rozłożona na części pierwsze . Stwierdziłem , że nic by mi nie przyśpieszyła roboty a i sposób w jaki dociążam swoje klocki byłby trudniejszy do wykonania w gotowym korpusie .