Jak rozumiem "szanownym łowcą", do którego się zwracasz jestem ja
Spoko.
Rozumiem dokładnie o czym pisze koleś, po prostu nie do końca się zgadzam z tak kategorycznym stawianiem sprawy. Jakby było tak jak pisze autor, to większość wypuszczanych pstrągów w PL by zdychała, a tak nie jest, bo łowi się wiele razy te same ryby. Zgadzam się natomiast, że takie ściskanie na pewno rybom nie służy i należy tego unikać. W
skrajnym przypadku ryba może zdechnąć.
Wielkość Twoje dłoni czy siła uścisku nie ma tu żadnego znaczenia. Jeśli ryba jest w dobrej kondycji i nie została zajechana holem to będzie się wyrywać. Mocny uścisk może jedynie jej zaszkodzić, więc skoro Twoje nie wierzgają to znaczy, że nieźle w dupę dostały i nie mają siły.
Co do powoływania się na ichtiologów, to o ile pamiętam wypowiadali się na tym forum, że chwyt za ogon źle służy łosiom i w skrajnych przypadkach może dojść do uszkodzenia kręgosłupa. Hmmm a co dopiero w przypadku delikatniejszego pstrąga?
Żeby nie było, że jestem "anty" sam zazwyczaj tak trzymam pstrągale. Jednak zakładam, że jak zacznie mocno się wyrywać to wkładam go na chwilę do wody, lub puszczam z rąk (do wody) i pozwalam odpłynąć.
p.s. Akurat w moim przypadku wielkość dłoni jest proporcjonalna do wzrostu, więc automatycznie ryba musi mieć swoje gabaryty żeby wyglądać. Takie życie