Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Porozmawiajmy o pogodzie. Ciśnienie i jego wpływ na ryby.


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
78 odpowiedzi w tym temacie

#21 OFFLINE   Maynard

Maynard

    Cast Spinn C&R

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1912 postów
  • LokalizacjaPoznań

Napisano 12 grudzień 2013 - 23:06

To jak to jest z tym ciśnieniem?

Ano tak, jak skończyła się poprzednia "burza" na temat pogody. Tendencje są, reguł brak. ;)


  • Michał W. i ictus lubią to

#22 OFFLINE   woblery z Bielska

woblery z Bielska

    Jak coś cię przerasta - dorośnij:)

  • Moderatorzy
  • 6867 postów
  • LokalizacjaBielsko
  • Imię:Janusz

Napisano 12 grudzień 2013 - 23:47

Zadam pytanie trochę inaczej. 

Czy możecie, szanowni koledzy, podzielić się swoimi doświadczeniami z łowienia w warunkach ekstremalnej pogody? Przy szalejącym ciśnieniu? Za dnia i/lub w nocy?



#23 OFFLINE   ictus

ictus

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1610 postów
  • LokalizacjaWawa
  • Imię:Paweł
  • Nazwisko:W.

Napisano 13 grudzień 2013 - 00:01

Przy szalejacym cisnieniu ostatnio dobrze braly mi sandacze na zaporowce. Wzrost cisnienia o kilkanascie punktow w bardzo krotkim czasie.

Zaczelo sie rozwiewac, wiatr przygasal, znow szkwal itd. Sandacze braly jak mialy brac. Ukleja byla tracona przez fale, jeszcze sie nie zafalowalo na tyle zeby zeszla gleboko. Leciutko padalo, potem przestawalo etc. Najlepiej braly jak zmierzchalo i chwile po zachodzie, a wplywu skokow cisnienia na brania nie zauwazylem. W teorii przy takim skoku cisnienia nie powinny brac. Moze byly glodne?

Ostatnio cisnienie spadlo w czasie polowania o 6 pkt, ogolnie wszyscy mowili ze nie gryza, ale mialem kilka kontaktow i jednego wyholowanego przyzwoitego sanacza z rzeki. Wzial gdy mocno sie ochlodzilo.

Użytkownik ictus edytował ten post 13 grudzień 2013 - 00:07


#24 OFFLINE   EMMS

EMMS

    Pike Father

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 926 postów
  • LokalizacjaOlsztyn
  • Imię:Michał

Napisano 13 grudzień 2013 - 00:05

Extreme fishing przy spadającym ciśnieniu i nadchodzącej burzy (i prawie szkwale) zaliczyłem kilka razy - za pierwszym podejściem było mizernie, delikatnie to ujmując, bo trochę się zgapiłem i musiałem koczować na brzegu :D Kolejne razy były lepsze, jeszcze za czasów boleniowych (ze stojącej wody) wtedy trafiałem największe ryby, dosłownie kilkanaście minut przed właściwą zemstą Posejona, ryby szalały. Na wodzie gejzery, waliy we wszystko co się da, po burzy - cisza, wszystkie ryby się rozchodziły nie wiadomo gdzie... Z pajkami - tu sprawa miała się różnie, zależnie od humoru, albo przed albo po burzy załączał im się angry mode, który trwał zresztą trochę dłużej, bo do 2 godzin :) [oczywiście były wody, na których ryb burza nie ruszala, ale to chyba miało większy związek ze stanem zarybienia ;) )



#25 OFFLINE   ictus

ictus

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1610 postów
  • LokalizacjaWawa
  • Imię:Paweł
  • Nazwisko:W.

Napisano 13 grudzień 2013 - 00:26

Dla mnie schemat jest taki. W czasie niezbyt wietrznej pogody robactwo sobie swobodnie lata. Zmienia sie cisnienie, przychodzi mocniejszy wiatr i robale sa zwiewane do wody. Z pobliskich drzew spadaja rowniez dania jarskie. Drobnica zjada owady i zielenine. Drobnice zjadaja drapiezniki, bo ta zajeta jest konsumpcja, dodatkowo wiatr powoduje fale, co daje przewage wiekszym jednostkom plywajacym ( czytaj drapieznikom ) i one to niecnie wykorzystuja. W czasie deszczu krople stracaja jedzonko z galezi, a wiatr pche je na zawietrzna. Drapiezniki w gotowosci na zawietrznej. Po burzy schemat podobny, tylko drobnica pasie sie blizej brzegu na zmywanych deszczowka dzdzownicach i larwach. Drapiezniki jak to one konsumuja nieuwaznych zarlokow.

A moze jest zupelnie inaczej?

#26 OFFLINE   ...not here

...not here

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 906 postów

Napisano 13 grudzień 2013 - 05:10

W koncu jakis dobry temat a nie kolejne dzielenie jakiegos kolowrotka na czesci pierwsze kolejny raz :)

Z wieloma opiniami powyzej trudno sie nie zgodzic jednak poznanie cyklow przyrody to lekcja ktora trwa cale zycie bez gwarancji na to ze sie to wszystko ogarnie umyslem (raczej nie) To jak puzzle z dziesiatkami tysiecy czesci i zamazany, nie jasny obraz calosci ktora ma sie ulozyc po ulozeniu. 

Oprocz tego ze co roku odkrywam cos nowego w temacie ryby-przyroda, przez obserwacje(nie tylko na rybach) prowadzeniu notatek, rozmyslaniu, wyciaganiu wnioskow to niedawno zaczela mnie zastanawiac jedna rzecz:

Dlaczego kiedy cala przyroda zaczyna byc aktywna z wiazku z nadchodzacym frontem nizowym to my ludzie w tym czasie najchetniej wypilibysmy jakas kawe lub polozyli sie do lozka krotko mowiac aktywosc u nas spada do niskiego poziomu.

I vice versa kiedy nadchodzi wysokie cisnienie zwierzyna w tym ryby( niektore tez sa mniej lub bardziej podatne na cisnienie) przestaje byc aktywna, gdzies pochowana z koleji ludzie lepiej sie czuja gotowi do wiekszej aktywnosci.

Tak sie nad tym zastanawialem i mysle sobie ze tak jest i tak byc musi bo gdyby ludzie byli aktywni na rowno ze zwierzyna to by ja latwo wybili czy wylowili :D


  • gregor269 lubi to

#27 OFFLINE   ictus

ictus

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1610 postów
  • LokalizacjaWawa
  • Imię:Paweł
  • Nazwisko:W.

Napisano 13 grudzień 2013 - 09:00

Jeszcze dolozmy do tego jonizowanie powietrza dodatnio i ujemnie, tez powiazane ze zmianami cisnienia. Front cieply jonizuje dodatnio i zwykle ma to miejsce przy nizu, a przy froncie chlodnym jonizacja ujemna. Ma to wplyw na wode i ryby? Podobno na ludzi ma.

Przy obnizaniu sie cisnienia maleje zawartosc tlenu w powietrzu. U ludzi minimalnie spada cisnienie krwi i krwioobieg zwalnia szybkosc przeplywu. Dochodzi jeszcze kwestia wilgotnosci powietrza, ale ona raczej nie ma wplywu na ryby w wodzie.

Podstawowym zrodlem tlenu w wodzie jest powietrze atmosferyczne, a tlen dyfunduje do powierzchniowej warstwy wody az do stopnia nasycenia zaleznego od temperatury i cisnienia atmosferycznego. Rozpuszczalnosc tlenu w wodzie spada wraz ze zwiekszeniem sie temperatury.

Na uwage zasluguje fakt ze przewietrzenie wody w akwarium przez 3 godziny zwieksza natlenienie wody o 20-30%. Mozna zalozyc ze to samo bedzie z powierzchniowa warstwa wody w zbiorniku z woda stala. W rzece dyfuzja zajdzie szybciej dzieki falowaniu, bo powierzchnia wody na styku 2 srodowisk jest wieksza.

W przypadku gdy fotosynteza bedzie miala duzy udzial w natlenianiu wody, wplyw temperatury i cisnienia powinien byc mniejszy. Czyli na zarosnietych lowiskach ryby powinny mniej zwracac uwage na pogode, podobnie na lowiskach mocno zaglonionych?

Natlenienie wody i jego zmiany moga miec decydujace znaczenie w aktywnosci ryb. Narybek gorzej znosi niedobory tlenowe niz ryby starsze, powinien wiec chetnie korzystac z natlenionych obszarow wody.

Ponizej bardzo ciekawy cytat z "Akwarium 5/89"
"Wykazano wyraźną zależność pomiędzy zawartością tlenu w wodzie, przy zachowaniu optymalnej temperatury, a apetytem ryb. Każdy większy spadek ilości tlenu poniżej życiowej wartości wywiera silny wpływ ujemny. Zależność tempa wzrostu tyb w środowisku o znikomej zawartości tlenu w wodzie, pomimo dobrego żywienia jest bardzo wyraźna. W przypadku gdy taki stan trwa zbyt długo będziemy zawsze obserwowali stosunkowo powolny wzrost.
Ryby mogą aktywnie poruszać się przy zawartości tlenu nieco powyżej poziomu letalnego. Jednakże, przy każdym obniżeniu jego ilości poniżej poziomu nasycenia, aktywność zostaje wyraźnie ograniczona. Od strony fizjologicznej, ryby prawdopodobnie reagują na każdą zmianę zawartości tlenu kompensacją oddechową i naczyniowo-sercową. Rekreacja taka, łącznie ze zmianą poruszania pokrywami skrzelowymi, ma charakter adaptacji i nie świadczy o osłabieniu funkcji organizmu. Przy spadku zawartości tlenu początkowo następuje silny wzrost pobierania, który następnie obniża się, stąd właściwie zdefiniowanie poziomu krytycznego staje się problemem. Pewne jest, że zawartość tlenu poniżej krytycznego powoduje określone ograniczenia aktywności i osłabienie niektórych czynności w organizmie."

Użytkownik ictus edytował ten post 13 grudzień 2013 - 10:18

  • skippi66 lubi to

#28 OFFLINE   krzysiek

krzysiek

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 6198 postów
  • Imię:Krzysztof

Napisano 13 grudzień 2013 - 09:34

Dla mnie jedna rzecz jest pewna: przy łowieniu na otwartej wodzie, w porze roku, kiedy drapieżnik aktywnie żeruje, miejsca żerowania i jego intensywność jest ściśle powiązana z występowaniem i aktywnością drobnicy - tu się Ictus nie mylisz :) Fajnie to czasem widać na echu, kiedy dzień przechodzi w wieczór.

 

Ale kiedy predatory gryzą słabo, np. późną jesienią, czy zimą, żerują krótko i prawie nieprzewidywalnie. Lubią określone pory dnia (tu dużo zależy od konkretnego akwenu), nie jest im obojętny wiatr i nasłonecznienie, ale bardzo ciężko jest sformułować teorię, która byłaby sprawdzalna w praktyce.

 

Chciałbym też zwrócić uwagę na rozróżnienie dwóch rzeczy: czym innym jest jeb...cie ciśnienia o kilka- kilkanaście HPa w ciągu doby, a co innego huśtawka o część HPa w ciągu godziny, raz w górę, raz dół. Taka huśtawką może być całkiem dobra :). Dla mnie takie wzrosty/spadki jak w przypadku nr. 1 nic dobrego nie wróżą.



#29 OFFLINE   woblery z Bielska

woblery z Bielska

    Jak coś cię przerasta - dorośnij:)

  • Moderatorzy
  • 6867 postów
  • LokalizacjaBielsko
  • Imię:Janusz

Napisano 13 grudzień 2013 - 11:58

Świetne spostrzeżenia Pawle. Pogoda ma bezpośredni wpływ na natlenienie, a to na procesy stymulujące aktywność lub jej brak. Dodam informację, którą zaczerpnąłem od zaprzyjaźnionego ichtiologa: "Ryby przy spadku zawartości tlenu poniżej wartości granicznej (różnej dla różnych gatunków) zaprzestają żerowania. Do strawienia pokarmu potrzebują tlen i jeśli będą jadły, zwłaszcza większe kęsy, mogą się udusić..."


  • gregor269 lubi to

#30 OFFLINE   krzysiek

krzysiek

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 6198 postów
  • Imię:Krzysztof

Napisano 13 grudzień 2013 - 12:57

Zgoda, zawartość tlenu w wodzie, podobnie jak temperatura ma zasadniczy wpływ na miejsce przebywania i tempo żerowania ryb. Ale bardziej w ujęciu pory roku, średnie temperatury miesięczne, etc. A tak z dnia na dzień - ani temperatura może się istotnie nie zmienić, ani natlenienie - a aktywność ryb może spaść lub wzrosnąć dość gwałtownie...

 

Temperaturą i zawartością tlenu w wodzie można tłumaczyć np. pionową migrację pstrągów w jeziorze w okresie wiosna-lato: wiosną żerują bardzo płytko, a wraz z przekroczeniem wartości granicznej optimum przez temperaturę wody, przebywają coraz głębiej. To podstawowa wiedza trollingowego łowcy pstrągów :) Oczywiście bezwzględne głębokości zależą od szerokości geograficznej, położenia zbiornika npm, etc.



#31 OFFLINE   c1eśla

c1eśla

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 473 postów
  • Lokalizacjanad rzeką
  • Imię:Łukasz

Napisano 13 grudzień 2013 - 13:14

ja zauważyłem w moich notatkach że nocne Sandacze dobrze biorą przy ciśnieniu 1020 hPa :) na Wiśle


  • pawelG lubi to

#32 OFFLINE   woblery z Bielska

woblery z Bielska

    Jak coś cię przerasta - dorośnij:)

  • Moderatorzy
  • 6867 postów
  • LokalizacjaBielsko
  • Imię:Janusz

Napisano 13 grudzień 2013 - 14:08

Zgoda, zawartość tlenu w wodzie, podobnie jak temperatura ma zasadniczy wpływ na miejsce przebywania i tempo żerowania ryb. Ale bardziej w ujęciu pory roku, średnie temperatury miesięczne, etc. A tak z dnia na dzień - ani temperatura może się istotnie nie zmienić, ani natlenienie - a aktywność ryb może spaść lub wzrosnąć dość gwałtownie...

(...)

Obserwacje z czasów, gdy jeszcze łowienie na spławik uprawiałem częściej :)

Otóż wypływaliśmy rankiem na wiosenne żerowisko płoci. Nęciliśmy. Po około godzinie, gdy słońce przygrzało mocniej, pierwsze płotki zatapiały spławiki. później następował zmasowany atak, który pod wieczór zmniejszał się do zera. Dokładniejsze informacje przyniosło mi zastosowanie zwykłego termometru samochodowego. Czujnik wyrzucony za burtę, wskazania termometru +4. Po godzinie, przy +6 pierwsze brania. Największa aktywność przy +8 do 10 stopni. Następnie zmniejszenie temperatury do +6 i zanik brań. Wnioski? To nie zanęta stanowiła główny powód uaktywnienia się ryb. Poza tym, przy ciemnym dnie, wpływ słońca na temperaturę wody (głębokość do 2 metry) był bardzo znaczny. Przy bezchmurnym niebie i flaucie, słońce w zenicie to nie tylko prześwietlenie wody, ale również możliwość gwałtownego zakwitu.

Oj, coraz więcej czynników należy wziąć pod uwagę... ;)



#33 OFFLINE   krzysiek

krzysiek

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 6198 postów
  • Imię:Krzysztof

Napisano 13 grudzień 2013 - 14:20

Mierzyłeś przy powierzchni, czy przy dnie? :) Różnice na kilku metrach mogą być baaardzo duże.

 

Ja na otwartej wodzie nigdy nie zaobserwowałem dobowego wzrostu/spadku temperatury więcej niż o ok. stopień - a przynajmniej sobie tego nie przypominam. Pamiętam natomiast przemieszczenia termokliny o metr i więcej - po znacznym falowaniu, a więc i mieszaniu się wody.



#34 OFFLINE   pitt

pitt

    Jadę na ryby ... na zawsze

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 9353 postów

Napisano 13 grudzień 2013 - 14:33

z moich obserwacji wynika, ze spadek temp. o jeden stopien moze wyzerowac brania drapieznikow :)



#35 OFFLINE   krzysiek

krzysiek

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 6198 postów
  • Imię:Krzysztof

Napisano 13 grudzień 2013 - 14:40

Myślę, że to możliwe, szczególnie przy temperaturach dalekich od optimum.



#36 OFFLINE   woblery z Bielska

woblery z Bielska

    Jak coś cię przerasta - dorośnij:)

  • Moderatorzy
  • 6867 postów
  • LokalizacjaBielsko
  • Imię:Janusz

Napisano 13 grudzień 2013 - 14:59

Mierzyłem przy dnie, na głębokości około 2 metry. 

Kwiecień, lub późny marzec, w nocy przymrozki, w dzień słońce wręcz "przypiekało", ciemne, muliste dno.



#37 OFFLINE   krzysiek

krzysiek

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 6198 postów
  • Imię:Krzysztof

Napisano 13 grudzień 2013 - 15:10

Głębokość i kolor dna tłumaczą tak znaczne różnice. Szczególnie wiosną taki skok może być katalizatorem brań. Otwarta woda nagrzewa się i schładza znacznie wolniej. To tłumaczy czasem znaczne różnice w temp. wody pomiędzy różnymi partiami jeziora. Warto na to zwracać uwagę.



#38 OFFLINE   ictus

ictus

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1610 postów
  • LokalizacjaWawa
  • Imię:Paweł
  • Nazwisko:W.

Napisano 13 grudzień 2013 - 17:06

Obserwacja @pitta wydaje mi sie kluczowa. Jeden stopien roznicy w temperaturze moze dac nawet 1% wiecej nasycenia wody tlenem. Powierzchniowa warstwa powinna szybko dyfundowac tlen z atmosfery.

#39 OFFLINE   OlekD

OlekD

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 203 postów
  • LokalizacjaGdzieś nad Wartą

Napisano 28 grudzień 2013 - 23:47

Jeśli gwałtowna zmiana ciśnienia atmosferycznego rzeczywiście ma wpływ na ryby, to powinny one móc kompensować te zmiany prostym przemieszczaniem w słupie wody. I tak dobowy spadek ciśnienia (potężny!) o 20 hPa, można zrównoważyć wpływając na miejscówkę o 20 cm głębszą. Hura! Ciśnienie wewnątrz pęcherza pławnego nie uległo żadnym zmianom.

 

 

Woda charakteryzuje się znikomą (wręcz pomijalną) ściśliwością. Więc zmiany ciśnienia atmosferycznego nie mają wpływu na ciśnienie jakie odczuwają ryby pod wodą. 

 

Z moich obserwacji wynika, że najlepsze żerowanie szczupaka ma miejsce przy silnym wietrze a więc przy falowaniu --> mieszaniu się wód --> zmianie ich natlenienia --> migracji białorybu itd. Myślę, że problem aktywności ryb jest bardzo złożony i poznanie całego mechanizmu jest raczej nierealne aczkolwiek temat wart kontynuowania, wnioski mogą być ciekawe :)



#40 OFFLINE   krzysiek

krzysiek

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 6198 postów
  • Imię:Krzysztof

Napisano 30 grudzień 2013 - 10:54

 

Z moich obserwacji wynika, że najlepsze żerowanie szczupaka ma miejsce przy silnym wietrze a więc przy falowaniu --> mieszaniu się wód --> zmianie ich natlenienia --> migracji białorybu itd.

 

Dobre - zgoda. Najlepsze - niekoniecznie. Zauważyłem, że bardzo istotne są takie ciągi przyczynowo-skutkowe, następowanie po sobie zjawisk pogodowych. Kilka razy mieliśmy z Harrym niewiarygodnie dobre brania w zasadzie samych dużych ryb (90+ i 100+) na totalnej flaucie, po silnych wiatrach i intensywnym falowaniu. Aktywność drobnicy w przypowierzchniowych warstwach wody była wtedy bardzo duża.






Użytkownicy przeglądający ten temat: 3

0 użytkowników, 3 gości, 0 anonimowych