nie o tobie, ale najwyraźniej o tobie podobnych Szczerze, to nie wiem nawet kim jesteś, ale pośrednio wrzuciłem cię pewnie do worka z tymi wszystkimi kolegami po kiju, co to swoje wywody zaczynają od statystyk dot. ich rybnego meni w poprzednich latach. Z całym szacunkiem, ale w ogole nie patrzę na nicki osób wypowiadających się w tym temacie, dlatego nie traktuj osobiście tych słow. Bez obrazy i urazy.
Ok. nie ma sprawy. Najwyraźniej niepotrzebnie się lekko zagotowałem. Trzeba umieć różnić się z klasą. Poza tym, jak zauważyli powyżej niektórzy Koledzy, bez sensu by "kopali się po kostkach" ci, którzy z zasady wypuszczają złowione ryby.
Uważam, że każdy z uczestników dyskusji powinien z uwagą przeczytać post Kolegi "cristovo" z dnia dzisiejszego z g.0.52, gdyż w sposób bardzo rozsądny i wyważony odnosi się on do C&R i nie tylko. Była już podobna dyskusja w "cafe jerkbait" w ubiegłym roku.
Podobnie jak "cristovo" uważam, że wprowadzenie C&R jako obowiązującego "prawa wędkarskiego" to pierwszy krok do całkowitego zakazu amatorskiego połowu ryb na wędkę. Argumenty będą banalnie proste (ba już takie padają np. ze strony prof. Hartmana) - skoro wędkarstwo to nie forma polowania bo nie możesz pozyskać ryby to jakim prawem zadajesz jej cierpienia wbijając kotwicę czy hak...to niehumanitarne, prymitywne, sięgające do najgorszych ludzkich instynktów zajęcie, to bestialstwo.....itp.,itd.
Czym innym jest propagowanie C&R (także dzięki temu forum), pod którym podpisuje się obiema rękami, jednak niech pozostanie to wolnym wyborem każdego wędkarza.
Zupełnie inną sprawą jest, moim zdaniem, niezbędna konieczność wprowadzenia wymiarów widełkowych, bardziej restrykcyjnych limitów połowowych, a przede wszystkim egzekwowania przepisów, począwszy od kontroli nad wodą, a skończywszy na orzeczeniach sądowych.
Robert.