Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Wobler żuczek na klenie jego prowadzenie.


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
37 odpowiedzi w tym temacie

#1 OFFLINE   skuli

skuli

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 106 postów
  • LokalizacjaPaczków

Napisano 14 kwiecień 2008 - 11:59

Witam. Mam do Was pytanie. kupiłem wobler żuczek (robota ręczna). Jego opis; ma jakieś 2.5cm, jest czarny w żółte kropki na górze, bo bokach ma 3 pary odnurzy (gumowe) i maleńką kotwiczke. Jest pływający i bardzo lekki. Jak się łowi na takie imitacje owadów. Czy tak jak na standartowe woblery?
Za Wasze podpowiedzi dziękuje. Wojtek

#2 OFFLINE   rognis_oko

rognis_oko

    Zaawansowany

  • Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3395 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 14 kwiecień 2008 - 13:18

Witam. Mam do Was pytanie. kupiłem wobler żuczek (robota ręczna). Jego opis; ma jakieś 2.5cm, jest czarny w żółte kropki na górze, bo bokach ma 3 pary odnurzy (gumowe) i maleńką kotwiczke. Jest pływający i bardzo lekki. Jak się łowi na takie imitacje owadów. Czy tak jak na standartowe woblery?
Za Wasze podpowiedzi dziękuje. Wojtek


Hej.

Kleniowe i jaziowe żuczki mają to do siebie, że powstały po to aby jak najwierniej imitować naturalny pokarm wpadający do wody w postaci owadów. :D
Większość żuczków jest zrobiona tak, aby pracowała na samej powierzchni wody lub tuż pod jej powierzchnią.
Żuczki prowadzi się tak, aby smużyły wodę i tylko od czasu do czasu mogą zagłębiać się pod powierzchnię wody.
Wolne smużenie żuczkiem jest bardzo skuteczne na klenie i jazie. Oczywiście nie jest to przynęta na każdą okazję i na każdą wodę. Jeżeli widzisz, że klenie nie reagują na twoje przynęty i widzisz, że zbierają coś z powierzchni wody to wówczas jest dobry moment na użycie żuczka.
Żuczki najczęściej prowadzi się wolno, nawet z częstymi przestojami w zwijaniu przynęty.
Nie bój się smużenia wody, bo czasem jest to naprawdę skuteczna metoda. :D



#3 OFFLINE   tpe

tpe

    www.basshunting.blogspot.ie

  • PRZEDSTAWICIEL MARKI
  • PipPipPip
  • 3529 postów
  • LokalizacjaIre
  • Imię:Tomek

Napisano 14 kwiecień 2008 - 13:40

Dodam jeszcze, ze najłatwiej takiego żuczka wypuszczać z prądem. Na krakowskiej Wiśle piękne jazie łowiłem na takie cudeńka przy opaskach.

#4 OFFLINE   pitt

pitt

    Jadę na ryby ... na zawsze

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 9353 postów

Napisano 14 kwiecień 2008 - 19:30

ja zuki podaje pod zwisajace galezie albo w miejsca, gdzie jest duzo krzakow lub pod drzewami, te przynety sa czesto skuteczne wieczorem, kiedy insekty staja sie bardziej aktywne
prowadzenie jak opisal seba, krotkie skoki, z licznymi przerwami, najlepiej w miejscach ze spokojnym uciagiem albo na cofkach

#5 OFFLINE   Radzio

Radzio

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 130 postów
  • LokalizacjaBiałystok

Napisano 14 kwiecień 2008 - 20:32

Pośród ogromu przeróżnych żuków najbardziej lubię te, które w zasadzie nie pracują. Mają po prostu wpaść do wody w odpowiednim momencie i w odpowiedniej miejscówce. Po tym wpadnięciu spłynąć nie dalej niż 1-2m i całość od nowa ;) Czasami przy rzadkim przytrzymywaniu mają zanurkować na ok. 10 cm (za przeszkodą) by po chwili znów swobodnie spływać. Reasumując mają się zachowywać jak strącony do wody owad. Strącone owady nigdy nie płyną pod prąd B), tylko swobodnie spływają, walcząc o życie w nurcie przebierają odnóżami i wtedy powstają wabiące ryby, kręgi na wodzie. Cała sztuka, wiernie odtworzyć (m.in podszarpywaniem) tę żukową walkę o życie jak w zwolnionym filmie.

I taką grupę żuków należy rozróżnić od popularnych smużaków ściąganych z wabiącą falką pod prąd.

#6 OFFLINE   skuli

skuli

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 106 postów
  • LokalizacjaPaczków

Napisano 15 kwiecień 2008 - 09:16

Dziękuje za opis łowienia. Dużo mi to dało. :D Rognis_oko Masz racje żuczek idzie po samej powierzchni - smuży.
Teraz wiem, że po zarzuceniu trzeba najpierw napiąć żyłke aby nie było luzu po wpadnięciu żuczka do wody (branie od razu i nie możność zacięcia).Pitt zgadzam się z Tobą. Najwięcej brań mam na wobki w odcinku leśnym, drzewa i krzewy rosą nad samą wodą i coś od casu do casu z nich wpadnie. Branie jest albo w monencie wpadnięcia lub wczasie spływu wzdłuż burty brzegowej.
Radzio dużo Mi pomogłeś tą podpowiedzią. Ja łapałem wcześniej na woblerki małe - podciągniecie lekkie do przodu, przytrzymanie i spuszczenie. Więc tak też mozna łapać na żuczki.
Słyszałem też o takiej metodzie na owada, podnoszenie i kładzenie przynety na wode (nigdy tak nie łapałem).
Żuczki są małe więc tzreba stosować cienkie żyłki (0.14 i 0.16). Prowadzić je na pionowej wedce, aby szły po powierzchni(cały czas napięta żyłka i w miare nad wodą), smużyły,lekkie podciągnięcie, przytrzymanie i spuszczenie. Po wyczuciu brania zaciecie.
Pozdrawiam Wojtek


#7 OFFLINE   pitt

pitt

    Jadę na ryby ... na zawsze

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 9353 postów

Napisano 15 kwiecień 2008 - 09:56

Słyszałem też o takiej metodzie na owada, podnoszenie i kładzenie przynety na wode (nigdy tak nie łapałem).

tak mozna, zgadza sie, najlepiej wieczorem ... uwazaj tylko, zeby ktos nie wpadl na pomysl, ze lowisz wertykalnie :mellow:

#8 OFFLINE   Gumofilc

Gumofilc

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 6193 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 15 kwiecień 2008 - 11:19

Standartowy wobler (przynajmniej wg. moich standartow) to taki, ktorym mozna w miare daleko rzucic.
Takimi miniaturkami, ktore maja mala wage z reguly bardzo trudno jest rzucic konwencjonalnym spiningiem.
Pojawiaja sie tez klopoty bo trzeba zastosowac bardzo cienka zylke, a to nie gwarantuje wyjecia ladniejszej ryby.
Takze kotwiczki rzedu 14, w jakie bywaja uzbrojone te przynety w starciu ze sporym kleniem moga nie dac szans.
W przypadku zaobserwowania chodzenia ryb przy powierzchni warto by bylo zainteresowac sie muchowka, ktora zostala stworzona do lowienia na niewielkie i lekkie przynety (pomijam np.te z serii tarpon & saltwater :D ).
Jezeli sie nie chce inwestowac to byl taki, nie do konca sprawdzony przeze mnie patent. Do lekkiego spiningu trzeba uwiazac kawalek plywajacego sznura muchowego z przyponem. Tak to dobrac, zeby dalo sie tym rzucac...
Ale to juz lowienie na muche...tutaj, przy woblerze z lopatka zostaje chyba tylko wypuszczanie.

http://www.lurenet.com/catalog.aspx?catid=CrickhopperBighopp er

Ja lowilem na taka imitacje konika, latalo koszmarnie...

Gumo

#9 OFFLINE   Janusz Wałaszewski

Janusz Wałaszewski

    Zaawansowany

  • Zbanowani
  • PipPipPip
  • 4473 postów
  • LokalizacjaGrzybowo - Kołobrzeg

Napisano 15 kwiecień 2008 - 12:31

Do muchy jak i takich małych żuczków warto zastosować zestaw z kulą wodną, mówię wam działa i całkiem całkiem.


#10 OFFLINE   Gumofilc

Gumofilc

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 6193 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 15 kwiecień 2008 - 12:38

Rowniez, jak czesciej lowilem w ten sposob, siegnalem po niewielkich rozmiarow kule wodna (standardowo w sklepie byly takie po 4cm srednicy :D )
Ryby byly za madre albo ja cos zle robilem... :unsure:

Gumo

#11 OFFLINE   Janusz Wałaszewski

Janusz Wałaszewski

    Zaawansowany

  • Zbanowani
  • PipPipPip
  • 4473 postów
  • LokalizacjaGrzybowo - Kołobrzeg

Napisano 15 kwiecień 2008 - 13:01

Ja nauczyłem się używać kuli wodnej jak łowiłem w ten sposób lipienie na Parsęcie w latach 70-tych. Kulę wiążę na końcu zestawu żuczka czy muchę tak jak skoczka na troku, odległość troka od kuli to min. 1,5m, aby taki zestaw skutecznie poprowadzić wskazane jest długie wędzisko, idealna będzie odległościówka :D. Zestaw trzeba zarzucić pow. stanowiska ryb i sprowadzić w miejsce spodziewanego czy zaobserwowanego żerowania na napiętej żyłce starając się by kula zbytnio nie smużyła czy chlapała. Łowić tak można głównie w warkoczach i na przelewach. Trochę z tym zabawy ale warto spróbować, wyniki potrafią być zaskakujące.
Pozdro Jachu
PS. Aby wyeliminować plątanie się przyponu ze skoczkiem wokół żyłki głównej, trzeba w miejscu mocowania skoczka dowiązać do żyłki krótki trok z pętelką wykonany z żyłki ok 0,35 i dopiero do niego wiązać przypon ze skoczkiem.

#12 OFFLINE   skuli

skuli

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 106 postów
  • LokalizacjaPaczków

Napisano 15 kwiecień 2008 - 13:09

Dzięki za podpowiedzi. Dzisiaj kupiłem kule wodną (jest duża) w porównaniu z innymi - małe. Powiedziano mi, że można ją doważać wodą lub małymi śrucinami. W sklepie mają całą paletę sztucznych muszek po 2.5zł. Można próbować na zestaw z kulą i długim przyponem. Posiadam też pałeczki tyrolskie (różny ciężar) - metoda do troka bocznego, do łowienia małą przynęta przy dnie. Słyszałem, że też tak można łapać muchą. Odpada kłopot z rzucaniem.
Gumo zgadzam się z tobą, dość cienka żyłka i mała przynęta.
Do tego dochodzi kijek do 15g wyrzutu i bardzo lekko ustawiony hamulec kołowrotka. Nie gwarantuje to wyjęcie dużego klenia i niektóre miejsca odpadają z obłowieniem. Ja największego klenia złapałem na kij trociowy (nie kleniowy) 2.70m, 10-50g i żyłka 0.25mm. Wzioł mi w głębokiej rynnie z bardzo dużym pradem na wobler 5cm tonący, prowadzony tuż nad dnem (czułem jak puka sterem o kamienie). Dość sztywny kij ułatwił mi zacięcie (musiałem pokonać duży opór prądu i oderwać rybe od dna) i hol. Rybe wyjmowałem wyślizgiem na brzeg. Wróciła do wody, byłem sam i nie wziołem aparatu. Zmierzyłem i zwarzyłem ją.
Wojtek


#13 OFFLINE   skuli

skuli

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 106 postów
  • LokalizacjaPaczków

Napisano 15 kwiecień 2008 - 13:16

Dzięki Janusz za nauke. :D Nigdy nie łapałem na kule wodną. Teraz wiem jak zmontować zestaw. Chodząc nad wodę musiałbym brać 2 wędki spinning i muchówkę. Ja chodze tylko ze spinningiem. Można więc wziąść oprócz standartwowych przynęt kilka muszek. Kule wodną założyć i połapać spinningiem jak muchówką.
Wojtek

#14 OFFLINE   Janusz Wałaszewski

Janusz Wałaszewski

    Zaawansowany

  • Zbanowani
  • PipPipPip
  • 4473 postów
  • LokalizacjaGrzybowo - Kołobrzeg

Napisano 15 kwiecień 2008 - 13:26

Kule wodną założyć i połapać spinningiem jak muchówką.
Wojtek[/quote]

Całkiem jak muchówką to to nie będzie, raczej taka namiastka, no ale to raczej oczywiste.

#15 OFFLINE   skuli

skuli

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 106 postów
  • LokalizacjaPaczków

Napisano 15 kwiecień 2008 - 13:40

Faktycznie będzie to namiastka. Nie ten kij, kołowrotek i sznur muchowy. Ale gdy rybka bierze z powierzchni owady , można się pobawić takim zestawem. Jak nie bierze na klasyczne przynęty, to może weźmie na muszke tak prowadzoną.
Wojtek

#16 OFFLINE   rognis_oko

rognis_oko

    Zaawansowany

  • Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3395 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 15 kwiecień 2008 - 14:35

Strącone owady nigdy nie płyną pod prąd


Strącone owady także nigdy nie są zrobione z drewna :lol: :lol:

Jednak smużenie sztucznym owadem i prowadzenie go pod prąd jest wielce skuteczne w niektórych sytuacjach.


  • fefko lubi to

#17 OFFLINE   rognis_oko

rognis_oko

    Zaawansowany

  • Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3395 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 15 kwiecień 2008 - 14:40

Do muchy jak i takich małych żuczków warto zastosować zestaw z kulą wodną, mówię wam działa i całkiem całkiem.


Dokładnie. Na takie zestawy miałem niewspółmiernie dobre efekty w porównaniu do normalnego spinningu.
Jednak po dłuższym zastanowieniu to już nie jest normalny spinning :mellow:

Tak, czy inaczej, technika z kulą wodną jest godna polecenia i skuteczna zarówno w połączeniu ze sztuczną przynętą w postaci woblera, czy muchy, jak i naturalnych przynęt, takich jak kawałek chleba, żyjący owad, czy kawałek czereśni. :D



#18 OFFLINE   Radzio

Radzio

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 130 postów
  • LokalizacjaBiałystok

Napisano 15 kwiecień 2008 - 16:57

[quote]
Strącone owady nigdy nie płyną pod prąd
[/quote]

Strącone owady także nigdy nie są zrobione z drewna :lol: :lol:

Jednak smużenie sztucznym owadem i prowadzenie go pod prąd jest wielce skuteczne w niektórych sytuacjach.


[/quote]

Osobiście smużenie sprawdza mi się na rzekach uregulowanych, rozmyte i przerwane w kilku miejscach główki, opaski z dużą ilością wystających kamieni z warkoczykami i porośnięte wikliną. Dobrze, gdy gałęzie wikliny, zanurzone w wodzie tworzą fajne miejscówki, które sobie nazywam cichaczami z prujących obok silnym nurtem.
Jednak na rzekach z (jeszcze B) bardzo czystą wodą (Biebrza, górna Narew i mniejsze ciurki)lepiej sprawdzają się żuki z drewna lipowego (można nieźle pacnąć pod drugi brzeg hehe)wpadające z głośnym, robiącym dużo szumu pluskiem ;)
Znajdę chwilę to zrobię fotki żuków robionych przez mojego kolegę. Przypominają żuki A.Lipińskiego ale są bardziej krępe i cięższe do dalekich rzutów. Przy nich nie schodzę z żyłką poniżej 0,18mm.......... :mellow:


#19 OFFLINE   Gumofilc

Gumofilc

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 6193 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 15 kwiecień 2008 - 17:23

Skuli, nic w tym dziwnego, w przypadku duzego klenia moze on walnac w jeszcze wiekszego woblera, dodatkowo nie smuklego.
W tym roku mialem prawdziwego potwora...bylem pewien ze to bolen, ale te czerwone pletwy...
Sa przypadki plyniecia pod prad strąconych owadow... :D ...warunek-wiatr przeciwny pradowi i nie namiekły, swiezo opadly owad...

Gumo

#20 OFFLINE   pitt

pitt

    Jadę na ryby ... na zawsze

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 9353 postów

Napisano 15 kwiecień 2008 - 17:48

na niezaciete ryby gryzace zuczki jest metoda, trzeba zalozyc duze, ale cieniutkie kotwiczki, np. ownery ST36, te kotwice maja dlugi trzonek, sa szerokie, bardzo ostre i swietnie zacinaja, po takim przezbrojeniu ilosc niezacietych ryb spada do minimium, a jezeli tak spreparowany wabik sparujemy z odpowiednia wedka, nie jakas szytwna palka tylko miekka wedka kleniowo-jaziowa, to ryby zacinaja sie prakytcznie same ...




Użytkownicy przeglądający ten temat: 4

0 użytkowników, 4 gości, 0 anonimowych