Problem narasta nie od dziś lecz sukcesywnie od kilku, jeśli nie kilkunastu lat. Jeśli owa standaryzacja i globalizacja jest jedynie wynikiem głupoty lub naiwności pseudoelit to pół biedy - z czasem głupcy zmądrzeją, a naiwni optymiści staną się realistami. Mam jednak wrażenie, że problem jest znacznie głębszy i sprowadza się do uzurpowania sobie przez elitę polityczno - finansową prawa do zarządzania społeczeństwem w wymiarze ponadpaństwowym. Niestety, Unia Europejska zaczyna w tej mierze dominować i pod hasłami demokracji, w imię interesów ekonomicznych nielicznych, w coraz większym stopniu ingeruje w nasze codzienne życie, tworząc opresyjny system prawny. Państwa powoli, niemal niezauważalnie tracą suwerenność, a narody prawo do samostanowienia. Zjawisko narastającej ingerensji państwa lub (w tym przypadku) organizacji ponadpaństwowej w codzienne życie jest znane w historii - tak powstawały systemy totalitarne, dążące do zaprogramowania społeczeństwa, posłusznego i zniewolonego motłochu, do realizacji idei przewodniej. Póki co straszakiem nie jest tajna policja lecz mamienie poszczególnych rządów kasą,... straszenie jej odebraniem. Jeśli tak dalej pójdzie, z czasem pojawi się specpolicja, bo nie będzie innego sposobu na egzekwowanie owego opresyjnego i zapewne represyjnego prawa. Podzielam Wasze obawy - uważam, że żyjemy w czasach wielkiego kryzysu demokracji, a demokracja europejska, co jest bezprecedensowym paradoksem historii, zmierza w kierunku antydemokratycznym, ograniczającym swobody obywatelskie.
Podobnie jak Grześka (Maynarda)bardzo niepokoi mnie podejście do tematu młodych, zdawać by sie mogło światłuych europejczyków. Wierzę, że to tylko naiwność, która z czasem minie jak młodzieńczy trądzik.
Pozdrawiam. Robert.
Użytkownik robert.bednarczyk edytował ten post 26 listopad 2013 - 08:35